Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aga agagagaga

kurcze ale bym chciała żeby już się oświadczył ....

Polecane posty

Gość nbdcx
my jesteśmy zaręczeni od 3 lat i nic :P rowniez ze wzgledu na syt finansowa :P moim zdaniem zareczyny nic nie zmieniaja poza tym ze mozna chwalic sie pierscionkiem :P tez bardzo wyczekiwalam tego momentu ale teraz widze ze nie bylo czego. fakt, jestem jego narzeczona ale co z tego? przeciez kiedy bedzie przedstawial mnie znajomym nie powie "to moja narzeczona" tylko "to moja dziewczyna/ ew. po imieniu". nie zacznie mnie nagle inaczej traktowac, nadal wszystko jest tak jak bylo wczesniej. nie czuje sie szczesliwsza tylko dlatego ze sie zareczylismy. denerwuje mnie jak kolezanki opowiadaja podniecone o zareczynach, ze facet zrobil kolacje, ze swiece itd. dla mnie liczy sie zeby takie kolacje byly czesciej, zeby kochal mnie jak najmocniej, a nie to ze bede mogla pokazywac wszystkim pierscionek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak.Ktoś tu wspomniał, że zawsze jest to moment, który można sobie wspominać, ale przecież w związku trzeba pracować nad tym, żeby takie momenty były bez przerwy, a nie rozpamiętywać w kółko jeden wieczór. Pamiętam, że po swoich pierwszych zaręczynach czułam się wyjątkowo ... przez kilka dni. A teraz w swoim związku, mimo że zaręczyn nie było, czuję się wyjątkowa prawie każdego dnia i wspominać mogę ile wlezie wspólne wyjazdy, romantyczne wieczory, kolacje przygotowane przez mojego partnera i wiele innych. Jeśli kiedyś w naszym związku przyjdzie czas na ślub, będę się cieszyć i tym (choć bez szumnej imprezy, bo to nie w moim stylu), a zaręczyny nie są mi właściwie do niczego potrzebne. Przecież wiem, że to ten jedyny i wiem, że on wie, że ja też jestem jedyna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PannaMłoda89
Ja czekałam prawie 5 lat aż się oświadczy... ;/ Ale warto było ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja od siebie jedynie jeszcze dodam, że nie tyle chodzi mi o same oświadczyny i big pierścień na palec, tylko właśnie o oświadczyny plus powoli rozpoczęcie szykowania naszego wspólnego życia po ślubie. Tylko to ma sens i tylko takie oświadczyny mają sens. Jeśli nie chce się tego ślubu brać jeszcze długi czas to bez sensu jest się oświadczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slubkalubka
pewnie mnie tu skrytykujecie, ale powiem wam swoje zdanie, ze nie zgadzam sie z tym, ze oświadczyny powinny być wyłącznie meska decyzją. jesli chcesz slubu, to powiedz mu o tym. i nie chodzi tu o zadna presje. no przynajmniej ja tak mam w zwiazku, ze traktujemy sie z narzeczonym po pratnersku i kazde z nas mowi co czuje i czego pragnie. Przeciez nie powiesz: jazda, do sklepu po pierscionek! Ja rozumiem, ze przychodzi w zyciu czas na pewne rzeczy - tak, jak przychodzi czas na odejscie z domu, na prace i zarabianie na siebie, tak samo na pragnienie zareczyn i slubu, potem dzieci itp. poprostu taki moment przychodzi... wiec rozumiem pragnienie slubu (wiec i wczesniej zareczyn i wspolnych przygotowan do slubu) ale nie rozumiem czekania w milczeniu. Coz, tak uwazam i jak do tej pory jestem szczerze szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poducha z brzucha
Slublalubka ma rację - rozmowa przede wszystkim! Można porozmawiać o wspólnej przyszłości, trzeba wręcz! Ale niech ta rozmowa nie będzie monologiem rozkapryszonej panny, która ma chcicę na pierścionek, bo są pewne granice. A tak poza tym, kobiety! Ufajcie trochę swoim mężczyznom, bo oni czasem naprawdę myślą dobrze i zdroworozsądkowo. Wielu z nich dziś pragnie najpierw odbić się od dna i coś wypracować zanim weźmie na bary całą rodzinę (czasy są cięższe przeca!). Powiem również wprost - tak, wiele z nas jest zamroczonych tykającym zegarem biologicznym czy presją społeczną, ale naprawdę czasem lepiej zdać się na chłodną kalkulację i policzyć spokojnie do 10. Faceci to potrafią i czasami chwała im za to! Pierścionek to chwila, nieuporządkowane życie może jeszcze trochę potrwać. Czyż nie lepiej uporządkować pewne sprawy przed ślubem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona24989
ja mam 24 lata a moj chłopak 29 jestesmy ze sobą 7 lat . Oswiadczyn nie było i nie będzie pewnie ... mój chłopak ostatnio mówił ze nie ma pieniędzy na pierścionek , prawda jest taka ze jak by chciał to by mi się oświadczył kupująć nawet skromny pierscionek !!!!!!!!!!!przykre to jest !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppppppppppppp
podnoszę temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justynnnnnnnnka
ja też bym chciała, jesteśmy razem 4,5 roku, od 2 mieszkamy razem, on nawet nie myśli o zaręczynach, wszyscy jego bliscy kumple mają już terminy ślubu wyznaczone, mimo,że są o wiele krócej ze swoimi kobietami, ehh trudno, muszę się z tym pogodzić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×