Jestem zalamany

Jak to po co? Po szanse zmiany swojego życia(mam taką nadzieję) Ja wiem o tym choc obecnie ba nawet od kilku dobrych lat nie mam siły nic zrobic choc mam ochote.Mam ochote wyjśc ale nie mam do kogo , mam ochote pogadac ale za bardzo nie mam z kim a nie moge sie kazdemu wyżalic jak mi źle bo nie mam takiej osoby. Zastanawiam sie czy nie rozwinie sie u m,nie jakias depresja , bo stany depresyjne juz mam , ale to normalne kiedy człowiek smutny i samotny. Chce jednak wierzyć że ktos stanie na mojej drodze kto odmieni mój świat ;) Ps może jakis kotek/piesek świnka królik? Ewent wolontariat w schronie?31nko?

nie żadnych zwierzątek jedno mi już umarło na rękach nie dawno nigdy więcej, takiej traumy wystarczy ,

No tak trauma...ale czas żałoby musi być i musi..minąc. Tyle zwierzaków potrzebuje domu a takie myslenie jest egoistyczne... oczywiście branie zwierzaka w czasie żałoby po starym niekoniecznie jest dobrym pomysłem ale zamykanie sie na nowa potrzebująca istote jest równie złe a nawet wiecej . Dając dom zmieniamy los tego zwierzaka a przy okazji ..swój;)

na razie nie wchodzi w grę raz że trauma dwa że dopiero pół roku skończyłam nowe mieszkanie wykańczać trochę żal już dewastować ;)

hahha a czemu dewastowanie? Nie każdy zwierzak dewastuje ...

jak bym brała to znowu Króliczka, uwierz mi że one dewastują wszystko, jedzą z talerza, śpią w łożku i mają generalnie porządek gdzieś ;)

A tak wierze:D