Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 Girl0000 dokładnie, już samo wyrzucenie tych emocji z siebie dużo daje !!! jak bym miała tak cały dzień nadawać znajomym i codziennie to by chyba zwariowali, maja swoje życie, swoje problemy, a człowiek musi gdzieś z siebie to wyrzucić bo jak trzyma w sobie to jest jeszcze gorzej. No i zawsze można poznać zdanie osoby postronnej, neutralnej, kótra czasami otworzy nam oczy !!!! No niestety widać gdzie nas mają, my zabiegałyśmy, chciałyśmy wyjaśnień, przede wszystkim pogadać, a oni unieśli sie swoją chorą dumą i EGO. Oby trafili na gorsze zołzy :-P dopiero im by się oczy otworzyły :-P holaho wyjątki sie zdarzają z tego co kobiety piszą, ale to są naprawdę wyjątki. Nie wiem czy Oni tak na siebie działają, jeden kolega namawia tego drugiego do złych rzeczy czy te ciągłe agresywne zachowania w pracy jak np. szarpanie się, stres tak działają? z tego co ten mój mi opowiadał to wszyscy jego koledzy mają problemy w domu, jedni piją, jedni sie bez przerwy kłocą, heh tylko on ma tak dobrze ze mna, tak mi gadał ;/ hipokryta !!! Nie wiem jak było u Ciebie, ale ten mój nie raz jak sie pokłociliśmy wykrzykiwał mi, ze się zabije, rozpie...li autem, albo włeb sobie szczeli :-( i to będzie moja wina, mówił tak czasami podczas kłotni,tak po 5 latach pracowania tam, na poczatku tego nie było. W sumie teraz to jest najdłuższa taka przerwa miedzy nami, nie widzieliśmy się( heh do wczoraj, mijajac sie ) 3 tygodnie, wiec ładnie bada moją wytrzymałość. Pewnie czeka aż się teraz odezwe, ale nie zrobię tego, dość zabiegalam, upokorzyłam się. Nie doczeka się ode mnie smsa ani telefonu. A to że przeżywam to wie, bo poznał mnie przez te kilka lat i wie że jestem osobą wrażliwą, wiele przeszłam w życiu. Jak On ma zamiar tam pracować to nie widze powrotu, nie wróce do policjanta . Nie dziwię Ci sie, że nigdy nie zaakceptujesz ziecia policjanta, ja teraz na wszystkich patrzę z wielką pogardą, choćby niewiadomo jakie stwarzał wrażenie to nigdy nie zaufam żadnemu policjantowi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 a mówił ze tak nienawidzi tej roboty, stresuje sie jak ma isc, budzi sie przed budzikiem, to do jasnej cholery, dlaczego jej nie zmieni???????? bo co, nie bedzie miał tyle wolnego? bo jak chodził na 12 h to rano, nocka i 2 dni wolnego wiec chyba za duzo miał tego wolnego!!!!! tyle razy mu mówiłam, ze nie akceptuje Twojej pracy bo sie zmieniłeś nie do poznania, ale nic mówienie jak do sciany, niby chciał coś zmienić, ale żeby coś zmienić to terzba zrobić pierwszy krok. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość jrrj Napisano Maj 27, 2012 każdy policjant ma zryte pod beretem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 27, 2012 Hovva zgadzam się. W ogóle nie rozumiem toku rozumowania facetów. Mi się oberwało m.in. za to, że dwa lata temu nie chciałam jechać na majówkę, albo nie miałam czasu na narty pół roku temu. Nagle dostał jakiegoś przebłysku i chyba zaczął szukać dziury w całym, żeby się tylko mnie pozbyć. Wydaje mi się to dalece niedojrzałe w wieku 27 lat. Nie wiem, jak można życie opierać tylko na wyjazdach, czy wychodzeniu np. na piwo. Przecież nie na tym polega sens życia. To jest dodatek. Jak babka jest za dobra i na za dużo pozwala facetowi, to robi się nudna jak się okazuje. Oni woleliby chyba mieć lafiryndy, które szukają szczęścia u boku każdego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 Girl0000 powiem Ci ze w tym wszystkim jesteśmy szczęściarami, a wiesz dlaczego? bo dowiedziałyśmy się o nich, jacy z nich dranie przed ślubem. Wyobrażasz sobie mieć dziecko, być po ślubie, mieć jakieś zobowiązania i tu nagle takie coś? bo ja nawet nie umiem sobie tego wyobrazić, mamy to szczęście że nie mamy żadnych zobowiązań i jeszcze jakoś damy sobie radę. My również mieliśmy budować piękny dom, i co zostałabym sobie sama w tym domu z ogródkiem, sama jak palec; A tak dalej siedzę w bloku i o nic ie nie muszę martwić, a tak wiadomo ze w takim domu potrzeba męskiej ręki bo coś trzeba naprawić, to jakis bojler, piec itp i co męczyłabym się, albo bym sprzedawała ten dom. Na co mi to. Mój ma 30 lat ? i co ucieka do domu, do mamusi, tak rozwiązuje problemy!!! wiec gdzie tu dojrzałość? nie ma jej w ogóle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 może czasami trzeba się nauczyć żyć samemu..... trudno jest zwłaszcza, ze tyle lat się z kimś było, ale co zrobić, takie życie, ja powoli uczę się jeść w samotności, spędzać wieczory w samotności, chodzić na spacery sama. Spędzać czas tylko i wyłącznie w swoim towarzystwie. Trzeba sie tego na nowo nauczyć. Nie jest łatwo, bo nigdy nie miałam tyle czasu dla siebie jak teraz..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 Girl0000 a ty masz jakiś kontakt z Jego rodziną? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 27, 2012 Dokładnie. U mnie był na tyle cwany, że nie chciał żebyśmy kupowali mieszkanie wspólnie. W zasadzie po fakcie pokazał mi akt notarialny, że kupił mieszkanie. Nawet nie pytał mnie o zdanie: gdzie, jakie, o nic. Urządzać w zasadzie też zaczął już sam, mimo że niby remont trwa nadal. Już wtedy powinna mi się zaświecić czerwona lampka, ale człowiek jest mądry po fakcie, a miłość ślepa. A mieszkanie gdzie? Oczywiście obok rodziców, niemal ta sama ulica :). Na szczęście jestem niezależna na ten moment i w najbliższym czasie przenoszę się do innego miasta. Siedziałam tu jedynie ze względu na moją "wielką miłość" i wspólną perspektywę. I może to forma ucieczki, ale jakoś nie czuje się już dobrze tu gdzie mieszkam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 hehehe teraz mi sie coś przypomniało, kolejny amant :-) to było gdzieś rok temu, jadę sobie tramwajem, widzę na przystanku czuło żegnającą się parę, no nie mogli sie wręcz rozstać, facet tak przytulał i całował :-) w końcu w ostatniej chwili wsiadł do tramwaju i usiadł przede mną :-) po chwili dzwoni jego telefon, a On : "kochanie nie mogłem napisać, coś z telefonem mam" " nie nie oszukuję Cię, byłem z kolegami, wracam już do Ciebie, nie gniewaj się" i jeszcze jakieś inne dyrdymały:-P i jak tu zaufać facetowi? no jak ????? jak ich oglądałam na przystanku to w życiu bym nie powiedziała że z niego taki ROGACZ. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 27, 2012 Z rodziną nie mam na ten moment, nie chciałam w to wszystko angażować rodziny. Wyglądałoby to tak, że chcę coś wymusić. Nasi rodzice nigdy się w nic nie wtrącali, ale po jednym z maili wnioskuje że on jest zdania, że moi rodzice zatłukliby go, gdyby wrócił, co jest oczywiście kolejną bzdurą...nie ingerują w moje życie aż do tego stopnia. To nie wieki srednie, gdzie ojciec selekcjonował mężusia :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 Girl0000 uuuuuuu to ładnie, taką decyzję to tylko się podejmuje wspólnie !!!! hmmm, a może z Niego również jest maminsynek? bo coś ciężko mu wyfrunąć z rodzinnego gniazda? Ja swojemu kiedysw rozmowie powiedziałam, że nigdy nie zamieszkam z Jego rodzicami, i nie wyobrazam sobie byśmy mieszkali koło siebie ( tzn. np na tej samej ulicy ) . Jego matka za bardzo by się wtrącała. Skoro się przenosisz, to chyba jeszcze łatwiej Ci będzie zapomnieć, nowe miasto, nowe otoczenie,fajnie :-) To nie jest forma ucieczki, musimy być bardziej samolubne i myśleć o sobie i o swoich potrzebach ;-) Chodziło mi, czy rozmawiasz np. z jego mama czy z kimś, bo pewnie do tej pory jakiś kontakt miałaś z rodziną? czy wszystko ucichło ? bo u mnie ucichło ? zawsze jakieś telefony z jego matką czy ojcem, a teraz cisza z ich strony. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 27, 2012 Hovaa ja zawsze kontakt z jego rodzicami miałam dobry, nawet bardzo dobry. Wydawało mi się, że byłam akceptowana. Tak ze strony matki, jak i ojca. Moi rodzice też go lubieli. Skoro ja byłam szczęśliwa, to się cieszyli. Pluje sobie w brodę, że wcześniej się nie kapłam, ze tak to się skończy. Przecież już samo kupienie mieszkania bez mojej opinii/wiedzy na ten temat powinno mnie zastanowić. Faktycznie, lubił jak sie koło niego skacze, ale już jak miał przy mnie skakać to był problem. Może dlatego kupił mieszkanie tak blisko. W sumie nie widziałam w tym nic złego, ale teraz widzę, ze mogło to być wyjście awaryjne. W razie kłótni, do mamusi:) Kontaktu teraz nie mam już w ogóle z jego rodzicami, zresztą aż tak bliskiej relacji z jego rodzicami nie miałam. Zawsze jak wchodziłam w jakąś dłuższą dyskusję z jego matką, czy ojcem to miałam wrażenie, że go to denerwuje. Ponownie czerwona lampka zaświeciła się po fakcie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 Girl0000 no widzisz, człowiek dopiero jak sam siebie przeczyta co napisał to się zastanowi i widzi że to wszystko jednak nie było tak kolorowe jak do tej pory się Nam wydawało. Nie widziałaś tego wtedy, ale najważniejsze że zauważasz to teraz, widzisz Jego wady, a nie tylko zalety. Ludzie po rozstaniu mają przypadłość wyidealizować byłego partnera, ja też tak miałam i heh czasami mam, ale staram się myśleć racjonalnie, przywoływać dużo dziwnych, niejasnych, niemiłych sytuacji - to pomaga. kiedy planujesz wyjazd? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 Girl0000 ja uciekam, umówiłam się z koleżanką, ale myślę że zajrzę wieczorem :-) spokojnego dnia życzę :-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 27, 2012 Oj, ja po tej traumie przeorałam cały net szukając jakiegoś racjonalnego wytłumaczenia sytuacji i jego zachowania, przeglądając fora. Partnera idealizuje się chyba zaraz po rozstaniu, człowiek sobie nie wyobraża życia bez tej osoby. Dalej dociera do Ciebie powód rozstania, szukasz winy w sobie. Później do głosu dochodzi rozum, analizujesz fakty i wiążesz wydarzenia. Ja mam cały czas takie poczucie, że wymierzona kara była nieadekwatna do popełnionego czynu, bo byłam przez całe 8 lat fair i nie zasłużyłam na takie coś...jak większość z nas tutaj. Wyprowadzkę planuję po znalezieniu mieszkania. To nie jest takie hop-siup :) nie wiem ile mi na tym zejdzie miesiac, trzy, pół roku, rok. W sumie chciałabym w wakacje, bo to chyba najspokojniejszy okres w moim życiu, miałam spędzić je z moją "wielką miłością" :), ale okazuje się, ze będą to pierwsze wakacje, które będą wyglądały inaczej. To czego nie mogę cały czas pojąć, to że można zerwać z kimś z byle powodu, bez szczerej rozmowy, w ogóle g nie obeszło, że ja mam uczucia, że wiąże z nim plany - NIC ZERO, najważniejsza własna dupa...najwidoczniej tej miłości płynącej z serca z jego strony nie było już od dawna, a zerwanie było tylko formalnością i poczuciem ulgi. Poza tym zrobił to przed samymi wakacjami, na które jeździliśmy wspólnie. Jestem pewna, ze już ma z kim jechać. Lepiej nie wiedzieć :), a ja też jakoś wakacje sobie zorganizuje he:) odreaguje jakoś. A u Ciebie jakieś plany, myślałaś już? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 27, 2012 Girl0000 no dokładnie, człowiek powiedział coś za dużo w złości czy zrobił i -BUM !!! koniec, obraza majestatu. Zero normalnej rozmowy, niczego z ich strony nie ma normalnego. Uciec to jest ich rozwiązanie problemu, no ale to już ich sprawa. Ten pierwszy raz będzie najtrudniejszy, heh pierwsze wakacje bez faceta, no cóż. Na pewno będzie inaczej, hehehe wkoło wszedzie zakochane pary, przytulające się i takie tam, ale w naszym wypadku sentymenty musimy schować głęboko w kieszeń. jakie plany, chodzi Ci o wakacje? cos tam z kolezanką planujemy by wyskoczyć nad morze,ale co z tego wyjdzie to się okaże. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 28, 2012 cześć Hovaa :-) nie miałam przez weekend neta a byłam ciekawa jak w ten piątek się rozegrało wszystko. To jednak nie spotkałaś się z nim? Ale jak sama widzisz, coś tam kombinował by się spotkać, ten jego tekst : no trudno bo ja chciałem , i co i nie wziął roweru. Koleś chce cię ewidentnie złamać , teraz tez sie nie odzywa bo czeka az ty to zrobisz. Powiem ci ze liczyłam ze nie weźmie od ciebie tej kasy. On chyba rownie cierpi jak ty, nie wie co ma dalej zrobic. I to spotkanie na tym skrzyzowaniu,jak znak od losu, pewnie byl zaskoczony. wydaje mi sie ze sie odezwie jak ty tego nie zrobisz :-) kwestia czasu. Teraz jest na zasadzie kto kogo przetrzymie ten wygra. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Ian Pavulon Napisano Maj 28, 2012 Logika pojemników na spermę: Szanuj, adoruj, troszcz się, kochaj - baba ucieknie z pierwszym lepszym alfredem spod budki z piwem Poniżaj, wyzywaj, traktuj jak szmatę - baba będzie cię uwielbiała kobiety to podludzie, pamiętajcie o tym Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 28, 2012 Do only trust czasami facet jest tak uparty, duma urażona i w ogóle, poczucie wstydu wygrywa z uczuciami....i woli poszukać sobie kogoś nowego, niż naprawiać to co sam zepsuł. Oni tak już po prostu mają. Męska duma, do tego dodadzą sobie jakieś uzasadnienie (najczęściej nie mające racjonalnych podstaw, bo jak ktoś chce i kocha szczerze to góry przenosi). No chyba, że ktoś ma Cię już gdzieś...to zerwanie kontaktu, żeby się odciąć i całkowicie zapomnieć też jest jakimś wyjściem. Po co coś tłumaczyć, jak już nie ma się celu w kimś. Prymitywny tok rozumowania, ale jednak jak widać można tak rozumować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
koralowa 2 Napisano Maj 28, 2012 "On chyba rownie cierpi jak ty, nie wie co ma dalej zrobic. I to spotkanie na tym skrzyzowaniu,jak znak od losu, pewnie byl zaskoczony." Myslę że aż tak nie cierpi i nie jest aż tak bardzo zagubiony. Nie piszcie tu takich rzeczy, bo sie dziewczynie żal zrobi, a już jest na dobrej drodze. Natomiast znak od losu taki, zeby sie z nim nie spotkać a cokolwiek bedzie chciał z miszkania, wrzucac mu do skrzynki :) Bo jak widzisz autorko nie jestes taka silna jak myslałaś. Trzeba to cały czas mieć na uwadze. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 28, 2012 only trust, witaj, i co z tego że chciał? tylko raz, tylko to jedno zdanie? i co koniec starań? czy cierpi, to ja już tego nie wiem, ale skoro by tak było to pewnie nie chciał by w takim stanie dłużej pozostawać i chyba dażył by do pogodzenia, no nie? a nie siedział osobno itp. Skoro już 3 tygodnie jest taki twardy i ma mnie w dupie, to znaczy że ma. Cham i prostak, tylko nie potrzebnie dałam mu takie prezenty, najgosza rzecz jaka zrobiłam,bo ten dupek nic nie docenił, traktuje mnie ja śmiecia. Jakby tak naprawdę kochał to chyba zależałoby mu abyśmy wrócili do siebie, starał by się, a tu do cholery nie ma nic z jego strony, nic!!!! pamiętam jak moze bylismy ze sobą 3 lata i tez sie o coś pokociliśmy to po 3 dniach odezwał się i psiał, że nie mógł sam wytrzymać, teskni itp, a teraz nie ma nic, kompletnie nic, wiec nie wiem jak ta jego miłość wygląda. Jego miłość została zastąpiona nienawiścią do mnie !!!!! tylko nie wiem skąd ta nienawiść. Girl0000 - dokładnie !!!! jak ktoś chce i kocha to potrafi góry przenieś :-) ehhh szkoda gadać. Koralowa no nie jestem, za świeże to to wszystko. Bo chyba dalej nie mogę pojąć jak można tak potraktować człowieka. Jaką trzeba być osobą by tak się zachować . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 28, 2012 cholera najgorsze jest to że moja praca mgr stanęła w miejscu, jakoś nie mogę jej ruszyć. I tak jest już lepiej, to jakiś czas temu na nic nie miałam chęci, zapuściłam się, ale do skończenia pracy nie mam już głowy. Jakiś olew się pojawił, nie przejmuję się tym że w terminie się nie wyrobie, masakra, a wszystko przez tego durnia!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 29, 2012 no właśnie, wydaje mi się, ze facet kocha, ale jest tak uparty, urażony, że nie przyzna się do tego ze kocha, tylko będzie zgrywał twardziela. tacy są właśnie faceci, zobaczy że o Niego się nie starasz, nie zabiegasz to tylko utwierdzi się w swojej decyzji i będzie święcie przekonany że to on miał rację. Ciekawe czy i kiedy się odezwie. Chyba że naprawdę już sobie odpuścił, no albo naprawdę ma kogoś na oku, że tak łatwo się poddał, trochę to wszystko dziwne. Obstawiam również to, że to Ty miałaś więcej kasy, może to go wszystko przerosło? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czytajaca od czasu.. Napisano Maj 29, 2012 przeciez gdyby kochał to by tak łatwo nie odpuszczał, co to za gadanie ,ze niby zawziety, honorowy itd .... jak sie kocha to sie zrobi wszystko a jesli sie cos spieprzyło to stara sie naprawiac.... gdyby chciał to by zadzwonił do autorki, napisał smsa, poprosił o spotkanie, cokolwoek by zrobił .... to ze ma mniej kasy ...toz to zaden wstyd i chyba tym bardziej powinien chcieć zatrzymac taka kobiete przy sobie , wiec nie rozumie kiedy piszecie, ze on tak bardzo chce z nia byc i ja kocha ale ..... gadanie takie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość only trust Napisano Maj 29, 2012 tego nie da się zrozumieć, miałam do czynienia z takim facetem, kochał, ale coś tam wyszło, pokłóciliśmy się, on wielce obrażony na mnie, miesiąc ciszy z jego strony, z mojej również. I co ? po tym miesiącu wrócił skruszony na kolanach, wyznał, że cały czas myślał, tęsknił, kochał, ale był zły, musiał się uspokoić a potem się wstydził bo stwierdził ze nabroił, chciał dla mnie dobrze. Ja nie wróciłam do niego, on jeszcze przez długi długi czas zabiegał o mnie. Wydaje mi się że facet autorki jest podobny do mojego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość czytajaca od czasu.. Napisano Maj 29, 2012 a na jakiej podstawie tak ci sie wydaje .... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 only trust , moze i zgrywa twardziela ale mi sie wydaje ze po prostu juz nie kocha, uciekl od problemu, mial mnie widocznie dosyc i koniec. Przeciez nikt kto kocha nie robi przerwy sobie na 3 tygodnie. A niech sie utwierdza w czym chce, to teraz on powinien za mna latac a nie ja za nim. Ja za nim juz latalam, a on nic, w dupie mnie ma :-( dupek jeden. Jaka ja bylam glupia :-( moglam tego dupka już dawno zostawic, a nie wybaczac mu za kazdym razem, przeciez on nie ma żadnych skrupułów. I co z tego że mialam wiecej kasy? mialam to kupilam mu auto ( idiotka!!! ) piec rodzicą ( idiotka po raz 2 ). Chciałam jak najlepiej dla wszystkich i co dostałam kopa w du.e !!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hovaa Napisano Maj 29, 2012 czytajaca od czasu dokładnie tak jak piszesz!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Girl0000 Napisano Maj 29, 2012 Hovaa napisałaś ważną rzecz "nie ma żadnych skrupułów". U mnie sytuacja trwa prawie 2 miesiace, przez 1,5 miesiaca było zwodzenie drogą mailową "żałuje", "nie chcę stracić" ble, ble, ble...takie przetrzymywanie, wiesz on robi co chce, ale żeby mieć pewność, ze ja się pilnuje :). Ja też wybaczałam różne rzeczy, począwszy od jakiś głupich smsów, po jakieś nocne wychodzenie..., bo zawsze słyszałam, ze tego już nie bedzie, że będzie lepiej. I ja to łykałam. Ale jak ja chciałam pokazać, ze moze być lepiej to nie było gadki. Decyzja jednostronna i kop w d..pe. Bez gadania, żadne argumenty nie docierały. Jaki wniosek: na przyszłość facet robi jeden błąd i dajesz mu takiego samego kopa w du...e, bo jak Ty będziesz chciała to nie dostaniesz. O tym samym pisały w poprzednich postach inne dziewczyny. Trzeba z nimi postępowac identycznie, może i generalizuje bo każdy człowiek jest inny, ale człowiek uczy się na swoich błędach. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chec mulatem yc Napisano Maj 29, 2012 ale ie martw sie a tamtym swiecie ie rozpozaja co jest glupota cio rozume jest tylko dusza sie liczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach