Mam 21 lat, pierwszego faceta, on chce ze mną zamieszkać, a ja

Od skończenia 18 lat marzyłam o tym, żeby zamieszkać sama. W ogóle cały okres między 20/21 a powiedzmy 28 rokiem życia wyorbażałam sobie swoje samodzielne życie. A teraz skończy się tak, że z domu rodzinnego wyląduję w mieszkaniu z nim... Oczywiście cieszę się, i wiem, że w sumie nigdy nic nie wiadomo i jeszcze może bede mieszkać sama (choć mam nadzieję się z nim nie rozstawać)

Ucięło mi posta ;) choć z drugiej strony nawet jeśli mieszkałabym sama to wiadomo, że facet spędzałby wiekszość czasu u mnie, więc na to samo wychodzi :D

jeśli to za wcześnie to mu to powiedz, ja zamieszkałam z facetem jak miałam 26 lat i uważam, że to było w sam raz, wcześniej nie chciałam być tak "uwiązana", byłam z nim w związku ale nie miałam jeszcze ochoty na pranie, gotowanie, zajmowanie się wspólnym domem bo to w większości rola kobiety

On potrzebuje mamusi!

choć z drugiej strony nawet jeśli mieszkałabym sama to wiadomo, że facet spędzałby wiekszość czasu u mnie, więc na to samo wychodzi zdziwisz się, ale to nie jest to samo:) spędzanie czasu a dzielenie wszystkiego to nie to samo

Dolomotto, to racja, a z drugiej strony zamieszkanie razem to jakvby nie było przejście do codzienności, z etapu spotkań, poznawania się itd Z drugiej strony takie mieszkanie razem szybko weryfikuje związek... No sama nie wiem

szybko weryfikuje, to prawda w moim przypadku weryfikacja była już po pół roku a po 1,5 rozstanie :)