Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość córkacórkacórrrkaa

przyjazd mamy i stres z tym związany, błagam porozmawiajcie ze mną

Polecane posty

Gość córkacórkacórrrkaa
no nic, może zacznę od tego, że jej powiem o tym co mnie najbardziej boli moja siostra ja wyzwała, odeszła od dzieci, narobiła długów na kilkanaście tysięcy, oskarżyła fałszywie męża swojego o przemoc (na szczęście sąd się na niej poznał), raniła i poniewierała swoimi dziećmi mama mi się zaliła miesiącami, a pewnego razu jak u niej byłam to dzwoni do niej siostra a ona z nią normalnie jak gdyby nic zaczęła rozmawiać, śmiać się itd i wtedy coś we mnie pekło, nie umiem jej tego wybaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
i tego, że od szwagra bierze pieniądze za opiekowanie sie własnymi wnukami a mi narzeka, że nie ma kasy, że biedna przy czym daje po kryjomu pieniądze siostrze to mnie też bardzo boli ma gdzieś swoje wnuki, którym moja siostra zrobiła tyle krzywdy, okrada je i daje ich pieniądze mojej siostrze, aby moja siostra spokojnie sobie zyła z kochankiem chyba jej tego nie umiem wybaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
dobra, koniec marudzenia postaram sie wytrzymać ale chyba faktycznie zacznę mówić co myślę bo tak w nieskończoność nie dam sobą poniewierać przez nerwice i zaburzenia w odżywianiu nie mogę zajśc w ciąży, jestem schorowana czas wziąć się za siebie i zredukować źródło stresu zresztą uzmysłowiliście mi, że ja sama podsycam jej charakter godząc się na niego może stopniowo się zmieni jak będę stopniowo jej pokazywać, że jest nie fair

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość córkacórkacórrrkaa
dzięki za rady i życzę miłej niedzieli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liiioonka
Czytam teraz - po raz kolejny zresztą - książkę Emocjonalne wampiry. To książka m.in. o mojej matce. To pozwala mi jakoś przetrwać kontakty z nią. Uczę sie też mówić NIE i nie tłumaczyć dlaczego mówię Nie. Mówię, bo mówię. Bo mam takie prawo, i nie muszę sie nikomu tłumaczyć. Uczę się też tego, zeby jej narzekania jak ja to ja niby ranię, spływały po mnie jak po kaczce. Jak sobie nie potrafi poradzić z moim - tak: z moim!!!- życiem (bo ona by je ułozyla inaczej) - to jej problem. Jak sobie z nim nie radzi niech idzie po pomoc do psychologa. Ja tak zrobiłam i czuję się coraz lepiej. Powoli uczę się jak żyć z tą osobą w tle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelia & 27
Zrobic tak aby wszyscy byli zadowoleni to sie nie da. "Jeszcze sie taki nie urodzil co by kazdemu dogodzil". Ty jestes w sytuacji ze masz tylko siebie do dyspozycji. Masz swoj czas, swoje nerwy, swoje zdrowie i swoje plany. masz meza , chcialabys miec dzieci. To troche tak jak bys miala taki tort urodzinowy , ktorym chcesz obdzielic gosci. Im wiecej tego tortu zje jedna osoba tym mniej bedzie do podzialu dla innych. Sama tez cos musisz zjesc zeby funkcjonowac i moc upiec nastepny tort. Ten tort jest tylko jeden , tak jak Ty jestes tylko jedna. Jak na razie caly tort oddajesz swojej mamie. Pomysl czy Ty nie ranisz innych osob ? Swojego meza , ktory musi to wytrzymywac /ile czasu?/ , swojego organizmu, ktory moze chcialby sie przygotowac do spokojnej ciazy, swoich przyszlych dzieci /o ile takie bedziesz miec, bo co to za mama co bedzie poswiecac ich zycie i zdrowie dla zadoscuczynienia humorom babci? Bo to ze bedziesz tak robic jest oczywiste - tak robisz z mezem i ze soba , wiec dlaczego nie mialabys poswiecic dobra swoich dzieci dla humoru swojej mamy....? Przemysl sobie to wszystko. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×