Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie lubie bachorow

czy kogos tez wkurzaja bachory pod oknem?

Polecane posty

Gość yyjjhbn
w moim bloku na 30 mieszkań jest 18 dzieci w wieku do 10 lat. W trzech pozostałych bolkach podobnie Dzieci na podwórku w sumie w przybliżeniu ok. 70. Wyobraź sobie hałas. W sezonie letnim w piaskownicy siedzi zwykle ok. 15 dzieci. Reszta biega wkoło. Norma. Wszyscy są przyzwyczajeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na bachory sa sposoby
np: sprowadzcie sobie kota z toksoplazmoza i wieczorowa pora, niepostrzeżenie - gdy nikt nie widzi, wyprowadzajcie w akcie zemsty aby sie zalatwial do piaskownicy. Dla tych ktorzy maja pszedszkole pod nosem - w porze lerzakowania warto puscic z glosnikow sprosne piosenki na caly regulator, no i standardowo - gdy bachory graja w pilke to zejsc pare razy i im te pilke skonfiskowac, postraszyc, wrzasnac itd moze zrozumieja subtelna aluzje PS Najlepiej wywiesic na bloku wielki transparent tresci" Uwaga, tu mieszka pedofil" (opcjonalnie mozna przekupic lokalnych dresow aby namalowali to sprayem na bloku, jesli podrzuca pare butelek ba plac zabaw przy okazji - tym lepiej) przerazone mamuski, nie czekajac na potwierdzenie donisienia, zapewne zareaguja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyjjhbn
apropos butelek - na naszym placu zabaw często rano są potłuczone butelki po piwie lub wódce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na parterze
wiec to wina deweloperow lub spoldxielni mieszkanioeych ze place zabaew niemalze. granicza z budynkiem OK. Jak ktos swiadomie kupil mieszkanie w takim miejscu sam sobie winien !!inna sprawa gdy zarzadcy buduja place zabaw przy zamieszkalych juz budynkach -to moim zdaniem dranstwo! Ale gdy. (mimo ze sa place zabaw) bezmyslne matki trawnik i laweczki pod oknami adaptuja na dziki plac zabaw BO TAK IM SIE PODOBA -to juz zwykle chamstwo i zbiora sie w grupki i patrza bezkrytycznie jak gowniarz z dracym ryjem zjezdza z pochylni przed wejsciem do budynku na hulajnodze czy rowerze i z uporem godnym maniaka wjezdza zjezdza wjezdza zjezdza ..............ja tak mieszkam -rozumiesz? i wg.ciebie mam to znosic do 22 g.?!????!?????!!!!!!!!!!! bo ty tak chcesz wypchaj sie ......ufffff wkurzylam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam 28 lat i jakos pamietam
bardzo ambitny podszyw :/ jezeli sa ludzie którym tak wszystko i wszyscy przeszkadzaja, to wyprowadźcie się na jakieś peryferia, daleko od innych, ogrodzenia na prad, bo jeszcze jakiś zwierz nie daj boze wejdzie i wyda jakis zwierzecy odgłos. Mieszkam w miescie i jakos dla mnie oczywiste jest, ze są ptaki i psy, koty, dzieci, staruszki, karetki, remonty itd itp jak zapragne ciszy totalnej to wyniose się na jakieś bezludzie, ale decydujac sie na mieszkanie w bloku wiedziałam jak bedzie. Trzeba być totalnym zastojem ewolucyjnym zeby wprowadzic sie do bloku gdzie mieszka mnóstwo ludzi i narzekać ze są ludzie, no i hałas z nimi związany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na bachory sa sposoby
No i ciekawy jestem bardzo czy te matki polki, ktore tak ochoczo powołują sie na fakt, ze cisza nocna trwa od 6 -22 (a wiec ich bachory, ponoc!, moga drzec morde przez caly dzien bez ustanku w majestacie prawa) bylyby rownie wyrozumiale gdyby mialy za sasiada fana metalowej muzyki (ktory lubi ja sluchac na 2 wzmacniacze niezaleznie od tego czy jej bachory akurat chca sie zdrzemnac 0 15 tudziez 21czy nie) ewentualnie wlasciciela szczekajacego pernamentnie psa (taka jego natura zeby szczekal, pies wyszczekac sie musi i basta!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heeee heeety
bredzisz jak potluczona chyba sama je tam zostawilas ale nie pamietasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na parterze
to ty sie wyprowadz do domku jednorodzinnego do lasu i tam mozesz halasowac ile ci sie chce ale miesxkasz.buraku na osiedlu to sie musisz dostosowac i liczyc z innymi ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyjjhbn
jak syn był mały to miałam sąsiada 18-latka, który słuchał jakiegoś metalu czasem o siódmej rano czasem o 23 wieczorem. Synek po jakimś czasie się przyzwyczaił i się nawet nie budził. Gorzej ze mną. Nad głową miałam dziewczynki bliźniaczki starsze o rok od syna, które wstawały o szóstej rano i ryczały albo biegały po domu tupiąc. Teraz sąsiadka kupiła sobie psa, który wyje o każdej porze dnia i nocy, jak tylko sąsiadki nie ma w domu. Wychodzi z nim rano o szóstej na dwór, stuka obcasami po schodach a pies szczeka, jak tylko otworzy drzwi od mieszkania. Syn się nie budzi, ja tak. Pod oknami wieczorem siedzi młodzież i cicha nie jest - zwłaszcza przekleństwa słyszę do późna w nocy. I co? Nic. Żyje nadal. Nigdy nikomu nie zwróciłam uwagi, że hałasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na bachory sa sposoby
yyjhbn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyjjhbn
Jesteście chyba przewrażliwione czy coś. A sama lubię ciszę, uwielbiam czytać książki. Jak nie miałam dziecka, to czytałam w domu, w ciszy, jak był hałas np. zza ścian, to włączałam muzykę poważną i czytałam w słuchawkach. Teraz nadal czytam dużo, ale czytam na ławce na placu zabaw pomiędzy wrzeszczącymi dziećmi. Idzie się przyzwyczaić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta downica 28latka ci powinna
przyklasnąć bliźniaczki mogły biegać o 6 rano, bo cisza nocna się skończyła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grymaśnica
A ja urodziłam się w bloku, mieszkałam cale życie w bloku, mam 60 lat i nadal mieszkam w bloku. I nic nie jest w stanie mi przeszkodzić. Żaden hałas mnie nie irytuje, bo go po prostu "nie słyszę". Nie mam kłopotów ze słuchem, tylko mózg tak jakby ignoruje te dźwięki. Jedyny hałas, który mi przeszkadza, to bardzo głośny alarm w jednej z pobliskich placówek wyjący w środku nocy czasem przez godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na bachory sa sposoby
yyjhbn ty przynajmniej jestes najwyrazniej oredownikiem zasady "wolnoc Tomku w swoim domku".Mozna i tak. Ja natomisat mialem sasiadow-hipokrytow z malymi "bachorkami" ktore ciagle sie darly ale w sytuacji w ktorej to moj pies szczekal sasiadka z NAPRZECIWKA dzwonila telefonem (bo fatygowac przez klatke jej sie nie chcialo)" abym bydle uciszyl bo bachorki chca spac" PS Jednak niesposob przeoczyc subtelnej roznicy miedzy zwyklymi odglosami zycia dochadzacymi z mieszkan sasiadow (kroki, zabawa od czasu do czasu, szczekanie psaitp a halasem emitowanym przez domowe przedszkole za sciana/ nieustajacy remont. Nikt z reka na sercu nie moze zaprzeczyc istnieniu tej roznicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 20lat i uwielbiam te hałasujące dzieciaki. Wakacje jak co roku spędziłam w małym mieście, w domku jednorodzinnym. Każdego roku po ulicy cały dzień biegają dzieci i hałasują. W tym i ubiegłym roku było niestety inaczej. Ta cisza była okropna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyjjhbn
Na bachory są sposoby - właśnie - ja jako dziecko biegałam i hałasowałam pod blokiem, i nikt się mnie nie czepiał, jako nastolatka byłam grzeczna i cichutka, nie puszczałam głośno muzyki, nie siedziałam z piwem i nie klęłam wieczorami pod oknami, teraz mam dziecko hałasujące i pozwalam mu na to, bo sama tak robiłam i miałam z tego frajdę. Nigdy się nie czepiałam hałasów u sąsiadów i mojego dziecka też się nikt nie czepia. I dobrze mi się tu żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyjjhbn
wiem, że mogły biegać o szóstej rano, dlatego nigdy tego nie komentowałam do ich rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na bachory sa sposoby
Badzmy ze soba szczerzy NIE UWIERZE NIKOMU, ZE GO NIE WKORWIA DZWIEK WIERTARKI O 7 RANO W WOLNA SOBOTE DOCHADZACY Z MIESZKANIA SASIADA (oczywiscie na plaszczyznie racjonalnej probojemy te naturalna emocje powsciagnac, wytlumaczyc sobie, ze sasiad ma prawo zrobic renot ale zlosc kipi w nas gdzies w środku). Analogicznie sytuacja przes\dstawia sie z nieustajacym,i wrzaskami dzieci gdzies pod naszym oknek -nie ma sie co oszukiwac - na poziomie emocjonalnm jes to wysoce irytujacet, niektorzy potrafia sie opanowac i udaja, ze im to bynajmniej nie przeszkadza, no ale wielu jednak nie chce i stad ten temat bo obiektywnie PERNAMENTNY HALAS JEST NA MAKSA WKURZAJACY DLA KAZDEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na parterze
yyjjhbn idz do dzieciaka czy zajmij sie mezem zamiast bredzic wiesz-ty mnie naprawde wkurzasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyjjhbn
Mąż właśnie czyta dziecku książkę na dobranoc, dziś jego kolej. Zaraz idę go przytulić (syna) i powiedzieć dobranoc. Potem do wanny i do łóżka. Jasne że mnie wkurwia hałas zza ścian, nie powiem, że nie. Ale rozumie, że każdy ma prawo do np. remontu, posiadania psa, czy małych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkam na parterze
gratuluje ci . szkoda tylko ze zrozumialas istoty problemu (a tak sie staralam.).......uffffffff. dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
WISLAWA SZYMBORSKA "A ktoz to jest ten maly dzidzius w kaftaniku ? Toz to maly Adolfek , syn panstwa Hitlerow ! " ........................ "BOBO ANIOLEK KRUSZYNA "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyjjhbn
dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co dziś niedziela
pewnie drą się jeszcze bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperadossss
mnie wk****ja prawie codziennie 😡 od kiedy to w budynku w mieszkaniu prywatnym WSTRECIUCHA JEDNA :P otworzyla klub malucha czy cos.Gnoje nie mowia a dra mordy ..nie wyrabiam 😭...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aDziadekMawiał AdaToNieWypada
Nie wiem gdzie się wychowało obecne pokolenie „mamusiek i tatuśków” Nie jestem "starą babą w papilotach" mam czterdzieści kilka (ale pewnie dla nastoletnich i dwudziestokilkuletnich rodziców jestem tą przysłowiową „starą babą”)-i przeraża mnie to młode pokolenie rozwydrzonych, egocentrycznych "mamusiek i tatuśków"… Myślą, że są czymś najważniejszym na świecie, takimi „cudeńkami” co to powinno być na piedestale z powodu zapuszczonych wąsów w wieku 17 lat i każdy ma czapkować z powodu ich najczęściej przedwczesnego rodzicielstwa Totalny brak kultury, wychowania, np. zero reakcji w sklepach, na pisk, wrzask, bieganinę, wycie i inne u swoich dzieci a grzeczniej byłoby wyjść z takim swoim dzieciaczkiem-schaboszczaczkiem, uspokoić i potem dalej kontynuować zakupy…albo zaprowadzić do dziadków niech tam sobie podokazuje. Myślą, że wycie ich dzieci jest najmilszą muzyką dla ucha innych ludzi a szczególnie pracujących tam w sklepie przez cały dzień …Uważają że sklepy i inne miejsca publiczne są do ich dyspozycji a ich dzieciochorki mogą się bezkarnie (bez słów krytyki) wyszaleć do woli i roszczą sobie do tego jakieś niepisane prawo -że wszyscy wokół muszą w milczeniu to znosić. Dawniej takie zachowanie kończyło się wyproszeniem ze sklepu, np. moja mama nie mogła nawet wejść do sklepu z wózkiem w latach 70 tych…Dawniej wystarczyło dziecku powiedzieć aby siedziało spokojnie …i siedziało.. o pisku i wrzasku w ogóle nie było mowy. Fatalne zachowanie przenosi się na place zabaw gdzie paskudnie rozwydrzeni rodzice (i ich nie wiadomo gdzie wychowani rodzice) nawet nie zwracają uwagi, że w pobliżu mieszkają inni starsi ludzie albo potrzebujący wypoczynku po pracy…a te dzieci wyskubują rośliny, rodzice pomagają im w tym i wyłamują gałęzie z drzew-komentując że "to przecież zielone światki"…..Mnie gdy byłam małym dzieckiem nie wolno było śpiewać i klaskać z innymi dziećmi niedaleko okien sąsiadów, nawet mama nie musiała wyjaśniać dlaczego , po prostu „tak ma być i koniec”…Wg mnie wszystko można przekazać dziecku jeśli się chce i szanuje innych. Można nauczyć, że plac zbaw to nie dzikie pobojowisko w buszu u pigmejów gdzie dzieciochorki mogą się napiszczeć, nawrzeszczeć do syta – tak aby ich leniwi rodzice mieli potem św spokój w domu… Wszędzie i wszystkich obowiązuje jakaś kultura. Zadufały rodzic nawet nie raczy zwrócić uwagi rozszalałemu pociechorkowi -bo jest tak naburmuszony na tym bożym świecie swoją infantylną ważnością z powodu wydania na świat potomstwa w młodym wieku (będąc nie całkiem jeszcze wyrośniętym i dojrzałym) albo wydaje mu się, że to dziecko nic nie rozumie …. Nie wiem gdzie byli ich rodzice, że nie nauczyli podstawowych zasad savoir vivre - na dzikiej głuszy, w slumsach południowoamerykańskich? Za kilka lat jak pocieszorki wyrosną na jeszcze bardziej rozzuchwalone i roszczeniowe stadko, bardziej rozbuchane niż ich rodziciele, pewnie chętnie i bez mrugnięcia oka pozbędą się niechcianych i do niczego już niepotrzebnych stetryczałych tatuśków i mamuśki… ubezwłasnowolnią albo skarzą na przymusową eutanazję aby wreszcie samodzielnie stworzyć jeszcze potworniejsze w zachowaniu i dziksze nowe pokolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×