Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pendeho22

Nieszczęśliwa miłość

Polecane posty

Gość pendeho22

Mam to samo, zaczęło się od tego, że koleżanka mojej siostry przyjeżdżała ze swoim chłopakiem do niej. W końcu zaczęła mnie zauważać, z biegiem czasu i polepszaniu się naszych relacji zaczęły się koleżeńskie przepychanki, szczypanie, żartobliwie dokuczaliśmy sobie nawzajem, gdy tylko przyjechała, nawet w obecności jej chłopaka, wtedy ja udawałem tego niedostępnego i chłodnego, ale w głębi czułem, że gdyby nie on to było by naprawdę gorąco. Mijały tygodnie, ona w końcu przestała przyjeżdżać ze swoim chłopakiem, tak przyjeżdżała już sama, ale wciąż pod pretekstem, że do mojej siostry. My wciąż sobie dokuczaliśmy, jak najlepsi przyjaciele. Gdy siostra się ode mnie wyprowadziła, ona wciąż przyjeżdżała sama, że niby do mojej mamy, z którą się również zaprzyjaźniła (traktuje ją prawie jak swoją własną). Ja będąc w pracy zacząłem pisać do niej smsy, pisaliśmy tak długimi godzinami, wciąż żartobliwie, lecz bardziej szczerze i coraz to odważniej. Prawie każdego dnia będąc po pracy, ona po szkole przyjeżdżała, zaczęły się niewinne wspólne seansy filmowe (najczęściej horrory), ona tak słodko się bała, wtulała się w moje ramie, czasem potrafiliśmy obejrzeć po kilka filmów pod rząd i nie przespać całej nocy, cały czas leżąc razem wtuleni do siebie, jednak z pewnym dystansem, tak jak przyjeciele. Tak mijały kolejne dni, ona przyjeżdżała prawie codziennie, jak nie przyjechała to czułem pustkę, nie chciało mi się nic. Nie mogłem bez niej spędzić tych kilku godzin w domu. Kolejne dni, teraz już zaczęły się obmacywanki, łapałem ja za uda, za pupę, myziałem ją po rękach, dłoniach, nogach, brzuchu, twarzy, szyi nie protestowała, nawet gdy ją podnosiłem i wyginałem jej ciało jak lalkę, zawsze przy mnie uśmiechnięta i spontaniczna. To działało w obie strony (poza podnoszeniem oczywiście :P), lecz z jej strony ciut niepewnie i dyskretniej. Teraz gdy leżeliśmy razem przytulałem ją już bardziej jak dziewczyną niż przyjaciółkę, ona ten uścisk odwzajemniała, albo zawsze gdy np. siadała obok mnie śmiała się, że odstęp 10 metrów, na co ja żartobliwie, że chyba 10 mm i przyciągałem ją do siebie tak, by mocno ja przytulić i chłonąć z tej bliskości każdą sekundę. Leżąc tak wtuleni w siebie każda godzina wydawała mi się sekundą, tak szybko płynął mi przy niej czas. Coraz bardziej uzależniałem się od niej. Wydawało mi się, że lubi spędzać ze mną ten czas, przyjeżdżała do mnie ok 17, a wracała do domu po 22, czasem po 23, czasem autem mamy, a czasem dzwoniła po swojego chłopaka, z którym relacje wydawały sie coraz chłodniejsze, jednak wciąż potrafiła się przy nim śmiać, jednak gdy chciał ją przytulać, odpychała go. W smsach pisała mi, że ma już dość jego i jego farmazonów, w ogóle jego rodzina jej nie lubi, za to moja bardzo, do niego jeździła i jeździ bardzo niechętnie, do mnie prawie codziennie. I tak to się kręci już od 2 miesięcy, albo może i więcej, straciłem rachubę w tym wszystkim. Chciałbym aby z nim zerwała, jednak myślę, że ona wciąż coś do niego czuje (w końcu poznała go o wiele wcześniej niż mnie, jest z nim od prawie 6 lat, mnie zna niespełna pół roku), wydaje mi się, że jest jej żal się z nim rozstawać i stracić te 6 lat z życia, jednak ostatnimi czasy nie spędza z nim praktycznie w ogóle czasu. On po pracy przyjeżdża do niej do domu, czeka tam na nią, a ona siedzi u mnie. Potem na koniec dnia jak jest potrzeba przyjeżdża po nią i zawsze jest mi z tym ciężko, że odjeżdża razem z nim. To ja chciałbym ją odwieźć. To ja chciałbym być jej mężczyzną. Zadręczam się codziennie, co by było gdyby, co by było gdybym ujawnił jej w końcu swoje uczucia, które żywię do niej, czuję, że to ta jedyna, jedna na milion, że nigdy nie spotkam drugiej takiej, nasze poczynania w końcu stały się tak odważne, że leżąc razem u mnie w domu, potem matka wytykała mi, że co ja robię, przecież ona ma chłopaka itd. Jej chłopak zupełnie nic nie podejrzewa, bo cały czas myśli, że ona przyjeżdża do mojej matki. Naprawdę trudna sytuacja mi się trafiła, nie wiem co robić. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 26 03
Jeżeli chce (?) być z Tobą niech rozstanie się ze swoim chłopakiem.W przeciwnym razie będziesz cierpiał taj jak ja teraz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pendeho22
Moje uczucia do niej są jasne i wyraźne, nie wiem co ona do mnie czuje, ale na pewno coś czuje, w przeciwnym wypadku nie pozwalałaby na to wszystko. Boje się jej to wyznać, boje się jej reakcji, wszystko przez to, że wciąż jest z tamtym. Gdyby nie to, nie miałbym żadnych oporów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pendeho22
Żeby nie wyjść na egoistę nie chodzi tu tylko o mnie, nie chce jej sprawiać przykrości, nie chcę by cierpiała przez niego, przeze mnie, nie chcę by dokonywała tak trudnych wyborów, chcę by była szczęśliwa. Echhh jakie to życie jest popieprzone, wreszcie po tych wszystkich latach spotkałem kobietę marzeń, ale z założoną blokadą. Ileż to człowiek wycierpi, tak trudno mi zasnąć, cały czas myślę o niej, nawet mi się śniła kilka razy, w pracy motywację do działania przy nosi mi myśl o niej, w ogóle chęć do życia, nie widzę sensu dalszego życia bez niej. Dzień bez niej to dzień stracony, szary i nudny. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pendeho22
Miał ktoś kiedyś podobnie i mógłby się podzielić swoimi doświadczeniami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×