Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość game off

rodząca odmiawia porodu SN- spotakaliscie się z czymś takim?

Polecane posty

Amerykańscy lekarze nie mają kompleksów i nie potrzebują się pastwić nad cierpiącymi kobietami i im zaglądać bez bezwzględnej potrzeby, natomiast polaczki z pochodzenia prostacy oczywiście muszą sobie odbić i się powywyższać, szkoda że mało osób to widzi i coś z tym robi 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfaeaef
nigdy w życiu sn, nigdy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
plerowa żono- przecież już wcześniej pisałam, że jak masz parte to nie da się zrobić cesarki. Ale do partych masz spokojnie parę godzin porodu, które nie zawsze są ok, prawda? Sama mam koleżankę, która niestety rodziła w szpitalu i pomimo tego, ze rozwarcie nie postępowało, dziecku zanikało tętno o cesarce nie było mowy! laska parę razy zdażyła, zemdleć, zwymiotowała i dopiero jak jej facet narobił rabanu to ją pokroili! Nie wiem skąd ta informacja, że żony lekarzy rodzą przez ciecie na życzenie...Moim skromnym zdaniem to jakiś mit :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby kobiety faktycznie miały wybór i nie musiały płacić za CC, lub nagimnastykować się by wymusić "wskazania" to dużo bardziej świadomie podejmowałyby decyzje. Lekarze nie ściemnialiby, że SN to taki super poród bo i po co? Gdyby szpitalowi było obojętne jak kobieta rodzi to przedstawialiby realne argumenty, zalety i zagrożenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
Nox, rzecz w tym, że to nie jest opinia uczelni. Na ostatnim roku człowiek już nie uczy się paplaniny "żeby tylko zaliczyć". Pisząc pracę sam grzebiesz w rozmaitych publikacjach naukowych. Ale żeby to wiedzieć trzeba studiować, a nie tylko łopatą kopać :) Ale! z kim ja będę dyskutować. Ty i tak wiesz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehajes
Za cc personel zgarnia całkiem niezłą kasę. Mimo to odradzają cc rodzącym. To chyba jednak o czymś świadczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
studentkaaaaaa: "piszac prace sam grzebiesz..." bla bla bla wygrzebala opinie z 17wieku i zadowolona a potem sie dziwic jak kobiety sa traktowane podczas porodu skoro studentka ma sie za niewiadomo jakiego znawce, nie piszac nic z praktyki a na zasadzie: KOPIUJ WKLEJ ENTER. Pani juz podziekujemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
dlaczego z 17wieku? Coś się w "procesie" porodu zmieniło od tego czasu? :) Ja się zgodzę ze studentką, to samo mówił mi moj gin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość game off
Studentko to może zdradź nam może dlaczego polskie kobiety tak panicznie boją się rodzić? dlaczego położne to takie suki (moze Ty taka nie będziesz...) i wyżywaja się na rodzących? drą mordy, pozwalają sobie na niewybredne komentarze (" cierp ciało coś chciało", "dawać dupy umiała a teraz płacz" itp.) i są niemiłe? jak się nie podoba praca położnej do do tesco na kasę a nie się wyżywać na rodzących. to specyficzna praca- trzeba miec dużo cierpliwości i empatii... odpowiesz na te pytania? bo one mnie strasznie nurtują. znajome które rodziły w UK mówiły że tak w szpitalu traktują kobiete jak Królową!!!tak, dosłownie. wszystkie położne miłe, pomocne, na każde zawołanie. a u nas? mówiła ze takie zachowania jak u nas są w państwowych szpitalach na porzadku dziennym tam są nie do pomyślenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
Kopiuj wklej enter? Kobieto? Czy Ty wiesz jak wyglądają studia na UJ? Za takie coś to wywala się z uczelni. Praca może opierać się wyłącznie na aktualnych materiałach. Obowiązujących badaniach (max kilka lat wstecz). Poza tym system sprawdza pracę pod kątem plagiatu moja droga. Wystarczy kilka słów identycznie brzmiących jak w publikacji i już praca nie przechodzi. Widać, że nie masz zielonego pojęcia o obecnym kształceniu położnych. Ale oczywiście TY WIESZ NAJLEPIEJ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość game off
studentko a mozesz mi odpowiedziec na pytania? jak to jest ze angielskie, niemieckie a nawet czeskie położne moga być miłe i z szacunkiem traktowac kobietę (bez wyciągania łapy po kopertę) a polskie nie mogą? no cóż za zagwózdka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisałyście o ciachnięciu skalpelem otóż siostra mojego męża ma śald na policzku od właśnie ciacjnięcia skalpelem lekarz był pod wywem alkoholu, nic mu nie zrobili, ale dziewczyna ma bliznę przez cały policzek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość game off
W Polsce w niektórych szpitalach położna idzie na dywanik do ordynatora za to, że nie nacięła krocza rodzącej - a w Szwecji czy Danii odwrotnie: musi tłumaczyć, dlaczego to zrobiła - mówi Anna Otffinowska, prezeska fundacji Rodzić po Ludzku w rozmowie z Agnieszką CZajkowską z Gazety Wyborczej źródło: fundacja rodzic po ludzku może wytłumaczysz studentko dlaczego polskie położne sa ciągle 100 lat za murzynami i kaleczą kobiety czy trzeba czy nie trzeba, tasmowo? w innych krajach jest obowiązek ochrony krocza! obowiązek, rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
game off - zgadzam sie z Tobą, że zdarzają się niestety chamskie położne, które traktują rodzącą kobietę jak za przeproszeniem dziwkę, która "dała dupy" i dziwi się, że jej rodzić każą. Tak niestety jest. Setki godzin spędziłam na porodówkach w różnych szpitalach. Spotkałam 3 takie położne. Uważam, że to dużo. Wszystkie 3 były kobietami w średnim wieku, przed emeryturą. Kiedyś położnictwo było "fachem", nie było studiów. Wydaje mi się, że dużo kobiet wychodziło po tym jako baby- rzeźnicy (podobnie jak chirurdzy). Teraz zupełni inaczej kształcą. Od pierwszego roku wpierają nam prawa pacjenta (dalej nierespektowane i nawet nie pokazywane pacjentce) i ostrzegają przed konsekwencjami ich łamania. Każda zła postawa studenta jest tępiona przez opiekuna praktyk. Jest też bardzo duży odsiew studentów. Kończy studia jedynie połowa (czasem nawet mniej) przyjętych osób. Nie spotkałam się wśród młodego personelu ze złym traktowaniem rodzącej. Duży naciesk uczelnia kładzie też na nauczanie technik łagodzenia bólu, na obowiązek zapewnienia kobiecie idealnych warunków do porodu. Uczą nas też, że mamy obowiązek zaakceptować każdą wybraną przez nią pozycję do rodzenia. Nie tylko łóżeczko, bo nam tak wygodniej. Musimy umieć odbierać porody z pozycji wertykalnych i takie też doradzać rodzącej - bo poród przebiega szybciej, boli mniej - działają siły grawitacji :) To rodzącej ma być wygodnie, nie nam. Zobaczycie, że za kilka lat zmienicie zdanie o oddziałach położniczych. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
game off- nie generalizuj. Moja znajoma rodziła we Włoszech i fajnie nie miała. Ja rodziłam w Polsce i trafiłam na świetną położną. Natomiast, moim zdaniem, w Polsce jest swego rodzaju społeczne przyzwolenie na takie traktowanie rodzących. Poczytaj sobie parę wypowiedzi innych kobiet, paradoksalnie matek. Większosc wychodzi z założenia, ze położna "też człowiek", prawo do gorszego dnia ma. Że ma cieżką pracę bo kobiety "drą ryja", nie współpracują. A to dla mnie to bzdura- to jej praca i powinna być miła i pomocna dla "klienta"! A jak jej przeszkadza, że cierpiąca kobieta krzyczy to sie do tego zawodu nie nadaje! Zauważ też, że w prywatnej klinice takich położnych nie uświadczysz. Bo te babki są przed kimś odpowiedzialne! A w szpitalu? Nie ma odpowiedzialności. Lekarze, czy położne nawet nie maja obowiązku ubezpieczać się od błędów lekarskich!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W Polsce w niektórych szpitalach położna idzie na dywanik do ordynatora za to, że nie nacięła krocza rodzące Od 2009 jest ustawa ZAKAZUJĄCA ciąć krocze bez wskazań medycznych i zgody pacjentki. Jeśli ktoś nie wiedział to już wie, że nakazując cięcie krocza "bo pewnie samo pęknie"/bo tak zawsze robimy łamie się prawo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
Wybierajcie szpitale, które należą do akcji "rodzić po ludzku". Zobaczycie różnicę. Teraz i unas odchodzi się od taśmowego nacinania krocza. Sama widzę różnicę. Kiedy zaczynałam studia cięło się jedną rodzącą po drugiej. Teraz tnie się naprawdę sporadycznie. Ale mówię: wybierajcie szpitale, które przyłączyły się do tej akcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kutwa, tu nie chodzi o żadną dobrowolną akcje. Wprowadzono odpowiednie regulacje prawne i KAŻDY SZPITAL jest obowiązany do spełnienia warunków zanim będzie się cięło krocze. I można być za to wdzięcznym p. Kopacz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
a ja powiem inaczej- nie wybierajcie szpitali :) najlepiej znaleźć klinikę, która ma podpisany kontrakt z NFZ- wtedy nie płaci się majątku, a ma się znieczulenie i dobrą obsługę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość game off
Trudno uwierzyć, że polskie kobiety mają krocza niepodatne do rodzenia aż w 80 proc. przypadków. To by znaczyło, że jesteśmy inaczej zbudowane niż reszta świata - dla porównania Skandynawki są nacinane w 7 proc. W Polsce w niektórych szpitalach położna idzie na dywanik do ordynatora za to, że nie nacięła - a w Szwecji czy Danii odwrotnie: musi tłumaczyć, dlaczego to zrobiła. Na szczęście coraz więcej kobiet w Polsce chce uniknąć tego zabiegu i wyraźnie komunikuje to personelowi medycznemu. Mam nadzieję, że od 2006 r. odsetek nacięć się zmniejszył. To okaże się z końcem 2012 r., kiedy będziemy miały dane z tej edycji akcji "Rodzić po ludzku". źródło rodzić po ludzku no i gdzie nasz przyszła połozna? może się ustosunkujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
Pisząc o akcji nie chodziło mi o to, że tam tną, czy nie tną. Chodzi mi o komfort rodzenia i o traktowanie rodzącej. Prawo obowiązuje wszystkie placówki. Ale po co ja z Wami rozmawiam. Chciałam pomóc, powiedzieć co wiem, ale jeśli nasza rozmowa ma tak wyglądać, że ja coś piszę, a Wy atakujecie mnie tak jakbym była odpowiedzialna za całe zło tego świata to ja się wycofuję. Życzę powodzenia i zdrowia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
wilczyca- ustawa ustawą a szpitale szpitalami. MUSI być dobra wola ze strony lekarza/położnej, zeby chronić krocze! Jeśli się nie zgodzisz na nacięcie możesz poważnie pęknać. Bo czasem trzeba naciąć. Dobra położna będzie dbała o krocze, a jak trzeba będzie naciać - natnie. A nie "dla zasady".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość studentkaaaaaa
A tak na marginesie, nie jestem przyszłoą położną, tylko dyplomowaną położną. Już JESTEM POŁOŻNĄ. Jestem teraz na studiach magisterskich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zwracam uwagę, że są pewne prawa przysługujące kobietom których można dochodzić także na drodze sądowej. I trzeba o tym wiedzieć. Tu studentka będzie lepiej wiedziała, ale chyba były badania gdzie stwierdzano, z czasem właściwie nie ma znaczenia czy pękło czy nacięto bo i tak się goi tak samo. Ale nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość game off
studentko Twoja wypowiedź z 15:27 jest pokrzepiająca i fajnie że idzie nowe, cywilizowane pokolenie ale zanim Wy wejdziecie pełną parą do szpitali wiele kobiet jeszcze będzie cierpiało przez te ohydne rzeźniczki. a co do tych praw pacjenta? skoro ich nie pokazują to nie boja się konsekwencji? przecież ja moge napisac po porodzie skargę ze nie pokazano mi dokumentu który stanowi o moich prawach i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość game off
mireczkowata w Polsce nacina się 80% kobiet a w Skandynawii tylko 7 %- myslisz ze one maja krocza z gumy? NIE! u nas nacinają taśmowo!!! osobiście każda kobieta która znam była nacinana, każda!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość game off
studentko, nie no nie uciekaj- obiecuję że już nie będe taka agresywna:P po prostu jak myślę o położnych to aż mnie krew zalewa, ale wierzę że idzie "nowe", młode, fajne dziewczyny które zmienią oblicze polskich porodówek.:) ale ile kobiet jeszcze musi się umęczyć zanim to nowe nadejdzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
ma znaczenie, czy było nacięcie czy samemu się trochę pękło. Poza tym w wielu przypadkach babka by nie pękła, no ale musiałoby się "chcieć" połoznej, prawda? game off- oczywiście, ze u nas nacinaja tasmowo!! Mnie też nacięto, pomimo tego, ze ustaliłam z położna, ze "pracowałam" nad kroczem i nie chce naciecia! Niestety na koniec porodu przyszła lekarka (babon wredny) i mnie nacięła- ot tak, bo pierwszy raz rodziłam! Moja położna aż jęknęłą, mój facet jęknał a babon rzucił" to teraz pójdzie raz dwa"!!! No i poszło, ale ile się potem męczyłam to moje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do krocza nie mam pojęcia, nie przywiązuję wagi do konkretnych artykułów itp, ale natknęłam się właśnie na takie twierdzenia. Jednak co teraz ładnego znalazłam: "Nacinanie krocza podczas porodu jest wyrazem dbałości lekarza o zdrowie kobiety i jej przychodzącego na świat dziecka. Ten prosty zabieg poszerza ujście pochwy, dziecko ma więc ułatwione przejście przez końcowy odcinek kanału rodnego, a poród trwa krócej. Główka dziecka jest mniej uciskana, co zmniejsza ryzyko wystąpienia u niego urazu mózgu. Z uwagi na wymienione przykre konsekwencje samoistnego pękania krocza, większość autorytetów medycznych uważa, że przeprowadzanie porodów z tzw. ochroną krocza, bez jego nacinania, powinno być traktowane jako błąd w sztuce medycznej. Nacięcie krocza należy wykonywać zawsze u kobiet rodzących po raz pierwszy, przy porodach przedwczesnych, a także przy nietypowym ułożeniu dziecka (np. położeniu miednicowym)."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×