Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zła synowa...jak zwykle

Dostaliśmy dziasiaj kazanie od teściowej że nie byliśmy w kościele

Polecane posty

Gość zła synowa...jak zwykle

I to nie pierwszy raz. Mój mąż całe dzieciństwo chodził co niedziela do kościoła natomiast ja nie. Moi rodzice chodzą 2 razy do roku. Jakiś czas temu mieliśmy kryzys małżeński i mój mąż zaczął szukać przygód:( Oczywiście winą za ten stan było nasze nie chodzenie do kościoła bo nie mamy Boga w sercu i nie mamy sumienia. Tylko że mi,która nie chodziła co niedziela do kościoła nawet nie przyszło do głowy szukać pocieszenia u obcych facetów a mój mąż wychowany w takiej pobożności ... Chore to jest:( Czy ona myśli że jak będzie tak gadać to dla świętego spokoju zaczniemy chodzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmiala sliczottka
I powinna wam jeszcze wpierdol spuścić !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
Moim zdaniem wyznacznikiem wiary nie jest co tygodniowe bieganie do kościoła tylko życie a przynajmniej staranie się żyć wg przykazań. Mój mąż dopóki mieszkał z rodzicami musiał co niedziela chodzić i co z tego jak teraz nie uszanował mnie i zapomniał o przysiędze jaką składał mi przed Bogiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni moheranin
kto nie chodzi do koscioła ten grzeszy dzien swienty swietowac czyli cały dzien w kosciele bo kto grzeszy ten potem cierpi nie da sie odzucic pokuty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość annia.....................
No i co kościól Was nauczył? Moim zdaniem wystarczy być dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co to tesciowa
obchodzi?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystarczy czy nie wystarczy
tu nie chodzi o poglady na temat chodzenia do kosciola, bo kazdy ma prawo do swoich. tu chodzi o wpierdalanie sie w czyjes sprawy. to jest ich rzecz czy chodza czy nie i krew by mnie zalala, gdyby mi ktos mowil co mam robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam teściowej ale mam matkę. Nie chodzę do kościoła i moje poglądy są z pogranicza ateizmu. Mimo to matka raz czy dwa próbowała mnie nakłonić do pójścia do kościoła. Usłyszała kilka słów (nie obraźliwych ale stanowczych) myślę że zrobiło jej się przykro, ale tak miało być. Nie wracamy do tego więcej. Ale myślę że gdyby próbowała wzbudziła by we mnie agresję. W stosunku do teściowej na pewno moja reakcja była by ostrzejsza. Jak by nie docierały zwykłe słowa pewnie coś w stylu: Gówno cię to powinno obchodzić, jak masz ochotę możesz tam nawet zamieszkać. Wiem że ostro ale to moja osobista intymna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
Właśnie...nie powinno jej to obchodzić ale obchodzi. nie chcę się z nią kłócić bo to w gruncie rzeczy nie jest zła kobieta ma tylko ten jeden minus:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co na to Twój mąż? Jeśli on popiera Matkę - przegrasz. Jeśli popiera Ciebie - Teściowa przegra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
Jemu też się oberwało bo przecież też nie chodzi. Ale on wysłucha co mamusia ma do powiedzenia,jednym uchem wpuści a drugim wypuści.A mnie denerwuje to gadanie. Na dodatek dziecku powiedzieli że jesteśmy niewierzący bo nie chodzimy do kościoła. Dzisiaj zadzwoniła niby z pytaniem jak córką się czuje bo wczoraj miała trochę temperaturę ale zaraz potem zapytała o kościół bo przecież dzisiaj Zielone Świątki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy powiedzieliście teściowej że o wychowaniu i wierze dziecka decydują rodzice i prosicie ją aby się nie wtrącała, bo powstaną nieprzyjemne relacje i będzie się rzadko widywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
Na razie nic nie mówiliśmy.Mamy nadzieję że w końcu dadzą sobie spokój. Bardzo nam pomagają, jak córka jest chora zawsze z nią zastaną.Wcześniej mieszkaliśmy z nimi i mogłam sobie wrócić spokojnie do pracy bo się zajęli dzieckiem jak nas nie było. Głupio mi teraz tak się stawiać ale z drugiej strony...Kurde nie chcę się kłócić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ich czas na wychowywanie minął i powinni dać swoim dzieciom samodzielnie myśleć. Jeśli chcą pomóc przy dziecku to dobrze ale nie kosztem ulegania ich przekonaniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie licz że teściowa sama przestanie. Jeśli robi to teraz i lubi - nigdy sama nie przestanie. W/g niej grzeszycie i jesteście zagubione owieczki które trzeba zagnać do domu bożego. To misja, powołanie, powinność o obowiązek katolika!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
Tylko dlaczego jej syn wychowywany od urodzenie w takim katolickim domu odwalił mi taki numer?:( Jeszcze trochę a stwierdzi że to ja sprowadziłam go na złą drogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie tesciowej sprawa, nie ma najmniejszego prawa wtracac sie w takie rzeczy. pewnie nalezycie do nieszczesnikow mieszkajacych z tesciami:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
Nie mieszkamy z nimi.Na początku mieszkaliśmy ale trzy lata temu kupiliśmy mieszkanie. Ale ona wczoraj np. zadzwoniła i zapytała. Niby zadzwoniła zapytać jak córka się czuje bo miała w sobotę stan podgorączkowy ale następne pytanie było o kościół. Jak mąż powiedział że nie byliśmy to było kazanie i koniec rozmowy. Kiedyś trochę kłamaliśmy na ten temat ale teraz się nie da. Potrafi zapytać córkę ( ma 6 lat) czy byliśmy w kościele a przecież nie każemy dziecku kłamać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkowataa
my mieliśmy wczoraj kazanie:) Po nas to spływa- tak szczerze teściowa pogada, my pojedziemy do domu i tyle. Ślubu nie mamy, córki nie ochrzciliśmy- więc teściowa ma u nas duuuużo więcej do gadania. Mieszkamy jakieś 50km od teściów więc w ogóle się tym nie przejmujemy. Tobie radzę to samo. Przejdzie jej. Moze czuje się lepiej nawracajac biedne, zbłąkane duszyczki? Na marginesie mój facet pół życia spędził w kościele- był ministrantem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pewnie ma trochę racji
teściowa, bo jak się nie ma zasad w życiu to są właśnie takie akcje jak Wasz kryzys i skoki w bok. W jej przekonaniu - zasady słuszne to zasady katolickie, a Wy je olewacie. Nie oceniam czy to dobrze, czy źle. ale możecie chyba zrozumieć, że kobieta się martwi. W małżeństwie jej syna nie dzieje się dobrze, a ona ma jakiś tam pomysł na to, żeby temu zaradzić. Nie mówię, że pomysł trafny . Pomyśl, jak musi ja boleć to, że wszystko czego syna próbowała nauczyć, teraz sobie poszło w las. Nie traktuj tej kobiety jak zło konieczne, sama jesteś matką, chyba możesz spróbować postawić się w jej sytuacji. Porozmawiaj z mężem, postarajcie się wypracować jakiś wspólny front i pogadajcie - a najlepiej on niech to zrobi - z nią. Wyjaśnijcie jakie jest Wasze stanowisko w sprawie mszy itd., że sobie nie życzycie kontroli z obecności itp. Ale z szacunkiem. Weź pod uwagę to, że Twoja córka patrzy i uczy się jak Wy szanujecie rodziców. I bierze z tego przykład na przyszłosć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje przemyślenia
kiedyś chodziłam do Kościoła bo rodzice mnie zmuszali potem poszłam do katolickiej szkoły, napatrzyłam się jacy są ludzie związani z Kościołem i widziałam tylko złośliwość, wzajemne dogryzanie sobie, hierarchię i dążenie do władzy Kościół mi zbrzydł, a zwłąszcza księża i to jak się wtrącają do polityki, jak farmazonią o rzeczach które ich nie dotyczą np posiadanie dzieci, antykoncepcja ślub wziełam konkordatowy, a jakże , bo rodzina, teście w sumie od ślubu chodzę do Kościoła sporadycznie, gdy ktoś mnei zmusi, w sumie nie wiem po co bo nudzę się tam i tylko wkurzam patrząc na ten sformalizowany cyrk i pantonimę na codzień staram się być dobrym, uczciwym człowiekiem, nie potrzebuję do tego ani Księży ani mszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
lubię kiedy teściowa napierdala mnie kapciem i mówi do mnie Burek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje przemyślenia
dobre, dobre "teściowa, bo jak się nie ma zasad w życiu to są właśnie takie akcje jak Wasz kryzys i skoki w bok." tak się składa że mąż rzekomo był wychowany w wierze katolickiej przez teściową i sumiennie do Kościółka biegał.... wystarczyło kilka lat małżeńskiego pożycia by nagle o zasadach zapomniał ? widocznie jego wiara była bardzo płytka lub polegała jedynie na chodzeniu na pokaz do Koscioła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorofony jak dzwony
"pewnie ma troche racji" ma bardzo duzo racji. i baaradzo dobrze napisał/ a . zgadzam sie w 100% .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
do kościoła nie chodzę ponieważ nie mam czasu, bo muszę srać teściowej to japy. Ona to kocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zła synowa...jak zwykle
widzę że już mam podszywa... Mój też był ministrantem do momentu aż ksiądz mu podziękował bo zjadł opłatki na mszę. To nie tak że ona taka się zrobiła od momentu tego kryzysu. Była taka już wcześniej. Dopóki z nimi mieszkałam chodziłam do kościoła co niedziela. W życiu się tyle nie nachodziłam jak przez te dwa lata. Mamy ślub,dziecko jest ochrzczone. Staram się żyć wg przykazań. Tak jest chyba lepiej niż jakbym co niedziela biegała do kościoła i na tym moja wiara by sie kończyła,bo po wyjściu z niego zapomniałabym na czym polega bycie dobrym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×