Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czakara

W związku ale samotna

Polecane posty

Czy ktoś tak ma...37 wiosen, 18 lat w związku, córki 19 i 12 lat. Kiedyś wesoła blondynka, radosna , pogodna i służąca radami a teraz smutna . Życie spłatało figla, ułożyło się inaczej niż się oczekiwało...Córka bez słowa porzuciła dom, zerwała kontakty-ot po 18tce taka dorosła. Próby tłumaczenia, groźby i prośby nic nie dają....zawaliła wszystko.... Młodsza zamyka się w sobie, buntuje , często prosi o pozwolenie nocowania u koleżanek....Mąż próbuje uciec w pracę , ale jest wielkim przyjacielem młodszej córki... A ja...nie mam do kogo się wypłakać , wyżalić, przytulić...Tracę siły , nie podaję się ale każda próba wyciągniecia ręki w stronę kogoś z bliskich kończy się odtrąceniem, może nie zamierzonym ale tak to czuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anikóóóóóóóó
smutne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patrząc na relacje córki i męża cieszę się a jednocześnie strasznie mi przykro i pytam czemu mi nie umieją tak okazywać uczuć...nie przytulą nie pochwalą tak poprostu, nie powiedzą czegoś miłego....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaaaaaaaaalllla
wiem z autopsji, corki lgna do ojców. a wiek twojej mlodszej corki to idelany do tego by poszukiwac autorytetu w ojcu. tak juz jest bylo i bedzie. porozmawiaj z mezem, najlepszy moment na rozmowe jest w nocy gdy lezycie w lozku. pogadaj... otwórz się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chccjv
A czemu starsza córka uciekła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do końca chyba sama nie wie...ucieczka od obowiązków, odpowiedzialności i oczekiwań...ucieczka w "szpony " pocieszyciela po tym jak sympatia opuściła nasz kraj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wcześniej były zakazy i nakazy bo kłamała i szkoła nie tak. Potem kolejne próby zaufania i danie większej swobody -rezultat to kolejne kłamstwa ...Nam puszczały nerwy , Ona .o niczym nigdy nie mówiła, chociaż czasami kilka godzin prosiłam żeby sie otworzyła.. w końcu od nowego roku w domu jej nie ma...żyje na łasce losu ....serce mi pęka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, że dzieci oddają to co im dajesz? Skoro córka nie okazuje Tobie miłości, czułości, to znaczy że Ty jej też nie okazywałaś. Czy Ty aby nie zainwestowałaś całej miłości w dzieci? Bo wiesz, na starość zostaje się z małżonkiem, lub samemu. Nie będziesz żyć z dziećmi. Młodsza ma 12 lat, czemu odwróciła się od Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi Jacku...całe moje małżeństwo staram się być na tzw miejscu. Praca,dom , mąż, dzieci. Wobec siebie jestem bardzo wymagająca dlatego chcę być zawsze pod ręką . pomagać , doradzić, pomóc w ramach możliwości. Jednak w zamian oczekiwałam odrobinę okazanej miłości...czułości... I jeszcze jedno i mąż i wcześniej córki (teraz młodsza) gdy coś potrzebują przychodzą do mnie,ale w tak zwanej codzienności są daleko. Spacer, dom , zabawa z reguły pozostawiona jestem z boku, z tyłu. Oni się śmieją a jak pytam "co tam" to słyszę że nic ważnego...A mąż jakby to wszystko akceptuje i nie widzi problemu. I przykro sie robi jak na spacerze z córką idzie za rękę a gdy ja mu chcę podać swoją to słyszę ,że właśnie chce zapalić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest 430 mililitrow
wcześnie wylądowalas w pieluchach :O i po co sie bylo spieszyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawalona ziutka
coś źle robicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szz
z perspektywy dziecka może być tak, że one nie chcą cie widzieć smutnej, osamotnionej, nie chcą zebys sie im wypłakiwała bo zwykle to rodzic jest oparciem, siłą, mądrością. Ja jako nastolatka czułam sie niezrecznie widząc moja mame smutną, nie umialam podejsc i sie przytulic, porozmawiać. Moze to egoistyczne ale czulam sie nie na miejscu. Trudno jest dzielic emocje z rodzicami, nie tylko ze względu na różnice wieku ale też roli życiowej jakie pełnimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-szz mądrze piszesz i może coś w tym jest , tym bardziej,że ostatnie kilka miesięcy to mieszanka smutków, nerwów i łez, które staram się ukryć ale jeśli chodzi o dzieci to każda matka wie że do końca się nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-szz mądre słowa piszesz...zwłaszcza ,że ostatnio wiele smutku, bólu i łez wokół mojej osoby...nie zawsze udaje się schować "bolączki" w kieszeń zwłaszcza jeśli chodzi o dzieci..... rozumiem też ,że i młodsza córka cierpi z powodu "ucieczki" jej siostry ale czemu o tym nie chce rozmawiać... -to jest 430 mililitrow czasami życie wybiera za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×