Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzona narzeczona 87

Wkurza mnie rodzina narzeczonego

Polecane posty

Gość wkurzona narzeczona 87

Postanowiliśmy wziąć ślub cywilny tylko ze świadkami i rodzicami. Oboje pochodzimy z wielodzietnych rodzin i jakbyśmy jeszcze musieli zaprosić rodzeństwo z mężami i żonami to by wyszło tyle co wesele a wesela nie chcemy, nie lubimy takich imprez i ogólnie wolimy pojechać sobie na wakacje niż płacić za sale żeby ktoś się napił i najadł :o Z resztą narzeczony i tak nie ma dobrego kontaktu z rodzeństwem, niby wszyscy gadają ze sobą a za plecami dupe obrabiają i są strasznie fałszywi, po prostu nie lubimy ich towarzystwa. Dlatego mieliśmy tylko brać ślub, zaprosić świadków i rodziców na obiad i tyle. Teraz rodzeństwo narzeczonego wielce się obraża i mówią że jak tak zrobimy to zrobią taką wojnę że pożałujemy :o Ciągle tylko mówią o tym ślubie i zarzucają nam że mamy ich też zaprosić. Do tego jeszcze wtrącają się, że jak możemy tylko cywilny brać a gdzie kościelny (kościelnego nie chcemy bo do kościoła nie chodzimy a na pokaz nie będziemy tego robić) i pewnie na cywilnym wyszłaby awantura i gadanie, że musimy mieć kościelny bo oni sobie nie wyobrażają samego cywilnego. Już mam ich dosyć i odechciewa mi się tego ślubu. Z tego wszystkiego nawet myśleliśmy, żeby nic im nie mówić że mamy ślub, wziąć z samymi świadkami i powiedzieć po fakcie ale wtedy znowu rodziców nie zaprosimy bo jak mama narzeczonego się dowie kiedy ślub to zaraz będzie dzwoniła do swoich dzieci i znowu będzie wojna :o Co radzicie? Olać ich, niech się obrażają i gadają czy faktycznie wziąć ślub z samymi świadkami bez rodziców i powiedzieć po fakcie? Tylko wtedy rodzice się obrażą a tego nie chcę... Już sama nie wiem :( i mam dosyć ich gadania i wtrącania się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona 87
Moje rodzeństwo nie robi problemów, powiedziałam im że nie robimy żadnej imprezy, że będzie tylko ślub ze świadkami i rodzicami i zrozumieli, nikt mi nie mówił że sie obrazi tylko, że jak tak wolimy to ok i to nasza decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulturka chmurka
Nie przejmuj się tym - jeśli rodzina narzeczonego to prostaki to tak czy siak będą narzekać - jeśli niezaprosicie - bo nie zaprosiliscie, jak zaprosicie - bo nie bierzecie kościelnego. Nie dogodzisz! A pamiętaj że to bedzie WASZ dzień i Masz się czuć komfortowo. Dlatego nie ulegaj presji i rób jak chcesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz im że to dla nich lepiej bo musieliby kupić sobie nowe ciuchy i jeszcze dla was lepszy prezent, bo wiadomo że do brata nie wypada z byle czym, a gdyby kto przyszedł z byle czym to musielibyście robić wojnę w rodzinie i dlatego lepiej nie :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona 87
No też tak myślałam i sądziliśmy, że jeśli im powiemy że chcemy tylko świadków i rodziców to zrozumieją a od tego czasu kiedy powiedzieliśmy, że bierzemy ślub to życia nie mamy :o Ciągle są pretensje i ciągle liczą, że i tak ich zaprosimy a my za każdym razem musimy tłumaczyć, że tak zdecydowaliśmy i już. Gdybyśmy wiedzieli, że tak będzie to faktycznie powiedzielibyśmy im po fakcie ale chcieliśmy być w porządku wobec nich a wyszło jeszcze gorzej. Oczywiście teraz mówią, że to mój pomysł i to ja tak chcę i że nie chcę kościelnego. Albo, że przeze mnie do kościoła nie chodzimy :o Jak zawsze pytali kiedy ślub bierzemy bo tyle lat już ze sobą jesteśmy to jak już chcemy ten ślub to znowu jest źle bo sie nie opiją na weselu :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona 87
Piegowata dobre ;) chyba będę musiała tak powiedzieć :D Ale wtedy dopiero będzie wojna :D Już nawet siostra narzeczonego sie zapowiedziała że nam tort zrobi :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia_6789
Stwierdzenie: "zrobimy wam taka wojne, ze pozalujecie" mowi wszystko...Takze moim skromnym zdanie: nie zapraszaj takich ludzi! To ma byc Wasz dzien, macie miec wokol siebie same bliskie, zyczliwe Wam osoby, a oni zdecydowanie zyczliwi nie sa! Malo tego, sami daja do zrozumienia, ze po prostu chca sie wybawic na Wasz koszt...zdenerwowalam sie... jak tak mozna?! I to ma byc rodzina?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia_6789
W niektorych sytuacjach trzeba twardo postawic na swoim, a wiem o czym mowie, bo u mnie tez znalazl sie "wyjatkowy" przypadek...i niestety, ale ta osoba moze sobie zeby zjesc ze zlosci, a my i tak zrobimy po swojemu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona 87
Gdybyśmy zaprosili ich na sam ślub to i tak pewnie byłoby gadanie i wciskanie się, że jak nie zaprosimy ich do restauracji to oni będą chcieli zrobić imprezę w domu i wcisną się ze swoimi tortami i wypiekami :o Im nie zależy na ślubie tylko na tym żeby się najeść i napić bo oni lubią takie "biesiady" gdzie wódka leje się litrami, oczywiście na nasz koszt :o Jeszcze jakby wódki brakło to dopiero by było :o Nie mam zamiaru na własnym ślubie siedzieć w takim towarzystwie. Tylko teraz oni ciągle przyjeżdżają i głowę nam zawracają. Oczywiście najlepszy argument to "co ludzie powiedzą" raz że nie będzie wesela to dwa że tylko kościelny... I tak zrobimy po swojemu ale już mnie męczy to gadanie, przyjeżdżają, jeszcze matkę napuszczają na nas, później ona nam robi wywody i naprawdę mam tego dosyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona 87
tylko cywilny*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona narzeczona 87
No szkoda właśnie, że tego nie rozumieją ale faktycznie będziemy musieli zignorować i pewnie się obrażą ale cóż... To są ludzie starsi od nas i dla nich jest to nie do pomyślenia, zrobić ślub nie dość, że tylko cywilny to jeszcze bez wesela. Po prostu nie rozumieją, że my nie lubimy takich imprez, oni ciągle chodzą na jakieś festyny, zabawy w remizach, wódka musi być i głupie gadanie, obgadywanie każdego kto się odwróci i nie mogą pojąć że brat ich jest inny i jego to nie kręci i nie lubi bawić się w ten sposób, oczywiście dlatego obwiniają mnie, że to ja go zmuszam do tego a on pewnie chciałby mieć wesele w remizie z litrami wódki i z toną żarcia i po upiciu kłócić się z resztą częścią rodziny i wylewać swoje żale po % Oczywiście nie krytykuję nikogo, kto urządza wesele o ile jest to impreza na poziomie i miło się kończy i wszyscy dobrze się bawią, bo u nas byłaby jedna wielka awantura, wszyscy wywyższali by się kto jest mądrzejszy, jeszcze pewnie znając ich do bójki by doszło i tyle by z tego było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro ci ludzie mają gdzieś wasze plany i narzucają swoje widzi-mi-się to możesz spokojnie ich olewać. Przejmować się można ludźmi na poziomie, którzy w kulturalny sposób próbują się dogadywać, a nie chamstwem (choćby to była bliska rodzina). Zorganizujcie ten dzień po swojemu - rodzice i świadkowie w USC, a potem co tam chcecie. Jak jeszcze raz poruszą temat krótko ucinaj "Już się określiliśmy" i na tym koniec. Po co sobie szarpać nerwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram - zróbcie po swojemu. Nie przejmuj się nimi, nie zasługują na to. A nie myśleliście, aby zabrać świadków i rodziców i gdzieś pojechać i tam wziąć ślub?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akcja-atrakcja
Uciekać jak najdalej od takiej rodzinki. Zorganizujcie wyjazd, wy, świadkowie rodzice najlepiej nie za blisko, bo się cała ta hołota za wami przywlecze i rozwali wam uroczystość. Co za ludzie, pchać się tam gdzie ich nie chcą? no ale pożreć i nachlać się za darmo lub za marny prezent z bazarku można. Zero dumy i honoru. Mam nadzieję że po ślubie nie będziecie mieszkali zbyt blisko nich i ich obecność nie będzie zakłócała waszego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda panna.
ja nie rozumiem jak rodzeństwo mogło powiedzieć "macie nas zaprosić"! chamstwo i prostactwo, a ślub zróbcie po swojemu i nie słuchajcie ich "dobrych rad". Nie powinnaś mieć z tego powodu aż takich rozterek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezła z ciebie suka
i tyle tez nie chciałam wesela i rodzinki ale zaprosiłam i zrobiłam skromna impreze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia_6789
Z niej?! Czy Ty potrafisz czytac? "zrobimy wam taka wojne, ze pozalujecie" itd itp, zyczliwa rodzinka, nie ma co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam i oczom nie wierzę
Skąd wiecie, że przynieśliby marne prezenty z bazarku i że chcą się nachlać i najeść za darmo? To tylko opinia autorki, a jak ja sobie pomyślałam, że moja siostra brałaby ślub i kategorycznie zabroniłaby mi się na nim pojawić, to chyba by mi serce pękło, a w rezultacie i tak bym przyszła, bo do urzędu zaproszenia nie potrzebuję, a nie wyobrażam sobie nie być w takiej chwili przy siostrze. I jaką Ty musisz być zimną osobą i jak musisz być chowana, że niby masz dobre relacje z rodzeństwem, a oni bez szemrania się zgodzili nie przyjść na Twój ślub. Zżyta rodzinka, nie ma co, uczucia na pierwszym miejscu :O No, ale dla Ciebie liczysz się przede wszystkim TY i TWOJE widzi mi się i TWÓJ dzień. Gdybym mój brat miął taką zołzę wziąć za żonę, która by mi nawet zabraniała na ceremonię przyjść, to bym wszystko powiedziała, aby do tego ślubu nie doszło, tak jak rodzeństwo Twojego przyszłego (tfu, tfu) męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palisandera
a ja Cie autorko rozumiem. My takze zaplanowalismy sobie slub cywilny wyłącznie ze świadkami i konsekentnie do niego doprowadzilismy. Wszyscy z rodziny zostali o slubie poinformowani, a takze o tym ze bedziemy tylko my i nasi świadkowie. uroczystosc odbyla sie, bylo intymnie i bardzo pieknie a co komu nie pasowalo- to nie moja sprawa- jestesmy na tyle dorosli ze o tym jak ma wygladac nasz slub zdecydowalismy sami. gdybysmy zaparaszali cala rodzine lacznie z rodzenstwem to wyszlaby impreza na dwadziescia osob. na co nie bylo nas po prostu stac .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja nie rozumiem nada
Ja nie rozumiem - nie można przeżyć własnego ślubu tak jak się chce tylko tak jak inni by chcieli lub jak wypada (wg innych oczywiście)?O tym chyba młodzi powinni decydować.A niezaproszenie rodziny to nie szczyt chamstwa,taka wola młodych,oni się żenią i oni mają prawo ten dzień mieć taki jaki chcą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×