Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kredens2012

Moja żona jest otyła

Polecane posty

I o to właśnie chodzi- Właśnie o to chodzi. Ja też mam tendencje do tycia więc staram sie kontrolować to co jem, ćwiczę i efekty są świetne, juz nawet nie chodzi mi o wygląd ale o samopoczucie, ćwiczenia wyzwalają we mnie tyle pozytywnej energii dlatego zawsze staram się każdego namawiać do aktywnego trybu życia, niestety większaść kobiet ma tak zwany słomiany zapał, który dopada je najczesciej przed wakacjami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz zarazazaza
nie chce mi sie wszystkiego czytac, ale czy nie bylo tak, ze zona roztyla sie po ciazy? albo brala hormony ? bardzo latwo sie odsunac i odtracic:-O jesli chcesz jej pomoc zmiencie tryb zywienia w domu nie tylko ona, ale i ty jedzcie 5 razy dziennie, bialko+ warzywa, jesli wegle to te dobre,wyeliminujcie cukry , duzo pijcie wody i czerwonej/zielonej herbaty to nie jest latwe, ale wiem po sobie, ze wykonalne co prawda nie mialam takiej nadwagi jak twoja zona, ale i tak bylo mi ciezko rozprawic sie z tym co mi po ciazy zostalo i z tym co z moim cialem uczynily hormony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fotelik rowerowy dla dziecka to super sprawa. Ja ze swoim maluchem jeździłem prawie codziennie - polecam. Znalazłem w okolicy dietetyka, podobno profesjonalistka. Od tego zacznę. Znowu kilka sprostowań. Nasz związek zbudowany został na miłości, nie na dupie jak to ktoś wyżej podejrzewa. Związek jest bardzo poukładany. Najpierw przyjaźń, później miłość, narzeczeństwo, ślub, dziecko i tak już minęło 10 lat. Niestety miłość zaczyna przygasać, to się dzieje naturalnie i samoistnie. Tak jak sama zakwitła tak teraz sama więdnie. Proszę mi nie zarzucać braku uczuć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I o to własnie chodzi
Zauważyliście że teraz już nie ma wpierdalających na umór grubasów???? Teraz są biedne kobiety, które mają problem z jedzeniem kompulsywnym :) To tak jak za "moich czasów" w szkołach były dzieci leniwe, nierozgarnięte i czesto do tego po prostu niegrzeczne... Teraz są dyslektyczne, dysortofraficzne i z ADHA :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Whiltierna de Strega-Napisałaś dokładnie wszystko to, co sama chciałam tu napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I o to własnie chodzi
...ADHD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
m a d z "ale warto aby byly zdrowe - tylko pieczone, grillowane lub gotowane. " a od kiedy z grilla jest zdrowo????:///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki mam nick jak nikt :)
Jesli ona sama nie dojrzeje aby coś z tym zrobić to ty niestety jej nie zmusisz. Cera się popsuła od nadmiaru nieodpowieniego jedzenia i pieniadze wydawane na kosmetyczne sa wyrzucane w błoto. Trzeba zminić diete, koniecznie a cera sie poprawi. polecam kilka świetnych filmików http://www.youtube.com/watch?v=t3DPCQjlanM http://www.youtube.com/watch?v=jLN0JI_9jXk http://www.youtube.com/watch?v=rxN8214E6tQ http://www.youtube.com/watch?v=tY-HsoJ0gr0 http://www.youtube.com/watch?v=B_HMOzl747Y http://www.youtube.com/watch?v=8jC4GEkYbOI&fe ature=related

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt większosć ludzi szuka sobie usprawiedliwienia, a jak już nie można nic wykombinować to najlepiej własnie zganiac na męża bo kupuje śmieciowe jedzenie, na mame bo za dobrze gotuje, na koleżanki bo wyciągnęły do Mc-gówna. Mi ręce opadają jak widze ludzi otyłych jedzących w fast-foodach i jeszcze faszerujacych tym czymś swoje dzieci. Fajny przykład wspaniałych mamusiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z własnego doświadczenia wieloletniego kanapowca i kobiety w wieku mocno średnim polecam oczyszczenie domu z pokus wszelakich - czego oczy...itd. Pewnie ze jak będzie bardzo chciała-to pójdzie i kupi sobie,ale to już wymaga pewnego wysiłku i często powoduje że rezygnujemy z pokusy. Zdrowsza dieta -koniecznie. Jakiś wysiłek fizyczny -koniecznie. Ja polecam ćwiczenia na siłowni. W ogóle przekonaj żonę do wizyty w siłowni, może kilka spotkań z trenerem personalnym (dobrze robią niektórym takie ćwiczenie z nadzorcą). Może pójdź z nią na początek. Ja długo miałam opór prze pójściem bo wydawało mi się zę wszyscy będą się na mnie patrzeć i komentować strój,figurę,może nieudolność. i co? Nic takiego nie miało miejsca. Chodzę już rok, w miarę systematycznie i to widać. I zazdroszczę twojej żonie takiego męża.Chciałabym mieć takie wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już szczęśliwa
witaj. Myśle ze twoja żona zdaje sobie sprawę z tego ze jest otyła,może ma jakiś większy proble.! mnie niestety też dotyczy ten problem, nieraz nie dwa obiecywałam sobie i mężowi ze schudnę, różnie sie to kończyło, zazwyczaj kończyło sie to niepowodzeniem. Ale ostatecznie schudłam, mąż mnie przy tym bardzo wspierał, nie mówił już ze jestem gruba, tylko dał mi poczucie ze mnie kocha - dzięki temu wspólnie tego dokonalismy. Trzymam kciuki za Ciebie, za Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi126
kazda kobieta jest seksowna tylko z tym ze to zalezy od harakteru jej partnera-- jedni wola chude cienkie a inni wola dziewczyny z powiekszona strefa erotyczna!!!!!! ja osobiscie wole te grubsze :) :) :) pozdrawiam z warszawy gigi126@interia.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elzbietka101
tylko śmierdzące lenie są otyłe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielu kobietom wydaje sie,ze jak juz ma meza,to nie musi sie starac,to dziala w 2strony,ale do rzeczy.Musisz posluzyc sie silnymi argumentami.Po prostu powiedz wprost,ze poszukasz Sobie kochanki.Wszelkie inne argumenty,proszenie,kupowanie karnetow na silownie,nie dotra do Niej.Kiedy poczuje zagrozenie swiadome,wtedy obudzi sie instynkt obrony i zacznie walczyc.Niereagowanie,unikanie kontaktu,wspolzycia,da Jej do myslenia bardziej,niz ciagle wyrzuty odnosnie wagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1980Ona
U wielu osób otyłość jak już napisano wynika z lenistwa, w części tylko z choroby. Ja np. mam zdiagnozowane PCO i ciężko, bardzo ciężko jest mi utrzymać wagę. Mam taką pracę, że niekiedy nie jem cały dzień i wieczorem nadrabiam,ale z głową. Zawsze byłam pączek 44, 46 nawet na studiach. Zawsze w lecie staram się zrzucić kilka kg i teraz ważę 61 kg przy wzroście 164 cm. Igłą nie jestem ale mam rozmiar 40/42. Dodam,tak naprawdę zaczęłam chudnąć po ślubie, by właśnie się jeszcze bardziej nie roztyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem przyczyna otyłości tkwi w psychice, wtedy raczej jest potrzebny dobry psycholog, później ewentualnie dietetyk. Może żona zajada jakiś stres, problemy o których nie wiesz, niską samooceną, może ma depresję lub stany nerwicowe? Wtedy jedzenie wręcz uzależnia, sama miałam takie napady obżarstwa na tle nerwowym, płakałam i jadłam, bo musiałam! Także nie rań jej, proszę więcej słowami, jeśli ją kochasz, to postaraj się przełamać i zbliżyć do niej, ona Cię potrzebuje. A tarczycę badała? Niedoczynność powoduje tycie. Wiesz, musi być jakaś przyczyna, bo nikt ot tak, nie doprowadza się do otyłości, nie szkodzi sobie, bo mu to obojętne czy ma wagę prawidłową, czy rujnującą zdrowie i dobre samopoczucie (no chyba, że żona siebie akceptuje i lubi z otyłością, ale to się raczej rzadko zdarza).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw ją znajdziesz lepszą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zostawiaj, daj jeszcze szansę, może tak niewiele trzeba, żeby znaleźć "klucz", on gdzieś jest, tylko jej też musi zależeć, żeby go znaleźć. Nie stresuj jej teraz jeszcze bardziej, ona potrzebuje czuć, że jesteś z nią na dobre i na złe, może w Waszej miejscowości albo blisko są jakieś koła wsparcia? Słyszałam o tzw. "anonimowych żarłokach".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn.grupy wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w małym miasteczku jest klub "Superlinia", więc jeśli mieszkacie w dużym miescie, to tym bardziej coś się powinno znaleźć, tylko żona musi chcieć i sama przed sobą przyznać, że ma problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam serdecznie:)Chętnie Państwu pomogę, żona musi tylko chcieć. Jeśli chodzi o właściwy dobór diety to nie polecam stosowania żadnych diet cud, które w efekcie prowadzą do efektu jojo. Zachęcam do postawienia na zdrową dietę, zdrowe produkty. Na takiej diecie również jada się smacznie i nie rzadko słodko:) Często jada się wtedy więcej, ale produkty są inne i nie są to same warzywa. Różnorodność produktów jest przeogromna. Gorąco zachęcam do zapoznania się z ogólnymi zasadami takiej diety. Polecam także odwiedzenie strony www.dietetyk-belight.pl oraz fanpage`a na których znajdują się przepyszne, zdrowe przepisy, nawet na ciasta i naleśniki:) Zachęcam także do zadawania mi pytań na powyższych stronach, chętnie pomogę. Pozdrawiam dietetyk inż. Sylwia Sobczak-Piżuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dramat..powiedz mi kolego, jesteś zdrowy, zapewne wszystko masz gdzie trzeba..ale życie to nie bajka! Gdybys miał jedna rękę, bo uległy byś wypadkowi to wiesz co powinna zrobić twoja żona kierując się twoim tokiem rozumowania? Posłuchaj.. " mój mąż kiedyś był zadbany..bardziej pociągający..bo miał dwie ręce..bo ćwiczył bo dawał radę, proszę Cię jakimi uczuciami się kierujesz? Mój mąż ważył 60 kg jak wychodziłem za niego za mąż.Teraz waży prawie 100 czy mniej mi się podoba?? NIE! Wiesz dla czego? Bo go kocham..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam ten sam problem... Poznałem Żonę, gdy miała 23 lata. Ja jestem pięć lat starszy i będę miał niebawem 37. Nie była chuda, była "przy kości". Świetnie się Nam rozmawiało, była wesoła i żartobliwa. Stąd informacja, że nie jestem z Nią że względu brzydko mówiąc, "dupę". Myślałem, że będzie chociaż stagnacja, z wagą, łudziłem się. Mamy 5-cio letnią córkę... Powiem tak... Ona nie chcę i już! Ma słomiany zapał. Jest wzrostu 165cm i waży między 100, a 110 kg, tak szacuję, bo i tak to TAJEMNICA!!! Jak Ją namawiałem na jakieś ćwiczenia, to płacz, że nie akceptuję. Prób było wiele, kupiłem sztangielki, rower miejski, na urodziny, masażer z pasami, karnet na fitness, Naturhouse. Kupowała sobie jakieś saszetki, były diety, pas neoprenowy, ale chwilowo wszystko. Jest pielęgniarką, więc powinna być świadoma zagrożenia. Sama kiedyś przed Naszym poznaniem schudła, bo miała widocznie motywację, widocznie dla mnie jej nie ma. Teściowa też do chudych nie należy ale schudła, bo miała problemy z biodrami i dała radę. Zawsze usprawiedliwiała córkę: "Ona już taka będzie i trzeba się z tym pogodzić". Moja Żona z kolei, powiedziała kiedyś, że ciało człowieka do pewnego wieku programuje się na wagę, więc potem się już nic nie da zrobić. Przyznam, że gorszej głupoty w życiu nie słyszałem. Teściowa lepiej od córki wygląda, jak zeszczuplała... W domu czarny dres, a jak wychodzi z domu, a jest ciepło, to bluzki zwiewne, aby się nie opinały. Pieniędzy Nam nie brakuje, jestem w pracy, a Ona jedzie z córką samochodem na miasto, gdzie są fastfoody. Pamiętam sytuację jak wróciłem do domu i widziałem w śmietniku karton po ptasim mleczku, a nikogo u nas nie było (gościa). Moja reakcja była taka, że rozdeptałem na miazgę jakieś herbatniki w paczce w kuchni i wyszedłem z domu. Dodam, że byłem tylko sam, ale nie wytrzymałem. Wstyd mi przed kumplami "kontrahentami", jak mają mi coś do domu przywieźć, czy mamy coś omówić, to lecę do piwnicy na dół, bo tam nie ma Żony. Kiedyś siedział jeden kolega ze mną w samochodzie, a Żona podeszła do samochodu. On mówi tak: To jest Twoja Żona? No..., no myślałem, że jest szczuplejsza. Dalej ugryzł się w język. Widział, że człowiek oczy spuścił, bo co miałem zrobić. Jemu głupio jak cholera, ale nie mam mu tego za złe, po prostu reakcja konsternacja i tyle. Budujemy dom, ale większej radości nie mam z tego powodu, bo uciekam w pracę, by na Żonę mniej patrzeć. Kiedyś mówiłem, było źle, teraz muszę kontrolować, gdzie patrzę, bo jak nie daj Boże spojrzę na brzuch, to oceniam Ją, a nie wie co myślę. Ma kompleksy. Żyć się odechciewa, bo mnie nie kręci. Człowiek nawet wstydzi się z Nią z samochodu iść, bo sąsiedzi. Lepiej siatę czapnąć i lecieć. Nie wiem co robić, nie chcę innej, ale też chciałbym być szczęśliwszy w życiu. Piszę, bo chciałbym się wyglądać, a nie mam z Kim, bo przed znajomymi udaję, że wszystko ok. Tak, pewnie będę zaraz storpedowany, że powinienem karmić się miłością, która wszystko przetrzyma. Powiem tak, ktoś kto nie był w tej sytuacji nigdy nie zrozumie o czym traktuje mój post.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam ten sam problem, lecz wzięłam się za siebie i zainwestowałam w pas neoprenowy i używałam go podczas każdego pobytu na siłowni. Kupiłam go w sklepie internetowym polecany przez mojego trenera personalnego www.almarkshop.pl. Przesyłka była ekspresowa i cena bardzo przystępna. Używałam go nawet podczas zwykłych prac w domu. Jak nie mogłam iść na siłownię to przed telewizorem wykonywała trening i się udało mi schudnąć 10 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze, ja ważę 86 kg przy wzroście 163, a i tak schudłam od początku roku 5,5 kg czuję się koszmarnie, nie wiem, jak mogłam sobie to zrobić, tak przytyć, jadłam i jadłam... cóż męża nie mam, więc nikt przeze mnie nie cierpi, poza mną samą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×