po kilku nie udanych związkach, doszłam do wniosku............

Ja np cierpię za to tak myślę tym jedynym był niestety ON:( Gdyby miała ten rozum co teraz,załatwiła bym sobie wtedy sądowy zakaz zbliżania się do mnie na odległość 10 metrów on zapłacił by raz czy dwa, odechciało by mu się, ja bym nie traciła nerwów a on by się nie dołował bo nie wiedział by co o nim myśle i wszystko było by ok

Kiedyś byłam taka już taka nie jestem,przynajmniej przemilczam pewne kwestie i jak ktoś mi się nie podoba to mówię,że mam chłopaka i pa

Tak, jesteś podła, skoro traktujesz go ŚWIADOMIE jako koło ratunkowe. Że nie chcesz mieć z nim nic wspólnego, ale jak Ci się nie uda, to na siłę możesz z nim być. Od razu Ci mówię: nawet jak do tego dojdzie, to prędzej czy później oboje sobie uświadomicie, że nie jesteście szczęśliwi! To jest najgorsze rozwiązanie, być z kimś z powodu braku możliwości znalezienia kogoś lepszego. Ty będziesz się męczyła, wiedząc, że nie jesteś z tym, z kim chciałabyś być, a on prędzej czy później się zorientuje, że tak jest i też będzie cierpiał. A prawda jest taka, że nigdy nie jest za późno znaleźć miłość swego życia. Ja też już myślałam, że na zawsze zostanę starą panną, a tu nagle w wieku 42 lat przeżywam drugą młodość:) Już od 5 miesięcy jestem z facetem, którego poznałam przez mydwoje.pl, wszystko super się rozwija, a ja już miałam momenty kryzysu i nie wierzyłam, że jeszcze kogoś takiego poznam. Na szczęście nie miałam takiego "koła ratunkowego", jak Ty, ale mimo wszystko nie odważyłabym się z kogoś takiego skorzystać. Ty też tego nie rób, bo skrzywdzisz dwie osoby, a po co?

"czemu życie jest takie poje*** hahahahahahahahaha do niego nawet mnie nie rozśmieszaj, zresztą i tak nie wiem co z nim czy żyje wogóle na fejsie go nie ma" po takim pustym tekście tipsiary to nawet bym nie chciał, żeby się do mnie taka lala odzywała. jak widać tylko fejsbuk dzisiaj w główkach, dzieci... i inaczej nie da się odezwać?:D bo jak nie ma fb to już za pusta, żeby inaczej można było? LOL