Jestem zalamany

i co z tegoi ze się nie kochają, kłócą, zdardzaja ale sa ze soba, maja siebie, jakkolwiek , ale maja

w_dzinsach_i_w_swetrze Jestem Twoją rówieśniczką, z tym że mam już swoją rodzinę. Jednak bywają dni, że czegoś brakuje, czasami się zagubię. Wciąż jednak brakuje wkoło takich "normalnych" ludzi, zdarza się 1/50 możee, brakuje osób, z którymi po prostu można swobodnie gadać, wyjść na piwko, poradzić się. Dlaczego niektórzy patrzą tylko jak by tu skorzystać? Nie mam pojęcia czemu tacy ludzie jak Ty są sami, czasami ktoś próbuje ich wykorzystywać, co za chory świat.

Piszcie skąd jesteście, może się kiedyś spotkamy na przysłowiową kawkę.

ja jestem z gdanska ale niw ychodze zdomu zreszta jesytem uwieziona na takim zadupiu ze nie ma tu nawet ulicy i autobusu jeszcze ;(

Spokojnie, ja też z zadupia, Kujawy.

Też jestem sama. I to już bardzo dlugo. Po tym jak zakończył się mój kilkuletni związek, bardzo długo nie byłam gotowa na nowy. Może zbyt długo. Mieszkam w mieście, w którym jedyni moi znajomi, to ci z pracy. Ale o ile jeszcze rok, dwa lata temu było z kim wyjść, to teraz porażka. Jak ktoś ma rodzinę, to jej poświęca czas. Staram się wychodzić, uprawiam sporty, chodzę na kursy, sama jezdze na wakacje. I to co mnie przeraza to fakt, ze owszem poznaję nowe osoby, ale to są zawsze kobiety. Faceci zapadli się pod ziemię. W pracy tez same baby, faceci żonaci. Samotność doskwiera mi strasznie, tak bardzo że zmuszam się każdego ranka, żeby wstać z łóżka :/ Na co dzień staram się być pogodna i uśmiechnięta, ale coraz trudniej mi to przychodzi. Mam 28 lat i chyba wszystko co najlepsze, za sobą. Straciłam nadzieję totalnie.

Ja jestem z Łodzi

Zapraszam do radomia :)

Lubię Radom :) MAm tam zajefajnego kumpla :)

ja czasami nawet tez lubię to miasto... bywasz w radomiu z powodu kumpla ?:)

Jeśli już bywam to głównie ze względu na możliwość spotkania z kumplem. On swojego miasta nie znosi....

TAKI FACET JAK TY, TO PRAWDZIWY SKARB ! Tyle mam do powiedzenia !!!

jaki facet ? kto tu jest facetem ? :)

Witam w klubie :D

Autor wątku :) Ale gdzieś zniknął :)

Fajnie byłoby poznać takiego elektrona o podobnych poglądach! :D

jak dla mnie za młody ;) ale moze ma starszego brata :)

Ja jestem :)

ja właśnie robię drinka żeby przetrwać kolejną noc, bo i tak nie śpię

Ale się nie odzywasz :) Autorze wątku :)

Racja zaniedbuję swoj watek :) juz naprawiam swoj blad :)

w Dzinsach - mam brata ale on niestety zajety :)

Czemu taka cisza? Ja zmykam spać, ale mam nadzieję, że jutro pojawią się jakieś nowe posty.

"Co sie ze mna stalo......" nie musisz pic zeby kogos miec. ja nie pije, moj maz tez nie. Wszyscy nasi znajomi pija-czyli da sie? da. Jak sie chce. Jeszcze kogos znajdziesz, nie martw sie. "za miesiąć koncze 31 lat"-wiesz co? jak czytam Co piszesz to mnie krew zalewa(sorry :) ) bo jakbym moja tesciowa slyszala. Ona tez jest bardzo dumna z tego ze jest szczera, zawsze mowi prawde. I tez jest samotna. Jest wdowa od niedawna, nie ma znajomych. Wiesz w czym tkwi problem? Ludzie nie chca sluchac takiej "szczerosci". Kiedy kolezanka spyta mnie jak wyglada w jakiejs sukience, a uwazam ze wyglada zle, to jej to mowie, ale delikatnie. I to jest szczerosc. A moja tesciowa mowi np" no cos ty, wygladasz koszmarnie, ten kolor nie jest dla ciebie, bardzo ci brzydko jak moglas to ubrac!!!!" to to juz nie jest szczerosc ale chamstwo. Slowa rania, a nikt nie chce byc raniony prawda? Wszystko ma swoja przyczyne-, czasem trzeba ja znalezc w sobie. Tak niektorzy z Was narzekaja ze nikt sie Wami nie interesuje-a czy Wy dbacie o innych? Czy obchodzi Was samotna babcia sasiadka, ktora latami siedzi w domu patrzac przez okno? Trzeba samemu wyciagnac reke do innych a nie tylko czekac na czyjas uwage. Chcecie poznac wartosciowych ludzi-zacznijcie udzielac sie jako wolontariusze w jakiejs organizacji pomagajacej innym ludziom albo nawet zwierzetom(co kto woli). Tam napewno znajdziecie osoby wartosciowe (inni wolontariusze). Wiem co pisze-sama sie tak udzielam. Najlatwiej siedziec i plakac-trzeba sie ruszyc bo lata uciekaja.

nie wiem nie przywykłam kłamać, a to co ty mówisz to klamstwo, ja nie kamię , mówię co myślę,robie to co ja chce, i jak ja chce, trudno zebym bżyła pod dyktando ludzi . albo sie komus spodoba albo won jego strata ja chce byc sama, i czuc sie soba a nie sterowana marionetka przyklejonym usmiechem ala barbie imowiacym w3szystkim ze jest ładna pogoda chociaz pada deszcz, nie wiem co w tym złego , że ktoś nie kłamie

ja akurat działam społecznie i nic to nie zmienia, na miarę możliwości koordynuje akcje przez internet,

To nie dziala tak, ze zaczne dzialac spolecznie to moja sytuacja sie zmieni. Powiedzialas to w taki sposob jakby to co mnie spotyka bylo efektem tego ze nie pomagam innym i sie nie interesuje przyslowiowa "babinką z okna". Bliska mi jest filozofia karmy ale nie myśle, że nie tędy droga. Z tego co pamiętam zawsze byłem tą osobą do której się przychodzilo po radę albo z problemami prawdopodobnie dlatego co szczerze sie interesowalem tym co dana osoba mowi. Nigdy nikomu nie odmowilem spotkania jezeli ktos byl w potrzebie. Czy to znaczy ze za malo robie dla innych? Nie sadze. Sprawa wyglada tak, ze teraz gdy ja kogos potrzebuje to nikogo dla mnie nie ma, mimo ze wielu osobom pomoglem w ich kluczowych sprawach życiowych. Nie chce zeby to brzmialo pysznie, moze powinienem powiedziec ze towarzyszylem wielu ludziom przy ich kluczowych zyciowych decyzjach? Teraz powiem szczerze, nie mam sily pomagac komukolwiek i co zabawne nie musze bo nikogo wokol nie ma. Ale jak dla mnie wchodzenie w wolontariaty itd to nie rozwiazuje problemu bo kazda praca sie kiedys konczy czy to o 16 czy 17, a potem pozostają tylko 4 sciany i ta wymowna cisza.

ZA MIESIĄC KONCZE... piszesz jak typowa ,stara zgorzkniała panna. JUż po kilku Twoich postach czuję do Ciebie niechęć- widocznie tylko tyle wystarczy. W życiu warto mówić prawdę,ale mozna zrobić to tak,żeby zabolało jak najmniej- z twoich postów wnioskuje,ze rzekome mowienie prawdy za wszelką cene, to w gruncie rzeczy ogromna chęć dopierdzielenia komuś. Wylewasz swoje frustracje, zazdrość ,żal i to tyle. Mowienie prawdy jest jak dawanie komuś prezentu- mozesz go ładnie podac z rączki do rączki albo z całej siły przywalić komus kartonem w łeb. Kiepski z ciebie przyjaciel skoro nie czujesz tej roznicy, dlatego nikt nie chce się z toba przyjaznic i jestes sama. Lubisz prawde to prosze bardzo.

mam kłamać i lizać komuś dupę żeby był moim przyjacielem bo ładnie mówię tak jak jemu się podoba na jego modłę? To są te wasze przyjaźnie ?> jestem z kimś bo mówi że jetsem piękna i wspaniała i liże mi dupe jak ja sobie zycze ?

jeśli mma żyć w zakłamaniu, uśmiechac się do ludzi i mówić im taką prawdę to wolę być sama, skoro ludzie nie potrafią zrozumieć normalnych prawdziwych szczerych ludzi a wolą lizodupców zakłamanych