słodkości do mdłości :P

Jasne, niedługo w ogóle przejdziemy na ziele zbierane po przydrożnych rowach..

Weź nie mów, bo się głodna robię.. :O

ja też spadam bo masakrycznie się czuje. mam nadzieję że te tabletki potrafią zdziałać cuda. Wstałam dzisiaj po 8, później spałam razem z e., nie robiłam generalnie nic a już od godziny marzę o śnie nocnym. prawie jak narkoleptyk:O

Zielsko w sumie do czego innego służy. może szkoda je marnować na jedzenie;)

a nikt się za moją ćórę nie napił??

Kawał kobiety już z niej. I jest taka że cium cium

spadam bo się zrobilo żarło. serwuję ciacho francuskie z różnymi serami, wędlinami i papryką. mniammmmmmmm

nikt sie nie napil, bo cala flaszke wciagnelam duszkiem Kurde, ale ten czas leci, nie?

Ano.. Ja dopiero co rodziłam ;) Zdrowie Królowej :)

I dopiero co był 2009 i Mini się pojawiła na naszym wątku :)

Branocki :)

no teraz lepiej:) A widziałyście kto się na starym bujał?? Zajebisty wywiad z Apteką słyszałąm. najlepszy wywiad jak w życiu było mi wysłuchać:D

Nie. Tylko, że na ciąży grasował sraluch.

Ktoś był na długich wakacjach i wyraźnie spanikował, że mu coś umkło, a nawet umknęło.. :P

Miałam ochotę zrównać go z ziemią. ale kultura osobista mnie powstrzymała.

Wieczorem szalał na którymś z tych, co je tu linkowałam. Aa, na tym o buszu. Fachowiec od krocza.. chyba kociego. Prymitywny mózg wyprodukował mu tylko jedno skojarzenie, jak zwykle egocentryczne.

O ile pamiętam- on uwielbia kudłate więc temat w sam raz dla niego:O

Otworzyłam lodówkę i co?? nie ma dla mnie jedzenia!

Hyhy.. Dlatego tam wlazł. Spodziewał się pewnie soczystych opisów.. :P No to kawa poranna :) Na poprawę nastroju. U mnie słoneczko, nie to, co wczoraj - jakieś dzikie harce pogodowe. Próbuje umówić stado kontrolnie do okulisty. Półka, żyjesz?

Też musisz na targ warzywny? To jak ja.. :O

Do okulisty to ja się zbieram.... Ale u mnie to nie prosta sprawa. zaraz będą robić te wszystkie angiografie, usg i inne pierdoły. czasu mi szkoda:O Gdybym frajera lubiła to bym mu wrzuciła opis jaki mam piękny busz, ze aż warkocze można plątać. ale go nie lubię i nie wrzucę:P

Dokladnie. tylko jakie warzywa ja mam żreć?? soja nie, fasolowate nie, kapuściane nie, kalafior nie, brokuły nie, szpinak nie. MArchew i burak mi zostaje:O

całę szczęście kawę mam

a Półek pewno cierpi. a chciałam ją przerżnąc z każdejstrony to się wzbraniała. dzisiaj byłaby jak nowonarodzona:D

Oczywiście rejestracja nie odpowiada; zmęczyli się już odbieraniem telefonów od rana. Jeszcze sałatę :) Frajer czasu nie ma, bo musi nadrabiać nieobecność. Żonka go pewnie do sanatoryjnego kurortu dla starców powlokła, teraz toto wyraźnie się miota po różnych wątkach.

Weź nie pisz : przerżnąć, bo jeszcze zmorę zwabisz.. :P Sałatę i pomidora zakup. Ja zamierzam. Gdzieś mi się te dni od powrotu podziały.. Grrr.. Mało załatwiłam. I padam jak podcięta wieczorem, mało się sobą zajmując.

i ogórka. bo rzodkiewa też odpada:O

A Czacha?? Czytasz nas CZachencjo?? Jak leci?

No i kiedy wraca Sarnina??? Że o Imbirze nie wspomną:(

No, Imbira wołałam, bo mi brakuje. Właśnie, Czacha - jesteś...? A w ogóle ktoś zostawił namiar Por, Prze i.. nie pamiętam komu, ale jeszcze któraś tam została..?