Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie ma się czym martwić

Jak chcecie to dawajcie słoiczki,ale czemu mówicie,że zrobienie zupy to wyczyn?

Polecane posty

mój syn jadł słoiczki ale te deserki zupy i inne dania nie za smakowały mu i nie dało rady i musiałam gotować z czego się bardzo cieszyłam co do jedzenia tzw. przekąsek jestem za bo ja tez lubię coś pochrupać lubię zjeść lody, czekoladę nie będę zabraniać wolę nauczyć umiaru

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trybinka
Jak słyszę że dzieci piją tylko wodę, to sie zastanawiam czy to z oszczędności, czy może dlatego że są traktowane jak zwierzęta. Piszecie że dzieci nie przepadają za soczkami, to jakie stęchłe soki wy im dajecie? Pewnie tylko z jabłek Z OGRÓDKA, więc się nie dziwię że jak piły w kółko to samo, to zbierało je na wymioty. Bo przecież te sklepowe są be. A moje dziecko je uwielbia, pije pomarańczowe, truskawkowe, kiwi, mango i wiele, wiele różnych smaków. Współczuję że wasze dzieci znają tylko smak wody, jakie to smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwefrwefwe
Obiad dla dorosłych? Czasem kanapki, czasem zamówiona pizza, czasem schabowy i ziemniaki, z czego dziecko zje niewiele. Słoiczek się przydaje. Wiecie... nie wszyscy przeżywają emocjonalnie co zjedzą na obiad. Dla nas to kwestia trochę z boku w codzienności. Może dlatego jesteśmy zdrowi i szczupli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maszka mała
U nas wygląda to tak że jak córka ma ochotę na sok to pije,ale na ogół woli wodę z cytryną-zwłaszcza w taką pogodę. Słodyczy nie je wcale-bo nie lubi słodkiego-pewnie dlatego też dość rzadko pije soki-jak już to pomarańczowy lub grejfrutowy. Ale uwielbia słone paluszki, krakersy i kabanosy peperoni :) za ogórka kwaszonego to by wszystko zrobiła :D w domu są słodycze,ale jej nie ciągnie. Woli kwaśno-słono-pikantne. Ma 5 lat. Raczej gotowałam jej, ale nie raz nie dwa zjadła słoiczek. Ale znając upodobania córki rozumiem,że czyjeś dziecko nie lubi słodkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nvcbskehgiw
Ja ogólnie uważam, że słoiczki są niezdrowe i niesmaczne. Sama nie korzystam z gotowych dań typu klipsy czy inne ze słoika dla dorosłych więc i takim samymi rzeczami dziecka karmić nie będę. Dzieci jedzą to samo co i my. Nie brakuję u nas w domu i napojów gazowanych i słodyczy. Jeśli chodzi o mięso to odkąd mieszkamy na swoim to mięso wędzimy sami. Mięso kupujemy z pobliskiej rzeźni albo kupujemy prosiaka od sąsiadów. Dzieci od małego zajadają się tym mięsem które ma zupełnie inny smak. Dziś mąż wędzi np. łososia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty wielki znawcccccccco
przy wzroście 168cm ważę 53kg i czuję się rześko, młodo. no i co z tego,z e jesteś szczupła jesli jesteś strasznie głupia :-O Wyznacznikiem zdrowia nie jest waga :-O żryj sobvie co chcesz, ale obudzisz sie po latach schorowana i wielce zdziwiona. Myślisz, ze świństwa które jesz znikają w czasoprzestrzeni w twoim organizmie? Rozpływają się we krwi i zywią tym twoje komórki, jak myśoisz ile jeszcz elat wytrzymają takie jedzenie? Ignorancja ludzi i ich głupota dogłębnie mnie przygnębia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja a ja
ja daje słoiczku z mięsem mojej córce bo poprostu nie mam dostępu do dobrego mięsa i tyle a reszte z chęcią jej gotuje na parze to czysta przyjemność :) raz w tygodniu a potem mroże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja a ja
aha i rybe też kupuje i wszystko "pachnie" tak samo czy słoik z mięsem czy w łososiem...nasz lekarz twierdzi że słoiki najlepsze!!bo nie mają konserwantów itp a warzywa,mięso,ryby z marketu mają metale ciężkie, rteć, konserwanty itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh*
Ja w dzieciństwie miałam duży dostęp do słodyczy i wcinałam jak najęta. W Liceum odmieniło mi się i praktycznie nie jadam w ogóle słodyczy, za to wiele innych niezdrowych rzeczy i owszem :) Także gusta się zmieniają. Córeczka tej pani która teraz pije wodę z cytryną może w przyszłosci przerzucić się na colę i zacznie pochłaniać słodycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też gotuję dziecku i nie
zajmuje mi to więcej niż pół godziny :o później zupkę ma na 2 dni bo dłużej nie chcę trzymać ale co za problem ugotować kawałek mięsa z warzywami i zmiksowac? takie dziecko nie je dużo, obranie jednej marchewki czy pietruszki nawet nie zajmuje minuty a gotuje się szybko. Słoiczków nie daję, nie że mnie nie stać bo stać mnie ale nie dam dziecku więcej tego świństwa :o Raz mi mama przywiozła kilka słoiczków i dziecko tak się rozchorowało, że w szpitalu wylądowało :o Powiedziałam, że nigdy więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opowiadasz Trybinka
Zobacz ile jest soku z owocu w tym co nazywasz sokiem mango, kiwi... ;) moje dziecko jest już duże i pije Tymbarki czy Frugo, często sama sobie kupuje ma swoje pieniądze ale przynajmniej tego sokami nie nazywam. Sok to jest coś co jest zrobione bezpośrednio z owoców i takie robi moja mama, teściowa, bratowa i ja a są z czarnej i czerwonej porzeczki, truskawek, wiśni (to ulubiony mojej córki), ze śliwek, winogron i różnego rodzaju kompoty np jabłkowy, wiśniowo-agrestowy lub gruszkowy. Pijemy je do obiadów a zawsze mamy zapas na cały rok do następnego sezonu. Rozumiem że nie każdy ma swój ogród czy sad bo kupowanie owoców mija się z celem, chociaż co roku kupuję brzoskwinie żeby zrobić dżem, który jest rewelacyjny i kupujemy żurawinę żeby zamrozić, później jak znalazł przy infekcjach pęcherza. Za to do pizzy zawsze pijemy coca cole i na wszystkich imprezach jest do czipsów i prażynek albo czerwona oranżada. Najważniejszy jest umiar też nie jemy 5 razy na dzień kasz bo są zdrowsze od chleba czy ziemniaków tylko po co sypać vegety, granulki i inne chemie jak można wrzucić natkę pietruszki, liść lubczyku, cebulę i włoszczyznę efekt smakowy będzie o niebo lepszy. Przede wszystkim nie robić z jedzenia filozofii życia, je się po to żeby żyć a nie żyje żeby jeść ale wiadomo że lepiej jeść smacznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh*
Hahaha, pewnie w tych słoiczkach przywiozła swoją zupę :D Chyba że dziecko zjadło pierwszy raz coś z puszki i jego organizm przeżył szok :D nie wytrzymał. Strach się bać, co będzie jak zje kiedyś śledzia z puszki, pewnie wyląduje na intensywnej terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie!!! nie wiem jak można dawać dzieciom te ochydztwa w słoiczkach!! i jeszcze pierdzielą w reklamach, że o takie zdrowe!! no kobiety, jak któraś ma więcej swojego rozumu to sama zacznie mysleć, że jak coś co ma termin ważności po 2 lata może nie mieć konserwantów i być zdrowe???!! słoiczki to tylko dla wygodnych leniwych mam i tyle!!! bleeeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też gotuję dziecku i nie
a soków sklepowych też nie kupuję bo sama ich nie piję więc dziecku też nie będę dawać chemii :o Wodę pije, soki też ale domowe. Mam duży ogród i dużo drzew i krzewów owocowych, czasami nawet nie mam co z tym robić. W lecie dawałam soki ze świeżych owoców z sokowirówki, w zimie miałam pasteryzowane i na pewno nie dałabym dziecku soku ze sklepu. Nawet jak ja raz na rok kupię taki sok dla siebie, nie ważne czy z kartonu czy nawet taki dla dzieci typu bobofrut to zawsze mam zgagę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też gotuję dziecku i nie
albo kolejny badziew, które moje znajome dają swoim dzieciom to te ohydne kaszki, które smakują jak surowe białko z jajka ubite :o i namiętnie wciskają swoim dzieciom a te później tym plują :o Same sobie jedzcie takie świństwa :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HuHuHuHuHuuu
Ale z Was mamuśki śmieszne babki :) Wsio z ogrodu, ze sklepu nic. Dziecko podrośnie, wyjedzie na studia i migiem skopie koło uczelni beton, żeby zrobić ogródek i będzie piło soki własnej roboty :D Wam sie już w baniakach poprzewracało, wszystko jest dla ludzi. Zbudujcie jeszcze bunkry, bo tu wyżej powietrze jest nieświeże dla waszych maleństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Trybinka
Kaszki dla dzieci są przepyszne, zarówno te ryżowe jak i zwykłe, smaki przeróżne, moje dziecko je uwielbia. Polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja a ja
skoro te słioczki mają tyle konserwantów to dlaczego większość lekarzy je poleca????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna mama taka sama
nie wiem skąd tu tyle przeciwniczek zupek i obiadków dla dzieci?\ taki obiadek zawiera dokładnie tyle składników ile jest niezbędnych w diecie dziecka,gotując w domu nie zachowamy nigdy takich proporcji,to chyba jasne pisze tu jedna mama,że smakuja tak samo,nie do końca ,skoro dzieci wola np obiadek zkurczakiem a nie z królikiem,poza tym nie zawieraja soli którą większosc mamuś uzywa do dań dla dzieci ,że niby do smaku a zapominając zupełnie o szkodliwości soli nie uważam także, że to lenistwo,tylko zdrowy rozsądek bo wiesz,że dziecko ma urozmaicona dietę no ale do tego to trzeba dorosnać drogie mamy i miec choćby elementarną wiedzę z zakresu żywienia ja podawałam dzieciom słoiczki i nie uważam,żeby były niezdrowe,w końcu maja atesty dopuszczone sa przez Instytut Zdrowia Matki i Dziecka więc niepotzrebna ta nagonka na gotowe obiadki równie dobrze mozna się czepic kaszek smakowych i mm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja a ja
HuHuHuHuHuuu święta racja!!!!!!tak czytam te niektóre komentarze to nie weim czy ja jestem jakaś inna(bo daje słoiczki) czy one są inne..masakra wszystko swieże swoje i zdrowe bllee bez przesady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez swojemu dawałam
tylko słoiczki , teraz ma 10 lat i najpowazniejszą jego przebyta chorobą jest katar , dziecko okaz zdrowia najwiecej na słoiki szczekaja te których na nie nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość HuHuHuHuHuuu
Zaraz wrócimy do czasów naszych babć, po co kupować zupkę w słoiczku jak możemy dać dziecku w zamian zmielone pyry czy chleb nasączony mlekiem czy wodą, w końcu lepszy, bo wypieczony w domowym piekarniku, woda z deszczówki :) No i kiedyś nie było mleka modyfikowanego, to teraz przecież też da się bez niego przeżyć, wystarczy tylko kupić do ogródka tudzież dużego pokoju kozę i z niej ciągnąć mleko :) zawsze to swojskie :D Te zabawki ze sklepów to też mit że zdrowe, lepiej dać dziecku swojego laczka do zabawy, bo zaoszczędzimy a dla dziecka to też super nowość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez swojemu dawałam
nagonke na słoiki zrobiła polska bieda , ludzie żyjacy od pierwszego do pierwszego na minusie , cały problem jest kreowany przez ubogie srodowisko, polska mentalność za którą trzeba wstydzic się na całym swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prawda jest taka, że należy znać umiar.Umiejętnie połączyć jedzenie ze słoiczków z domowym. Mimo wszystko uważam, że słoiczki nie powinny być podstawą diety. To moje zdanie. Słoiczki nie mogą być bardzo szkodliwe - produkty dla dzieci są nieustannie badane i producenci dbają aby nie szkodziły bo poszliby z torbami bardzo szybko... Ale z drugiej strony ciężko mi zrozumieć koleżankę, która daje dziecku deserek z owoców i warzyw zamiast sama zrobić - np. marchewka i jabłko . Wyjdzie taniej, a jeśli marchew ze znanego źródła to i zdrowiej. Tak samo z sokiem - po co kupować jeśli można zrobić zdrowiej, taniej, bez cukru i konserwantów w domu? Czasami zastanawiam się co jest w tych sokach - mam uczulenie na marchew i domowego soku nie dam rady wypić bo dostaję alergii a po tym kupionym w sklepie nie odczuwam żadnych dolegliwości... Dziecko nie ma alergii więc robię sok dla niego w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam za błędy interpunkcyjne - pisałam w pośpiechu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez paniki,dobrze????
a mnie się wydaje,że to zazdrosć,głup[ia zazdrość bo niektórych nie stac na słoiczki więc pozostaje gotowanie w domku ale w słoiczkach nie ma nic złego,po to są by je stosować Polki są dziwne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwefrwefwe
A co "ciężko zrozumieć" w fakcie że kupno i otwarcie słoiczka to moment a jedzenie domowe to zakup składników w kilku punktach, mycie, obieranie, gotowanie, doprawianie, miksowanie, potem zmywanie garów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też gotuję, zmywam, obieram i nie jest to ciężka praca - przecież mówię z własnego doświadczenia. Zupa z kilku składników, często cała rodzina skorzysta i zje ( oczywiście zależy w jakim wieku jest dziecko i jakie są upodobanie kulinarne rodziny). Nie ma sensu demonizować słoiczków - można je dać dziecku ale przecież samemu też się powinno coś zrobić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fwefrwefwe
Samemu coś się powinno zrobić? A czy te gotowanie to jedyna aktywność jaką ma się przy dziecku, no i oczywiście całej reszcie? Heh... mniejsza o to. Mam ciekawsze sprawy... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość getrgw4trgt
A czy te mamusie co lubują w słoikach dla dzieci też tak się odżywiają? Tylko dania gotowe w 5 minut, odgrzewane słoiki, mrożona pizza, zapiekanki? Rozumiem, że skoro dzieci karmicie gotowcami to też gotwce jecie? Czy może sobie coś lepszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×