Związek osób z dwóch światów-ma sens?

Próbować zawsze warto...

Już chrzanić wieś... Ale mieszkanie z teściami?! NIGDY! Dziewczyno, wykończysz się, seks pod czujnym okiem (i uchem) teściowej, brak swobody w łazience i w ogrodzie, nie opalaj się w bikini, bo co ludzie powiedzą, wspólna kuchnia z teściową i wpieprzanie ci się w garnki, albo w ogóle odsuwanie cię od kuchni...? Jezu!

No własnie co bede robiła... ja od razu mu powiedziałam , że ja i krowy to z daleka.. nie mam nic do tego, rozumiem wszystko, jakos trzeba zyc ale własnie po prostu najzwyczajniej w swiecie nie nadale sie do oprzatania i tych wszystkich rzeczy z tym zwiazanych, nigdy nie mialam z tym nic wspolnego poza paroma epizodami za dziecka przy pomocy babci w tych pracach. Czy to takie dziwne? pewnie bym sobie poradziła, bo dlaczego nie.. ziemniaki z pola zbieralam , siano zagrabialam, ciągnikiem jeździlam ,krowe kiedys probowalam wydoić (ale nic nie lecialo :D) nie no to moze wydawac sie smieszne.. ale to nie moj swiat. Tak samo pewnie patrzac z jego strony nie wyobrazałby sobie mysle zycia w miescie bo wychowal sie na wsi. To z obu stron dziala podobnie. Poza tym nie chcialabym po prostu ulokowac sie na wsi i nic nie robic. Ja potrzebuje i chce normalnej pracy w miescie. A nie np. w sklepiku wiejskim czy cos w tym stylu. Chce sie rozwijac.

No to sama sobie odpowiedziałaś na pytanie ...

poza tym pewnie czulabym sie jak odludek.. miedzy osobami mieszkajacymi na wsi. Zreszta nauczona jestem wygody, sklep pod nosem. Wszedzie blisko . A tam :( wszedzie dojezdzac autem itd, najgorzej wlasnie jest z pracą. Chce pracowac , nie bede siedziec na dupie na wsi.

chyba milosc tu nie pomoze... bo zycie jest jakie jest :(

Krowy to bardzo sympatyczne zwierzątka. Nie mieszkałem nigdy na wsi (i nie umiem doić) ale mam znajomych na wsi, którzy hodują ponad 50 szt krów :) To bardzo sympatyczne zwierzątka :)

wiem , że sympatyczne :D mająm piekne oczka i długie rzęsy... ale to tyle co moge o nich powiedziec :)