Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dzielnaJa

pasożytom Nie !

Polecane posty

Gość dzielnaJa

pewnie niejeden z was czół się kiedyś wykorzystywany ? Sytuacje typu : daj papierosa, załatw mi to , kup mi to jutro ci oddam a tak naprawde nigdy nie odzyskujesz kasy , albo nagminne podwożenie kogoś do domu za free - zdarzają się bardzo często ... ale jak sobie z tym poradzić? Jak powiedzieć komuś nie aby go nie urazić ? Od pewnego czasu sama borykałam sie z tym problemem i wiem jak ciężko jest to powiedzieć ale reakcja drugiej osoby uświadomiła mnie tylko w tym że PASOŻYTOM MÓWIE NIE! U mnie problemem było podwożenie do domu . Sama kiedy auta jeszcze nie posiadałam i ktoś mnie dowozil do pracy i z pracy - dozucałam sie na benzynę gdyż uważałam to za normalne ... wszyscy którzy posiadają auto albo posiadali wiedzą jak drogie jest w utrzymaniu i ile kosztują dojazdy , dlatego też uważałam za normalne ze musze komus dorzucic sie do benzyny tym bardziej ze jestem w domu szybko i komfortowo nie trzeba sie wlec autobusami . Od kiedy ja posiadam auto wszyscy chca jeżdzić za darmo. POdrzucilam raz drugi trzeci za darmo kolege z pracy gdyz byla brzydka pogoda a potem juz po pracy tylko czekal az mu otworze drzwi bo uwazal to za naturalne ze podwozic go bede . i tak bylo przez rok czasu bo balam sie mu powiedziec co myślę. Niedawno napisała mu wiadomośc że niewidze problemu aby go dalej podwozić ale musi sie dorzucac do benzyny . Reakcja jego - żenada... zaczął sie skarzyc w pracy jaka jestem zła bo mu kazałam zapłacić , zacząl skarzyc ogolnie do szefostwa ze to i tamto zle robie zeby tylko mi doje**ać, przechodzi koło mnie jak koło powietrza, a nadodatek skasował mnie ze znajomych na jednym z portali społecznościowych. CO JA NA TO ? śmiech... przekonałam sie tylko kim jest drażni mnie tylko to ze rozpowiada ze jestem taka i owaka bo kaze mu płacić a i tak jade w ta strone - ale do cholery jasnej woze cie od roku za darmo , kup sobie auto i zacznij mnie wozic za darmo !! nikt tu niemowi o zarabianiu na podwozeniu ale o dokladaniu sie do tej benzyny co spalamy dojeżdzając do pracy ! A jeżeli niechcesz sie dokładac to tego nie rob ale nie oczekuj odemnie ze ja bede twoim kierowcom . A co wy myślicie o tym ? warto jest mówic reguły czy nie? a moze powinnam zastosowac inna metode ? i czy powinnam cos mu powiedzieć? i wkoncu co na to ze sie skarzy na mnie w pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie moge ratujcie
Dobrze zrobilas. Moja kolezanka przez rok albo i dluzej za darmo wozila tez kolezanke z pracy, bo w tym samym kierunku, a ta nic o dolozeniu sie sama nie wspomniala. Mojej kolezance bylo glupio powiedziec wprost - mozesz, ale doloz sie. Jak tak mozna. Z okazji bozego narodzenia dala jej w prezencie za wozenie tandetna figurke aniolka, pewnie lezala u niej na polce, albo kupila w sklepie "wszystko za 3 zl" ;) Rozumiem ze pewnie Ci glupio w pracy za to rozpowiadanie (niestety pewnie przdstawil to w negatywnym swietle dla Ciebie). Ale nie martw sie, kto madry to bedzie trzymal Twoja strone, a kto nie to pewnie za jakis czas przekona sie sam co to za typ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karolciaoko
kochana wiem po sobie. Im częściej odmawiasz tym częściej lecą do Ciebie :) takie życie, paskudne wiem o tym .Borykałam się z tym ponad rok ale dałam radę i od razu lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzielnaJa
ja mam w miare silny charakter wiec specjalnie niebiore tego do siebie , ale jest to troche przykre . I z tego co wiem to teraz z kolejna osoba tak jeżdzi i wiem ze zadarmo ale ciekawe jak długo ta osoba go bedzie brała tym bardziej ze nadrabia kilometrow. KOlejny rok? zreszta ciekawy plan na oszczedzanie a to jedna osoba cie wezmie jeden rok za darmo a to potem kolejna i tak jeżdzisz przez lata za darmo ... a co tam neich inni sie martwią :)) hehe kurde naprawde nielubie pasozytów :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eq
Mam ten sam problem, tyle, że z podwożeniem ze szkoły. Nie jestem jakimś samolubem więc zapytany za pierwszym razem zgodziłem się podwieźć kolegę, który za drugim razem był tak uprzejmy, że zaprosił do mojego auta jeszcze 2 koleżanki. Fajnie, tylko, że teraz zamiennie podwożę te 3 osoby a i jeszcze z 5 się ciągle mnie pyta którędy jadę do domu. Zaczynam myśleć o przesiadce na pociąg bo przyznanie się do posiadania auta jest jak przekleństwo. Czuję się jak pies na łańcuchu bo ciągle muszę na nich czekać. Oczywiście co jakiś czas wychodzę i mówię, że się śpieszę czy jadę gdzie indziej ale to nie pomaga. Nie wiem co robić, głupio mi mówić o kasie i wiem, że takie problemy mają właśnie takie osoby jak a z takim charakterem. Kto inny już dawno powiedział by, że nie jest taxówką. Zresztą nie tylko o kasę chodzi, nie po to kupowałem auto, żeby ciągle na kogoś czekać i tracić czas. Mówię wam, pierwsza zasada: masz auto, parkuj dalej i udawaj, że jeździsz autobusem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annaesperanza
ja to tez zawsze byłam tak mało asertywna, dawałam sie wykorzystywać, a to naprawdę nie warto, bo ludzie nawet ''dziękuje'' nie powiedza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×