Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niezdecydowanaMama5

Powiedzcie mi czy porod sn jest taki starszny?

Polecane posty

Gość niezdecydowanaMama5

Mialam cc ze wzgledu na wielkosc dziecka, tearz nie wiadmo jak bedzie, tyle nasluchalam sie o porodach naturalnych..powiedzcie mi czy to taki koszmar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inglesina Trip
Ja dzięki tym wszystkim laskom na forach, które opowiadały na prawo i lewo jaki to koszmar spędziłam 9 miesięcy ciąży w paraliżującym strachu. Wyobrażałam sobie cholera wie jakie makabryczne sceny i ból, który sprawi że będę tracić przytomność lub co najmniej wydzierać się w niebogłosy. A tu naprawdę ogromna niespodzianka: poszło w 4 godziny (możliwe, że dzięki oxy), bolało poważnie tak ze 2, ani razu nie przeklnęłam :) ani nie pomyślałam, że jest nie do wytrzymania. Wszystkim życzę takich porodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tam swój poród też fajnie wspominam trwał ze 6 godzin z tego bolało może 20 minut kilka skurczy i poszło trochę ze śmiechem na wesoło było. Tak rodzić to ja bym mogłajeszcze nie raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nietaki straszny
Dobrze jest mieć swoją polożną A tak wogóle nie jest to takie straszne ją bym się bardziej całą cesarki będzie dobrze tyle osób to przeżyło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea..........
boli ale a się przeżyć. tez nie klnełam i nie krzyczałam. ale ja rodziłam za granica wiec miałam miła opieke i swoj pokoj i intymność, wiec pewnie dlatego mam dobre wspomnienia z porodu. jakbym rodziła w Polsce to napewno bym wykupiła sobie położna, bo dobrze miec kogos zyczliwego w czasie porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Mnie pierwsze skurcze bolały jak diabli (miałam krzyżowe), parte, nacinanie i szycie nie bolało w ogóle. Cały poród, od pierwszego skurczu do pojawienia się dziecka, trwał 2 godz. i wspominam go teraz z humorem :) Nie miałam się kiedy wymęczyć. Na drugi dzień (urodziłam wieczorem) już śmigałam- oczywiście z przymrużeniem oka, ale po dziewczynach z sali widziałam że gorzej to zniosły, momentalnie wróciłam do formy. Moja siostra z kolei siedziała prawie dwie doby w szpitalu ze skurczami, poród nie postępował i w końcu miała cesarkę... skurcze ją sponiewierały porządnie, a po cesarce ledwie chodziła... Innymi słowy- poród nie musi być taki straszny. Wiesz, w razie czego jak się nastawisz na najgorsze (tak jak ja przed porodem) to bedziesz miło zaskoczona jak pójdzie łatwo :P A tak serio, po co sobie radość zatruwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zonaKraka
Co do położnej- potwierdzam że to ważne żebyś się dobrze z nią czuła, ale ja np. nie opłacałam (u mnie w szpitalu można to było "oficjalnie" zrobić), a trafiłam na naprawdę genialną babkę i w dużej mierze dzięki niej tak dobrze to wszystko wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli nie bedziesz miala
- porodu wywolywanego, - 24 godzinnych boli z krzyza, - nie natna cie nozyczkami chirurginczymi - nie pekniesz CALA lacznie z szyjka macicy - nie zszyja cie na zakladke - nie bedziesz uczulona na szwy ktorymi cie zszyja - nie wda sie zakazenie (z powodu powyzej) ktorego nikt nie zauwazy - nie bedziesz mogla chodzic czy nawet siedziec przez miesiac po porodzie (przez 2 punkty powyzej) to nie masz sie czego obawiac przez to wszystko przeszla moja zona, nikomu tego nie zycze. wlasnie przez to poprzestajemy na 1 dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dużo kobiet tak wiele róznych porodów, ja też się bałam tak mnie tu straszyły wszystkie baby, a było w rzeczywistości "znośnie", nie żadna sala tortur tylko piękne choc bolesne wydarzenie, ale powiem tak współpraca z przyjmującą poród to 80% powodzenia, reszta to szczęscie, ale wążne jej robic to co ona mówi, dobrze oddychac i przeć wtedy kiedy można i tyle 1 poród 6 godz od odejścia wód w domu 2 poród od pierwszego skurczu -2.5 godziny aha 2 bez znieczulenia, tylko ruszałam się i prysznic brałam, baaaaaaaaardzo pomaga!!!! polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieładnie
najgorszy ból jaki w życiu miałam i to 2 razy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laluna88
wmawiaj sobie ze kobiety rodza przez miliony lat... i jakos daja rade. nie strasz sie na zapas.poczytaj o porodzie np w ksiazkach. tylko suche fakty. przygotuj sie. nie ma dwoch takich samych porodow. . i kazdy ma rozny prog bolu... milo nie bedzie tego badz pewna ;p ale jaki prezent dostaniesz w nagrode hohoho!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie słuchaj głupot, też bałam się jak cholera. Idą do szpitala z powodu wysokiego cienienia ze świadomością,że sama już nie wyjdę ryczałam jak wół,ale jak zwykle strach ma wielkie oczy. Miałam opłaconą położną, mąż był ze mną, na porodówkę szłam bez bólów,dopiero po kroplówce sie wszystko rozkręciło.Miałam bóle z krzyża,ale masaż męża pomagał. Nie jest to nic przyjemnego, ale do wytrzymania. Gorzej przeszłam połóg.Rada dla Ciebie, nie czytaj, nie oglądaj filmów, każdy poród jest inny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja cosik powiem
Pierwszy to była tragedia-ból i brak odpowiedniej opieki. Ostatecznie miałam cc. Drugi - miałam wykupioną opiekę położnej i lekarza, wzięłam zzo i było po prostu dobrze. I teraz przygotowuję się do 3 i mam nadzieję,że będzie jak przy drugim porodzie. Polecam indywidualną opiekę położnej i lekarza, indywidualną salę i zzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hjjjjjjjjjjjjj
Boli bardzo boli a to, że każdaopisuje go inaczej zależne jest tylko i wyłącznie od indywidualnego progu bólu który inny jest u każdej z nas. ja rodziłam jakieś 7h z czego III faza- parcie trwała 10 min- po 3 parciach mały wyszedł. natomiast bóle przy rozwarciu od 6 cm w góre to koszmar. Przy końcówce myślałam,że zejdę z tego świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja cosik powiem
I po to ktoś wymyślił zzo. Ja się strasznie męczyłam z córką, miałam skurcze a nie było rozwarcia,a że to był początek 37tygodnia to nic nie robili :( Po kilku godzinach tętno małej spadło i zdecydowali się po interwencji mojego męża na cesarkę. Ale przy drugim dziecku opłaciłam w szpitalu wszystko i było ok. Teraz też mam opłaconą położną i lekarza,tyle że teraz zzo jest za darmo. Opłaciłam oficjalnie-mam umowę ze szpitalem i dostałam na to rachunek. Najważniejsze jest żeby mieć kogoś zaufanego przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie zależy od porodu, od osoby, od progu bólu, od tego ile trwa poród, od położnej, od lekarza.... od bardzo wielu czynników. rodziłam 2 razy, dwa porody były kompletnie różne, oba bolesne, oba długie ale i tak inne. pierwszy 72 godzinny (w tym 2 godziny parcia), z bólami brzuszno-krzyżowymi w fatalnym szpitalu z fatalną opieką, wyciskanym dzieckiem, maluchem, który nie płacze po urodzeniu, niemożnością wstania przez ponad 1,5 doby po porodzie (nawet głowy unieść nie mogłam bo mdlałam), potwornym nacięciem, bólem krocza, żeber, omdleniem, nogą w gipsie (po omdleniu skręciłam staw skokowy) ......... koszmar z którego ciężko się otrząsnąć pomimo tego że minęły ponad 3 lata. drugi też długi bo ponad 20 godzinny (parcie 35 minut) z bólami brzuszno-krzyżowymi, ale ... w cudownym szpitalu, ze wspaniałą położną, w domu byłam aż do skurczy co minutę, w szpitalu spędziłam jakieś 3,5 godziny zanim mały się urodził,zero nacięcia, pęknięcia, zero szwów, wstałam ok 3 godzin po porodzie, po 14 godzinach wyszłam do domu, a na następny dzień zaprowadziłam starszego synka do przedszkola :) minęły 3 miesiące a ja wiem że jakbym miała urodzić to mogłabym choćby dziś :) choć w trakcie porodu krzyczałam strasznie (bóle parte przed pełnym rozwarciem, w sumie od rozwarcia na 4 cm, czyli od kiedy do szpitala przyjechalam to miałam parte, a przeć nie wolno było), przeklinałam potwornie ale nikt złego słowa nie powiedział, położna sama zachęcała do krzyków, bylebym nie parła. nie ma się co bać na zapas. będzie jak ma być :) jak dla mnie większość sukcesu to położna, dobra, fachowa, wiedząca jak pomóc. przy 1 porodzie miałam położną do d.... przy drugim pomimo tego że mówiła w języku którego nie znam (mąż robił za tłumacza) poprowadziła mnie świetnie! wiedziałam co się dzieje, dlaczego tak się dzieje, co mam robić, jak to robić. kiedy pojawiły sie problemy (zaczęły zanikać skurcze parte kiedy miałam przeć, parłam na "sucho" ale nie wychodziło najlepiej) bardzo szybko zareagowała (kazała zmienić pozycję i skurcze momentalnie wróciły a ja mogłam efektywniej przeć), ochronila krocze przed pęknięciem pomimo tego że poprzednia blizna była duża i już gin w ciąży mówiła że jest spora szansa że się rozejdzie, bo jest kijowo zszyte, ale ani rana nie pękła ani nic poza nią! także dobra położna to podstawa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie jest straszny, bo to sama
natura, co innego, jak cie cos bardzo boli, ajest powodem choroby, wytedy sie nakrecasz ze strachu. a tak- wiadomo- urodzisz i tyle, CC to jednak operacja, wiec po co, jesli nie ma koniecznej potzreby. Po siwcie chodza miliardy i kazdy sie jakos urodzil. Ja mialam jeden z najgorzych porodów, bo mocno stara po ciezkiej chorobie, z zagrozona przelzana ciąza, zero sprawnosci idalam rade , natychmiast po porodzie bol mija kompletnie. Drugi byl bez porownania latwiejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dalera
Dla mnie porod sn byl pozytywnym doswiadczeniem, choc byl wywolywany, o 7 kroplowka, od 12 skurcze i o 15 urodzilam, jak zaczelo mnie tak bolec ze juz nie moglam wytrzymac to okazalo sie,ze mam przec. Parcie to dla mnie ogromny wysilek, ale nie bol. Ale to wszystko zalezy od wielu wielku czynnikow :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dalera
zapomnialam dodac,ze zawsze wydawalo mi sie, ze nie dam rady urodzic dziecka, panicznie balam sie ciazy i porodu, nie wyobrazalam sobie jak to jest mozliwe zeby duze dziecko przeszlo przez taki maly "otworek".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malino, posłuchaj
Ja mam za sobą dwa porody sn ze znieczuleniem zzo. Pierwszy źle wspominam, bo był z nacięciem i wdało się później zakażenie. Nie tyle poród źle wspominam, co właśnie czas po porodzie - zakażenie, makabryczna gorączka, problemy z siedzeniem przez 2 tygodnie. Miałam pecha, ot co. Za drugim razem miałam szczęście, bez nacięcia, sprawnie, super samopoczucie od razu po porodzie. Oba porody były szybkie (6 godzin i 4 godzny), ale bardzo różne później. Przed drugim porodem bardzo bałam się, żeby nie było powikłań, jak po pierwszym, a teraz po drugim to myślę, że tak rodzić to mogę co drugi dzien:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monisiulka
Przeżyłam 2 porody sni nie było źle ;) Pierwszy był gorszy, bo wody odeszły mi w domu i musiałam leżeć pod ktg. Przy drugim śmigałam do 8 cm rozwarcia, tzn tańcowałam po łóżku,rozkraczałam nogi,żeby dzidzia szybciej schodziła, wczesniej poprosiłam o lewatywę i poszło super szybko, bez nacinania -córcia 4 kg ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie zależy od kobiety Dla mnie SN straszny nie jest, raczej wyczerpujący. Jestem po 3. Pierwszy najdłuższy, ale wszystkie bez większych problemów, 3 to już w ogóle bajka. Ja znowu słyszę wokoło ze cc to koszmar i wszystkie mamy które je miały więcej już nie chcą. Właściwie z pozytywnymi opiniami na temat cc zetknęłam się tylko na kafeterii, w realnym zyciu wszystkie kobiety które miały i cc i sn zawsze wolą sn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki lajf
Wszystko zależy naprawdę od onkretnego przypadku :) Jak wszędzie - w porodach też zdarzają się sytuacje skrajnie dramatyczne, ale tak naprawdę powiem szczerze, że nie znam osobiście żadnej kobiety, która przeżyłaby jakiś straszny koszmar :) Kiedy byłam w pierwszej ciąży, to tak się bałam porodu, że juz od 4 miesiąca musiałam unikać wszelkich artykułów, forów i innych opowieści "z życia" na ten tmat, bo od razu serducho waliło ponad 100 razy na minutę i rosło mi ciśnienie ;) A w rzeczywistości? No fakt, przyjemne to to nie jest, boli jak cholera, ale w żaden sposób nie opisałabym tego jako ból nie do wytrzymania ;) Nie miałam żadnego znieczulenia i dodatkowo od początku oksytocynę mi serwowali, a wtedy ból jest większy niż naturalnie i skurcze intensywniejsze. Więc "naturalnie" byłoby pewnie dłużej niż te 7 godzin, ale znośniej :) Bóli partych w ogóle nie odbierałam jako bólu, więc końcówka była może bardziej nerwowa, ale mniej bolesna :) Ani razu nie miałam potrzeby, żeby płakać, krzyczeć, kląć na męża ;) Przyznaję, nie pogadaliśmy przez te 7 godzin prawie wcale, bo byłam ostro spanikowana i skupiona wyłącznie na tym, że boli, ale scen z filmów amerykańskich, kiedy babka prawie morduje męża, grożąc mu że już nigdy nie da się dotknąć, nie było ;) O właśnie, ja najbardziej z tego porodu pamiętam nie ból, ale strach - to, że nie wiedziałam, jak będzie, i że w głowie miałam obraz jakiejś krwawej masakry, całkowicie mnie sparaliżowało i było gorsze, niż ból. Teraz jestem w ciąży po raz drugi i mam nadzieję, że będzie tak, jak za pierwszym razem - poza strachem :) No i do szpitala mam marzenie jechać już wtedy, kiedy będzie trzeba, bo za pierwszym razem trafiłm dobę przed porodem przez ciśnienie. A wydaje mi się, że ten początkowy etap w domu daje poczucie bezpieczeństwa i pozwala oswoić się z tym, co będzie - a w szpitalu nie ma na to warunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gkfdgfhrtg
ja miałam rozwarci a bóli żadnych dostałam oxy i bóle sie pojawiły przy rozwarciu na 7 cm po 25 minutach dziecko było na świecie :-D bolało ale nie jakoś strasznie. Takiego porodu każdej życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matkaboska23445
POROD TO NAGROSZE CO MNIE W ZYCIUU SPOTKALO CHWALA BOGU DOSTALAM RZUCAWKI I ZROBILI MI CESARKE, NA PORODOWCE CHCIALAM UMRZEĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×