Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość Angaaaa

PORONIŁAM...

Polecane posty

Właśnie się zarejestrowałam Moje wypowiedzi są gość z godz. 00.44 16.18 17.17

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
evlilia napisz co powiedział ci gin? i dla czego nie powinno starać się od razu? Czy jest to rzeczywiście rezykowne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój gin powiedział ze ryzyko jest duże i może być znow poronienie, lepiej odczekać tyle ile mowi lekarz ja bym nie ryzykowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość evlilia
Byłam dziś u ginekologa,0musze odczekać po lyzeczkowaniu przynajmniej 3-4 miesiące bo znowu poronie. Wyściółka macicy musi się odbudować by nowy zarodek się przyjął bo inaczej wszystko znów poleci. Tak mi powiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda2929
Dokładnie, swoje niestety trzeba wyczekać. Nie ma co się spieszyć, żeby nie ryzykować kolejnym poronieniem. Ale to też tak niestety nie jest do końca. Ja po poronieniu odczekałam swoje i co? I znów poronienie. W klinice okazało się, że podłoże poronień jest zupełnie inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fariatka5
Ja cierpię na poronienia nawykowe, i lecze się w Invimedzie. Generlanie mój lekarz mówi,że ciąża dla kobiety jest jak ciało obce, organizm kobiety na początku zwalcza je wtedy najczęściej dochodzi do poronień i zaleca się aby kobieta odczekała kolejne miesiące bo jest zbyt słaba i znowu dojdzie do poronienia. Pół roku to minimum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja już wiele ciąż straciłam odczekiwałam raz 3 raz 6 miesięcy i nic to nie dało Jeśli organizm po zabiegu jest za słaby to ciąża się nie zagnieździ a jak się uda to znaczy że cały proces związany z owulacją odbył się prawidłowo i ciąża ma szansę się utrzymać Ja zarezykuję jeśli się uda to napiszę o tym Nie mam nic do stracenia może właśnie w ten sposób uda mi się Boję się że potem organizm się zblokuje i znowu nawet nie zaciążę przez rok a co dopiero utrzymam ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie średnio 60% ciąż kończy się poronieniem. To całkowicie normalne i naturalne. Nie stanowi żadnego powodu do niepokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja 39
Jestem trzy dni po poronieniu. Moje samopoczucie nie jest najlepsze mimo że mam już trójkę dzieciaczków to i tak boli. Myślę co zrobiłam nie tak przecież z tamtym ciąża mi było ok a teraz takie coś. Byłam w 10 tygodniu ciąży. Ostatnia wizyta u ginekologa była w 7 tyg+3 dni i wszystko było ok. Ale kiedy trafiłam do szpitala z niewielkim krwawienie lekarka zbadał mnie i oznajmiła że nie widzi bicia serca i dziecko nie jest takie jak na 10 tyg. tylko na 8 tyg. wysłała mnie do domu i kazała skontaktować się z moim lekarzem prowadzącym ciążę i żebym umówiła się na wizytę. Niestety po kilku godzinach spędzonych w domu zaczęło się obfite krwawienie wiec znowu trafiłam do szpitala ale już nie tego tam dowiedziałam się że trwa samoistne poronienie i że dobrze że tak szybko mię przywieziono bo mogła bym się wykreować i jeszcze nie mogli pojąć jak mogli mnie wypuścić ze szpitala z takim czymś. A jeszcze zapomniałam dodać że w tym pierwszym szpitalu powiedzieli że to nie zagraża mojemu życiu i mam jechać do domu. W tej chwili czuje się z tym wszystkim okropnie jest mi źle i nie wiem jak mam sobie z tym wszystkim poradzić. Jestem z okolic Poznania może ktoś wie o jakiejś fundacji czy czyś takim, która pomaga kobietą podnieść się z takiej tragedii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reserveddd
dziewczyny, wydaje mi się, że lekarzom naprawdę warto ufać. jeśli pobadaniu mówi, że należy odczekać, to raczej wie co mówi - organizm musi się zregenerować (szczególnie, że większość ma to samo stanowisko w sprawie). po co narażać sie na dodatkowy stres, niepewność i cierpienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscw
Jestem w 8 tygodniu ciąży a od 3 dni k rwawie. Na usg mój zarodek wygląda na 6 tydz nie widać ani nie słychać serduszka zarodka też nie bo zasłania gi pecherzyk który jest splaszczony. Byłam na izbie przyjec dwa razy lekarz przepis al mi duphaston i powiedział że macica chce wyprzeć źle rozwijający się plud. Boję się jak cholera bo mam tylko czekać a nadal krwawie . Czy ta ciaza jest skazana na niepowodzenie? To moja pierwsza ciaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Kiedy byłam w pierwszej ciąży (10 lat temu) w 6 tygodniu pojechałam do lekarza z bardzo silnym krwawieniem, przekonana, że poronienie jest w toku.Powiedział, że owszem, jest poronienie zagrażające, ale dał mi duphaston i kazał zgłaszać się co tydzień na kontrolę.Do 5.miesiąca ciąży byłam na tym duphastonie, prawie cały czas plamiłam, raz mocniej, raz słabiej, ale synek dał jakoś radę.Urodził się o czasie, zdrowy, tylko z trochę niższą wagą urodzeniową (2700g).Nigdy nie zapomnę, jak się modliłam, żeby przeżył jeszcze tydzień...i jeszcze...żeby można go było chociaż normalnie pożegnać.Z następną dwójką dzieci już nie miałam takich dramatycznych przejść.Dlatego, kochane dziewczyny, nie poddawajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Co do czekania: po poronieniu macica jest jak otwarta rana.Trzy miesiące to absolutne minimum.Mimo że owulacja na ogół powraca już w pierwszym cyklu.Nie warto "poganiać" natury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane poroniłam swoje pierwsze dziecko :( Chciałabym jakoś się z nim pożegnać :( myślałam żeby do ozdobnej torebki włożyć wszystkie wyniki, testy , zdjęcia z usg i misia i zostawić to wszystko w miejscu gdzie nasze dziecko się poczeło ( w czasie wspólnego urlopu w górach) Nie wiem czy to dobry pomysł ? :( Jak wy sobie z tym radzicie? Jak się żegnacie? Ile u Was trwało krwawienie po poronienie? Chciałabym na razie odpocząć od starań i tej sytuacji i zastanawiam się kiedy mogę znowu zacząć brać tabletki antykoncepcyjne? Chciałabym też wrócić do sportu , jest to dla mnie forma relaxu i ucieczka od łez, kiedy bym mogła wrócić do sportu po takim przykrym zdarzeniu? Za wszystkie odpowiedzi z góry dziękuję - urszulala-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cleo1976
Każdy pomysł jest dobry, jeśli pomoże Ci sobie z tym poradzić.Bardzo, bardzo współczuję.Jeśli nie zamierzasz na razie starać się o kolejne dziecko, pigułki możesz zacząć zażywać od 1.dnia kolejnej miesiączki.Powinna ona wystąpić 4-6 tygodni po poronieniu, jednakże czasem zdarza się dłużej.Do tego czasu, gdybyś planowała współżycie (po ustąpieniu krwawienia)-stosuj prezerwatywę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem w ciąży 6 tydzień..albo raczej byłam.Lekarz kazał czekać na poronienie ponieważ beta skacze raz w górę raz w dół a ja usg nic nie widać..zasugerował też ciążę pozamaciczna. To czekanie jest najgorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ola
Hej dziewczyny, ja jestem mama 3 aniołków. 1 ciąża obumarła w 10 tyg, druga zakończyła się samoistnym w 7 tyg, trzecia obumarła w 11 tyg. Mija jutro tydz od zabiegu. Nie umiem się z tym pogodzić, to tak bardzo boli. Tak bardzo chciałabym żeby wkońcu dane mi było zostać mamą :( niestety nie wiadomo co jest przyczyną , wyniki toxo i cytomegalii mam dobre inne też. Będę robiła teraz badania genetyczne i mam nadzieję że wkońcu dowiem się co jest powodem i będę mogła z lekami przejść dobrze ciąże .. :( a wy jak radzicie sobie ze stratą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo duzo ciąż kończy sie poronieniem. Możesz nawet nie wiedzieć ze byłaś w ciąży. Nic wielkiego. Kwestia nastawienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja także jeszcze przez pierwszą próbą, ale jestem w dobrej myśli, bo lekarza mam po prostu cudownego. Mimo wszystko bardzo się stresuje. Trzymajcie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćGosia
Witam. W pierwszej ciąży mialam plamienia i krwotok,a mimo wszystko nie zdawałam sobie sprawy, że mogę poronić,syn ma już 11 lat. Drugą ciążę straciłam w 15 tyg,a trzecią w 8 tyg. Po pierwszym poronieniu zrobilam wszystkie możliwe badania i nic. Po drugim poronieniu zrobiłam badanie na przeciwciała kardiolipidowe,ale zaraz po poronieniu i mialam podwyższone,lekarz dla mojego spokoju pozwolił brać acard przy kolejnej ciąży,syn ma 6 lat. Niektóre badania trzeba zrobić do 6 tyg od poronienia,potem wyniki sie normują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja 2 razy poroniłam. Gdybym wcześniej wiedziała, ze mam trombofilię wrodzoną, to na pewno by do tego nie doszło. Sam lekarz mi powiedział, że gdybyśmy o tym wczesniej wiedzieli, to przy zastrzykach na spokojnie by sie ciąże utrzymały. Szkoda tylko, że to badanie miałam zlecone dopiero po 2 stratach :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zrobiłam sobie na własną rękę to badanie na trombofilię, bo przecież na NFZ niestety nie ma co liczyć. Byłam na zastrzykach i udało mi się urodzić zdrową Oliwkę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azkcz
Poronilam rok temu. I nadal lecze się na depresję. Pisze bo mogą być i tacy ludzie, którzy jak wiedzą, ze był to początek, to myślą ze "strata niewielka i szybko przeminie" albo ze "tak się zdarza i ze natura wie co robi". Że jeśli ma się już swoje dzieci, to "ma się pocieszenie w tym dwojgu i trzeba pomyśleć o tych, które nie mają żadnego" Że jeśli jest się koło 30stki "to się jeszcze będzie miało niejedno bo jeszcze jestem młoda i ma się czas" Dla mnie niema znaczenia, ze był to 10 tydzień. Bo widziałam moje maleństwo kilkukrotnie na usg. Widziałam je z bijacym serduszkiem oraz oczyma wyobraźni gdy się narodzi. Widziałam je też całe przez 10 minut gdy leżało nieruchome i serce juz nie biło. Dostałam ten obraz USG na wydruku. I tylko ja wiem co czuję gdy czasem je widzę wśród wyników badań. Z trudem przelykam. Jakbym miała kamień w gardle. Na USG widać główkę, rączki, tułów i nóżki. Wystawa Body World na której byłam, tylko potwierdziła moje obawy uformowania człowieka w tym tygodniu ciąży - to już było maleńkie dziecko - nie embrion, nie fasolka.. tylko najmniejszych rozmiarów. .. dziecko. Z ogromnym lękiem podchodzilam na tej wystawie do tego tygodnia ciąży. Widziałam, kto odszedł. Jego buzkę. Mój partner nie był w stanie spojrzeć. Nie rozmawia o tym. Nie chce do tego wracać i rozmawiać o kolejnym. Może to strach przed kolejnym snuciem marzeń. Strach przed wypowiadaniem ich na głos. Z martwym dzieckiem chodziłam kilka tygodni. Czułam się jak żywa trumna. Pamiętam jak partner jakby bał się mnie przytulić w nocy.. Bo w brzuchu miałam martwą istotę. Nikt nie wie w jakim stanie się budzilam, jak widziałam swój brzuch, jak zalewalam się potokiem niepochamowanych łez. Jak byłam przerażona, ze jeśli nie uda mi się naturalnie, to ktoś mi je wyrwie ze środka i wyrzuci na starte odpadów. Płakałam i pytałam czy nie powinniśmy pochować. Że przecież nie można tak mojego dziecka umieścić w śmieciach, w formalinie, w piecu, w czymkolwiek. A gdy się kiedyś spotkamy tam na górze, to jak na mnie będzie patrzylo. Po czymś takim. Nie chciałam aby ze mnie wyszło, bo we mnie, mimo że było martwe było mu najlepiej, jak u mamy. Z drugiej strony lekarz sugerował szybki zabieg patrząc na mój stan psychiczny. Moje dziecko poczelo się tuż po tym jak zakazilam się toxoplazmoza. Było zdrowe. Dobrze umiejscowione. Było na tyle silne, ze walczyło aż 10 tygodni. Ode mnie miał już imię: Michaś. Żadnym "pocieszeniem nie było to, ze mam już dwoje", bo to było trzecie. Ukochane maleństwo. Z tego samego powodu następne nie zatrze pamięci o nim i nie zmniejszy pustki. Moje dwie koleżanki urodziły w podobnym terminie. Ich chłopcy przypominają mi o tym, jak duży byłby Michaś i tak już będzie zawsze. Jednemu z nich kupuję zabawki, robię zdjęcia, nagrywam filmy jak raczkuje i gaworzy. A nie jestem nawet matką chrzestna - wiem, że to 'moja pustka'. Odruchowo wodze wzrokiem za kobietami z widoczną ciążą - czuję żal, zazdrość i tęsknotę. Każda tabletka antykoncepcyjna, którą polykam przypomina mi o tym dlaczego ja łykam: "Masz PCO, musisz być gotowa - zaraz po tabletkach jest podobno najłatwiej - może teraz będzie inaczej niż z Michasiem". Pomyślcie. Minął rok. To był 10 tydzień. Ale matka zawsze pamięta i tęskni. To na pocieszenie tym, które czują się podobnie I ku uwadze lekarzom i pracodawcom - nie, to nie jest blacha sprawa, o której się zapomina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azkcz
I nie zapomnę tej zalosnej wizyty u ginekologa tego dnia. Najpierw na monitorze zobaczył jak dziecko leży nieruchomo. Oznajmił, że serce nie bije. A później nie chciał wypisać nawet zwolnienia tylko wysłać mnie następnego dnia do pracy z martwą ciążą i powiedział ile się należy za wizytę a następnie weszła kolejna para...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest straszne i nie zrouzmie tego nikt, kto nie był w takiej sytuacji. Nam ulgę przyniosło określenie płci i pochowanie naszego Aniołka. Staś umarł w 8 tygodniu, dowiedziałam się o tym w 10. Mój lekarz wypisał mi zwolnienie ale tylko na tydzień. Nie byłam w stanie wrócić do pracy. Nie po tym jak straciłam mojego kochanego synka :( Jak otrzymalismy wynik badania genetycznego z plcia, to zarejestrowalismy Stasia w USC i dzieki temu moglam pojsc na 8 tyg. urlop macierzynski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MilenaFS
Jeśli nie możesz poradzić sobie z tą sytuacją, udaj się do https://psychomedic.pl/psycholog-warszawa/ - warszawskiej kliniki psychiatrycznej, a jestem pewna, że otrzymasz w niej pomoc, któej tak bardzo obecnie potrzebujesz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ni gdzie go pochowals w ogródku ? Przecież trzeba mieć akt zgonu aby iść na cmentarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie pochowałam go w ogródku miałam akt zgonu co za hamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość debriska
Widzę, że jest tu pełno "trolli" jednak wszystkim mamom, które są już w ciąży albo planują zajść polecam przeczytać sobie artykuł http://ciaza.expert/poronienie-czynniki-ryzyka/ by doskonale wiedzieć jakie czynniki moga wplynac na poronienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poronilam w 5 tygodniu, tak wiem dla was to nic. Dla mnie to miało być pierwsze dziecko, coś pięknego dziecko z miłości. Gdy w nocy trafiłam do szpitala lekarz, ordynator oddziału powiedział, że dwie nospy dwa ibumpromy i byłoby po sprawie. Wiecie co jest najlepsze mam 20 lat. I pragnę tego dziecka jak nic innego. Dlaczego kobiety wyrzucają dzieci a mi Bóg je zabrał.. Uprawiam seks bez zabezpieczenia i nic. Boje się że jest coś nie tak. Dzięki, że mogłam tutaj wydusić to z siebie. Trzymajcie się kobitki i życzę zdrowych dzieci!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×