Jutro mój pierwszy egzamin na prawko, a ja...

bez uszkodzenia ofc* ;)

Kurde nie wiem czy to przez jutrzejszy egzamin czy to przez to że wczoraj poimprezowałam, siedzę przed kompem w piżamie, nieuczesana a mąz przyjedzie do domu i będzie chciał obiad a tu nie będzie bo nie potrafię ugotować bo w głowie mam tylko egzamin i nic więcej

dlaczego ja chciałam zdać za pierwszym? -chciałam szybko mieć prawko, zdawałam kilka dni po 18 urodzinach, potem i tak trzeba czekać na wydanie dokumnetu jeszcze ponad 2tyg. - szkoda kasy na kolejne egzaminy, lepiej mieć 120 zl w kieszeni niż wyrzucić w bloto, i nie chodzi tu o to, że jestem jakimś skąpcem. Wolałabym po prostu coś sobie kupić niż płacić za przejażdzkę egzaminacyjną elką po raz enty. - fajnie podejść do egzaminu, zdać i mieć z głowy, a nie zamartwiać się tym, że 'wisi' to nad Tobą. - no i końcowo w jakimś stopniu presja otoczenia. tudzież moje ambicje. skoro inni zdali za pierwszym to ja też pokaże, że potrafię ;)

Ja zdawalam w UK. Pamietam, ze to byl najbardziej stresujacy egzamin w moim zyciu. Ani matura, ani egzaminy na studiach ani nic w zyciu mi nie zafundowalo takiej guli z zoladku. Poszlam cala w nerwach, siedzialam w poczekalni, po czym jeden z egzaminatorw przyszedl, przeprosil i powiedzial, ze nie moge dzisaj zdawac, bo egzaminator, ktory mial ze mna jechac sie rozchorowal i nie mam z kim na ten egzamin isc. Nastepnym razem juz stresowalam sie mniej, ale oblalam, bo przekroczylam predkosc i przejechalam na czerwonym swietle (tzn. bylo pomaranczowe i ja zamiast sie zatrzymac to pojechalam i ono sie zmienilo wlasnie na czerwone jak przejezdzalam przez skrzyzowanie. Pani powiedziala, ze musi mnie oblac, ale wielka szkoda, bo generalnie dobrze jezdze. Za drugim razem mialam goscia, ktory ponoc wszystkie laski przepuszcza i zdalam. Teraz nie wybrazam sobie zycia bez samochodu :-) Dasz rade. Jak oblejesz to probuj do skutku. W koncu kiedys zdasz. Nie poddawaj sie.

dasz radę, będę trzymać za Ciebie mocno kciuki! a mąż zrozumie :)

Kochana (wybacz ten bezpośredni zwrot ;) ) tak się stresujesz bo niesamowitą presje sama na siebie nałożyłaś. daj sobie trochę luzu, odpuść, daj troche luzu swoim biednym nerwom, bo zamiast porządnie się wyspać przed egz, spędzisz całą noc na kiblu..ja przez to przechodziłam, i podeszłam bezstresowo, co ma być to będzie, wszystko jest zaplanowane z góry, i Ty też tak do tego podejdz jak i ja. PS Zdałam za pierwszym razem

nawet jak nie zdasz to nie martw się tym tak bardzo. Wiem, łatwo mi gadać, bo ja zdałam za pierwszym.... ale wiedz, że różni są egzaminatorzy. Jak chcę Cię uwalić to uwali i nic na to nie poradzisz.

dzięki wszystkim za rady. Jutro napiszę jak mi poszło. Pozdrawiam cieplutko!

no własnie, jak tam? kciuki mnie bolą! ;)

Hej no witam, dopiero teraz, nie zdałam niestety ale nie dużo brakowało. Wszystkie moje wczorajsze obawy się nie potwierdziły. Czyli nie skompromitowałam się:)

testy bezbłędnie, plac z poprawkami ale też super no a na mieście niestety nie poszło mi no ale to był pierwszy raz... Za miesiąc dopiero kolejny egzamin...

jeżeli tak mocno się stresujesz i boisz się, że oblejesz, to dlaczego nie weźmiesz czegoś na uspokojenie? osobiście stosowałem rescue remedy doktora bacha, z tym że kupiłem je przez internet - było mi wstyd w aptece o coś tkiego poprosić, a te krople, które zastosowłąem, były rewelacyjne. Nie wiem, czy poza internetem mozna je jeszce gdzies kupir, bo nie sprawdzalem