Czy dajecie jedzenie prosto z lodówki i czemu niektórzy tak bardzo się wtrącają?

no wlasnie mam duze pryki i 7 miesieczne blizniaki i im tez daje jogurt i serek z lodowki:) nie cala lyzke naraz ale powoli po trochu.

jak widzisz jestem Idiotka o ktorej piszesz a moje dzieci maja sie swietnie i duze i male:) Pomijam fakt ze bakterie probiotyczne podaje sie z lodowki jak myslicie dlaczego? cyzby dlatego ze w temp pokojowej namnazaja sie w takich produktach niedobre szkodliwe bakterie...ale wy jestescie madrzejsze na szczescie kazda robi jak uwaza i nikomu nic do tego.

probiotyczne podaje się z lodówki gdyż właśnie w tkaie temperaturze utrzymują największą początkową "świeżość" natomiast nawet dostając się do ciepłego ludzkiego wnętrza nie starzeją się przez to a jedynie mają krótki etap działania. Pokarmy z zawartością wody (mięso, nabiał a nawet niektóre warzywa) przechowuje się w lodówce ale nie oznacza to że własnie o takiej temperaturze powinny być podane do konsumpcji. Jogurt który osiągnie temp. pokojową po wyciągnięciu z lodówki nie traci swoich właściwości ani sie nie psuje przez dłuższy czas gdyż własnie dzieki bakteriom które w nim "żerują" jest na dłuższy czas świeży. Spożycie mleka, jogurtu które ociepla się w temp pokojowej do 21 lub 20 stopni ma niezmienione właściwości odzywcze a jedynie będzie lepiej przyswajalne przez układ pokarmowy. Od lat zajmuję się technologią żywności więc tu akurat mam jakieś pojęcie.

Moi mieli katar, jelitówkę i grypę. O i tyle mi dzieci chorowały... A temperatura +4 stopnie to nie jest nie wiadomo jak zimne. Leki mogą wywołać nadrzerkę, ale nie jedzenie z lodówki!

Ale dajcie już spokój bo to robi się irytujące. Skoro żaden lekarz nie powie że jedzenie o temp. 8 stopni cel podane od razu do jedzenia jest zdrowe (bo nie jest) to znaczy że nie jest zdrowe. Nawet znalazłam info na necie jaką temp ma mieć posiłek dla niemowlęcia i dziecka - 22 stopnie cel i to chyba nie jakiś wymysł ludzkości prawda? Mamusie sobie wmówiły że lodówkowa temp jest super zdrowa więc niech tak utrzymują ale po co się z tym obnoszą na kafe i chcą na siłę przekonywać do tego?

kolejna oporna na wiedzę :D

ja nie zjem cieplego jogurtu czy serka i moim dzieciom takiego dawac nie bede po prostu ,mam doswiadczenie ze dzieci nie choruja tylko dlatego ze dostaja zimny jogurt i powtorze raz jeszcze moje dzieci nie lykaja calych lyzek od razu tylko po trochu to troche jak jedzenie lodow lizesz zimne ale polykasz ogrzane.

To dlaczego zaleca się podawać napoje i żywność o temp pokojowej? Skąd ten wymysł w takim razie? Skąd pojęcie higieny odżywiania i układu pokarmowego które w swoim zakresie obejmuje tez odpowiednią temperaturę podawanie pokarmów? Skąd wreszcie to zamiłowanie (przekora na porady babć i teściowych) do zimnego? Czyżby to była dorosła fanaberia typu "na złość odmrożę sobie uszy? " I nareszcie skąd stwierdzenie że 4 stopnie cel dla żołądka to nie jest zimna temp?

oto na kafe utworzyl sie totalny zakaz jedzenia lodow!!! wezmy sie za rece i stawmy opor lodom w te upalne dni bo przeciez sa z lodowki ba nawet z zamrazarki:D jestescie po prostu niemozliwe:)

ale nikt nie mowi ze 4 stopnie to dobra temperatura padlo pytanie czy podajecie wiec odpowiedzi byly jakie byly a rzucily sie zwolenniczki podgrzewania nabialu a nie matki podajace.Kazdy ma swoj rozum jak ktos slusznie zauwazyl i karmi swoje dzieci jak chce!po co te dyskusje o niczym zaraz tu wpadna te wariatki od mleka ze nie wolno ze umrzemy od tego itp itd ....

Podawaj swoim synkom zimne pokarmy skoro lubią i tka je przyzwyczaiłaś ale niech cię nie irytuje w takim razie i inna kultura podawania posiłków , skoro uważasz że dobrze robisz to nie neguj tez postępowania innych:). Może jeszcze trzeba wspomnieć o jednej rzeczy bo niektóre mamusie z przekorą i umiłowaniem piszą o ciepłym jogurcie i serku a przecież temp. pokojowa to tak naprawdę chłodny dla języka pokarm jednak te które podaję zimne z lodówki mogły już zatracić właściwe odczuwanie temp i wydaje im się że to ciepłe jogury i serki ;). Jak ktoś jada zimne z lodówki to faktycznie będzie się wykłócał że temp pokojowa to gorąc;).

I znowu to samo. Dlaczego wy odwracacie kota ogonem tak jak wam pasuje i ciągle mówicie o podgrzewaniu serków i jogurtów :D.....przecież nikt do tego celu nie uzywa mikrofali czy kuchenki na litość i nikt nie zabrania jadania lodów (o ile to nie stały składnik menu) i skąd to głupawe twierdzenie że jeszcze raz trzeba jak dzieciom napisać - pokojowa temp to podgrzewanie:D. Oj temat jak dla mnie skończony bo widzę że irytacja rośnie , zwłaszcza pań kóre kochają zimne jedzonko więc na zdrowie :). Pozdrawiam i hej.

nie irytuje mnie to wcale powiedzialabym ze wlasnie to ze robie inaczej irytuje reszte:) co do zalecen lekarza ja sie nie spotkalam u mojego pediatry z zalceniem ogrzewania nabialu ale jak wiemy sa rozni lekarze rozne opinie i moze na tym poprzestanmy.Juz od lat nie wierze slepo w zalecenia pediatrow bo wiele rzeczy wyszlo w praniu calkiem inaczej niz twierdzili i to z zyskiem dla dziecka ale to juz calkiem inna historia...

to chyba chodzi o to podgrzanie w kapieli wodnej gdzies na poczatku tematu:) i ja zmykam kapac moje towarzystwo:) co najsmieszniejsze obiad i mleko lubia cieple a desery nawet z kaszka manna zimne wiec specjalnie ja studze i dodaje zimne owoce moze taka ich uroda:)

Ja uważam że to sprawa indiwidualna bo i każde dziecko jest inne:). Mnie jak byłam mała jako dziecko za namową tesciowej mama podawała lody żeby przemrozić gardło i dostałam anginy ale u nas to genetyczne bo i moja mama ma wrażliwe gardło i jej mama (babcia) natomiast nic nam nigdy nie było po ostrym wietrze czy przemoczniu podczas deszczu itp a mojej znajomej córka która właśnie jest odporna na zimno zimnych pokarmów) choruje przy byle wietrze pomimo nie przecieplania i raczej zdrowego podejścia jej mamy i lekarz stwierdził że nie ten sam przepis na placek jest dobry dla każdego dziecka :). Pozdrawiam mamasynków :)

niektore rzeczy musza byc w lodówce! poza tym wiele z nich lepiej smakuje na zimno (np mnasze ulubione musy owocowe Holle mniaaaaam) . a jak sie bedzie chuchac i dmuchac na dziecko to potem byle bakteria je wysle do szpitala...

Przeciez zarcie wprost z lodowki a gdy wyjete nieco sie ogrzeje temp.pokojową ma znacznie lepszy,bardziej wyrazisty smak i o to chodzi glównie!!!!!!!!!!! I z tego powodu polecają np niejadkom podawac produkt nie wprost z lodowki(nie mowa o lodach,musach).

Ciepły jogurt bleeeee...

To nie każdemu służy

Nie wszyscy jesteśmy jednakowi.Jednemu organizmowi coś szkodzi inny daje sobie z tym radę więc tkwi w nas przekonanie że jest to dla nas zdrowe.Narzucamy innym swoje rady nie znając czyjegoś organizmu.Oprócz tego ludzie mają różne przypadłości więc to co nam pomaga nie pomaga innym a czasem może nawet szkodzić.A więc pokora i umiar zawsze jest wskazany.Od dzieciństwa kilka razy w ciągu roku chorował na zapalenie oskrzeli i alergię .Po czterdziestu latach przypadkowo dowiedziałem się od kręgarza że mam minimalne przesunięcie dwóch kręgów pierśowych i to one powodują alergię i tą moją przypadłość do częstego zapalenia oskrzeli.Nawiasem mówiąc żaden lekarz tego nie zauważył.Kiedy mnie zaczyna podduszać odpowiednie ćwiczenia na podłodze i wszystko przechodzi.Ale najgorzej jest Kiedy pojem sobie gęstego jogurtu z lodówki lub zimnej galarety po godzinie zaczyna mnie dusić nie pomagają już moje ćwiczenia muszę natychmiast łyknąć coś przeciw zapalnego albo jeden antybiotyk i już jest po wszystkim w przeciwnym razie kończy się ostrym zapaleniem oskrzeli .Ostatnio zaniedbałem swoich ćwiczeń na podłodze a w sobotę zjadłem sobie cały jogurt grecki taki z lodówki który uwielbiam i się zaczęło.Była sobota nie miałem leków przeciw zapalnych.Jest wtorek leżę w łóżku przez to swoje łakomstwo muszę wybrać całą serię antybiotyków.Tym co zimne nie szkodzi zazdroszczę,zdechlaków przestrzegam.

Bogusław gość, co to znaczy, że musisz łyknąć jeden antybiotyk? W sensie jedną tabletkę i już po sprawie? Masz jakieś pojęcie o antybiotykoterapii i oporności bakterii na antybiotyki skąd się bierze? Łykaj sobie te przeciwzapalne do woli, aż Ci żołądek sperforuje, ale takie "leczenie" antybiotykiem to sobie daruj, bo robisz więcej szkody niż pożytku zarówno sobie jak i społeczeństwu.