Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zielonaa33

słodkości do mdłości :P

Polecane posty

Oni sami lubią gotować, pewnie by mnie wyręczał (szwagier ciągle grzebie w kuchni). Ja raczej o takim nawiedzonym, co to by musiał mieć rytualnie i ramadan.. Omg.. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym nikt by mnie nie zmusił do okręcenia się jakąś ciężką szmatą po kokardę :P Do występów, na wizytę - owszem, ale na co dzień nie ma mowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I myślę, że to raczej z lenistwa :P Nie mam specjalnej ideologii do tego. Jestem wygodna, muszę mieć prosto i praktycznie, wszelkie komplikacje mnie odrzucają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postanowiłam wciągnąć kawałek ryby co się ostał z wczorajszego obiadu. No ale ja takie szczęście mam, że nawet w filecie trafię na ości, więc zaczęłam rozgrzebywać ten kawałek, coby je wyjąć i znalazłam :O:O:O:O:O jakąś glizdę w kłębek zwiniętą, tak z półtora centymetra miała :O:O:O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinna to być już padlina;) Ja trafiłam robalca w jednej rybie z 5 kg. pudła. i później sprawdziłam wszystkie i nie było ich więcej. więc jest szansa że to była tylko dodatkowa porcja dla Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zastanawiaj się, bo po co. Walnij kielicha. Gówno możesz na razie w słoik wsadzić - na wypadek, gdyby ktoś się pochorował - wtedy można dać do zbadania, wy tam takie instytucje macie na pewno, sanepid powinien pokierować. Albo wypieprzyć i zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mintaj własnie.. pierwszy raz od nie wiem kiedy mintaja kupiłam yyyyyyyyyyyyyyyyyyyyghhhhhhhhhh Ale ze starym się raczej tą wieścią nie podzielę, co? Myślę że zachowam dla siebie tą mroczną i ponurą tajemnicę.. :O:O:O:O:O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli Cię to pocieszy, to wypiłam kiedyś duszkiem w upał napój ze zdechłą myszą na dnie. Objawiła się na koniec, po spożyciu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tu Was ostrzegałam w okolicy świąt przed tym mintajem podłym:O ja już nie kupuję dziada. Podziel sie ze Starym (znaczy nie rybą a wiadomością). Co się bedziesz sama zadręczać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm ja sie wylamie i powiem ze wole araba od czarnego :P co do ksiazek to u nas w pzredszkolu 3 latki mialy "matematyke" i nauke czytania do czego mieli takei zeszyty cwiczen i to kupowalo pzredszkole ale placili rodzice :/ na szczescie do ang mieli kserowki ale w popzrednim pzredszkolu ksiazka z plyta do ang kosztowala 270zl na rok !! teraz nie wiem co mnie czeka ale pewno tez beda jakeis ksiazki skoro maja zajecia pzredmiotowe to..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez ładnych parę lat nie jadł brokułów, bo "kiedyś mama zrobiła i tam była taka gąsienica zielona" Dodam, że teściówka okulary nosić powinna, ale nie zawsze nosi bo po co. A swoją drogą też kiedyś taką znalazłam przy krojeniu w kawałki, i od tego czasu brokuł najpierw parzę. Sparzone gąsienice wypływają na wierzch i reszta jest czysta. ;) No i przyznam, że ze dwa czy trzy razy wypłynęły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×