Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KamilaD

Starania o ciąże

Polecane posty

Witaj kochana Bardzo się ciesze, ze jeszcze tu jesteś i mam nadzieję na nowo ożywić ten topic. Mam mnostwo rzeczy do opowiedzenia, nie wiem od czego zacząć więc zaczne od początku eheh . Ponieważ miałam nie regularny okres to w sumie miałam 2 terminy porodu na 10,16 stycznia i ja z moich obliczen wyliczyłam sobie na 20stego stycznia. Pod koniec ciąży w sumie czułam się dobrze wiadomo już troszkę jak mały słonik ale byłam okazem zdrowia Geste włosy zdrwsza skora to były plusy (Teraz to już mi włosy leca garściami;/ )Ogólnie przytyłam 13 kg i już zgubiłam 11kg a te dwa co mi zostały to chyba są w piersiach przez mleko bo mam takie wielkie jak sylikony hehe. 20stego pszlam do szpitala i pwiedzieli mi,ze jak do 23 nie urodze to mam się zgłosci na wywoływanie porodu( czyli tydzień po terminie) 20 stego wieczorem dostałam pare lekkich skorczy ale jeszcze nie bylam do końca swiadoma , ze to sa skorcze. Polozylam się spac i mi przeszło. W kolejnych dniach robiłam wszystko żeby przyspieszyć porod bo bałam się wywoływania, czyli sprzątałam, skakałam na piłce i uprawiałam dużo seksu ( to ponoć najlepiej pomaga haha) ale nic i tak przyszedł 23 stycznia przyjeli mnie na patologie ciązy z 2 cm rozwarcia i włożyli balonik z woda, który miał te rozwarcie powiększyć do 4 cm poczym miał mi wypaść. Powiedzieli mi, ze ten balonki pewnie ponosze jakies 24 h bo 99% kobiet tyle czasu na te rozwarcie potrzebuje. Jak o 11 godzinie mi założyli to zaczely mi się skorcze o 22 już miałam 5 cm rozwarcia i gdyby nie to ze czułam ze jest cos nie tak to bym jeszcze lazila z tym balonikiem bo mi nie wypadl bo jak się tłumaczył ordynator mam ciasną pochwe. Możliwe ze te rozwarcie miałam już pare godzin wczesneij i nie potrzebnie się tyle meczylam ale no coz godzina 22 powiedzieli ze mogę zadzwonić po meza i ze ide na porodowke. Zmieżyli mi szerokość miednicy i zaczeli się spierać o to czy jestem za wąska jak na dzidzie czy nie. Pani doktor mowila , zenie urodze naturalnie a ordynator się uparl;/.podali mi oksytocynę i się zaczely się bardzo silne skorcze. Byłam już wykonczona po chodzeniu z tym balonikiem ale to co zrobiła ze mna ta oksytocyna prerosło moja wyobraznie. Przebili mi wody płodowe bo było bolesne, miałam wrażenie ze zrobili to ręką;/. O 1 w nocy nie miałam już sily mąż mnie masowal pomagal ale w pewnym momencie miałam taki ból,że nie chciałam żeby mnie dotykał bo to tylko potegowało wszystko;/. Błagałam już o cesarkę bo czułam , że idzie to w złym kierunku i ten bol był dla mni ledwo do zniesienia. O godzinie 4 w nocy miałam już 9 cm rozwarcia i zaczely się skorcze parte a oni nie pozwalali mi przec, kiedy to było silniejsze odemnie;/ Grzebali mi w macicy podczas skorczy!! Jakaś paranoja !Gdybym tylko miała sily to bym z tamtad uciekla!!. Jak już parlam okazało się, ze jednak maly nie może się zmieścić w kanale rodnym i o 4,59 urodził się przez cc. Wspomne jeszcze , ze na sale operacyjna szlam o własnych siłach z przerwami na skorcze!! Sam zabieg bezbolesny i szybki. Jestem wsciekla, ze tak narawde niepotrzebnie przeszłam dwa porody. Mialam 18 h skorczy a i tak skonczylam cc a domyślali się , ze tak to może się skonczyc bo dzdzia jest spora!!. Traumatyczne przezycie;/. Poźniej było już tylko lepiej ale o tym napisze następnym razem bo maly mi już placze i musze go trochę polulac Szkoda , ze mam tylko jedna pare rąk heh;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wracając do mojego tematu to po porodzie podobnie jak Ty betaze leżałam jak kłoda z wygietymi nogami w mega nie naturalny sposob, jak moj mąz to zobaczyl to był przerażony. Mi rowniez było okropnie zimno, poprosiłam o dodatkową kołdre bo aż się trzęsłam. Dziewczyny obok mnie miały za to swedzenie całej skory. Malutki okazało się nastepnego dnia , ze ma jakiegos wirusa. Ponoć nałykal sie wod i zaraził sie czyms wiec w szpitalu bylismy 6 dni. Opieka w szpitalu byla spoko, pediatrzy bardzo mili. Jednak przez to ze maluszek nie byl odrazu dostawiony do piersi to do dzisiaj karmie go przez kapturki a ostatnio to zaczelam odciagac mleko i karmie z butelki. Czasami go dokarmiam Nanem :) Poki co rosnie zdrowy, bylismy na szczepieniu 6 w 1. Niestety ma na cos uczulenie wyskakują mu krosteczki i nie wiadomo po czym;/ pomaga mu emolum do kapieli i jakas masc robiona w aptece ale nie jest idealnie:) A Jak tam Twoje maleństwo? Moj spi w hustawce, ta huśtawka to super sprawa, dzieki niej moge cos ugotowac a maly "zajmie sie soba" polecam wszystkim mama :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, no to faktycznie przeżyłaś koszmar z porodem.Współczuję. Jednakże szybko się o tym wszystkim zapomina. Nasza niunia jest karmiona bebilonem, bo miałam mało pokarmu i sama zrezygnowała z dokarmiania piersią - były straszne krzyki, wyginała się przy piersi itp, no straszna szopka była. Ale najważniejsze że je, rośnie i jest zdrowa. Oto jej królestwo: http://www.walmart.com/ip/Kolcraft-Cuddle-n-Care-Rocking-Bassinet/10400512 Mnie chyba coś bierze - boli mnie głowa, jest mi zimno i taka markotna jestem. zaraz biore aspirynę. Będąc na "przeglądzie technicznym" po zakończonym połogu moja gin przepisała mi tabletki anty KONTRACEPT, wzięłam już 2 opakowania i cały czas mam jakieś plamienia. Nawet człowiek nie może spokojnie nacieszyć się sexem!!!! Uciekam bo mała wstała i trzeba zrobić cały ceremoniał wokół niej. Buziaki dla Was. ******Stokroć - co u Ciebie? Odezwij się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beaze wlasnie dzisiaj stwierdzilam ze zanika mi pokarm. Mam to samo co ty , maly sie orezy i placze przy piersi. Po 5 gdzinach odciagnelam tylko 100 ml z obu piersi;/. Wspolczuje, ze lapie Cie chorubsko;/ Mnie aspiryna zawsze stawia na nogi ;) Co do fb to oczywiscie mam :D Jezeli chcesz to mozemy sie pozapraszac do znajomych hehe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do krolestwa twojego malenstwa to jest cudowne!! Sliczne:) My z mężem za rok bedziemy się starać o rodzeństwo dla synka i mam nadzieję , że bedziemy mieli córcie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze to szybko będziecie działać, he. Oczywiście bedę Wam ostro kibicować żeby się udało. Przeslij mi na maila swoje dane na fb: zbeata1@op.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
już wchodze na maila i pisze dane ;) W swieta chrzcilismy maluszka i mialam gosci , wiec zero czasu na iternet :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamilka, wysłałam zaproszenie. Mam nadzieję że do Ciebie, he he. U nas nic nowego. jade z małą na szczepienie. Pogoda straszna, sypie okropnie że z domu nie chce się wychodzić. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kamilko, kochana bardzo się cieszę że w końcu mamy bliższy kontakt i wiem jak wyglądasz. Jesteś bardzo ładną kobietką, masz super przystojnego męża i przesłodkiego synka. Jejku no nie mogłam oderwać oczu od Waszych zdjęć, przepiękne, a przy co niektórych to miałam łezki w oczach. Mam pytanie: czy Ty aby nie jesteś modelką? Bo predyspozycje masz. Piękni, młodzi i szczęśliwi. Syneczek to cały tatuś, wypisz wymaluj. Pozdrawiam gorąco. Moje małe szczęście jeszcze śpi po szczepieniu, strasznie płakała, aż mi się serce ściskało. Buziaki Stokroć====== czy Ty tu kobieto jeszcze zaglądasz? Co u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochana:) Ja znowu zniknelam na jakiś czas ale jestem chora;/ mam 38,6 stopni goraczki;/ Maly nie pomaga jakiś marudny jest, mam nadzieje ze sie nie zarazi:( Dziekuje za mile słowa:) Modelka nie jestem chociaz w pewnym momencie dorabiałam sobie na sesjach zdjeciowych:) Duzych pieniedzy z tego w sumie nie ma i na moj wzrost to nie mam szans w modelingu(167cm), praktycznie ciagle mi proponoali nagie sesje a moj mezulek nigdy by sie na taka nie zgodzil, zreszta ja tez nie :) Ty rowniez masz slicznie dzieciatka, słodkie pysiaczki :) widać , że synuś jest zadowolony z siostruni :) MAły szkodnik hehe :D. Nareszcie u nas w Szczecinie zrobilo sie cieplo ale rozchorowałam sie bo byłam z chrzesniakiem z cyrku i tam zmarzlam;/ Moj malutki ostatnio ciagle by na raczkach siedzial i jak go tego oduczyc skoro placze...A co u Ciebie, jak dzieci?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochana! U nas po staremu, nic się nie dzieje. Sroki że się nie odzywalam ale moje dwa szkodniki były chore. Młody coś przyniósł z przedszkola. Rety tam jest istny inkubator wszelkich chorób. Najbardziej mi było szkoda małej bo miała straszny katar,a ja cały czas z fridą siedziałam i odciagalam wszystko żeby na oskrzeli nie poszło. Ale już jest ok, chodzimy sobie na spacerki bo pogoda dopisuje. W środę mamy szczepienie-ostatnia dawka pneumokokow i w maju zostanie nam tylko skojarzona. Dziękuję za życzenia. A Ty się już wykurowlaś? Synek zdrowy? Sroki za jakieś błędy ale mam nowy tel i jeszcze go nie rozpracowalam. Buziaki dla Was :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czuje się już o niebo lepiej:) Byłam u lekarza i niestety angina ropna . Moj synus strasznie nie lubi tej fridy, wscieka sie jak nie wiem gdy probuje coś wyciągnać... JA tak myśle o tych pneumokokach i w sumie bym zaszczepiła ale moj mąż jest troche negatywnie nastawiony, nie wiem czy go namawiać. Nastepne sczepienia mam w maju , bedą dwa ukłucia;/ ... Pwiedz mi kochana czy twoja córcia się sliniła jak miała 2,5 miesiąca? Synuś od jakiegoś czasu strasznie się slini. Teściowa twierdzi ze widać pd dziasłami jedynki dolne i , że zaraz zaczna sie wyzynac. Możliwie? Czy to nie za wcześnie?? Jak było u Twojego synka? Ile miał jak zaczelo sie zabkowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, to super że lepiej ze zdrówkiem. U nas tez jest jakaś epidemia anginy. Ja już chyba zwariuję - młody znów chory, oskrzela ma. już nie mam sił!!!! pewnie mała też bedzie chora. jeśli chodzi o szczepienia to my szczepiliśmy na rotawirusa, pneumokoki i infarnix hexa. Wolę zaszczepić niż potem tułać się po szpitalu, za dużo się naoglądałam - jak syn miał 3 tyg to wylądowaliśmy w szpitalu na 2 tyg - to był istny koszmar. jak wróciłam do domu to nie wiedziałam jak się nazywam, przez stres związany z pobytem tam straciłam pokarm! Jeśli chodzi o ślinienie to i owszem, mała ma istny ślinotok. Wkłada zwinięte w pięści rączki do buzi, gryzaki, grzechotki, ale najlepsze moje ręce, he. Myślę że na ząbkowanie to zdecydowanie za wcześnie, dziąsła są opuchnięte, może wystąpić temp, biegunka, dziecko jest rozdrażnione. syn miał około 5,5 msc jak mu wyszły jedynki dolne, a koleżanki córce wyszły jak miała 7 msc. Także to sprawa indywidualna, ale jak na moje oko to za wcześnie. Moim zdaniem dzieciaki uczą się nowych umiejetności i ćwiczą motorykę. Kamilko, chyba nasz topic umarł :( :(:( szkoda że dziewczyny już nie piszą Całuski dla Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×