Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Oblicza głupoty

Przyznać si co za debile głosowały na Palikota? Napewno są tacy...?

Polecane posty

Gość Oblicza głupoty

Jak by wam umarła bliska osoba to jak byście zareagowali gdyby wam ktoś tak powiedział jak Palikot "zadzwon do brata" jak mozna godzić w takie uczucia!!!???? Ruch Palikota to DNO .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dno podobnie jak
pis, po i psl 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolszewik
Ja głosowałem na tego debila. Dzis żałuje. W naszym rzadzie brakuje Andreasa Breivika. On jedyny zrobiłby porzadek na sali sejmowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
parę ciekawostek: A oto fragment wywiadu z byłą żoną J.Palikota: Podziela pani poglądy polityczne byłego męża? "Janusz Palikot nie ma żadnych poglądów politycznych. Znam go od 20 lat i to wiem. Odnalazłby się w każdej partii w zależności od potrzeby. On prowadzi politykę nowego typu, taką, której kierunki wyznaczają oczekiwania wyborców i sondaże. Był już ateistą, człowiekiem związanym z Kościołem, inne poglądy też ma całkowicie elastyczne" Walka z kościołem trwa już od 2000 lat, nie udało się Hitlerowi, Stalinowi i komunie. Ale nie oto tutaj chodzi. Palikotowi jest obojętne czy ten krzyż tam wisi czy nie. Jak był posłem to mu krzyż nie przeszkadzał, ślubował nawet "tak mi dopomóż Bóg", chociaż nie musiał. Tutaj chodzi o medialny hałas, skupianie na sobie uwagi dziennikarzy a temat krzyża mu to gwarantuje i tylko dlatego się tym zajmuje. Sztukę autopromocji Palikot opanował do perfekcji, tak samo jak kiedyś potrafił skupić na sobie uwagę przez wibrator i świński ryj tak teraz robi to wykorzystując krzyż. Władza znów prowokuje jedną za drugą wojnę o krzyż. Bo gawiedź zajmuje się narzuconym tematem i nikt nie pyta w tym czasie o podatki, dziurę budżetową, koncesję na gaz łupkowy, o prywatyzację lasów, czy Lotosu, o tor podejściowy do Świnoujścia, o podstawy prawne decyzji podejmowanych w ubiegłoroczny kwiecień. Bo ponoć: „Dla PiS krzyż najważniejszy!. Nie, dla Palikota, który awanturę wywołał. Nie, dla PO krzyż jest ważniejszy, niż reformy. Tylko dla PIS-u. I nikt nie pyta, nie wnika w wiadome skojarzenia, bo kto ma dochodzić do prawdy, MR Lis czy Miecugow czy może MRS Stokrotka? Rola Palikota jest jasna- taka sama, jak zawsze. Happeningi, głupoty, penisy, świńskie ryje, a teraz dodatkowo krzyże, rozmaite inicjatywy sejmowe, wszystko po to, by robić sztuczny harmider i szum informacyjny. Zanim jeszcze PiS cokolwiek w tej sprawie zrobi, wciągną go w orbitę swoich manipulacji, reszty dopełnią prorządowe gazety i telewizja. Platformie zależy na tym, aby PiS dał się wciągnąć w tę grę i ułatwił mediom forsowanie tematów zastępczych. Próba powtórki z zeszłego roku. W tym czasie, kiedy ludzie bronili krzyża na Krakowskim Przedmieściu, to na placu Trzech Krzyży, w ministerstwie gospodarki uzależniano Polskę od Gazpromu. Media przyjazne PO, nie informowały przed wyborami też o tym, że CBA złożyło trzy miesiące temu doniesienie do prokuratury o podejrzeniu przestępstwa przez Janusza Palikota w związku z prowadzonymi przez niego biznesami. Prokuratura jeszcze "nie miała czasu" zająć się sprawą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
Palikot, czyli Polacy wesoło jedzą truciznę Włączam telewizor, a tu akurat Palikot opowiada o wyprowadzaniu pieniędzy za granicę. Pomyślałem, że może się w końcu przyznaje do tego, co zarzucała mu była żona czyli do ukrywania majątku gdzieś na karaibskich wysepkach. Ale nie! Palikot na wiecu swojej partii ostro potępił takie praktyki i zażądał wprowadzenia regulacji prawnych ich uniemożliwiających. W sumie Palikot teraz może opowiadać się za takimi rozwiązaniami. Przecież swoje już jeśli wierzyć byłej pani Palikotowej wyprowadził. W tym kontekście nie dziwi też, że opowiedział się także za podwyższeniem podatków dla najbogatszych. Niby uchodzi za milionera, ale jak się zacznie sprawdzać, to może się okazać, że oficjalnie mało co ma. Tak, Palikota ogląda się jak najlepszy kabaret, lecz najwyraźniej sporo Polaków traktuje jak najbardziej poważnie słowa lewicowca-milionera. Ktoś tam siedzi na tym wiecu i z entuzjazmem bije brawo. A sondaże pokazują te 9-10 proc. poparcie. Zaś w studiach telewizyjnych żaden dziennikarz nie zapyta Palikota o to, co zrobił ze swoim majątkiem. Czeski sanepid odkrył niedawno, że w polskich produktach oznakowanych jako bezglutowane... jest gluten. Wcześniej nasi południowi sąsiedzi zabronili wwozu polskiej soli gdy tymczasem polski sanepid ogłosił, że chemiczna sól jest w zasadzie zdatna do spożycia. I tak to właśnie jest. Polacy zjadają truciznę, bo komuś się to opłaca, a oni sami w ogóle się tym nie przejmują. Obecność kogoś takiego jak Palikot na naszej scenie politycznej nie może w takiej sytuacji budzić zdziwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
Kongres Palikota, czyli korekta śmieciowych poglądów Niemal dokładnie pięć lat temu, bo 18 kwietnia 2007 roku poseł Janusz Palikot złożył interpelację do ministra pracy i polityki społecznej. Poseł interweniował wówczas w sprawie cytuję dosłownie - „nieuzasadnionego ograniczania samozatrudnienia. Dzisiaj samozatrudnienie powszechnie nazywamy umowami śmieciowymi, nie pomnę, czy to określenie było już wtedy w obiegu. W każdym razie kapitalistyczny wówczas do szpiku kości poseł Palikot uzasadniał obficie i z polotem korzyści płynące z owych umów, zarówno dla państwa, dla firm oraz dla samozatrudnionych. Samozatrudnienie ma szereg zalet, do których można zaliczyć większą niezależność, dużą elastyczność czasu i miejsca pracy, możliwość rozliczania się w oparciu o 19-procentową stawkę podatku dochodowego, niższe składki na ubezpieczenia społeczne oraz możliwość pracy we wszystkich krajach Unii Europejskiej(...) Dlatego rząd powinien wspierać, a nie ograniczać tę formę zatrudnienia. Należy pamięć, że samozatrudnienie przyczynia się do spadku bezrobocia oraz jest alternatywą dla wielu osób, które zamarzają rozpocząć prowadzenie działalności gospodarczej z zapałem godnym kapitalistycznego rekina dowodził Palikot o wyższości umów śmieciowych nad umowami o pracę. A było to, jak już wspomniałem w kwietniu 2007 roku. 1.05.2012 natomiast odbył się kongres, na którym lider ruchu własnego poparcia potępił w czambuł kapitalizm i pochylił się nad ciężkim losem samozatrudnionych: „Zdaniem Palikota, aby powstało więcej miejsc pracy w Polsce, trzeba m.in. obniżyć składkę na ZUS i zlikwidować umowy śmieciowe. Wolta jest zdumiewająca na pierwszy rzut oka, ale na drugi rzut już nie tak znowu. W kadencji 2005-2007 poseł Palikot podawał się w dokumentach sejmowych za przedsiębiorcę i deklarował prowadzenie działalności gospodarczej w różnych spółkach. I wtedy umowy śmieciowe według niego przyczyniały się do spadku bezrobocia, a nawet je promował jako poseł. Natomiast w kadencji obecnej poseł z ruchu własnego poparcia deklaruje zawód filozofa (tak!) i zapewne w związku z tym uważa, iż umowy śmieciowe przyczyniają się do wzrostu bezrobocia i nawołuje do ich zlikwidowania. Zupełnie klasyczna historia, jeśli chodzi o radykalną zmianę poglądów, gdy w grę w chodzi osobisty interes punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jako przedsiębiorca chwali samozatrudnienie, jako filozof gromi umowy śmieciowe. Jeśli w podręczniku psychologii społecznej lub jakiejkolwiek innej psychologii znajdzie się ustęp poświęcony temu zjawisku, to postawa Palikota może być koronnym przykładem. Dzisiaj lider ruchu własnego poparcia wrzucił do jednego worka Tuska, Pawlaka i Kaczyńskiego gromiąc ich za rzekome wmawianie Polakom, iż wolny rynek stworzy miejsca pracy. Dzisiaj brzmi to wręcz karykaturalnie w zestawieniu z jego pytaniem do rządu z czasów, gdy sam na tym rynku grasował: - Dlaczego rząd oraz resort pracy ograniczają samozatrudnienie, pomimo że jest ono pozytywnie oceniane przez samozatrudniających oraz ich kontrahentów? W tym kontekście wydaje się, że faktycznie jedynie naćpana hołota może uwierzyć, że Palikot podchwycił stary postulat związku „Solidarność w celu ulżenia niedoli ludu pracującego. Wręcz wesoło zrobiło mi się natomiast, gdy nihilista z Biłgoraja zatroszczył się o finanse państwa i zapowiedział przeciwdziałanie wypływaniu poza granice Polski nieopodatkowanych dochodów. Trzeba przyznać jednocześnie, że bezczelności mu nie brak i zasadę, że wiarygodne oszustwo musi być monstrualne, stosuje z powodzeniem, przynajmniej wobec swoich wyznawców. W ustach człowieka, któremu była żona zarzucała, że wyprowadził olbrzymi majątek za granicę, komicznie brzmi propozycja wprowadzenia podatku solidarnościowego dla właścicieli największych fortun. Do tego stopnia komicznie, że przypomniało mi się stare porzekadło z sienkiewiczowskiej Trylogii. O tym wilku, co to obiecał owiec nie dusić, jak mu już wszystkie zęby wypadły. W tamtych czasach oczywiście nie było umów śmieciowych. Ale poglądy śmieciowe już były. Palikot w tej kwestii nie jest żadnym prekursorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
28 stycznia 2004 r. Polmos Lublin podpisał umowę ze spółką Market Consulting (Europe) Limited z siedzibą w Londynie, zlecając jej wykonanie usług zmierzających do nabycia przez Polmos akcji jakiegoś angielskiego producenta alkoholu. Tytułem zaliczki dostał 2 mln euro. Siedziba firmy zarządzającej spółką Market Consulting mieści się na Wyspach Dziewiczych - co to oznacza, wie każdy, kto ma pojęcie o przepływie kapitału do rajów podatkowych. Na nasz rozum z Polmosu najzwyczajniej wyprowadzono 2 mln euro. Aby pojąć sens transakcji z Market Consulting, należy powrócić na moment do umowy prywatyzacyjnej, która zobowiązywała nabywcę Polmosu, czyli należącą do Janusza Palikota Jabłonnę S.A., do zapłaty skarbowi państwa należności za gorzelnię w pięciu równych ratach. Pierwsza została wpłacona 21 września 2001 r., ostatnia powinna być wpłacona 21 września 2005 r. Istnieją podstawy przypuszczać, że Palikot nie miał dość pieniędzy, aby kupić Polmos Lublin. Wpłatę drugiej raty np. spóźniono o siedem miesięcy, za co skarb państwa ukarał Jabłonnę S.A. karą w wysokości blisko 1,5 mln zł. Pod koniec 2003 r. macherzy finansowi doradzający Palikotowi wpadli na genialny pomysł. Jeżeli brakuje pieniędzy, należy je wyjąć z Polmosu. Przyjrzyjmy się następującemu łańcuchowi zdarzeń: 28 stycznia 2004 r. - Polmos podpisuje umowę z Market Consulting. 2 lutego - 2 mln euro trafia na konto Market Consulting. 5 lutego - w Luksemburgu powstaje spółka Grund Corporate Finance Partners; jej jedynym udziałowcem jest JP Family Foundation z siedzibą na Antylach Holenderskich (JP to inicjały imienia i nazwiska Janusza Palikota). 5 lutego - 2 mln euro (minus prowizja) z konta Market Consulting w Anglii trafia na konto Grund Corporate Finance Partners w Luksemburgu. 6 lutego - Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy Jabłonnej S.A. podejmuje uchwałę, której skutkiem jest podniesienie kapitału poprzez emisję nowych akcji na kwotę 9,4 mln zł. Akcje te zobowiązuje się nabyć Grund Corporate Finance Partners. Teraz już bez żadnych przeszkód pieniądze z Luksemburga mogą wrócić do Polski - do Jabłonnej S.A., a ta może spłacić skarbowi państwa kolejne raty, a nawet karę za spóźnienie. No i co w tym złego? - można zapytać. Czy Januszowi Palikotowi nie wolno obracać własnymi pieniędzmi tak jak chce? Otóż nie wolno! Pomińmy moralny aspekt całej sprawy: Palikot kupił Polmos Lublin za pieniądze nie swoje, tylko Polmosu (podobnie było z prywatyzacją PZU S.A.). Opisane wyżej losy 2 mln euro są jawnym złamaniem art. 345 1 kodeksu spółek handlowych. Stanowi on, że spółka nie może udzielać pożyczek, zabezpieczeń, zaliczkowych wypłat czy w jakikolwiek inny sposób pośrednio finansować nabycia emitowanych przez nią akcji. Specjaliści twierdzą, że takie pożyczki lub inne (nawet nie bezpośrednie) formy finansowania mogą być unieważnione, co z kolei może spowodować spór ze skarbem państwa. Państwo może teraz (powinno!) dochodzić swoich praw poprzez nałożenie na Jabłonną S.A. kar podatkowych, a nawet próbować unieważnić prywatyzację Polmosu Lublin. Wychodzi na to, że w Polsce każdy gigurant z odpowiednimi dojściami do ludzi władzy może kupić państwową fabrykę za jej pieniądze. Nic więc dziwnego, że większość Polaków uważa prywatyzację za nieuczciwą. Dowodów na złodziejską prywatyzację jest coraz więcej. Przykład oddania lubelskiego Polmosu w ręce Janusza Palikota opinię tę wzmacnia. Warto pamiętać, że za prywatyzacją Polmosu Lublin stała ta sama ekipa polityczna, która usiłowała sprywatyzować PZU SA. Umowa prywatyzacyjna zawarta została bowiem we wrześniu 2001 r., krótko przed tym, jak urzędnicy z AWS mieli się żegnać ze stołkami. Już wcześniej Palikot został Prezesem Zarządu Ambry i pełnił tę funkcję w latach 1990-2001. akcjonariuszami Ambry byli wówczas Hanna Suchocka, Jacek Kuroń i Henryk Wujec. Janusz Palikot planował kandydować na prezydenta Miasta Lublina. Trwały przygotowania gdy niejasną prywatyzacją Polmosu Lublin zainteresował się prokurator. Nietrudno się domyślić, że immunitet poselski zdecydowanie bardziej przydał się w karierze Palikota." Grupa promująca Palikota: Jednego z doradców Palikota zatrudniali wcześniej LiD, Gudzowaty, Krauze oraz Stokłosa. Palikot jeszcze dwa lata temu był znany tylko tym, którzy mocno interesowali się polityką. Kto stoi za medialną karierą skandalisty z PO? Murzyn od Stokłosy, człowiek Krauzego, biograf Gudzowatego Głównym nieoficjalnym doradcą Palikota w tej dziedzinie jest Jacek Prześluga, prezes dwóch agencji PR: Look at' i Locomotiva. Sam Prześluga swoją rolę widzi inaczej: - Look at' pracowała przy reklamowaniu bloga pana posła Palikota w 2007 r. Umowa się skończyła, to wszystko - mówi. Chyba jednak niezupełnie, bo Prześluga tworzył też radio internetowe Nisha.pl, wspierane przez Palikota, i był współautorem jego książki Poletko Pana P.'. Prześluga to były dziennikarz Gazety Poznańskiej'. Jego dawni koledzy podejrzewają, że rola, jaką odgrywa przy Palikocie, jest o wiele większa, niż skromnie deklaruje. "Kiedy zobaczyłem koszulki Jestem gejem' i Jestem z SLD' oraz plastikowego penisa, od razu pomyślałem, że to robota Jacka" - mówi poznański dziennikarz. - Zdolny, ale działający na zasadzie byle głośno' i dość cyniczny - tak charakteryzuje dawnego kolegę. W 1989 r. Prześluga był asystentem senatora Henryka Stokłosy, który jako jedyny w Polsce pokonał kandydata Solidarności' do Senatu w wyborach kontraktowych. - Rozdawanie kiełbasy i ciągników to były jego pomysły - opowiada nasz informator. Prześluga został też redaktorem naczelnym pilskiego Tygodnika Nowego', wydawanego przez Stokłosę. Potem jednak pokłócił się z senatorem. W Panoramie Pilskiej' opublikował cykl tekstów, zatytułowany Byłem murzynem Stokłosy'. Został pobity przez nieznanych sprawców, co opisał, sugerując, że za pobiciem stoi Stokłosa. Senator podał go do sądu o zniesławienie i wygrał. Prześluga pojawiał się potem w otoczeniu najbogatszych polskich oligarchów. Był rzecznikiem Prokomu Ryszarda Krauzego. Tłumaczył m.in. zastrzeżenia wobec tej firmy, związane z informatyzacją ZUS-u. Napisał też książkę Gudzowaty', przedstawiającą biznesmena jako pozytywną postać. Jest twardym graczem, lubi zarabiać pieniądze, uwielbia prowadzić interesy, a jednocześnie podkreśla, że powoduje nim, prócz ludzkiej chęci zysku, czysty patriotyzm' - tak w reklamówce książki przedstawiono Gudzowatego. Zarabianie na skandalizowaniu to dla Prześlugi nie nowość. W latach 90. było o nim głośno z powodu oferowanego nastolatkom Kalendarza szalonego małolata' jego autorstwa, zawierającego m.in. sekskomiks. Były w nim też dowcipy w rodzaju: Co musi zrobić łysy, żeby podrapać się po włosach? - Dziurę w kieszeni' oraz rady takie jak: Życie nie pieści. Pieśćmy się sami'. Na kartce walentynkowej doradzano dziewczynom dedykację: Kocham Cię słodko i tylko dla Ciebie kręcę swoją pupcią'. Kalendarz, oprotestowywany przez niektórych nauczycieli, sprzedawał się znakomicie. W kampanii wyborczej 2007 r. Prześluga pracował dla LiD-u. Plotki, że pracuje jednocześnie dla LiD-u i Palikota, zaniepokoiły wówczas działaczy SLD, które rywalizowało przecież z PO. Tadeusz Iwiński miał zarzucić mu polityczną bigamię'. Działacze SLD mieli do niego pretensje, że traktuje kampanię czysto technicznie, nie zwracając uwagi na lewicowe ideały. Za czasów rządów SLD został prezesem PKP Intercity (wcześniej był rzecznikiem tej spółki). Wkrótce potem założył agencję Look at' wspólnie z Anną Rosiek, byłą rzecznik PKP IC. Przy okazji kampanii reklamującej bloga Palikota, z firmą Look at' współpracowała agencja Media Concept, która odpowiadała za planowanie i zakup mediów'. Media Concept robiły billboardową kampanię Donalda Tuska jako kandydata na prezydenta. Stanowią część grupy Just. W ostatnich wyborach na prezydenta Warszawy Prześluga był z kolei autorem kampanii Marka Borowskiego, kandydata SdPl. W 2005 r. z Palikotem współpracowała firma Cross Media, której prezesem jest Andrzej D. Pytany o to D. mówi, że Palikota szkolił prywatnie: - Przeprowadziłem wtedy szkolenie dla kandydatów Platformy z Lublina, na zasadzie dżentelmeńsko-przyjacielskiej, bo poprosił mnie o to Janusz Palikot, z którym się znałem. Janusz dzwonił też do mnie z różnymi pomysłami i pytał, co o nich sądzę. To trwało przez jakieś pięć czy sześć miesięcy. Brałem udział we wszystkich kampaniach wyborczych od 1989 r., więc moja wiedza mogła być dla niego przydatna. Nieco inaczej sprawę zapamiętał nasz informator: - Palikotem zajmował się trzyosobowy sztab szkoleniowy z Cross Mediów. Szkolenia dotyczyły autoprezentacji, mowy ciała, kreowania własnego wizerunku - twierdzi. Andrzej D. to były szef rady nadzorczej Polskiego Radia oraz członek rady nadzorczej TVP z nadania Unii Wolności. W PRL działał w NZS-ie, a potem KL-D i UW. W 2005 r. został aresztowany. Prokuratura postawiła mu też zarzuty w aferze Stella Maris. Andrzej D. jest oskarżony o to, że od maja 2000 r. do maja 2001 r. pełniąc funkcję prezesa Cross Media, przywłaszczył powierzone mienie spółki w wysokości 751 tys. zł w ten sposób, że zatwierdził do wypłaty 23 faktury wystawione przez firmy konsultingowe jednego z podejrzanych w aferze Stella Maris np. z tytułu udziału w fikcyjnych negocjacjach' - mówił PAP rzecznik gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Krzysztof Trynka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
ak twierdzą nasi rozmówcy, z Palikotem współpracuje też Platforma Mediowa Point Group. Z jej strony internetowej można się dowiedzieć, że jest ona holdingiem medialnym funkcjonującym w szeroko pojętym obszarze mediów i komunikacji marketingowej'. Point Group była wydawcą książki Palikota Płoną koty w Biłgoraju'. - To ludzie z Point Group namówili Palikota na zmianę tytułu książki, podsuwali mu też wiele pomysłów - twierdzi nasz informator. Do Point Group należą pisma Machina', Film', dlaczego?', dlatego!' oraz strony internetowe Korba.pl i Sport24.pl. W październiku 2008 r. media obiegła wiadomość, że Point Group zamierza reaktywować tygodnik Ozon', którego właścicielem był Palikot. Z kolei w listopadzie 2008 r. Palikot pojawił się na okładce Machiny', a Point Group wywiad z nim reklamowała następująco: Janusz Palikot nie został Warszawską Syrenką 2008 (jeszcze), ale i tak trafił na okładkę »Machiny«. W wielkich rogowych okularach, z grzecznie zaczesaną grzywką, w towarzystwie nieodłącznych kotów, poseł Platformy Obywatelskiej opowiada o swoim zauroczeniu Donaldem Tuskiem, o rodzinie, która go wspiera (żona), choć próbuje temperować (matka i teściowa), o braku erudycji Jana Rokity i pojedynkach na słowa i gesty z Jackiem Kurskim, o Syzyfie i pokucie. Zapowiada też zmianę wizerunku, a sesja dla »Machiny« jest tylko jej przedsmakiem'. Janusz Palikot na pewno jest wybitnym artystą tego, co możemy nazwać »pop-polityką«' - zachwalał Piotr Metz, redaktor naczelny Machiny'. Gdy spytaliśmy w Point Group o współpracę tej firmy z Palikotem, skierowano nas do sekretarza redakcji Machiny'. - Machina' przeprowadziła wywiad z panem Palikotem i to wszystko, żadnej innej współpracy nie ma - usłyszeliśmy. Rząd, samorządy i PR-owcy Palikota: Przyglądając się działalności agencji PR-owskich związanych w różnych czasach z Palikotem, nie sposób nie zauważyć jednej prawidłowości - wiele z nich ma wyjątkowe szczęście do rządowych oraz samorządowych kontraktów. Firma Locomotiva chwali się, że na zlecenie Ministerstwa Rozwoju Regionalnego zrealizuje kampanię informacyjno-promocyjną prezentującą dorobek Zintegrowanego Programu Operacyjnego Rozwoju Regionalnego. Zlecenie obejmuje przygotowanie i emisję trzech spotów reklamowych w telewizji oraz 19 spotów radiowych do emisji w stacjach regionalnych Polskiego Radia, a także w dwóch ogólnopolskich rozgłośniach radiowych (Radio Zet i Program I PR). Zakupem mediów' przy tej okazji ma się zająć znany nam już dom mediowy Media Concept. Budżet kampanii jest niemały - wynosi 2,5 miliona złotych. Locomotiva włączyła się też bezinteresownie do kampanii społecznej Rodzice Zastępczy - Miłość Prawdziwa', organizowanej przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Dziennik Wschodni' informował z kolei, że władze Lublina, którego prezydentem jest działacz PO Adam Wasilewski, wysłały do firmy Look at' ofertę współpracy w promowaniu miasta. Jak powiedział gazecie Jacek Prześluga, do przesłania władzom miasta propozycji hasła promującego Lublin namówił go Palikot. Look at' pomogła też - za 53 tysiące złotych - w opracowaniu strategii promocji Lubelszczyzny, za którą odpowiadał tamtejszy Urząd Marszałkowski. Z kolei agencja Just wygrała ostatnio przetarg na opracowanie i realizację kampanii wprowadzającej nowy logotyp i claim dla marki miasta Poznań'. Częścią grupy Just jest wspomniana firma Media Concept. Miastem rządzi prezydent Ryszard Grobelny, otwarcie wspierany przez PO do czasu kłopotów prawnych, związanych z aferą Kulczykparku. Tak się składa, że Just i Media Concept robiły też w zeszłym roku kampanię dla firmy Volkswagen-Kulczyk Tradex. Pod apelem w obronie Ryszarda Grobelnego, powstałym przy okazji jego sądowych kłopotów, odnajdujemy zaś podpis: Jacek Prześluga - menedżer'. Locomotiva wybrana została z kolei przez władze Szczecina, które zleciły jej projekt i realizację kampanii billboardowej. Szczecin pozdrawiał turystów na plakatach po duńsku, angielsku, niemiecku, kaszubsku i góralsku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
Wielbiciele Palikota chcą przejąć "Rzeczpospolitą" Ostatnio głośno stało się też o Platformie Mediowej Point Group, która chciałaby przejąć dziennik Rzeczpospolita'. W tym celu powołała ona do życia spółkę Point Group Rzeczpospolita, która ma przygotować ofertę kupna od Ministerstwa Skarbu Państwa 85 procent udziałów Przedsiębiorstwa Wydawniczego Rzeczpospolita. A ono jest właścicielem 49 procent udziałów w spółce Presspublica, która jest wydawcą Rzeczpospolitej', także Życia Warszawy' i Parkietu'. Ekspert z branży PR, szef dużej agencji, nie ma wątpliwości, że dla Palikota muszą pracować profesjonalni PR-owcy. - Świadczy o tym choćby szybkość reakcji na wydarzenia medialne. Nieprzypadkowo też najbardziej skandalizujące wypowiedzi Palikota pojawiają się w momentach dogodnych dla PO. Kiedy PiS ogłosił mający ręce i nogi program walki z kryzysem, Palikot obraził minister Gęsicką. I media mówiły tylko o tym, a nie o programie PiS - stwierdza. Przyznaje, że Palikot szybko został wylansowany jako rozpoznawalna w 40-milionowym narodzie osoba, ale dla Platformy niekoniecznie musi skończyć się to dobrze. - Palikot stanie się w pewnym momencie niebezpieczny, ale nie dla PiS, które może też swoje ugrać - zyskiwać na oburzeniu jego metodami, tylko dla kolegów z PO. Mając nazwisko, może zacząć dystansować się od dotychczasowego wizerunku, a zacząć prezentować się jako ekspert od gospodarki, który odniósł sukces w biznesie. A jest sto razy bardziej medialny niż Grzegorz Schetyna, któremu żadne szkolenie tu nie pomoże - mówi. Andrzej D. także docenia sukces swojego kolegi. Madonna stała się królową popu, bo była głośna dzięki skandalom. Być może było w tym czasie tysiąc piosenkarek mających lepszy głos niż ona, ale to ona dzięki tym zabiegom jest tam, gdzie jest. Co Palikot będzie robić za 5 czy 10 lat? - To jest bardzo dobre pytanie, nie wiem tylko, czy sam Janusz zna na nie odpowiedź - mówi D. Tego nie udało się nam sprawdzić. Do chwili zamknięcia numeru Janusz Palikot nie odpowiedział na naszą prośbę o rozmowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pillot Pirx
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Janusza Palikota złożone przez CBA w czerwcu 2011 r. utknęło w warszawskiej prokuraturze ustaliła „Gazeta Polska Codziennie. Śledztwo w sprawie wyprowadzenia do rajów podatkowych wspólnego majątku Palikota i jego byłej żony stoi w miejscu. Zwłoka ... rozwiń całośćjest na rękę byłemu posłowi, bo jeśli dostanie się on do Sejmu, uniknie ewentualnej odpowiedzialności. Zawiadomienie złożone przez CBA to efekt kontroli prowadzonej od września 2010 r. do czerwca 2011 r. Sprawdzeniu podległy wówczas oświadczenia majątkowe Palikota z lat, kiedy był posłem Platformy Obywatelskiej. Z kolei śledztwo w sprawie działania na szkodę spółki Jabłonna ruszyło w lutym 2008 r. na wniosek byłej żony Palikota. Prokuratura bada, czy doszło wtedy do wyprowadzenia akcji spółki na kontrolowane przez niego konta w rajach podatkowych (Luksemburg, Cypr, Antyle Holenderskie). Zarówno sprawę oświadczeń, jak i wątek Jabłonnej prowadzi ta sama prokuratura. W obu wątkach od dłuższego czasu nic się nie dzieje. W sprawie spółki Jabłonna jeszcze w 2009 r. skierowano do Luksemburga wniosek o pomoc prawną. Sformułowany był on jednak w taki sposób, że tamtejsze władze po dwóch latach odrzuciły go ze względu na „brak odpowiednika do artykułu polskiego kodeksu karnego. Ostatnio wysłano drugi wniosek, rzekomo uzupełniony. Wątpliwe jest jednak, aby odpowiedź pojawiła się przed wyborami. Również z Antyli Holenderskich oraz Cypru brak jest informacji w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaja jak, berety
Biedroń bedzie namawial do odejścia z Kościoła Kiedy zwykłym Polakom spędza sen z powiek reforma emerytalna, kolejki do lekarzy oraz rosnące ceny, poseł Robert Biedroń będzie zajmował się wyciąganiem ludzi z Kościoła. W jaki sposób? Polityk będzie uczestniczył od 14 do 20 maja w tzw. II Ogólnopolskim Tygodniu Apostazji (polegającej na formalnym zerwaniu związków z Kościołem rzymskokatolickim). W biurach poselskich Biedronia będzie można się dowiedzieć, jak wygląda procedura porzucenia Kościoła oraz unieważnienia sakramentów. "Kursy będą organizowane przez doświadczonych ekskomunikowanych katolików" - chwali się Biedroń w swojej ulotce. Więcej http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/pose-gej-robert-biedron-wyrzuca-ludzi-z-koscioa_255792.html Poseł Palikota odmawia małżeństwom homoseksualnym prawa do aborcji My jesteśmy przeciwko aborcji w małżeństwach homoseksualnych - stwierdził poseł Ruchu Palikota Adam Rybakowicz. Podczas spotkania z mieszkańcami Białegostoku na Rynku Kościuszki poseł Rybakowicz wytłumaczył grupie kibiców piłkarskich, że Ruch Palikota jest... przeciwko aborcji. - Wy przeciwko aborcji?! Wy jesteście za aborcją! - odpowiedział politykowi młody Białostoczanin. - Jesteśmy przeciwko aborcji w małżeństwach homoseksualnych - uzupełnił swoją wypowiedź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest porazające
To jest porazające jaka chołota sie dostała do rządu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest porazające
Pillot prix - masz bardzo dobre informacje a w tych czasach informacja jest na wage złota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To jest porazające
Palikot Niesiołowski i Tusk i ich podwładny Komorowski rzadza naszym krajem .Do Złodzieje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agataa123
ja pojutrze wyjezdzam do stanow;) koniec juz z ta Polska, tu był moj dom tylko przez 18 lat !;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiuljhfg
na Palikota głosowała naćpana hołota

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anya rybyyk
to nie jest porazajace jaka holota dostala sie do sejmu lecz to ze sa wsrod nas ludzie ktorzy mimo wszystko TA HOLOTE POPIERAJA! taki pryszcz skurwielony np. gdzie on ma mozg ja sie pytam? chyba juz dawno wpierdolony przez raka i wstawiony nowy, tuskowy i zdalnie sterowany haha. dla mnie palikot to gorsza kurwa niz tusk. falszywa, wredna i glupia. tak sie bronila rekami i nogami przed kadafim z sopotu, a reforma emerytalna pokazala nam jaka byla prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anya rybyyk
i co? wystarczy narobic szumu, "powalczyc" z kosciolem, nagadac debilom ze jest sie mega ateista(naprawde super pozerem), popierac cpanie i juz ma sie mega poparcie. a ludzie jacy sa glupi...byle kto, byle gowno co chce im odebrac prace, emeryture, wolnosc, mozliwosc leczenia, mozliwosc zycia; a bedzie przeciwko "zlemu kaczorowi i kosciolowi", "zlemu krzyzowi", za marihuana jest zajebista i "nasz glos bedzie oddany na nia!". ja jestem ateistka a sram na palikurew bo patrze tylko na tych ktorzy dadza mi mozliwosc przechodzenia na emeryture, godziwego wynagrodzenia a moim dzieciom wyksztalcenia, wolnosci i mozliwosci rozwoju. jebie kosciol, krzyze, wasza marihuane i wasza palikurew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie głosowałem na palikota
a teraz żałuję (głosowałem na SLD). Można się zgadzać lub nie z jego poglądami, ale to partia, która po prostu jest wierna swojemu elektoratowi. Jeśli ktoś się na nich zawiódł to nie osoby, które głosowały na Palikota ze względu na program. Trudno oceniać partię po krótkim pobycie w parlamencie i przy tak małym udziale, ale moim zdaniem na razie wypada bardzo pozytywnie. Może dlatego, że jest w niej tak wielu nowych ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dra hab. mgra Fiutancja Z.
Pillot Pirx to kleryk z seminarium duchownego, w nagrode będzie kopulowany przez proboszcza za dobre sprawowanie i wklejanie bzdur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×