Czy to co zrobiłam było jakieś.. inne?

mąż podczaz majówki wyjechał na tydzień do rodziny na drugim końcu Polski.Po około 2 nocach stwierdziłam że chujowo śpi mi sie bez niego i co zrobiłam - ubrałam moją pluszowa małpę z którą tez spie w koszulę męża która pachniała jego zapachem i wtulalam się w nia jak spałam. Od tej pory było gites, czułam bliskość Tak sie zastanawiam czy jestem wariatką, w końcu normalni ludzie tak nie robią mi sie to kojazy z jakimś psem który musisz czuć zapach swojego pana i jestem troche zdziwiona sama sobą. Przepraszam za założenie głupiego tematu, ale co sadzicie na ten temat? jestem walnięta?

...pluszowa małpa jest jak naaajbardziej odpowiednim substytutem męża :D

heh ciesze sie że sie zgadzamy ze sobą

OMG rozbawil mnie ten post ;D :D :D

mnie bardziej zastanawiało czy tak jak mężowi opierdalasz berło z rana czy tam na noc, to tez małpie zrobilas loda? i czy byl ewentualny sex?