Zostawił mnie dla byłej :((

ma-sa-kra

Ja mysle tak - kombinowal cos z tamta, ale im nie wyszlo. Albo ona dala mu kosza, ale mu po kilku dniach sie odwidzialo - wrocily stare uczucia towarzyszace tamtemu zwiazkowi, niekoniecznie pozytywne, i czas prysnal.

mialo bys: albo ona dala mu kosza, albo mu sie odwidzialo

powiedział mi, że jeśli mu nie wierzę to mogę do niej zadzwonić!!!! Nie wiem co robić, bardzo się zniechęciłam do niego, chyba jeszcze bardziej niż wcześniej...Nienawidzę go... Co robić?? :(

????????? słucham?? Czy Ty uważasz, że ja nie mam co robić całymi dniami tylko siedzieć tutaj i pisać jakieś wymyślone historie, które nigdy nie miały miejsca?? Wez się puknij w głowę!

przedstawie drugi punkt widzenia. Bylam z facetem dlugo, zostawil mnie po 3 miesiacach zwiazal sie z inna. Niestety nie mogl o mnie zapomniec, doszlo nawet do tego, ze zdradzil ja ze mna:O To, ze ze mna znow bedzie to byla tylko kwestia czasu. Wahalam sie czy go przyjac czy nie, wiem, ze tamta bardzo cierpiala, bo on nie mogl o mnie zapomniec, a poza tym codziennie mielismy kontakt ze soba. Jednak wrocilismy do siebie i na poczatku bylo szkoda mi tej kobiety, ale potem przeszla sama siebie. Dobrze, ze ty przynajmniej zachowujesz sie z klasa, tamtej do reszty odbilo, nawet do mnie potrafila zadzwonic:O Jesli on ci pisze ze z nia nie jest to sa dwa wyjscia, albo nie jest bo zrozumial, ze chce byc z toba, albo ona go zostawila...

A jak Ci nie pasuje to nie czytaj, proste.

Bo wlasnie bez powodu autorki nie zostawil, tym bardziej ze generalnie byl to udany zwiazek. Ten moj ex tak samo, najpierw sie nie odzywal, potem zaczal mnie przekonywac ze wcale nie zabujal sie w innej (konkternej osobie), udowadnial ze nic ich ze soba nie laczy. Temu twojemu grunt sie osuwa pod nogami to kombinuje jak wrocic. Ale co jesli znow mu odbije? Chcesz zyc ciagle w takim strachu?

masakra, muszę to przemyśleć.Na pewno nie chcę żyć w ciągłym strachu...

Ja pierd.. nawet nie chce mi się słuchać jego kłamst, juz raz mnie oszukał.Było dobrze, a teraz takie jazdy...Nawet nie mam zamiaru o tym myśleć.Mam to w dupie, przestało mi całkowicie zależeć....

To nie ma sensu.Nawet gdybym do niego wróciła to nie zaufałabym mu, wogóle mu nie ufam ...Nie ma takich szans abysmy znów byli razem.Nie po tym co mi zrobił...

Nie będę robiła z siebie idiotki na oczach wszystkich znajomych i rodziny.I wracała do niego.Nie chce mi się o tym myśleć i zastanawiać...To koniec na zawsze.

Co za człowiek :(

zaprzeczył jakoby sie z nią spotkał? aha, ale w jej mieście był. chce do Ciebir wrócić? powiedział Ci to?

Ja pierd.. nawet nie chce mi się słuchać jego kłamst, juz raz mnie oszukał. jak Cię oszukał? Chodziło o byłą?

To juz wczesniej w trakcie zwiazku zrobil Cie w konia? Przynajmniej na przyszlosc wiadomo, ze jak kreci, to bedzie krecil juz zawsze ;p

Zobaczymy co będzie grane dalej, co ma ciekawego do powiedzenia.Przyjeżdza dziś, zobaczymy jak się wytłumaczy...Właśnie otworzyłam piwo :D

Będę pisała na bieżąco, jak wyjdzie to napisze co powiedział... Chyba,że nie wyjdzie i nie da mi spokoju!!!! :(

Opowiem wszystko jak wyjdzie ode mnie... nie jest łatwo bo czuję do niego baaardzo dużo ale też nienawidze za to co robi... :( Nie dam się, będę silna!!! :(

autorko :D nie za wczesnie na tankowanie piwka :D? no dobra ,cykam sie z toba kufelkiem ,za twoje zbolale nerwy:D:D

Nie wierzę, pół godziny przed spotkaniem napisał,, Nie będę marnował twojego cennego czasu i nie będę Cię fatygował,, :D

ja pier.dole :(

Tchórz, tchórz jakich mało.Wczoraj wykrzyczałam mu parę słów do telefonu.Przestraszył się, tchórz!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ooo chyba spotykalysmy sie z tym samy facetem. Spekal :)

Przyjechal....niby przyjechał po kolezensku,a od kiedy przekroczyl prog mojego domu blaga,pisze i prosi o powrot...

:(

Juz raz kiedys prosil....

a jak sie tlumaczy?

że był u siostry i u jej dzieci, bo dawno ich nie widział... Nie mieszkamy w Polsce, a on poleciał właśnie do tego miasta gdzie mieszka jego siostra i dzieci i ta była...Twierdzi, że sie z nia nie widział, ona nawet nie wiedziała, że on tam jest..że kocha, że nie chciał odchodzić ale razem tak zadecydowaliśmy, że mnie kocha nad zycie...że nikt mu nie dawał takiego szczęścia jak ja...że chce, że nie wyobraża sobie życia przy innej kobiecie i w dupie ma co inni powiedzą... Tylko, że jest sęk w tym, że ja mu nie ufam...Za bardzo mnie zranił wcześniej, a teraz co ja mam sobie mysleć??? Kiedyś na początku naszej znajomości przyłapałam go jak pisał z kimś na necie, powiedziałam mu, chciałam odejść ale nie pozwolił...od tamtej pory próbowałam mu zaufać ale nie potrafiłam, mimo, że kocham go jak ja pierdole ...próbowałam ale nie potrafiłam a on się wkurzał bardzo o to, widziałam , że miał dosyć...więc właśnie ostatnio się o to pokłociliśmy i rozeszliśmy, a on pojechał tam...wstawił jakieś zdjęcia i nagle został znajomym ze swoją byłą...co mam sobie myśleć??? :( Ja już nie chce, nie ufam mu

Może i prawdą jest, że u niej nie był ale robi wszytsko abym jeszcze bardziej mu nie ufała...