Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość 12 właśnie

Czy są tu mamy które żyją na "normalnej" stopie życiowej

Polecane posty

Gość 12 właśnie

tzn bez oryginalnych ubrań dla dzieci, bez wózków za 3-10 tys, bez przerabiania całego domu bo dziecko, które mieszkają w bloku a nie w domu z 6 sypialniami i bez ton nowoczesnych zabawek....czasem mam wrażenie że jeśli nie jesteś w tanie tego zapewnić to nie zasługujesz na dziecko...ciągle sie tu wszyscy tylko przechwalają...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meredhit
ja jestem:) wózek mam za 1tyś,wynajmujemy mały domek i jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co to za segregacja jakaś? nie życzę sobie być oceniana po wózkach, samochodach, mieszkaniach i ciuchach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beqwsa
co do mega drogich wózków, zabawek to się zgadzam, spokojnie da się bez takich kosztów...ale co do porządnych ubrań, to niekoniecznie się zgodzę, sama wole kupić sobie powiedzmy porządne spodnie na co najmniej 2 lata, niż kupować co chwilę coś, bo i tak wyjdzie w sumie drożej, dziecko co prawda szybko wyrasta, ale ja się ma kilkoro to spokojnie to się opłaca kupować porządniejsze ubrania, oczywiście nie chodzi mi o jakies mega drogie i lanserskie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12 właśnie
tak tylko pisze bo jak czytam niektóre posty to mam wrażenie że wszystkich na wszystko stać i wszyscy mają kupe kasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem co to są oryginalne ciuchy, ale co do reszty to ja spełniam wymogi autorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpisałam przepis :)
no to jestem ja :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beqwsa
jednak trochę zazdrość po tobie widać...oj różnie ludzie mają jak ze wszystkim...chore to jest dopiero, jak ktoś ma kasę, a kupuje najgorszy chłam dla dziecka...choć zastaw się, a postaw się też jest żałosne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napisze ci po sobie
Nie jesteśmy biedni, ale bogaci też nie. Czasem mamy 200 zl na tydzień na przeżycie, ale czasem mamy spory przyplyw gotówki który wlaśnie idzie na zabawki, ubranka, wózek i takie rzeczy. Nie oszczędzam na dzieciach, ale na sobie i mężu już tak. Własnie musze skarpetki kupić bo mi się przetarły a mam aż 4 pary. Ale dzieci mają porządne ladne ubranka z nowych kolekcji i na wakacje je zabiorę i na dzień dziecka prezenty dostaną. Taka moja glupota. Inwestuje w nie, a nie w siebie. Nie pamietam kiedy ostatnio bylam u fryzjera. U kosmetyczki to tylko regulacja za 7 zł i to też raz na 2 miesiace a tak to sama pensetą. Mydlo, balsam i kosmetyki z lidla bo tanie. Ciuchy jak już musze kupić to kupuje ale też jakieś z lidla i na prawdę rzadko. Mój maż? Ten to w ogóle nic sobie nie kupuje. żel do mycia za 3 zł w biedronce a tak to uzywa kosmetyki ktoe dostaje na swieta czy urodziny. Dojadamy po dzieciach. Mąż je chleb z serem żoltym z promocji takim najtanszym, ja pije kawę ktoą nam kupuje teściowa czasem coś przegryzę. A pieniadze w dom albo w dzieci, ewentualnie gdzieś na konto. Pewnie jakbym chodzila do kina, kupowala sobie kosmetyki, ciuchy itd to by mnie nie bylo stać, ale żyje jak żyje bo mi szkoda pieniedzy na siebie. Nie bedę tak lądnie wyglądac w nowej sukience jak moja córeczka wygląda. Mój wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Ja myślę, że większość żyje na niższym poziomie, tylko wypisuje co innego :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale wózek za mniej niż 3 tys. to nie jest niski poziom - to tylko przykład, czy mieszkanie w bloku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpisałam przepis :)
ja się staram mądrze wydawać kasę więc np. nie kupowałam drogiego wózka, ale taki żeby był po prostu dobry i wygodny dla dziecka, "metka" mnie nie interesuje. Ciuszki często z lumpka, bo wolę tam wyszukać coś dobrej jakości (czesem to idzie w parze z firmową metką czasem nie) niż kupować nowe- tanie-chińskie. Dalej, wolę wydać dziecku na lepsze jedzenie czy zafundować wycieczkę niż kupować nowe drogie markowe ciuchy. Buty za to kupuję zawsze nowe, ale patrzę na jakość wykonania, materiał i jak się dopasowują do stopy i wcale nie są to buty po 200-300zł tylko 50-70zł. Poluję na różne promocje, okazje i wszystko co potrzebuje w zależności od okoliczności kupuje i nowe rzeczy i używki. Nie stać mnie na wszystko nowe i drogie, ale jak się nagłowię i postaram to zawsze dam radę się zaopatrzyć we wszystkie potrzebne rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpisałam przepis :)
a na sobie też oszczędzam, ze skarpetkami mam tak jak pani wyżej :D mąż też tylko pianka do golenia, żel i szampon, ja tez mam tylko takie kosmetyki + 1 krem i tusz do rzęs. Z ciuchów to ani ja ani mąż jeszcze w tym roku sobie nic nie kupiliśmy, spodnie kupujemy jak już są poprzednie przedarte, wyjściową to mamy zawsze po jednej parze, a dziecko akurat ciuszków ma dużo, dziś jej kupiłam spodnie za 7 zł :) fajne upulowałam :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beqwsa
a ja uważam, że to jest też błąd wychowawczy, jeśli wszystko dla dziecka, a rodzice nic sobie kupią...uważam że wszystko z umiarem, dziecko dość szybko zaczyna to zauważać, że tak rodzice go odkupują często przesadnie, a sami sobie na wszystko żałują...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Internet wszystko przyjmie :D Tu każda mama po studiach i kursach :classic_cool: I nie wspomnę że zarobki to minimum 6000 zł ;) Tak czy siak : Mieszkam w bloku(mieszkanie własnościowe) Wózek miałam za 700-800 zł ciuchów i zabawek nie kupuję bóg wie za jaką kasę itd itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruczekkkkk
U nas tez sie Nie przelewa jezeli cos kupuje to tylko corce. Ubieramy sie w ciucholandzie raz na pol roku ide do fryzjera , mamy dom nie wykonczylismy go calego a juz trzeba malowac na nowo kuchnie sypialnie. Nie mamy kasy nie chodze po restauracjach w kinie bylam moze 4 lata temu. Zyjemy zeby przezyc.chcialo sie domu to teraz maz na ratke zarabia i malo co zostaje na zycie .o przyjemnoscich nie pisze bo ich nie mamy. Na wakacjach bylam 6 lat temu. Z kosmetykow mam cien tuszdo rzes kredke do oczu .nawet nie mam perfumu tylko dezodorant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 właśnie i czym ty się przejmujesz?większość chce tutaj tylko zabłysnąć-ja żyję najnormalniej na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak ja kupuje dziecku to co mi sie podoba, nigdy nie patrze na cene ale na to czy jest ładne i z jakiego materiału wykonane. Obuwie ma tylko ze skóry lub tworzywa oddychajacego. I nie uważam że to jest cos złego. Każdy wydaje tyle na ile go stać. Mi akurat tak sie w zyciu układa że nie musze przeliczac tego co mam w portfelu. Ale inni muszą i nie jest w tym nic złego. Dodam że oddaje wszystkie rzeczy po dzieciach czy to odzież zabawki obuwie rodzinie której jest ciężko. Oni sa szcześli bo nie musza kupować a ja jestem szcześliwa że komuś pomogłam. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam właśnie wrażenie, ze tu nie ma mam, które zyja na normalnej stopie, bo albo są bogaczki albo bieda. Wczoraj byl tu temat, gdzie wsiadły na autorkę, ze kupuje sobie łososia na obiad. Oczywiście zaraz pojawiły się tez głosy, ze trzeba skończyć odpowiednie studia i załozyć własną firmę, to wtedy będą pieniądze na wszystko. Dla mnie normalna stopa zyciowa to taka, gdzie 2 osoby zarabiają średnią krajową, nie maja żadnych kredytów (albo mają niewielkie), stać je na wszystko bez szaleństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
messol - masz racje. Jedni radza sobie lepiej w zyciu inni gorzej co nie znaczy że jedni sa lepsi od drugich. Człowiek musi byc człowiekiem bez względu na to ile ma w portfelu. I to bez różnicy że jeden profesor a drugi kopie rowy. Bo często ten co kopie rowy jest lepszym człowiekiem od tego profesora. Ludzi nie ocenia sie po zasobności portfela. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie belnea, ale tu na kafe takiego zrozumienia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko to o czym piszesz
O tto jest bieda a nie normalna stopa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Ja też jestem taka mamuśka. Większość rzeczy dostaliśmy po dziecku siostry, brakujące rzeczy dokupujemy w sklepie, czasem kupujemy używane bo też zdarzają się ładne. Na pieniądze nie narzekamy, jednak staramy się być oszczędni bo do najbogatszych też nie należymy. Zamiast kupować dziecku wszystko i najdroższe wolę wydać mniej a zaoszczędzone pieniądze wpłacić na jego książeczkę oszczędnościową, żeby później miało z nich pożytek :) Dziecko chodzi czyste, ubranek ma dużo i ładne, ma wszystko co potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dokładnie belnea, ale tu na kafe takiego zrozumienia nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odpisałam przepis :) tak sobie przeczytałam co napisałaś i nie wierze w to co czytam,jak możesz tak oszczędzać na sobie i mężu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezu ja ubrania mam zawsze nowe, ale i dostałam od koleżanki z jej synka i też używałam prawie rok czasu, w międzyczasie nakupiłam nowych, w których młody czasem był raz czy dwa nie jestem osobą, która na propozycję koleżanki mówi nie, bo czemu nie, młody miał ubrania do chodzenia po domu, a w okresie jak sie ślinił, to zmieniałam co godzinę, wszystko sie przydało kupuję mu i sobie różne rzeczy, ale bez przesady, na kleina to i mnie nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co tu tlumaczyc.
inwestycja w dzieci w postaci kupowania nowych ciuszkow i kolejnych durnych zabawek?.... Mam kase, cztery samochody na podjezdzie, solary na wszystkich mozliwych powierzchniach dachowych, jacuzzi na tarasie, tylko jeden kredyt hipoteczny. Wlasny dom w ktorym tylko odkurzanie salonu zajmuje mi godzine. Dwojka dzieci na stanie. Nie maja telewizorow w pokojach ani komorek, nie mowiac o komputerze. Maja stare rowery (w razie kradziezy nie bedzie az takiego zalu), hulajnagi, hulahopy, skakanki i gume do skakania, klocki lego. Deskorolki chyba ze dwie. obydwoje maja za to po dwa konta, na ktore co miesiac wplacamy z mezem ustalona kwote. Dostana jak skoncza 21l. Nie przywiazujemy uwagi do tego jak czlowiek wyglada tylko co soba reprezentuje. Idac do supermarketu patrze na cene, owszem. Jezeli mamy ochote na lososia to kupuje lososia, ale tez ze smakiem jemy kaszanke. A markowe rzeczy dzieci tez maja a owszem, tylko, ze te rzeczy pochodza albo od znajomych, albo zostaly przekazane jako prezent urodzinowy, albo ze sklepu z przechodzonymi rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja tezz
tez jestem normalną mamuską czyli taką co kupi dziecku buty na zime za 150 zł, a sobie za 80.ciuchy dostaje po siostrzenicach ale nowe tez kupuje. na jedzeniu nie oszczedzam, choc zakupy w biedronce to zaden wstyd, i coraz czesciej tam zaglądamy. na wakacje jezdzimy co roku, na opłaty nam nie brakuje, ale oszczednosci to tak z 3-4 tysiące. i tak sobie zyjemy, na razie spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jamamakordeon
typowe polaczkowe porównywanie siebie z innymi.. ja żyje w szwajcarii gdzie ludzie maja pieniedzy jak lodu i uwierzcie mi nikt nie chodzi w markowych ciuchach, jezdza do pracy rowerami zeby uniknąc korków, wózki dla dzieci maja glownie chicco bo sa lekkie, nie zwracaja uwagi na to kto jak chodzi ubrany. a to dlatego ze nie maja kompleksow i potrzeby pokazania ze ich stac. tylko marny dorobkiewicz bedzie sie zarzekał że nie ubierze dziecka w używane ubranie, bo przeciez go stac i trzeba dac najlepsze.. ja wiekszosc rzeczy dla dziecka mam uzywanych bo ludzie rozdaja po dzieciach, wiec po co mialabym kupowac nowy lezaczek bujaczek skoro mi dali? albo ubranka skoro ktos mi dal cala torbe bo wyjezdza i nie bedzie potrzebowal? sama tez pooddaje to co mi przestanie byc potrzebne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko- dokładnie. większość tu tylko wypisuje co to za bogate mamusie z nich a na pewno niejedna która tak pisze martwi się jak przetrwać od 10 do 10. a jak któraś napisze, że biedniejsza to od razu jest krytykowana i wyzywana od idiotek bo jak to niby z takimi finansami można mieć jeszcze rodzinę. olej to i tyle. pamiętaj- większość tu na tym forum wali ściemę że coś. można to stwierdzić po wielu rzeczach. np w jednym temacie jedna taka pisała tak a w innym już całkiem inaczej. także niektórzy sami się juz gubią co gdzie powypisywały... mój wózek jest za prawie 800zł, mieszkamy z moimi rodzicami jak już gdzieś tam kiedyś pisałam, a mąż kokosów tez nie zarabia, ale dajemy radę. źle nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×