Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość trochę pomocy nie zaszkodzi

Czy Wasi mężowie pomagają w domu? Czy mój dużo robi w porównaniu z nimi?

Polecane posty

Gość trochę pomocy nie zaszkodzi

Witajcie! Od tygodnia wróciłam do pracy-tyle,że pracuję teraz zdalnie. Zarabiam o połowę mniej,ale nie musimy wydawać na opiekunkę. Mąż w czasie macierzyńskiego na samym początku bardzo pomagał,ale z każdym tygodniem robił coraz mniej. Obecnie robi: -pranie co 2-3dni -wynosi śmieci -podlewa kwiaty -sprząta swój gabinet -chodzi ze mną w soboty na zakupy. Poza tym nie robi nic. Po powrocie z pracy słyszę,że jest zmęczony,że on musi dojeżdżać codziennie do pracy,a ja tylko siedzę w domu! A to że umyję podłogi,ugotuje obiad, zajmuję się dzieckiem i do tego pracuję to nic! Jak to wygląda u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRZEDE WSZYSTKIM DO CHOLERY
MĘŻOWIE NIE MAJĄ POMAGAĆ, A ZAJMOWAĆ SIĘ DOMEM NA RÓWNI Z ŻONAMI, SKORO SĄ NA TYLE NIEZARADNI, ŻE ICH KOBIETY MUSZĄ PRACOWAĆ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość solomellla
mój tylko śmieci wynosi i taszczy zakupy jak muszę więcej kupić a w ciąży nie chcę dźwigać. jestem pedantką i wiem że tak jak ja on nie posprząta to po co ma coś robić jak ja zaraz bym poprawiła. poza tym zajmuje się pracami domowymi typowo męskimi: wymiana żarówki, przykręcenie, odkręcenie półki, naprawienie czegoś co się popsuło itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd się biorą naiwne kobiety?
mój chyba jest ideałem sprząta,gotuje,zrobi pranie jak potrzeba posprzata nie ma problemu,nawet jak pracuje bo ja też pracuje i obowiązkami musimy się dzielic dla mnie jest to normalne ,zawsze tak było,od poczatku małżenstwa a od kiedy miałam poważna operację to praktycznie przejąła sporą czesc obowiazków i nigdy nie narzeka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm robi pranie? Czyli wsadza brudne do pralki, wsypuje proszek i naciska przycisk? :D U mnie jest tak, że mąż przez większą część roku pracuje po kilkanaście godzin, więc siłą rzeczy nie ma go w domu. Teraz aż do lipca pracuje krótko, więc przejął część domowych obowiązków: odbiera z przedszkola starszą córę, idzie na spacer z dziećmi, zakupy, odkurzanie, mycie podłóg.. Zresztą u nas nie ma jakiegoś wyraźnego podziału obowiązków, jeśli jest coś do zrobienia, to robię to albo ja, albo mąż :) No i ja nie pracuję, jestem na wychowawczym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomocy nie zaszkodzi
No mój też wykonuje takie męskie prace czy remonty. Ale w sumie codziennie to tylko śmieci i nie docenia tego co ja robię. Do tej od capsloca-są kobiety,które mają trochę większe aspiracje niż tylko dom i dziecko,wróciłam do pracy bo chciałam,a nie bo musiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomocy nie zaszkodzi
Robi pranie czyli- segreguje,wkłada do pralki, ustawia program, dodaje proszek i płyn, potem wyjmuje,rozwiesza a jak wyschnie to zdejmuje,dzieli na swoje, moje i dziecka i składa. Swoje sam chowa a ja chowam swoje i dziecka. Poza tym czasem upierze coś w ręku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne tak se tłumacz
że chciałaś wrócić do pracy :D zapierdalać zawodowo, przy dziecku i jeszcze w domu, bo mąż leniwy :D do tego palant cię nie szanuje, dla niego tylko płaszczysz dupsko w domu :O gratulujemy wyborów życiowych, a dziecko też ci kiedyś podziękuje, że siedziało większość dnia z obcą babą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majniuuśka
Ja pracuję na pół etatu. Mam do pracy 5 minu. U nas to wygląda tak-mąż rano prowadzi syna do przedszkola. Ja go odbieram po 6 godzinach,więc po powrocie z pracy mam czas na zrobienie obiadu i osprzątnięcie domu. Potem odbieram syna z przedszkola. Mąż robi zakupy, wynosi śmieci i co drugi dzień kąpie syna i czyta mu na dobranoc. Twój mąż pomaga,ale problemem jest to że nie docenia Ciebie. Ale po Twoim podejściu widzę,że Ty też go nie doceniasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomocy nie zaszkodzi
Dziecko nie siedzi z nikim obcym-tylko ze mną. Nie dziwię się,że nie pracujesz skoro czytać nie potrafisz :O Jedyną Twoją aspiracją było nadstawić się bogatemu facetowi i siedzieć na jego utrzymaniu. Żałosne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne jasne tak se tłumacz
No to mąż ma rację, że nic nie robisz, już widzę tę pracę zawodową przy dziecku :D No chyba że maluch zamknięty na kłódkę w kojcu 24 h na dobę :D Co za ciebie za beznadziejna matka i do dupy kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomocy nie zaszkodzi
Ale ja go doceniam! Często mu to powtarzam. A on nie mówi mi tego tak na codzień,że tylko siedzę w domu. Taki tekst pada tylko jak się kłócimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trochę pomocy nie zaszkodzi
Na pracę poświęcam 4 godziny dziennie gdy dziecko śpi... Trochę organizacji i da się wszystko. Rozumiem,że skoro Tobie się nie chce pracować,to twierdzisz,że przy dziecku nic się nie da zrobić :( Gratuluję poziomu inteligencji i kultury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie może sam na te zakupy jeździć? Zawsze miałabyś więcej czasu dla siebie... U nas teraz jest tak, że ja w ciąży w domu, a mąż mocno zabiegany, bo praca+szkoła. Jego zadania: - duże zakupy raz w tyg. w markecie - w sobotę pomoc w porządkach - tu podział: on odkurza, bo ciężej, ja mopuję (Ale na końcówce on podłogi mył) - samochody - wieczne remonty, mycie itp. - pralka (jeśli ja Go nie wyręczę) Próbowałam go wciągnąć choć odrobinę w gotowanie (np. głupie ziemniaki obrać), ale jest mi go żal, bo nie ma czasu :( Planuję jednak pracować nad tym, gdy tylko będzie miał więcej luzu. Jeśli Ty dodatkowo pracujesz i masz dziecko na głowie, to Twój chyba niewiele robi jednak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość majniuuśka
Akurat te zakupy wspólne lubię :) wtedy dziecko zostaje na 2-3 godziny u dziadków a my sobie szalejemy :D mi raczej chodzi o to,ze on po powrocie z pracy wrac i nic już nie robi-poza tym praniem. Swój gabinet sprząta raz w tygodniu-ale w pozostałej części mieszkania nie wytrze już kurzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj jest leniwy ale jak trzeba cos zrobic to robi. Czasami mowi zaraz i potem zanim sie zbierze to mi juz para uszami leci i dopiero sie ruszy. Nie mamy podzialu obowiazkow ale naogol jak razem sprzatamy to on zbiera wiekszy balagan, odkurz i myje podloge w lazience a ja raczej zmyje naczynia, pochowam pranie, zetre kurze. Gotowac umie ale tego nie robi, no moze z raz na kilka mies jak chce sie popisac przed znajomymi ;) ale bez problemu zrobi nam jakas kolacje nie wymagajaca wielkiego gotowania. Kapie i kladzie synka spac jak go nagle najdzie ochota albo jak mu powiem ze dzisiaj on kladzie. Zakupy ostatnio ja przejelam bo tak nam latwiej ale swego czasu on robil i jesli czegos potrzebuje to zadzwonie i po pracy pojedzie i kupi. Ogolnie nie moge narzekac, jest leniwy ale co trzeba to naogol zrobi tylko nie zawsze sam z siebie na to wpadnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas jest po połowie mniej więcej - tyle że on więcej opiekuje się juniorem, bo ma lepsze pod tym względem godziny pracy, więc ja więcej sprzatam - ale w sumie wychodzi po równo. Aha i tylko On gotuje, bo jak jest moja kolej to oboje wolimy dla naszego bezpieczeństwa :P coś zamówić nie wiem czy był taki zawsze bo nigdy nie pytałam, zaczęliśmy mieszkać razem jak ja juz byłam w 6 mc więc dla mnie było normalne że nie ma wyjścia i do tej pory (Młody ma 1,5 roku) tak jest, nie wyobrażam sobie obsługiwać faceta. I tez zarabiam połowę tego co On - tylko jakie to ma znaczenie skoro się kochamy i każdy chce dla drugiego jak najlepiej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nigdy mi mąż nie
wypomina że musi doi pracy dojeżdżać i wracać a ja jestem w domu. Mąż bardzo mi pomaga i chyba nie zmieniło się to od początku jednak mam taką naturę że jak coś nie jest jak powinno to zaczynam dyskusję a mąż tego nienawidzi :D. Mój mąż codziennie gotuje obiad (jest w tym dobry i bardzo to lubi a za czasów studenckich jak mieszkał w akademiku to gotował kumplom :D ), co 3 dni odkurza i zmywa podłogi oraz raz na tydzień prasuje i tyle i aż tyle :). Jestem bardzo zadowolona że mam taką pomoc. Ja gotuję synkowi, sprzątam resztę i opiekuję się nim oraz robię małe projekty na zlecenie w domu. Zakupy (większe raz na tydzień) , wizyty u lekarza oraz jak się da spacery do parku czy na plac zabaw zawsze razem (drugi popołudniowy spacer oczywiście wypełniam ja z racji tego że mąż jest już w pracy:). Mam z mężem dobrze , to trzeba przyznać ale czy tak właśnie nie powinno być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarny onyks
a mój mąż jest marynarzem i zostawia mnie z trójką małych dzieci średnio na pół roku:( wiec siłą rzeczy muszę sobie radzić sama..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj mąż myje łazienki raz w tygodniu i zakupy. i tyle :-) Ja po prostu mam tyle czasu, jestem w domu z dzieckiem, ale on juz teraz dużo się zabawi sam, śpiw ciągu dnia dlugo, więc wszystko spokojnie sama ogarniam. mieszkanie mamy duże, ale tak urządzone że nie ma ogromu pracy, w wystroju stawiamy na minimalizm, i w kwestii sprzątania jest to bardzo pomocne. raz w tygodniu myję podłogi, okna myję co 2 miesiące, pościel zmieniam 2 x w miesiącu, kurze często ścieram bo mam obsesję. Mój mąż chce pomagać i to bardzo chętnie, ale ja wolę sama zawsze. Nie wydaje mi sie to dziwne, bo jestem w domu a on pracuje po 10- 11 godzin dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj synek ma taki
ciesz sie ze robi az tyle.moj palcem nie kiwnie,mało tego sprzatam jeszcze po nim,bo balaganiarz jakich mało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozaliaaaaaa
nasz synek ma teraz 3 latka, mąż co week odkurza i myje podłogi w calym domu, w weekendy gotuje, codziennie robi zakupy a reszta zajmuje sie ja :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozaliaaaaaa
aha wyrzuca smieci i wypracowałam!! wkładanie naczyn do zmywarki :-) wyjąć nie wyjmie chyba ze sa juz umyte i nie ma gdzie wstawic brudnych :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do czarny onyks
dorób sobie jeszcze z pięcioro, będzie ci lżej, ale te baby są głupie rodzą dziecko za dzieckiem i zapieprzają jak niewolnice

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość why not?
moj mąż w niczym mi nie pomaga. ja jestem od wszystkiego. nigdy nie mam prawa byc zmeczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszka w dziurze:)
Mi mąż pomaga i to dużo. Jak byłam w domu to oczekiwałam,aby wyniósł śmieci. Ale odkąd wróciłam do pracy to gotujemy i sprzątamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odstresowana
a u mnie mąż w ogóle wszystko robi, ja siedzę w domu zajmuję się tylko i wyłącznie sobą, myję dwa razy dziennie włosy, dwa razy dziennie robię makijaż, paznokcie, rożnego typu maseczki, kąpiele relaksujące itp. , to jest dopiero zycie a nie narodzą dzieci i licytują sie kto ma lepiej, ale beznadziejne te baby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jahera
To co wpadeczka była z dzieciaczkiem? A taka wicznie mądra i cwana ciesz się że się z tobo ochajtał a nie kopnął...Jakby kopno to nie byliby takie zakochane co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×