co sądzicie o tym swiecie??

co sądzicie?? czy milosc w dzisiejszych czasach jest w ogóle możliwa ;/??? zastanawiam sie nad tym poniewaz po 6 msc odeszla ode mnie osoba ktora zapewniala ze kocha, ze poczeka ile bedzie trzeba... nasza sytuacja nie byla latwa ja bylam w innym związku nie potrafilam go zakonczyc... osoba ta zapewniala mnie ze wie ze na to wszytsko potrzeba duzo czasu... bardzo dużo ale moze czekac cale zycie bo jestem tą jedyną ... przy nikim innym sie tak nie czula... a nagle z dnia na dzien koniec przez smsa... bo dłuzej juz tak nie wytrzyma... po 2 dniach dowiedzialam sie ze kogos ma... i juz przestalam wierzyc w milosc.... nie ma czegos takiego ... milosc to tylko chemia mózgu :O

nikt nic nie powie?? lepiej byc wyrachowaną, zimną?? czy wierzyc ze ta miłość istnieje... czekać na nią...??

Twoj chlopak moglby powiedziec to samo.

Przestałaś wierzyć w miłość , po twoim doświadczeniu nie dziwi mnie to.Z perpektywy czasu pewnie zrozumiesz że facet nie był dla ciebie bo w tej chwili cierpisz i uważaz ze to wszytko nie ma sensu.Ma.Coś się kończy.Cos się może zacząć.Spotkasz Kogoś i na nowo uwierzysz. Wiem,banał ale życie jest złożone z banałów.

mysle ze gdyby kazdy tak myslam po jednym niepowodzeniu to na swiecie wg nie bylo by par, dlatego mysle ze wszystko sie ulozy;)

co sądzicie o tym świecie - chujowy jest

Nie potrafiłaś zakończyć innego związku i się dziwisz, że ten facet w końcu nie wytrzymał? :o

no właśnie to byla kobieta... jestem w związku z facetem... spotkałam kobiete która dała mi wszystko czego mi brakowało... dawała mi to wszystko... zapewnialam ze zaczeka az tak poukładam sobie zycie by bez przeszkód byc z nią... chcialam wszystko zostawic i zyc tylko dla niej... ale to wymagało czasu... nagle z dnia na dzien skonczylo sie... niby powiedziala ze tylko sie spotyka... ale wiem ze są razem... spotkala kogos kto mógł jej dac to wszytsko czego ja nie moglam... czas duzo czasu... no i nie musi sie z nią ukrywać tylko chodzą podobno za ręce itd. boli.... minelo juz troche czasu ... (tydzien) jakos staram sie pogodzic z tym.. nie leze pod kocem i nie placze... plakalam przez pierwsze 2 dni... ale cos sie we mnie zmienilo... ja sie zmienilam... i boje sie tego... zupelnie inaczej zaczelam postrzegac swiat... boje sie ze zamienie sie w zimną sukę bez uczuć... bo sie ich po prostu boje... przy niej odkrylam wszystkie uczucia jakie byly we mnie... to bylo jak uderzenie pioruna... byly zapewnienia no kurwa bylo tak pięknie... i wystarczylo pare dni zeby wszystko sie skonczylo...

nie dziwie sie... nie mam żalu... naprawdę... ale po co zapewniała ze poczeka ile bedzie trzeba... że wie ze to trudne... ze moge byc jej pewna i tego ze poczeka bodajże całe życie:O mi były potrzebne jeszcze ok 2-3 msc...

Nie odpisywać. To lesba, która zdradzała męża, czy tam chłopaka z inną kobietą. Fuuuu

i można całkiem ciekawie fajnie żyć odrzucając programowanie na parowanie co nie jest łatwe :) życie singla niezależnego finansowo nie jest korzystne dla wielu biznesów dlatego niestety z każdej strony atakują nas wizerunkiem pięknej szczęśliwej pary najlepiej małżeńskiej by dalej rozwinąć przed nami obraz radosnej rodzinki najlepiej wielodzietnej coby zus kościoły szkoły itd dobrze prosperowały jak najwięcej kasy na nas zarabiały :D