Czy ktoś też mieszka ze swoją rodziną z rodzicami i nie ma sumienia ich opuścić?

...bo tak się zastanawiam :D Jestem już dorosłą kobietą :D Mam od 8 lat przecudnego męża, mam też superowego synka, ma on 2 i pół roku. Z mężem prowadzimy firmę, zatrudniamy pracowników. Mam trójkę rodzeństwa, jednak są oni starsi ode mnie o minimum 14 lat i od baaaardzo dawna mieszkają za granicą. Ja od zawsze byłam niemalże jak jedynaczka. Moi rodzice to cudowni ludzie, których kocham na równi z moim mężem i synem. To cudowni ludzie i dla nas zrobiliby wszystko. Mamy duży dom, nawet bardzo duży. Oni mieszkają na parterze, my mamy piętro i całe poddasze. W sumie tego jest dużo na naszą trójkę. Mamy też budynek przy domu, w którym jest firma. Mamy ogromny ogród, altanki, oczka, cały plac zabaw dla dziecka. I tutaj właśnie, jesteśmy szczęśliwi. Wczoraj moja przyjaciółka zapytała, czy nie mamy ochoty czasem się wyprowadzić i wybudować sobie swój dom. Bo ona ma dosyć mieszkania z rodzicami i marzy o wyprowadzce, ale nie mają pieniędzy, a my mamy i mieszkamy razem. I kurcze, zdałam sobie sprawy, że nie umiałabym zostawić moich rodziców. Są już starsi, na każdym kroku powtarzają się, ze są szczęśliwi, że mnie mieli na starość, że jesteśmy z nimi, że jak nie my to byli by sami, dwa staruszki :D Że mój syn jest dla nich całym sensem życia, że mój mąż jest super dobrym człowiekiem i z moim tatą są niczym najlepsi koledzy :D Każdy tylko w kółko pisze/ gada, że nie chce mieszkać z rodzicami, a my nie wyobrażamy sobie, żeby ich olać i budować sobie dom ileś km dalej.... Czy ktoś też tak ma, że mieszka ileś tam lat ze swoją rodziną i rodzicami i jest szczęśliwy?

99% kłótni w rodzinach to kłótnie o pieniądze.Pozostały procent to spory o obowiązki.Więc jak myślisz dlaczego tak ci się dobrze żyje z rodziną?

Mieszkaliśmy w domu rodziców 11 lat było dobrze ale pragneliśmy mieć swój domek a mieliśmy działke 11 km od rodziców i tamtą sprzedalismy i postawilismy 200 metrów dom o nich. Jak się przeprowadzaliśmy to mama płakała że ją zostawiam a to rzut beretem. Mama nie zyje a do taty mam blisko żeby dać mu obiad i go odwiedzić.

No tak, kłótnie o pieniądze to i z rodziną i z partnerem, z małżonkiem.... bez pieniędzy wiadomo, źle.

nie tak, że tyle przesiadujesz na kafeterii

No właśnie też myśleliśmy budować w naszym mieście, działka do kupienia była by 3 km od nas, ale itak rodzinny dom nam zostanie, więc nie wiem, czy to ma sens ... Poza tym to już nie było by to samo, nie było by wspólnej kawy rano, wieczornego grilla... dzielimy się z mamą obowiązkami, np ja gotuję zupę, ona ziemniaki, potem znów odwrotnie i jest fajnie... dobrze nam tak. Chcieliśmy budować dom w innej miejscowości i zabrać rodziców ze sobą, ale nasz rodzinny dom w całości budował mój tata sam. W nim się urodziłam :D I tak go teraz sprzedać ? Kurcze, też bym nie umiała.... Chyba tu mi pozostanie umrzeć :D Ludzie jak ktoś mieszka z rodzicami to gadają, że mieszka się kątem u rodziców, bo się nie ma nic lepszego... kurcze, a ja nie umiałabym tego miejsca i tych ludzi zostawić.

Nie przesiaduję tu wcale dużo czasu :D Właściwie to dopiero co się zalogowałam by coś napisać, a trafiłam tu bo szukałam informacji o chorobie...... psa :D

Oh oh oh jeszcze wklej jakas slodka fotke ;)

ja swoich tez nie mialabym sumienia zostawic, jestem stara panna i mieszkam z nimi

Nie zamierzam ujawniać mojego wyglądu, bo to niczego nie wnosi do tematu :D