Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość widze ze tu

dorosłe dziecko-pasożyt

Polecane posty

Gość widze ze tu

wiem,ze zaraz mnie tu zjedza nastolatki ale...mam nadzieje ze wypowiedzią się tez takie osoby jak ja,czyli matki. mam dorosłą córkę 21 lat któa uczy się zaocznie ( 2 dwudniowe zjazdy w miesiącu) i poza tym kompletnie nic nie robi (czyli praktycznie pracie 2 tygodnie lenistwa,potem zjazd w szkole,potem znowu 2 tygodnie nic nierobienia) itd... jako ze jest dorosła to ona sama upowazniona jest to pobierania alimentów od ojca,z których najczesciej mi nic nie daje a w przypływie dobrego humoru daje jakies grosze (nawet nie połowę tego co dostaje),do niczego się nie dokłada (rachunki za wodę,prąd,srodki czystosci,wyżywienie itd) a wymagania ma jak sfrustrowana gwiazda,potrafi mi zrobić karczemną awanturę o byle co (ostatnio ze kotlet był za mały),co chwila czegoś żąda i wymyśla,dosłownie nieraz co 15 min mam smsa ze trzeba kupić to czy tamto. jesli macie podobną sytuację to jak sobie radzicie? a jeśli nie macie to chwała wam za to i zazdroszczę,bo to nie jest normalne. jestem osobą w miarę spokojną i bezkonfliktową ale ona to typowa wampirzyca w najgorszym wydaniu.wiele razy probowałam ją traktowac poprostu po matczynemu,dać ciepło,wsparcie,akceptację ale ona kompletnie nie ma do mnie za grosz szacunku,raz jak coś nie było po jej myśli to wycedziła niby nie bezpośrednio do mnie ale mozna się było domyśleć "szmata" epitety "nienormalna",czy "psychiczna" sa na porzadku dziennym. jej tryb dnia codziennego to spanie do 12-15,potem obfite sniadanie skladające się najczesciej ze smazonych ziemniaków z jajkiem, wielogodzinne kąpanie,szykowanie,malowanie,ukladanie włosów,potem udawanie ze szuka pracy (na fb), wieczorem wypad na imprezę,powrót ok 3-4 w nocy.i tak na okrągło. kochani,to nie jest prowo,sama bym w to nie uwierzyła,ale to niestety moja smutna prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aguu21
nie ma to jak obsmarowac corke na forum publicznym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na twoim miejscu
pokazal bym drzwi, jest dorosla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ONA MA 21 LAT. niczego już teraz nie zmienisz. Naprawdę nie oceniam się, więc wybacz to co napiszę, ale dopuściłaś do tego, tak ją wychowałaś pozwalając na takie rzeczy... Nie każdy w w jej wieku jest taki.. a i jeszcze jedno: nie jestem matką. Ba, właściwie to jestem jeszcze troszkę młodsza od twojej córki:) Teraz możesz tylko przestać jej ciągle pomagać i finansować ją, tłumacząc oczywiście swój punkt widzenia. I przestań traktować ją tylko jako swoje dziecko a zacznij jako człowieka- bo jakim ona właściwie jest?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asaskakakkaka
proś (nie każ!) aby wykonywała jakieś odpowiedzialne zajęcia - niech załatwi jakąś sprawę w urzędzie, wyślij ją nawet na zakupy po najpotrzebniejsze rzeczy, daj jej do roboty coś odpowiedzialnego raz na jakiś czas. Nabierze szacunku do własnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice sa dozobawiozani do 25 roku zycia utrzymywac dziecko,chyba ze sie nie uczy. W tym przypadku ty rozumiem rowniesz jej dajesz alimenty? Zamiast alimentow oczywiste jest ze ja utrzymujesz, tj jedzenie itp. Wiec czego chcesz od kasy ojca? On daje jej swoja czesc w postaci alimentow,ty dajesz swoja w postaci jedzenia,dachu nad glowa itp. A nie jeszcze bys chciala od meza zdzierac z kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
kochani,dzieki za podszywy (one zawsze poprawiają humor;). aguu21 to nie jest obsmarowanie córki. przede wszystkim nie podałam jej danych osobowych wiec jakie to obsmarowanie? poza tym jesli ktos postepuje wobec mnie nie fair ( a wlasne dziecko ktore się urodziło,wychowało,poswięciło swój czas i wiele wiecej- ci ktorzy sa rodzicami doskonale wiedzą ile trzeba sobie odmówić mając dziecko) a ja pytam o rady to jakie to obsmarowanie? to co opisałam to sama prawda,bez zadnej przesady . uwazasz ze to normalne? na twoim miejscu ona zna swoje prawa i wie, ze nie mam takiego prawa ją wyrzucić,jest zameldowana,nieraz,gdy mowilam,ze jak jej się cos nie podoba zawsze moze sobie wynając u kogos pokój i zobaczyc jak to fajnie, mowila ze opna ma juz swoj pokoj a ja jej nie wyrzucę bo jak to zrobię to wroci z policją. kochani,wiem,ze odpisują mi osoby głownie w wieku mojej córki,ktore mają inny punkt widzenia,chcialabym zeby moze wypowiedział się ktos w podobnej do mnie sytuacji,napewno sa takie osoby. Mermoladka kochana wypraszam sobie ale wcale nie dopusciłam do tego i nie tak ją wychowalam.jak nabierzesz doswiadczenia zyciowego to dowiesz się ze dzieci identycznie chowane, wyrastają nieraz na skrajnie innych ludzi (mowie tu o rodzenstwach,znam wiele takich przypadków,gdzie jedno dziecko (siostra) jest na wysokim stanowisku a brat jest narkomanem. i uwierz,chowane tak samo,w dobrej,normalnej rodzinie. naprawde to nie jest kwestia wychowania,czasami poprostu tak jest i nie mamy na to wpływu.nikt nie wychowuje swojego dziecka specjalnie na złego czlowieka. asaskakakkaka dzieki za radę.ja juz powoli "składam broń".odcinam się od wlasnego dziecka,ktoremu dałam całe swoje serce i wszystko co najlepsze,dla ktorego staralam się aby była szczesliwa, a to dziecko nie ma do mnie za grosz szacunku.to poprostu smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co sobie
wyprodukowałaś to masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sama ją tak wychowałaś miej pretensje tylko do siebie nie do całego świata. To się nazywa bezstresowe wychowanie dzieci i podtykanie im wszystkiego, co zapragną pod nos. Nie mów,że nie potrafi nawet sprzątać to żenada. Mam 27 lat i nieobrażanym sobie, aby mnie ktoś wyręczał. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w jej wieku
byłam na studiach dziennych, co tydzień zapychałam 80 km pociągiem albo pekasem, objuczona jak wielbłąd bo i podręczniki żeby douczyc sie w domu i nic nie można było kupić normalnie w sklepie, żyłam za marne grosze i byłam bardzo szczęśliwa. Coś musiało szwankowac w twoim sposobie wychowania, autorko, że córka taka jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki ogladnij program: Surowi rodzice na TVN. Zrozumiesz po jednym odcinku, że popełniłaś błąd wychowawczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
Mother_Monster to niezupełnie tak.ale po kolei: " Rodzice sa dozobawiozani do 25 roku zycia utrzymywac dziecko,chyba ze sie nie uczy." o ile wiem,weszła niedawno nowelizacja tej ustawy,wlasnie z uwagi na to,ze czesto dzieci wykorzystują ten przepis aby jaknajdłuzej nie podejmowac pracy. z tego co pamietam ( napisze wlasnymi slowami ale moge tez poszukac dokladny cytat) to rodzice zwolnieni sa z alimentowania dorosłęgo dziecka,ktore nie doklada staran aby osiagnać niezaleznosc ( w moim przypadku tak jest- corka uczy się zaocznie,wiec sa to praktycznie 4 dni w miesiacu,pozostały czas wykorzystuje na lenistwo,co innego gdyby uczyla się w systemie dziennym). moga tez byc zwolnieni z uwagi na znaczny uszczerbek (czy jakos tal,chyba jednak poszukam tego przepisu) genermalnie chodzi o to ze jest kilka uchyleń od tego obowiazku i w moim przypadku takie przesłanki zachodzą. a jeszcze co do alimentów to nie wszystkie wyroki są pół na pół. "A nie jeszcze bys chciala od meza zdzierac z kasy." a to widzisz zupełnie zle mnie zrozumialas bo ja nic do kasy ojca nie mam. chodzi o to ze zaminm osiagneła dorosłosc te srodki na jej utrzymanie trafiały do mnie ( a ja logiczne ze przeznaczałam je w całosci na nią) a teraz jest tak ze one trafiają do niej,czyli moje (ogólnie) dochody się zmniejszyły a obowiazki wprost przeciwnie. ale wogole czemu uwazasz ze chcialabym kasę od meza zdzierac,gdzie ja cos takiego napisałam?? moj były mąż ma na ten temat podobne zdanie co ja.skad ci się to wogole wzieło i dlaczego pochopnie oceniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a to studia zaoczne
nie zwalniają z obowiązku alimentacyjnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvtgbhujik
ja gdy studiowalam zaocznie muialam pracowac w ciagu tygodnia pomimo tego,ze mialam rente po ojcu.Rente zazwyczaj brala mama( z tego bylo oplacane czesne)a ja na woje wydatki mialam pieniadze z pracy.Do glowy by mi nie przyszlo pasozytowac na mamie.Jak tylko wyprowadzilam sie z domu to czuje sie w obowiazku wpierac ja finansowo(nie regularnie)jeli nie finanowo to kupuje jej rozne rzeczy typu ssprzet agd,rtv,czassem oplacam rachunki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvtgbhujik
To nie jest dobre,ze twoja corka przyjela postawe roszczeniowa i uwaza ze jej trzeba dawac bo sie nalezy.Guzik.To dorosla dziewczyna.Moze zastarjkuj kiedys,powiedz ze sie zle czujesz.Niech posprzata,ugotuje,a ty sobie polez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tez dorosłe dzieci,
sprobuje cos doradzic: Czy rozmawialas z nia, jak sobie wyobraza przyszle zycie? z czego chce zyc, czym sie zajmowac, jakie towarzystwo chcialaby poznac, za jakiego czlowieka wyksc za maz? Powinna sobie uswiadamiac, ze w tej chwili na to wszytko pracuje. Nie moze wisiec na tobie, jaka przyszlosc sobie zorganizuje, taka bedzi miec. Czy jestes dla niej autorytetem?? Z postu sadze, ze raczej nie I pewnie nie chce cie nasladowac. W takim razie badz choc przyjacielem. Jesli ci cos nie wyszlo, powiedz jej przyjaznie dlaczego , jakich bledow , ktore ty popelniłas, powinna sie wystrzegac. Nie staraj ie wypasc na lepza, niz jesteś, Najwazniejsze jest wyrobienie w niej samodzilenosci i odpowiedzialnosci za wlasne czyny. Z tym trybem zycia nie zajdzie za daleko, nie osiagnie sukcesu zawodowego, a co za tym idzie kasy na swoje przyjemnoci. Nie pozna fajnego faceta, jesli nie bedzie miala kontaktu z ciekawym towarzystwem- ale jezeli chce miec takie, sama musi soba cos przedtawiac. W tej chwili moze jeszcze oiagnac wiele, ale bez mpotywacji sie nie da. Nie mow tego w formie kazania, raczej wyczuj moment na takie damskie pogafduchy o zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
co sobie no masz i znowu to samo.chłop swoje a baba swoje. Katjaa alez ja nie mam do nikogo pretensji.pytam tylko o rady. co do wychwania to jak pisałąm, wczesniej-staralam się byc poprostu matką,ktora zapewnia dziecku milosc, bezpieczenstwo i akceptacje.niezawsze wychodziło bo nie ma rodzicow idealnych.ale jak widze najłatwiej kogos oceniac i krytykowac,tylko czemu to ma służyc? ja pytam o rady,głownie tych osób ktore sa w podobnej do mnie sytuacji.nie mam do nikogo pretensji a tym bardizej do całego swiata. ja w jej wieku wkoncu jedna rzeczowa wypoewiedz a nie ciagle krytykowanie,-dziękuje!:) a to ze cos musiało szwankowac to masz rację ale wiesz,nikt nie ejst idealny ale z mojej strony-staralam się jak tylko mogłam aby wszsytko było ok. a ty widze ze jestes bardzo ambitna i powiem szczerze ze bardzo to cenię. Katjaa słyszalam o tym programie.ale jeszcze nie ogladałam ani jednego odcinka.kurcze co do błędu wychjowawczego to ja przyznaję ze nie ejstem idealna,ludzie zrozumcie.nie uwazam się za alfe i omegę w kwestii wychowania dziecka.napewno popełniałam wiele błedow,ale nie było zadnej patologii ani zaniedbania.ale jesli nawet czlowiek popełnił jakies bład wycowawczy tak? bo nei wierzeże ze sa takie osoby ktore nie popełniły,to czy mam być na to skazana na wieki?? mi głownie chodzi o to aby ona gdzies poszla do pracy bo naprawde to co opisuję to sama prawda (pewnei wiele osób mi nie wierzy,bo ja bym sama nie uwierzyla jak mozna tak marnowac zycie,spiąc codziennie do południa i nic nie robiąc poza tym). tu nawet nie chodzi o to jak ona się odzywa i ze wychodzi sobie na calą noc imprezowac i pić (i tak codziennie,w tygodniu tez).tylko o jej zycie!! ze ona marnuje swoją mlodosc,ze lata powoli zaczną jej uciekać.ani pracy,ani kompletnie nic.za pare lat nie bedzie miala ubezpieczenia. juz teraz "ucieka" jej staż pracy,w zyciorysie bedzie miala czarną dziurę. juz nie chodzi o mnie. ona sama sobie krzywdę robi a moje slowa,tłumaczenia trafiają o scianę. głownie chodzi mi o to,czy jest jakis sposob aby przetłumaczyc jej zeby wzieła się za siebie.zeby poszla do pracy choc na pół etatu.zeby nie marnowala swojego zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytajac post wyczuwam
że trzeba by posłuchać co ma do powiedzenia druga strona, czyli Twoja córka, bo wyczuwam Ciebie, że piszesz mocno "swój" punkt widzenia:) Oceniam też, że jesteś harpagonem, moja matka taka była, wiem coś o tym:)... Chciałabyś, żeby ucząca się, nie pracująca córka dokładała się nawet do środków czystości z alimentów ojca (to co, żal Ci, że używa Twojego proszku do prania?)... Studiowanie nie polega na tym, że się 2 razy w miesiącu jeździ do szkoły, ale na tym, że trzeba poza tymi zjazdami samodzielnie przyłożyć się do nauki. Twoja córka rozumiem, jak dzień i noc długa się obija - masz kamery w jej pokoju?;) "obfite sniadanie skladające się najczesciej ze smazonych ziemniaków z jajkiem" :D:D:D haha, pewnie tego tez jej żałujesz:) No bo co to miało na celu pisać, co Twoja córka jada na śniadanie? REASUMUJĄC, NIE KUPUJĘ TWOJEJ WERSJI SYTUACJI. P.S. Nie piszę, że jestem jednostronnie po stronie Twojej córki, na pewno dobrze będzie gdy szybko się usamodzielni, czego Tobie i jej życzę, gdyż to chyba będzie dla Was obu najlepsze. Czy nie lepiej poprosić ją o spokojną, poważną rozmowę, gdzie uzmysłowisz córce, że zależy Ci na jej dobru i byłoby dla niej rozwojowe, gdyby np. zdobyła doświadczenie w jakiejś pracy czy skończyła w międzyczasie jakiś kurs, choćby na prawko itp. Ups, chyba, ze już za późno na taką rozmowę - relacja z córką już dawno zepsuta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fvtgbhujik
żyję jak królowa,zarabiam dupą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziwneto
To moze jej powiedz, ze jest wedlug ciebie pasozytem? ;) Wiesz musialam zaczac pracowac majac 19 lat i jakos sobie radze, ale szczerze mowiac, niech dziewczyna siedzi w domu, lezy i pachnie poki moze. Jeszcze sie napracuje po studiach, nie martw sie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
a to studia zaoczne nie zwalniają z obowiązku alimentacyjnego? co do studiow to niewiem,bo moja corka uczy się narazie w ogolniaku. 2 razy nie zdala. ale pewnie chodzi ogólnie o naukę w systemie zaocznym.mysle ze jesli ktos jest młody,zdrowy i ma realne szanse na pracę to z powodzeniem moze isc do pracy kontunuujac naukę zaoczna.wkoncu jak wczesniej wspomnialam nauka zaoczna to tylko 4 dni w miesiącu. fvtgbhujik ja gdy studiowalam zaocznie muialam pracowac w ciagu tygodnia pomimo tego,ze mialam rente po ojcu.Rente zazwyczaj brala mama( z tego bylo oplacane czesne)a ja na woje wydatki mialam pieniadze z pracy.Do glowy by mi nie przyszlo pasozytowac na mamie.Jak tylko wyprowadzilam sie z domu to czuje sie w obowiazku wpierac ja finansowo(nie regularnie)jeli nie finanowo to kupuje jej rozne rzeczy typu ssprzet agd,rtv,czassem oplacam rachunki). az musialam cię całą zacytowac. wiesz...taka corka jak TY to Skarb. mam tez dorosłe dzieci, dziekuję za mądrą wypowiedź.masz rację, cos widocznie nie wyszło ale ile mozna pokutowac? madrze piszesz ze powinnam z nia porozmawiac tak po przyjacielsku,nie naciskac.w tej chwili to niemozliwe,ale moze jeszcze kiedyś nadejdzie taka okazja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
czytajac post wyczuwam ja wyczuwam z twojego postu złosliwosc do mnie,wiec nie skomentuję go. dodam tylko ze co do "smażonych ziemniaków na sniadanie" chodziło mi o to ze je niezdrowo a nie ze jej tego żałuję. ale jak widze najprosciej kogos bezmyślnie zjechac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
Dziwneto To moze jej powiedz, ze jest wedlug ciebie pasozytem? Wiesz musialam zaczac pracowac majac 19 lat i jakos sobie radze, ale szczerze mowiac, niech dziewczyna siedzi w domu, lezy i pachnie poki moze. Jeszcze sie napracuje po studiach, nie martw sie kochana gdyby było mnie stac nie załowałabym jej.ale nie stac mnie. zyję na skraju ubóstwa.licze kazdą złotówkę.taka prawda.ona ma o wiele wieksze mozliwosci podjecia pracy niz ja. i jeszcze raz powtarzam-nie jest na studiach tylko w ogólniaku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuję pasozyta
no niewesoła sprawa. A ile córka dostaje tych alimentów? Mogłaby może coś dołożyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam tez dorosłe dzieci,
nie powinnyscie stawac po dwoch stronach barykady, bo nic z tego nie wyjdzie. Powinnyscie sie wspierac i byc spolidarne. Dom jest waz wpolny, macie wiele wspolnych celow. Powiedz, z czym ci jest w zyciu cięzko, czego by jeszce chciala od zycia, popros ja o pomoc.Sprobujcie sie naparwde zaprzyjaznic, czasem wlasnie w starszym wieku to bardziej wychodzi. Mam bardzo dobre relacje z corka, ale kiedys jej zrobilam co w rodzaju kazania - najpierw ona sie rozplakala rozzalona, potem ja,ze sie staram z nia doagadac i mi nie wychodzi, w koncu wypilysmy razem winko, twierdzilymy,ze nikt nie jest idealem , razem poszlysmy sobie zrobic manicure na pocieche i ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś z 15 żł za kg
twoja corka ma 21 lat i chodzi do liceum jeszcze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stare próchno to autor
corka chodzi jeszcze do liceum, bo mieszka z patologiczna stara ktora sie w tym poscie wybielila, a jej tak naprawde spieprzyla mlodosc. 2 razy nie zdać to trzeba bardzo chciec - przypuszczalnie powodem patologiczna sytuacja z matka w domu. Moja mama jest pedagogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze tu
współczuję pasozyta dostaje 600 zł czasami "coś dokłada",rzuci łaskawie jakiś ochłap.wczesniej te pieniądze trafiały do mnie jako ze byla niepełnoletnia.uwazam,ze jako ze pozostaje wciaz pod moim dachem,na moim utrzymaniu to nie powinno się to zmienić,to znaczy nadal te pieniadze powinny trafiac w całosci do mnie.jak się usamodzielni to wowczas moze dysponowac tymi pieniedzmi a ja jej jeszcze dołoże. mam tez dorosłe dzieci, nie powinnyscie stawac po dwoch stronach barykady, bo nic z tego nie wyjdzie. Powinnyscie sie wspierac i byc spolidarne. masz rację ale w jej przypadku juz nic nie dziala.wiele razy było takich babskich wieczorów.za jakis czas ona potem znow staje się agresywna i roszczeniowa. ja mysle o rozwiazaniu sprawy drogą sądową.wiem,ze to przykre ale nie mam wyboru. gdzieś z 15 żł za kg tak,pisałam wczesniej,pare razy nie zdala i zmieniala szkołę. ona uczy się tylko dlatego zeby miec zagwarantowane prawem utrzymanie.tak naprawdę uchyla się od prawdziwej nauki i usamodzielnienia się. stare próchno to autor autorko tego postu-ja nie szukam przyczyny takiego stanu ani ty nie powinnas bo nie tobie oceniać,zresztą obrzucać błotem kogoś to kazdy moze,ja szukam rozsądnej metody rozwiązania tej sytuacji. twój post niczego nie wnosi. sądząc z większosci wypowiedzi to sa tu osoby w bardzo młodym wieku (15-20...paru lat) i te osoby ogólnie mowiac na mnie "jadą", nie interesuje ich rozwiazanie problemu tylko zeby nawrzucac komuś,spodziewalam się tego.najprawdopodobniej same są takimi osobami ktore nie zamierzają się usamodzielnic tak długo jak tylko chroni ich prawo,żerując na swoich rodzicach. bardzo dziękuję za mądre i rzeczowe wypowiedzi osób w podobnej do mnie sytuacji czyli rodziców takich zbuntowanych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×