Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ha ha ha ;dploekr

nie wierzę, że istnieje coś takiego jak dysleksja

Polecane posty

Gość A prawda jest taka, że...
Brak mi słów, czy tak trudno przeczytać fachową literaturę, aby wiedzieć coś na temat dysleksji, (20:29 - wstawiłam artykuł) a potem dopiero chrzanić głupoty, tylko dlatego, że wam się wydaje. Dla mnie właśnie to jest ciemnogród

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vaginae seprum concetpirrum
Jak nie słyszysz powiedzmy jakiegoś dźwięku bo odbierasz na niższyj częstotliwości a ktoś mówi Ci: Wystarczy że zapamietasz ten dźwięk i później go odtworzysz. Tylko, że ten ktoś nic nie zapamięta bo kurwa nie słyszy tego dźwięku po prostu. Nie było informacji którą można byłoby zapamiętać...Tzn była wysłana informacja ale z powodu specyfiki słuchu ktosia który miał ją odebrać nigdy nie dotarła. My też nie słyszymy ultra dźwięków nietoperzy, wielu dźwięków wydawanych przez psy a jednak nie uważamy się za niedorozwiniętych czy głupich Booże...prosze...może chociaż ta jedna zakmini bo już mnie chujowacizna połączona nasileniem się nerwowych tików dopadła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy czytac dużo książek
no ale lepiej siedzieć na kafeterii i pisać o głupotach, robiąc błąd za błędem. Mi było wstyd i robiłabym wszystko, żeby nauczyć się pisać bez błędów jak normalny człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mam dys;
lecz nie wiadomo co, za dużo na dysgrafię, za mało na dysleksję, trafiłem na psychologów idiotów, którzy nie potrafili rozstrzygnąć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A prawda jest taka, że...
Z dysleksją jest podobnie, jak z brakiem słuchu muzycznego. Słyszysz piosenkę, podoba ci się bardzo, ale nie potrafisz jej zaśpiewać poprawnie, nie fałszując. To chyba najlepszy przykład porównawczy, wyjaśniający, dysfunkcję dyslektyków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [ziewam]HeHi xYx HaHe[śpioch]
Nie che deprecjonować pani osiągnięć w dziedzinie estetyzowania wszystkiego co się da, bez żadnego pomysłu po co się to robi, jednak muszę zwrócić pani uwagę, bo zapewne spodziewałby się pai tego po kulturalnym człowieku:), iż ma pani problem nie tyle z pisownią logiczną co właściwą alokacją w continuum czasoprzestrzennym czego dowodem jest następujące zdanie: 22:37 wystarczy czytac dużo książek [zgłoś do usunięcia] no ale lepiej siedzieć na kafeterii i pisać o głupotach, robiąc błąd za błędem.[Mi było wstyd i robiłabym wszystko, żeby nauczyć się pisać bez błędów jak normalny człowiek.] A być może jest to problem z tożsamością? hmmm? Właściwy fragment zaznaczyłem nawiasmi kwdratowymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wbrew wszystkim
Jestem dyslektykiem. Jak byłam mała potrafiłam czytać wyrazy od końca, od początku, a nawet od środka. Moje pismo było nieczytelne, kanciaste, a linijki nie stanowiły problemu. W matematyce często zdarzało mi się złączyć dwa przykłady w jeden. Przepisanie z tablicy "Leży Jerzy na wieży i nie wierzy, że włos mu się jeży na tej wieży, na której leży" bez błędu graniczyło z cudem. Chodzić i mówić nauczyłam się bardzo późno. Miałam kłopot z rozróżnieniem lewej i prawej. Z równowagą też nie było u mnie dobrze. Nauczyłam się jeździć rowerem dopiero w 3 klasie. Z wychowaniem fizycznym miałam proble tzn. trudności ze złapaniem piłki, skok przez kozła to dla mnie nie lada wyzwanie. Jednak mam wspaniałych rodziców, którzy nie poprzestali na "papierku" (zanim do tego doszli odwiedziliśmy wszystkich okulistów w mieście), ale szukali co mogą zrobić jeszcze, aby mi pomóc. Robiłam masę rzeczy. Sprawdzian szóstoklasisty napisałam najlepiej z klasy i chociaż miałam możliwość wykorzystania dłuższego czasu nie skorzystałam. Średnią na koniec miałam 5,56. Na wszystkie oceny uczciwie zapracowałam. Dla szkoły wygrałam tablicę interaktywną, a także sama zgarnęłam wiele nagród za zajęte miejscaw konkursach. Do tej pory byłam wyróżniona. Dodam, że dyslekcja nie jest u mnie z winy genetyki, a lekarza.(ale to już inna historia :)) Szczęście, że trafiłam na rodziców, którzy tego nie bagatelizowali i nie wyzywali mnie od śmierdzących leni,a skupili się na moim dobru. Teraz przede mną egzamin gimnazjalny, również nie zamierzam korzystać z dodatkowego czasu. Pozdrawiam śmierdzący leń, bezmózgowiec, uczennica z wymyśloną chorobą, dyslektyk.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dysleksja to nie jest tylko problem z ortografią. Jestem dyslektyczką a nie śmierdzącym leniem. Rzadko robię błędy ortograficzne bo dużo pracowałam nad sobą i czytałam wiele książek. U mnie problem polega na myleniu stron, myleniu liter i cyfr. Często przeczytam jakieś słowo, a tak naprawę to jest całkowicie inne słowo. To samo z liczbami mylą mi się. Czasem jak czytam swoje notatki to widzę, że zjadam litery i mylę. np. zamiast napisać poniedziałek to ja napisze podiedziałek. Skończyłam studia i obecnie studiuję za granicą. Nigdy nie robiłam z siebie ofiary losu. Ale dla was i tak będę śmierdzącym leniem. Dobrze, że nie przejmuję się tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wbrew wszystkim
Ja również dużo nad sobą pracowałam. Czytałam książki, ćwiczyłam pisanie, a nawet odbijanie i łapanie piłki. :D Dodatkowo brałam tabletki na równowagę :) Dużo mi pomogło chodzenie przez 2 lata do zerówki ( pierwszy raz jako 5 latek). Jeśli chodzi Ci o mój ostatni podpis napisałam to sarkastycznie :) Ja niestety nie potrafię się nie przejować skoro ktoś obrażając dyslektyków, a tym samym mnie miesza ludzi z błotem. Jak to mówią ludzie "mądry człowiek po szkodzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew wszystkim rozumiem Cię dobrze. Dla mnie też to jest przykre, że ludzie uważają naszą chorobę za fikcje. I nas za śmierdzących leni. Ja nie planowałam być polonistką. Jak się nauczyłam pisać tak potrafię. Myślę, że dużo przeciętnych ludzi gorzej piszę ode mnie. Mam bogate słownictwo. Na co dzień może piszę jak śmierdzący leń hehe właśnie z lenistwa. Jednak gdy potrzeba, albo rozmawiam z człowiekiem z dużą wiedzą, co po prostu kocham to potrafię. Zawsze uwielbiam otaczać się wśród ludzi mądrych. Dysleksja głownie przeszkadza w szkole. W dorosłym, życiu człowiek raczej nie piszę w zeszycie. Word wykrywa literówki, także nie wiem czemu ten ból d**y ludzi. Ja się cieszę, że jestem dyslektykiem. Interpretuje wszystko inaczej niż tłum i patrzę na świat inaczej. Poznałam niedawno koleżankę dużo starszą, też z dysleksją i często robimy te same błędy. Dogadujemy się super i kolegujemy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wbrew wszystkim
Gość Cieszę się, że miałam okazję pisać z osobą tak pozytywną jak Ty. :) Jednak są jeszcze ludzie, którzy racjonalnie myślą. Co do szkoły, zgodzę się wiele razy miałam przez to nieprzyjemności. Mnie dysleksja nauczyła wytrwałości w dążeniu do celu. Obecnie "byki" robię sporadycznie, albo wcale jednak pewne dysfunkcję pozostaną. Trzeba się cieszyć z tego co się ma :) Ja również mam koleżankę, która ma siostrę dyslektyczkę i świetne się dogadujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi dysleksje wykryto w gimnazjum jak mieliśmy zastępstwo z innym nauczycielem polskiego niestety moja nauczycielka starej daty miała gdzieś z 60/70 lat patrzyła na mnie jak na głupka że sobie wydziwiam bo chcę ulgę na wf to samo nauczycielka wyzywała na mnie że z piłką sobie nie radzę a wychowawczyni powiedziała że zachowuje się jak bym downa miała byłam 4 uczniem może by mi szło lepiej jakby nauczycielki były bardziej wyrozumiałe z matematyką nie miałam żadnych problemów nawet na konkursy jeździłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wbrew wszystkim Dokładnie jakieś nam przewodziki w mózgu nie łączą hehe. Ale to nie powód, żebyśmy byli gorsi jako ludzie. My mamy dysleksje, ktoś inny ma co innego. Nikt nie jest idealny, tak jak napisałaś trzeba żyć i cieszyć się z tego co mamy. Wiadomo nie wyeliminujemy dysleksji nigdy. Ja chyba nigdy się stron nie nauczę. Jak ktoś by podbiegł do mnie i powiedział idź w lewo to pewnie bym poszła w prawo ;) ale co tam. Ludzie robią większe gafy i żyją. Ważne, żeby otaczać się wśród dobrych i rozumnych ludzi. A ci co uważają, że my udajemy to niech dalej żyją w niewiedzy. Ja mam poczucie własnej wartości i na co dzień nie myślę o sobie jak o dyslektyku do tego leworęcznym ;) To tylko inni mi to przypominają. Cieszę się, że dążysz do celu i się nie zrażasz. Mam nadzieje, że osiągniesz to co sobie zamierzysz, bo zasługujesz na to :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wbrew wszystkim
Gość Za to mamy własny unkatowy przewodzik :D Z pewnością spotka mnie jeszcze więcej trudności do pokonania. Co do stron mama mi podpowiedziała, że prawa to ta ręką którą się żegnam. I od tamtej pory sobie radzę (sprawdzając jednocześnie jak się żegnam). :D Jeśli ma się przy sobie kochane i zaufane osoby to ma się wszystko. Również jestem leworęcznym dyslektykiem. Dziękuję za miłe życzenia i wiarę we mnie. Ja również życzę Ci osiągnecią sukcesów i uzyskania wybranego celu. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×