Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desert_roseeee

Żalę się, nie chwalę...

Polecane posty

Gość desert_roseeee

Głupio, tak na forum, ale... nie ma teraz przy mnie nikogo, komu mogłabym się wygadać. niedawno rozstałam się z narzeczonym, nie wyszło nam. I tak od pewnego czasu byliśmy sobie coraz bardziej obcy... Obiecałam się nie narzucać, choć kilka razy miałam napisaną wiadomość do niego. Czekałam, aż sam się odezwie, gdy wszystko sobie poukłada. No i dziś się odezwał. Cześć, co słychać? Nie wiem jak mam się zachować. Już sobie poukładałam trochę w głowie, miało to sens. A teraz, siedzę zaryczana, bo nie wiem, jak go traktować... Czy zadzwonić i z nim pogadać, czy odpisać jak przyjacielowi, czy neutralnie, jak komuś obcemu? Dla Was to pewnie szukanie problemu tam, gdzie go nie ma, ale dla mnie to pierwsza taka sytuacja w życiu... Czuję się rozbita i chciałam to tylko tu napisać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .sasanka.
napisz mu "koko koko u mnie spoko ;)" co się tak nad sobą użalasz? niech widzi ,że ci dobrze bez niego! a nóż widelec zacznie się starać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .sasanka.
napisz mu "koko koko u mnie spoko ;)" co się tak nad sobą użalasz? niech widzi ,że ci dobrze bez niego! a nóż widelec zacznie się starać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
nie dzwon,bo bedzie Ci ciezko.po prostu odpisz,dosc neutralnie,utrzymujac pewien dystans..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak gotowca
a ja Ci napiszę w ten sposób-rób tak jak podpowiada Ci serce i intuicja,nie słuchaj tych wszystkich "dobrych"rad-nie dzwon bo się zbłaźnisz,nie pokazuj mu tego czy tamtego-nawet jak się raz zbłaźnisz to co się takiego stanie??NIC.Oczywiście pewien umiar i dystans dobrze zachować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
@sasanka - a no użalam się, bo myślałam, że zamknęłam i poukładałam sobie ten rozdział życia (nota bene 6-letni) i że potrafię na to trzeźwo patrzeć, ale okazuje się, że jedna wiadomość, w której tak naprawdę nie jest nic napisane całkowicie mnie rozbiła... Dzięki za podpowiedź co do odpisania, ale to może jak będę w lepszym nastroju... @Slowikowa - właśnie tak myślałam, rzucić coś o pracy, w końcu początek miesiąca, więc nawet nie skłamię, że mam co robić. Napisał, że zostawiłam w mieszkaniu jeszcze kilka rzeczy, a ja nie wyobrażam sobie pojechać po nie... Z drugiej strony po tylu latach nie mogę udawać, że go nie ma... Dziewczyny, ja już miałam poukładane wszystko w głowie, wiedziałam, że w gruncie rzeczy to była dobra decyzja a teraz nie mogę powstrzymać łez...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
@brak gotowca - dziękuję. Tylko to nie jest tak, że ja chcę do niego wrócić, że marzę o nim i nie śpię po nocach z tęsknoty. Właśnie że nie. Przynajmniej tak mi się wydawało. Ale wystarczyło że zobaczyłam zwykłą wiadomość, a już ciężko mi się uspokoić... Może to na wspomnienie wyprowadzki ze wspólnego mieszkania... Pierwszy raz w życiu wyłam ze smutku... Może tak panicznie boję się tam pojechać jeszcze raz po ostatnie rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgfhhkjkljkl
tak jest gdy sie cche byc wyzwoloną i daje dupska na kocią łapę, facet po prostu stracil do ciebie szacunek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
@fgfhhkjkljkl - dzięki, bardzo mi pomogłaś/-eś. Teraz patrzę na to inaczej, otworzyłaś/-eś mi oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
'kocia lapa'niewiele ma z tym wspolnego.wlasciwie nie dziwie Ci sie,z autopsj wiem jak trudno sie pozbierac po rozstaniu.i jak cos niby zwyczajnego-typu sms,potrafi wyprowadzic z rownowagi,nie dawac spokoju i wywolywac negatywne emocje.pocieszajace jest tylko to,ze to kwestia czasu-to minie.kiedy?kiedys na pewno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
'kocia lapa'niewiele ma z tym wspolnego.wlasciwie nie dziwie Ci sie,z autopsj wiem jak trudno sie pozbierac po rozstaniu.i jak cos niby zwyczajnego-typu sms,potrafi wyprowadzic z rownowagi,nie dawac spokoju i wywolywac negatywne emocje.pocieszajace jest tylko to,ze to kwestia czasu-to minie.kiedy?kiedys na pewno..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
'kocia lapa'niewiele ma z tym wspolnego.wlasciwie nie dziwie Ci sie,z autopsj wiem jak trudno sie pozbierac po rozstaniu.i jak cos niby zwyczajnego-typu sms,potrafi wyprowadzic z rownowagi,nie dawac spokoju i wywolywac negatywne emocje.pocieszajace jest tylko to,ze to kwestia czasu-to minie.kiedy?kiedys na pewno..Wybacz,ze tak troszke bez ladu i skladu.ten typ tak ma-tysiac mysli na minute,milion slow i tylko 10palcow:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
@SlowikOwa - trochę się zbierałam po decyzji rozstania i w gruncie rzeczy uważam, że dobrze się stało. Myślałam, że przeżyłam już swoją "żałobę" - potrafię nawet zażartować z tej sytuacji przy najbliższych, gdzie wcześniej na samą myśl zalewałam się łzami. Do dzisiaj byłam przekonana, że to już zamknięty rozdział i będę wspominała tylko miłe chwile spędzone razem. A tu zwykła wiadomość i płaczę jak dziecko. Nawet sama nie wiem czemu, przecież napisał tak ostrożnie, nie złośliwie, normalnie. Może to właśnie dlatego, że taka zachowawcza był ta wiadomość? To był mój pierwszy mężczyzna, więc i rozstanie pierwsze... Nie wiem, jak to działa, jak to się dzieje, że znowu jestem smutna, w sumie bez powodu... Ciekawe co by było, gdybym go zobaczyła... SlowikOwa, długo 'zbierałaś' się po rozstaniu? Dziękuję za Twoje odpowiedzi, może i są bez ładu i składu, ale ja tego nie widzę, bo najzwyczajniej "czuję", co chcesz mi przez nie powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Dlugo,do dzis gdy czasem mi napisze to wszystko wraca i mam wahania nastrojow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Ciesze sie,ze czytasz mi w myslach,bo w slowach mieszam:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
I uciekła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
Nastąpiła krótka i lakoniczne wymiana wiadomości. Trochę mi lepiej. umówiliśmy się na przyszły tydzień na odebranie moich rzeczy, mam nadzieję, że będzie świeciło słońce i będę mogła skryć się za okularami. Odeszła mi ochota na cokolwiek... Rano myślałam, że pójdę gdzieś potańczyć, a mam ochotę schować się w tej cholernej skorupie i odciąć od wszystkiego. Ehhh, być kobietą chyba wcale nie jest tak fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
Nie uciekłam, tylko gapiłam się w ten telefon, jakby to coś miało mi pomóc... Sama dziwię się swojemu zachowaniu, teraz czuję złość zmieszaną ze smutkiem... SlowikOwa, czy po rozstaniu ze swoim mężczyzną związałaś się z kimś, albo przeżywałaś przelotne znajomości? Nie chodzi mi o seks, tylko o takie lokowanie uczuć w innej osobie, chociażby chwilowe czy dla zabawy... Jak to jest, gdy zaczyna całować inny, czy powraca obraz byłego? Czy da się całkowicie wyrzucić sentymentalny stosunek do byłego mężczyzny? Chciałabym być mądrzejsza o te doświadczenia, jednocześnie nie przeżywając ich... Obawiam się, co będzie później... Z innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Byc kobieta,kochajaca kobiete nie jest fajnie.spojrz-kobieta x2.to dopiero przegwizdane.mysle,ze powinnas gdzies wyjsc,zabawic sie.ale w odpowiednim towarzystwie.z przyjaciolmi,znajomymi.tylko nie tymi 'pseudo' co by tylko chcieli by czlowiek wiecznie z bananem na twarzy poperdzielal.uszka do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Slowikowa jest lesbijka.przelotne znajomosci,romanse,lokowanie jakichkolwiek uczuc,by zapomniec,by zaczac od nowa,by cokolwiek-owszem..ale jak sie okazalo-bylo to glupie.trzeba śwoje odczekac,ja tego nie zrobilam...spotykalam sie z innymi na sile,potrafilam byc z kims,a myslec o ex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
SlowikOwa, jesteś dobrą duszyczką, dziękuję! Ja wiem, że za jakiś czas będę się z tego śmiała, że pod wpływem jednaj wiadomości zaczęłam żalić się obcym ludziom w internecie, jak mi źle i niedobrze... Ale naprawdę teraz to czuję... Rodzinę mam cudowną, byli dla mnie ogromnym wsparciem, gdy wprowadziłam się do nich z powrotem. Co do wygadania się znajomym, to nie jestem zbyt wylewna, nie dzielę się moimi smutkami z innymi. Mam dwie przyjaciółki w rozjazdach, do jednej jadę w przyszłym tygodniu obgadać życie, ale nie zadzwonię do niej z taką rzeczą... Nie wiem, czy mnie zrozumiesz, ale po krótce wyjaśnię: Mówią, że szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, jeśli się nim dzielimy. Ja uważam, że ze smutkiem jest tak samo - jeśli komuś opowiem o mich bolączkach, to obciążę go/ją moim smutkiem. I gdy spotkam tą osobę następnym razem, będę musiała znowu powiedzieć jej o tej sprawie, a nawet jak nie powiem, to będzie mi się kojarzyła z moim rozmówcą. Takie tam błędne koło. W każdym razie o tak osobistych sprawach (nie licząc 'anonimowego' forum) mówię zaledwie 3 osobom, żadnej nie mam przy sobie, na miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
Teraz już rozumiem, dlaczego napisałaś: Byc kobieta,kochajaca kobiete nie jest fajnie.spojrz-kobieta x2 Słabo dziś u mnie z kojarzeniem faktów ;) Teraz chyba widzę, że zamknęłam mój problem pt. rozstanie do szufladki, nie robiąc z nim nic wcześniej, starałam się zapomnieć. A gdy okazuje się, że muszę stanąć z nim twarzą twarz, panikuję. Dziękuję, że otwierasz mi oczy na rzeczy oczywiste. I dziękuję za poświęcony czas dla mnie, mimo że nie znamy się wcale. Może rzeczywiście nie trzeba grać cały czas twardej i silnej, tylko pójść gdzieś na odludzie i wykrzyczeć się za wszystkie czasy... Nie udawać, że każda zmiana przychodzi łato, bo tak najzwyczajniej nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Doskonale rozumiem.zreszta,o wiele latwiej wygadac sie tu,nieznajomemu i anonimowo.rozumiem rowniez to,ze nie chcesz zbytnio 'obarczac' kogokolwiek swym smutkiem.wlasciwie ja mozna by rzec:prawie w ogole sie nie zale.ten typ tak ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Doskonale rozumiem.zreszta,o wiele latwiej wygadac sie tu,nieznajomemu i anonimowo.rozumiem rowniez to,ze nie chcesz zbytnio 'obarczac' kogokolwiek swym smutkiem.wlasciwie ja mozna by rzec:prawie w ogole sie nie zale.ten typ tak ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Doskonale rozumiem.zreszta,o wiele latwiej wygadac sie tu,nieznajomemu i anonimowo.rozumiem rowniez to,ze nie chcesz zbytnio 'obarczac' kogokolwiek swym smutkiem.wlasciwie ja mozna by rzec:prawie w ogole sie nie zale.ten typ tak ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Doskonale rozumiem.zreszta,o wiele latwiej wygadac sie tu,nieznajomemu i anonimowo.rozumiem rowniez to,ze nie chcesz zbytnio 'obarczac' kogokolwiek swym smutkiem.wlasciwie ja mozna by rzec:prawie w ogole sie nie zale.ten typ tak ma.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Doskonale rozumiem.zreszta,o wiele latwiej wygadac sie tu,nieznajomemu i anonimowo.rozumiem rowniez to,ze nie chcesz zbytnio 'obarczac' kogokolwiek swym smutkiem.wlasciwie ja mozna by rzec:prawie w ogole sie nie zale.ten typ tak ma.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SlowikOwa
Wybacz moj spozniony zaplon,jestem w pracy,poza tym korzystam z tel.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
SlowikOwa, specyficzny "typie" (jak najbardziej z sympatią!), obyś nigdy nie miała powodów do zmartwień i żalu! Równa z Ciebie babeczka! Ja muszę powoli uciekać, mam do przygotowania obiad dla rodziny, mogę już wyjść z pokoju, oczy już mi się nie pocą ;) I lżej, dzięki rozmowie z Tobą. 3maj się ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desert_roseeee
Ja mam akurat wolny weekend, ale pogoda nie dopisuje. Cóż, nie zawsze jest tak, jak sobie marzymy... Kończ szybko pracę i zrelaksuj się wieczorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×