Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kocia współlokatorka

Czemu kot dużo miauczy?

Polecane posty

Gość kocia współlokatorka

Wiem że to brzmi głupio ;p kotka jest ze mną drugi rok i po mnej więcej pół roku zrobiłą się hałąśliwa- najpierw była cicha, myślałam że jakaś dziwna taka. Raz nawet jej niechcący na ogonek nastąpiłam a tu CISZA. Potem się rozgadała. I gadała kicia coraz więcej - a od około pół roku (od sterylki) kot mi robi za budzik, alarm, dzwonek do drzwi, dzwonek od komórki albo alarm że wychodzę z pokoju/napełniam szklankę/otwieram szafę. A jak zobaczy muchę? Syrena straży pożarnej się chowa z głośnością! Kot miauczy prawie non stop, głośno się bawi, na kolanach mruczy i miauczy jak nie głaszczę dostatecznie mocno czy często, jak tylko się poruszę na łóżku kot wrzeszczy p rzeciągle że się chyba nudzi... A mnie budzi skokami na mnie, mizianiem o twarz i głośnymi rozmowami. Dopóki nie odpowiem (kot nieco się uspokaja - na może 30 sekund - jak odpowiem cokolwiek) to kot nie odpuści. Nie mówię o kociej serenadzie jak po pracy wracam do domu i pod drzwiami jest koncert i tulenie przez pół godziny. Podobny koncert jest jak wychodzę z łazienki czy toalety (gdzie zamykam drzwi). Wystawiam ją na balkon (tj otwieram drzwi) to też miauczy co chwila jeżeli mnie obok niej nie ma. Miauczy na przechodniów i na ptaki. Jest to niewątpliwie do przyzwyczajenia się, ale od niedawna mieszkam z narzeocznym i on już "kota dostaje" od tego. No i od 2 miesięcy mam nowe mieszkanie i sąsiedzi parę razy przychodzili, że kot za głośny jest i czy go nie męczę albo nie głodzę czasem... Teraz wyszłam z wanny po 30 minutach świetnej kąpieli (kot nie wchodzi do łazienki bo mokro) i kot miauczał jak syrena alarmowa się łasząc, jak usiadłam do PC w wielkim pędzie wpadła mi na kolana i miauczała super głośno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kocia współlokatorka
A, z kotem spędzam praktycznie każdą wolną chwilę - a jak mnie nie ma w domu to jest mój chłopak, więc kot non stop ma rzucane piłki, wychodzi na spacery na smyczy, aportuje, bawi się kropką z lasera albo jak mam fazę na głupoty to się gonię z kotem po cąłym mieszkaniu ( "w berka"- kot mnie pacnie łapą to ucieka, ja kotap acnę- ja uciekam) aż się zmacham. Kot śpi głównie jak mnie nie ma w domu, więc w nocy wariuje- ja to przesypiam, lae mój biedny facet śpi na wyrywki po 3-4 godziny bo kot jak mnie nie może dobudzić to idzie mruczeć i prosić o głaskanie po brzuchu mojego chłopaka. U weterynarza kicia jest cichutko jak mysz, leży jak przed karą śmierci ze smutnymi oczami. Nic jej nie jest, najpoważniejsze co miała to świeżb jak ją brałam ze schroniska ponad 2 lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Uroczy Roman
Masz coś nie teges z beretem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojojku
No to nie zazdroszcze egemplarza :) A tak powaznie - kotek ma jakis problem emocjonalny, moze wynikający z czasów przed schroniskiem. Ja akurat w tym przypadku poszukalabym porady psychologa zwierzecego, no bo musicie jakos zyc a watpie zebys sie zgodzila kotka oddac... no i kto go weźmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z behawiorystą się skontaktuj... weterynarz chyba nie wystarczy, jeśli kotkowi coś się 'pod kopułką' poprzestawiało ;) no ale zdarza się, kot też żyjątko, ma prawo do swoich przypadłości :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×