gdzie mój blog o TAROCIE???

Nie widzę!!! Dlaczego go nie ma? :(

Taki tytuł wątku napisałam, a jaka jest PRAWDA ktoś zapyta. Taka sama jak tydzień, dwa, trzy, cztery temu wiecie czyli GDZIE SĄ MOJE PIENIĄDZE OD MATKI? Do jasnej cholery gdzie one są? Odkurwić się nie umieją od tej kasy i taka prawda i tyle. I na mnie, że Tarot w moim wypadku to tylko kasa. Nieprawda. To cos więcej - roślina, zwierzę i tyle. To wszystko. A wiecie ogrywam CAŁA TĘ GŁUPIA RODZINĘ nie moja krzyżem rodowodowym na 3 skrzydła, że go nie miałam i taki koniec w KEW albo w KLA wiecie. RENTA INWALIDZKA OD DZIECKA!!! Taki koniec. Ja nie mogę... bo ja nie odzywam czy nie...hmmm jak to nazwać nie ASYMILUJĘ się z ludżmi. No cóz... i tyle :( Sami sobie dopowiedzcie resztę. NIESTETY :( :(

Wiecie ta rodzina Mengela to mi ukradła pass USA, oni mnie wyśmiali tu, ale co? No to do Anglii im zostaje wyjazd. Do USA nie bo nie mogą być bo jestem bez passa USA. Co oni chcą robić dalej. Ten dom nie jest ich. Tu będzie mieszkał ktoś inny. Kasę mają. Ale jak? Spowiedz? Co to za wartość. No jest, ale jaka i tyle. I żeby nie było, że to tylko kasa ten mój Tarot to mogę jeszcze zrobić bloga o spowiedzi i to może będzie dowodem, że moje życie to nie tylko kasa. Oczywiscie jeśli zwrócą mi pieniądze za wiecie dojazdy do bazyliki gdzie 2 lata się spowiadałam bo jednak benzyna kosztuje i teraz sobie polecę transportem bo wszyscy tylko transport, a co dalej? Ano to ja sobie POLICZĘ transport i po co tam jeździłam. Bo taka prawda - uratował mnie w spowiedzi, ze wszystko bez sensu PROTESTANCKI krzyż rodowodowy, ale niekoniecznie wiecie. Także pewna wizualizacja i tak w sumie żegnam temat spowiedz i mam swoje wartości w sumie już od lata 2009 chyba??? Czy 2010 to na pewno. Już nawet nie pamiętam. NIESTETY :(