Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rikueh

Czy oddałybyście swoje dziecko pod opiekę studentce położnictwa?

Polecane posty

Gość rikueh

Czy oddałybyście swoje 6 miesięczne dziecko pod opiekę studentce położnictwa lub pielęgniarstwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Okoikjkjaa
To zależy jaka by ona była i na jak długo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikueh
3 razy w tygodniu na kilka godzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minjiu
ja bym oddała nawe 3 miesięczne pod taką opiekę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy od jej podejscia
to zalezy jakie ona ma podejscie do dzieci, bo nie wystraczy miec tylko wiedze na temat rozwoju dziecka, ale takze umiec ją zastosowac w praktyce.Ja tez mam wielką wiedze co do dzieci (jestem z wyksztalcenia pediatrą,lecz nie pracuje w zawodzie),ale do dzieci ni cholery nie mam cierpliwosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem studentką ekonomii i opiekowałam się bardzo długo dziewczynką. i jakoś nie musiałam mieć że studia położnictwo czy coś. liczy sie podejście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
Wtrącę się jeśli można :) Jestem studentką 2 roku położnictwa na UJ i zapewniam, że już po pierwszym roku praktyki nam nie brakuje. Na tym kierunku (na pielęgniarskim z resztą też) jesteśmy przeładowani praktykami. Jeśli o mnie chodzi, to bez wahania podjęłabym się opieki nad dzieckiem DO 6 miesiąca życia. Potrafiłabym nawet wyedukować mamę jeśli potrzebowałaby jakiejś pomocy i wskazówek dot. pielęgnacji dziecka, diety, preparatów, itp. Gdyby poproszono mnie o opiekę nad dzieckiem powyżej 6 mies. zastanowiłabym się. Ale dzieciakiem powyżej 1 roku na 100% bym się nie zaopiekowała, bo chyba by mnie szlag trafił ;) Żartuję- aż tak to nie. ;) Szczerze, to ja uważam, że studentce położnictwa można bez wahania zostawić kilkumiesięczne dziecko. Im mniejsze tym spokojniej zaufajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rikueh
Zdecyduję się zatem i zobaczymy jak to będzie. Na pewno bardziej ufam takiej studentce niż dziewczynie na studiach ekonomicznych, czy artystycznych ;) Chodzi o to, że jeśli coś nie daj bóg by się stało dziewczyna ze studiów medycznych będzie w stanie zareagować, albo przynajmniej na chłodno ocenić sytuację i podjąć odpowiednie kroki. Może wieloletniego doświadczenia nie ma, ale zawsze wie więcej niz zwykła młoda opiekunka. Dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zgadzam sie z wypowiedzia
osoby studiujacej poloznictwo. ja studiowalam pielegniarstwo i praktyk w pierwszym roku mielismy za przeproszeniem w pizdu i jeszcze troche, takze na oddziale noworodkow i pediatrii ... szczerze to ja bym wahala sie oddac dziecko pod opieke osobie studiujacej medycyne, bo ci to praktyki maja bardzo pozno i z reguly tylko na wszytsko sie gapia, jak te pierdolone krolewny musialy robic cos w praktyce np. toalete pacjenta to byly oburzone, bo od tego sa przeciez pielegniarki, tak samo pobranie krwi itp. a nie oklamujmy sie kazdy lekarz powinien to umiec, bo W KONCU JESTESMY GLUPSZE OD LEKARZY :D hahah :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie rozumiem od niani wymagasz zeby umiala pomoc dziecku w razie czego jakby cos sie stalo? ale w sensie jak? podac lekasrstwo? zrobic operacje czy jak? jesli cos sie dzieje powaznego, kiedy nie wiemy jak dziecku pomoc dzwoni sie na pogotowie. chcalabys zeby dziewczyna sama w domu kombinowala? papier to nie wszystko! sama pracowalam jako niania a z poloznictwem czy pielegniarstwem nie mam nic wspolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
Do "zgadzam się z wypowiedzią". Tutaj nikt nie mówił o studentach lekarskiego tylko o nas- piel/poł :) Ja rozumiem panią, która oczekiwałaby reakcji ze strony opiekuna w razie jak dziecku coś się dzieje. Pani agnieszka_ zadzwoniłaby po pogotowie. Bardzo dobrze. Tylko widzi pani. Zapewne koleżanka pielęgniarka i ja udzielałybyśmy dziecku pomocy oczekując na to pogotowie, albo pogotowia nie musiałybyśmy wzywać. Bo widzi pani my uczymy się na studiach jak ratować ludziom życie. Mamy przedmiot ratownictwo medyczne, wiemy jak działać w najrozmaitszych sytuacjach zagrożenia życia. W karetce pogotowia już nie jeździ lekarz. Są tam tylko ratownicy medyczni. Więc droga pani wiele czasu zyska opiekunka będąca jednocześnie studentką kierunku medycznego :) Pani poczeka na kogoś kompetentnego, podczas gdy my będziemy już na miejscu :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako studentka pielegniastwa
mówię że ni umiałabym zając sie dzieckiem (nawet ich nie lubię).Ze studentami położnictwa powinno byc inaczej, oni chyba mają cos takiego jak "powołanie" do dzieci. Z reszta jestem na 1 roku i nie mam ani nie będę miała z dziećmi nic wspólnego.Praktyki miałam, owszem, ale z dorosłymi.Wybrałam specjalizację z dorosłymi.Sam fakt że ktos studiuje pielęgniarstwo nie świadczy że dobrze zaopiekuje sie dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jako studentka pielegniastwa
no tak, pierwsze pomocy umiałabym udzielić ale to nie wszystko.Swoja drogą uważam że każda matka powinna wiedzieć jak udzielić pierwszej pomocy swemu dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
Jeśli jesteś dopiero na pierwszym roku to się nie odzywaj ;) Po II roku sama się zdziwisz ile potrafisz zrobić i ile jeszcze się dowiedziałaś :) Tzn tak myślę. Nie wiem jak to tam u Was na pielęgniarstwie jest. Wiem tylko, że u nas gnębią studentów piel. na pediatrii. A zajęć z pediatrii jest najwięcej. Więcej nawet od interny! (chore) Podobno na praktykach wykańczają ludzi psychicznie i panie prowadzące te praktyki są pojebane (wiadomości od koleżanek). I jeszcze tylko dodam, że jak się zatrudnia taką studentkę, to raczej dlatego, że ona sama o pracę się stara, więc pisanie o tym, czy by się człowiek zgodził czy nie jest bez sensu. Prosząc o pracę "niani" automatycznie się chyba godzisz na opiekę nad dzieckiem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pierwszej pomocy tez umiem udzielic, wiem co zrobic jak leje sie krew z reki czy ramienia w roznych miejscach, jak usztywnic noge itp ale to chyba kazdy normalny powinien wiedziec wiec akurat studentka poloznictwa nie jest lepsza kandydatka niz studentka psychologii takie jest moje zdanie poza tym nie kazdy nadaje sie do dzieci nie kazdy ma podejscie, nie kazdy umie zejsc do poziomu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawsze to jakas rekomendacja
chyba kobieta ma jakies zaciecie. Co mowie czysto teoretycznie pooniwaz sama swojego nie ddalam , uwazam,ze nikt nie byłby lepszy ode mnie dla mego wlanego dziecka ( choc jestem po studiach artytycznych:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jozef i na
Ale smieszne pytanie. A co to w ogole ma do rzeczy co studjuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesli czujesz, ze dobrze zaopiekuje sie Twoim dzieckiem to ja zatrudnij. Nie kieruj sie tym co ona studiuje. Trzeba miec podejscie do dzieci a studia tego nie naucza. Ja sama zaczelam opiekowac sie brzdacem jak miala 3 tygodnie. Wczesniej nie wiedzialam nawet jak sie takiego malego baka trzyma na rekach. Teraz, po pol roku, jak jest na rekach u rodzicow to az trzesie ja kiedy mnie widzi, bo chce do mnie na raczki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×