czy dostosowywalibyście się wiecznie do czasu koleżanki?

mam znajomą i czasami gadamy na gg albo umawiamy się na mieście ale to wygląda tak, że np. ona pisze mi "pogadamy w czwartek bo dzisiaj nie mogę" i taki tekst mi pisze na gg, a co jak ja nie mogę w czwartek? a nawet jeśli mogę to dziwnie się czuję, jakby ona dyktowała kiedy co i jak a ja mam się podkładać, zauważyłam, że czasami celowo piszę, że nie mogę choć mogę tylko po to, żeby jej pokazać, że nie będzie mi rozkazywać i chcę, żeby liczyła się też z moim czasem. Ona jest taka wiecznie niby zabiegana i tyle ma zajęć a ja mniej więc najwyraźniej ja mam się dostosować.

za dużo tym myślisz następnym razem w czwartek nie bo idę na basen /kino/zoo a potem coś zjeść i tak zorganizuj

no właśnie, teraz ona napisała, że będziemy rozmawiać w taki i taki dzień bo do tego czasu ona nie może, ale nie zapytała czy ja mogę w ten dzień co ona chce, wiem, czepiam się, to pierdoła ale niepodoba mi się, że olewa czy ja mam czy nie mam czasu tylko "zarządza" w jaki dzień będziemy gadać.

No widzisz,koleżanka daje Ci świetną okazję,by poćwiczyć asertywność :)

fakt :)