Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tak sobie wspomnialam

Moi rodzice są sytuowany osobami,ale strasznie toksyczni,boli mnie to mimo ze

Polecane posty

Gość tak sobie wspomnialam

Moi rodzice są sytuowany osobami, ale strasznie toksyczni,boli mnie to mimo ze jestem juz dorosla.Od kiedy pamietam bardzo dobrze sprawdzali sie zawodowo,byli powazani przez innych ludzi ,bardzo szanowani, w domu biedy i alkoholu nie bylo,na pozór przykladna idealna rodzina, lecz ja nie mam o nich dobrego zdania niestety.Jedynie co podziwiam ich za osiagneicia zawodowe, i spoleczne, za to jakim szacunkiem sie ciesza u innych ludzi, u mnie nie.Wczoraj gdy pojechalam na działke to oni tam byli,(nie wiedzialam ze tam beda)i za jakis czas przyszla do nas sąsiadka z synkiem, moja mam bardzo lubi pokazowo obce dzieci, czyli brac je na kolana,przytulac ,rozpieszcac,mowic pieszczotliwym glosem,tak na pokaz,a ja nie pamietam aby mnie ona przytulila,tak cieplo do mnie podchodzila.Sama znieczulica z niej bila i ozieblosc.Gdy dzieciak sobie juz poszedl to napomknelam mamie ze nigdy tak do nmnie sie nie zachowala, nie mowiąc o przytuleniu.Ona wielkie oczy zrobila,zatkalo ją i zaprzeczyla,a ja dobrze wiem jak bylo.Boli mnie to ze moi rodzice do obcych dzieci potrafili byc tacy kochani a do swojego dziecka czyli do mnie tak oziebli i toksyczni co niestety duzo uszczerbku emocjonalnego doznalam od takiego oschlego i ozieblego stosunku do mnie.Straszne uczucie,a matka jeszce potrafi sie wypierac w oczy.Tak musialam sie wygadac:/Nie jestem juz dzieckiem,(jestem samodzielna)a mimo tego nigdy nie bylam tratowana jak dziecko,od poczatku wymagano u mniej doroslej postawy, swiata dziecka nigdy nie zaznalam,kazdy najmniejszy bląd popelniony przezemnie byl karany.Czesto sie zastanawiam, po co takim ludziom dzieci? a jest bardzo wiele takich osob niestety.Moze wy rowniez jestescie takimi rodzicami albo dziecmi taklch rodzicow??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Moi rodzice są sytuowany osobami" a co to za twór językowy???? że o gramatyce nie wspomnę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
: P: P :P: P: P BARDZOO CI DZIEKUJE za pomosny wpis, nie ma jak to wsie wbic w tematyke tematu.Nie pomagasz a jeszce bardziej dolujesz tą swoja ironią :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość resursy30
TY : P : P : P : P : P jestes wiecznie sfrustrowana, czepialska forumowa zakała, wez spierdalaj i sie nie pokazuj:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no sorki ale jak widzę coś takiego w temacie to się powstrzymać nie mogę :D a co do twojego problemu to niby jak są toksyczni bo nie zauważyłam byś o czymś toksycznym napisała :P owszem o braku czułości i miłości ale to jeszcze nie toksyczność!!! pewnie nie pamiętasz jak to było jak byłaś mała bo kto z nas pamięta? a później pewnie mieli dla ciebie super plan na życie i do jego spełnienia dążyli i w tym się tak zapamiętali że zapomnieli że nie jesteś od ich zachcianek ale do kochania myślę że potrzebne wam są wielogodzinne poważne rozmowy by naprawić relację bo rodzice na bank cię kochają :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
prosze abyscie nie zwarcali uwagi w tekscie o merytoryke i stylistyke,pisalam to troche z rozzaleniem i niezbyt przywiązywalam uwage na styl pisania, ale prposze ,nie krytykujcie mnie tutaj ,u noe o to w tym wątku chodzi.Jesli checie byc zlosliwi wezcie przejdzie na inne tematy, ja tego nie potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
resursy30 hmmm ciekawie mnie oceniasz :P tyle że chyba mnie z kimś mylić bo sfrustrowana ani czepialska nie jest :P chyba że coś jest aż takie jak ten temat :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
: p : p : p no ale przeciez wiecznie malenkim dziekciem nie bylam mala, przeciez mozna przytulic czy okazac milsoc dziecku ktore pamieta juz fakty jak ma sie te 6-8-10 lat,chcociaz by dobrym slowem, pochwalą, a takie rzeczy juz sie pamieta a ja nie pamietam aby keidy kolwiek mnie pzyulono, pochwalono, powiedziano ze kochają mnie.Tego mni bylo.cyz takie rzeczy musąz byc okazywane do tylko do takeigo wieku aby dziecko nie pamietalo by bylo zbyt male? co szkodzi aby starszemu dziecko to oakzac, ?? mnii wogole tego nie okazywano, zadnej milosci. Bylam karana biciem , i przykrymi slowami, jako dziecko nie mialam prawa popelniac bledu, to bylo surowow karane, traktowanano mnei jak osobe doroslą, nie mialam dziecinsta, dziecinne zachwoania byly karane.Nie wiem co to znaczy byc dzieckiem.Bardzo byli do mnie toksycznymi osobami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko nie produkuj się, po samych suwaczkach widać, że to sfrustrowana matka polka niczego sobą nie reprezentująca :) Tylko dzieci potrafi pokazać, no bo co ona innego ma? Nic, zero osiągnięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
uwazam ze mnie rodzice nie kochali bo milosci do mnie nie okazali ,.Ich pogarda i calkowita ozieblosc oschoosc do mojej osoby jest tokyczna postawą :p : p ty rowniez nie pamietasz jak cie rodzice przytulili czy okazali milsoc, albo ogolnie powiedzieli kocham bo bylas mala? jakos mnie to nie przekonuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co z tego ze byla mala??
///pewnie nie pamiętasz jak to było jak byłaś mała bo kto z nas pamięta?// JA PAMIETAM!!Sorry ale gdy bylam mniejszym i wiekszyym dzieckiem to baardzo dobrze pamietam jak rodzice mnie przytulali, czy brali na kolana, mowili dobre slowa.Bylam nastolatką i rowniez to pamietamm, nie musialam byc dzieckiem aby rodzice mi milosc okazali.Juz nie pieprz bzdó, bo glupoty wypisujesz.To ze autorka nie przytypomina sobie takich sytuacji to tylko dlatego ze byla mala? wez juz nie pierdool.Wiele osob pamieta milosc wlasnych rodzicow i przytulenia a wcale mali nie byli na to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm jak tak teraz się zastanawiam to chyba też nie pamiętam takich zachowań u moich rodziców jak przytulanie i mówienie kocham że od ojca nie pamiętam to nic dziwnego odszedł od nas jak miałam 3 czy 4 lata a mama hmmm ona nie umie okazywać uczuć i tak już ma ale ja wiem że mnie kocha bo to widać w jej oczach, w trosce o mnie może twoi rodzice też nie potrafią okazać uczuć? wiesz łatwiej jest wziąć obce dziecko na kolano niż powiedzieć kocham :) no i nie wiesz jak to było na początku może sami byli mocno poranieni i chcieli cię tak wychowywać byś była twarda? pogadaj z nimi poważnie, powiedz co cię boli, może warto wybrać się razem do psychologa by naprawił wasze relacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co z tego ze byla mala??
//"Moi rodzice są sytuowany osobami" a co to za twór językowy???? że o gramatyce nie wspomnę/// do czego jeszce sie przypierodliisz? moze udziel autorce jakies rady nawiązując do tematu a nie jeszce dziewczyne bardziej dręczysz!!:o wlasne dzieci rowniez uczysz aby w razie pomocy i ppotrzeby bardziej kopaly lezącego i nasmiewaly sie z niego?? albo pomagasz albo nie przypierdaalaj sie do zbędnych rzeczy.,Co ten twoj wpis autorce ma pomoc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co chciałam was olac ale się nie da :D:D:D jakoś nie widzę z waszej strony konstruktywnych słów do autorki tylko pretensje do mnie więc się lepiej zastanówcie kto tu się czepia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
no przeciez nie bede na nowo pisac tesktu, PROSZEE WAS!! nie przywalajcie sie do mojej stylistyki, pisze tutaj rozemocjonowana i nie zwracajcie na to uwagi.Skupcie sie na tekscie i o czym pisalam, a nie na stylu pisania.Dobija mi wytykanie bledow, a tu nie o to chodzi.Co mam jeszce raz napisac tekst i na nowo wkeic??czy cos to zmieni? czy zmieni to sens przekazu co tutaj pisalam? inna tresc wtedy bedzie? niee,,taka sama. :p : p : p rozmawialam z matką a ona albo milczy, nic sie nie odzywa albo mowi ze przesadzam, ze napewno kiedys tam mnie wziela na rece czy kolana, a ja zmyslam ,ja wtedy mowie ze nie man powodu klamac bo przez tyle lat co zyje NIE PAMIETAM aby w dziecinswte czy w okresie dojrzewania mnie przytulila wiec niech ona przestanie mi łgac w oczy,a matce sie wten czas glupio robi i nic sie nie odzywa bo widzi ze u mnie klamstwa nie przejdą albo brnie w swoje.Pytalam sie kilka razy dlaczego mnie nie kochala nigdy, dlaczego nie pzoowalala mi byc dzieckeim i surowo karcila mnie za najmniejsze podtkniecia co dziecko trzeba wybaczac a nie karac odrazu, dlaczego taka do mnie wredna i zimna ,oschla byla, nie okazywala cieplych uczuc, to nie umiala odpowiedziec, widac ze mnie nigdy nie pokochala. A ty wlasnymm dzieciom okazujesz milosc tak ze je przytulasz, mowisz ze je kochasz?, chwalisz ?czy tego im nie okazujes? bo sama tego nie pamietasz?twoje dzieci mają u ciebie kontakt fizyczny w postaci przytulenia,calusow? czy rowniez wcale tak jak ty??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to są toksyczne zachowania
autorko to co piszesz to jest czyto toksyczne zachowanie, dziwie sie jak ktos tu moze ze zdziwieniem ciebie pytac gdzie tu toksycznosc,odrazu widac ze to jaki stosunek do ciebie mieli rodzice to bylo duzo toksycyzmu. Twojej mamie glupio jest,dlatego nie umie odpowiedziec, ale jak sama piszesz , przykro ci jest, i widac z ecie nie kochali, nic nie poradzisz na to niestety :( : p : p : p Moze ty bys tak udzielia konstruktywniej wypowiedzi na samym początku a nie osrala temat autorki i przywalila sie tylko do jej gramatyki wytykając jej jakies makamenty w pisowni?wez sie kobieto oapnuj ze swoimi zlosliwosciami.Ty jestes matka? co ty sobą rperezentujesz? zlosliwosc z twojej strony kipi zamiast odpczątku napisac jaką s rade autorce to nie, najlepiej dowalic i wysmiac .Ogarnij sie kobietoo.Skup sie na problemie a nie na stylistyce tekstu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakie relacje miałaś z ojcem? Nic nie piszesz o nim, bardziej boli Cię oziębłość matki ale ojciec w wychowaniu jest równie ważny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do : P : P : P : P : P
: P : P : P : P : P tępa głupia kurwo, po co tu przyszlasz kadzic? wypierdalaj na topiki o sraczkach i rzyganiu-to twoj poziom jebana kretynko won!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
koalamiś " ojciec duuzo duuzo krzywdy mi wyrządzil ale on raczej sie nie wypiera z moim wzarzutow, ortwarcie przyznaje ze tak bylo jak mowie, i dlatego najbardziej boli mnie matki zachowanie ze albo sie nic nie odzywa,albo gdy jej sie glupio zrobi wtedy tyklko kiwa przecząco glową,.Ojciec nie wypiera sie tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale poradaa :ooo
"Moi rodzice są sytuowany osobami" a co to za twór językowy???? że o gramatyce nie wspomnę HAHAHHAA, nie ma jak to autorke podniesc na duchu, Super pomocny twoj komentarz,.Autorko pamietaj, jeb zachowanie ojca i matki,nie zwracaj na to uwage ale za to gramatyka najwazniejsza w twoim temacie.To jest kluczowy problem, co takm twoje emocje, i twoje uczucia, twoje smutki, walic to, jak widac tutaj na kafe dominuje priorytetowo twor jęzeykow.Zawsze mialam kafeterianke : p : p : p za jaką niezlosliwą osobe ale jak widac przesiąkla kafetreianym cyznimem.Kobieto zastanow sie na czym skupiasz uwage a dopiero pozniej moze cos napisz!!chyba ten brak milosci wlasnych rodzicow oderagowujesz wrednoscią do innych uzytkownikow, ktorzy potrzebują rady a nie wytykania bledow namniej istotnych w tym temacie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
to co ma zrobic? na nowo przepisac tekst i juz calkowicie poprawny bez ani jednego bledu wrzucic ponownie?? pisalam ze nie chce tutaj takich wspisow, to mnie dobija.To nie jest moj kluczowy problem.Jelsi was razi moja gramatyka to przemilczcie to, a nie moje bledy wyszukujecie, no bo w czym to mi pomoze? w niczym.Darujcie sobie takie wpisy ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że Twoja matka chciała wychować Cię na swoje podobieństwo, wiesz może ona ma jakieś niespełnione ambicje i chciała abyś to Ty je wypełniła.Przykre to bardzo ale powinnaś zastanowić się nad terapią dla DDD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Może zwyczjanie
nie byłaś planowanym dzieckiem a bardziej dzieckiem - niesopdzianką a wiadomo że jak psychika niedojrzała do macierzyństwa to za tym ida rozczarowania, niezadowolenie z życia (bo jest obowiązek i nowa odpowiedzialnośc , niekoniecznie akceptowana). Twoi rodzice zapewne są osobami które nie mają odpowiedniego podejścia do dzieci (własnych) bo to że przytulają i pieszczotliwie się odnoszą do obcych to żaden wyczyn gdyż mają je na kolanach na chilę ale mają też świadomośc że zaraz ich nie będzie (nie sztuka wtedy być kochanym i miłym) a ty, ty byłaś ich dzieckiem i musieli dla ciebie być a to może przekraczało możliwości emocjonalne twojej mamy. Teraz inna wersja , mianowicie taka że twoi rodzice są typem "zimnego wychowawcy" i założyli że musztra dyscyplina to najlepsza metoda wychowawcza. Musisz mamie powiedzieć że jako dziecko zazdrościłaś koleżanką ich rodziców którzy je kochali, przytulali ... Radzę ci również zapomnieć już o dzieciństwie i zająć się swoim dorosłym zyciem a w razie gdybyś miała swoje dziecko będziesz wiedzieć jaką krzywdę byś mu zrobiła gdybyć popełniła te same błędy co rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość really inperfect
Mnie rodzice bardzo zawsze przytulali. Zwłaszcza tata - nie dało się koło niego usiąść żeby nas z siostrą i bratem nie zaczął przytulać, najlepiej wszystkich na raz, albo chociaż jednego za nogę, jednego za rękę, o ostatniego się oprzeć :). Kochany człowiek, teraz my we 3 jesteśmy wielkie przytulanki. Ja wiecznie mogłabym się tulić do mojego faceta, który długo musiał się do tego "przyzwyczajać" bo u niego w domu też nigdy nikt go nie przytulał. Masakra jaki rodzice mają na nas wpływ, na całą naszą psychikę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
Moiwlam o tym mamie , kilka razy to nawet dosyc dobitnie i to nie bylo wcale pobąkiwanie, tylko janso i otwarcie mowilam to co mnie bolalo i czego zadroscilam innych dzieciom i to czego nigdy nie dostalam od nich.Ja bylam dzieckiem z rosądku, czyli jak sie domyslam moi rodzice nigdy nie chcieli miec dzieci ale zrobili sobie poprzez presje spoleczenstwa poniewaz oni szanowani obywatele, przykladni to jeszce dziecko powinno dojsc do tego i ja wlasnie bylam tym dzieckiem tak z rozsądku zrobionym, bo wypada . Do inncyh dzieci moi rodzice są mili,kochani bo rowniez to pod publiczke robią, bbo przeciez nie daj boze inni ludzie by o nich zle zaczeli mowic, wiec do dzieci mają swietny stosunek ale na pokaz,a gdy dzoiecko zejdzie im skolana to potrafia brzydko o tym dziecko cos powiedziec.Lecz i tak od kiedy pamietam ,baardzo zazdroscilam tym obcym dzieicom ze mama ich przytula czy buzi daje.Mi nigdy Staram sie nie rozpamietywac czasow przeszlych ale ostatnia sytuacja na dzialce troche mną zawladnela i cofnelam sie krok w tyl, w tamte lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość really inperfect
dobrało się po prostu dwoje ludzi, którzy nie umieją okazywać uczuć i być w tym szczerzy. Pewnie ich rodzice też tacy byli. U mnie - gdyby nie mój tata, moja mama też byłaby bardzo zimna. Pamiętam jeszcze nawet jak przez mgłę rozmowę, w której tata strofował mamę, że za mało mi okazuje czułości. Kiedy byłam starsza jakoś się tego nauczyła, ale kiedy oglądam kasety z mojego dzieciństwa widzę ze była dużo bardziej zimna, a życzliwosć wychodziła jej nieco sztucznie. Ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
koalamiś moja matka miala wiele wielel milosci od swoich rodzicow.Do tej pory wize jak babcia czyli jej matka potrafi ja usciskac, wycalowac z byle pierodly,.Moja matka byla bardzo kochanym dzieckiem, baardzo rozpieszczony, wszystko miala to co chiala,nigdy nie zostala uderzona,wyrosla na kompletna egositke, do tej pory babcia w zartach sie smieje ze zbyt bardzo ją rozpieslili bo czesto nie liczy sie z nikim innym orpocz samą sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sobie wspomnialam
Bylam kiedys jako dzieck u psychologa, szkoła mnie skierowala,bo zobaczylo ze ze mną dziej sie cos nie tak, nie zachowuje sie jak dziecko tylko jak ktos kto nie powinien w tym wieku tak sie zachowywac, zbyt powsiągliwa, zero luzu, sama spina,, co(nie wolno mi bylo byc dzieckiem) mialam starszną w domu awanture ze taki wstyd rodzicowm przynosze, bo co ludzie powiedza aby ich dziekco do psych. chodzilo,przeciez taki wstyyd. Mam 25 lat,Od kilku lat jestem juz samodzielna, zyje na swoim,nie potrzebuje ani ojca ani matki pomocy i ingerencji w niczym, nie potrzebuje nawet ich widziec, kazde spotkanie z nimi napawa mnie piekielnym stresem i smutkiem.Moi rodzice wiedzą jaki mam do nich stosunek i co mysle na ich temat.Bardzo sie ciesze ze nie mam depresji i mam nadziej ze nigdy w nia nie wpadne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1q21q
ja rowniez uwazam ze takie zachowanie jakie autorka opisuje są objawami toksycznosci i takze dziwie sie ze ktos tu moze tego niedostrzegac .Trzymaj sie, jestes juz dorosla i zyj swoim zyciem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też jestem
Pewnie, że się takie rzeczy pamięta. Mój ojciec jaki był taki był, nie żyje, więc nie będę złych rzeczy wypisywać, ale słodko nie było. Za to Mama... Przecież to się wie, ja wiem, że moja Mama mnie kocha wielką miłością, ja ją też bardzo kocham. Pewnie, że za sikuta parę razy dostałam od niej pasem :) ale zawsze czułam miłość, jaką mnie darzyła, jaka była i jest ze mnie dumna. Aż się wzruszyłam jak to napisałam. Dziękuję Ci Mamo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×