Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama na caly etat :)

do kobiet ktore rodzily silami natury. czy mialyscie znieczulenie?:

Polecane posty

Gość Mamuśka007
Matko, nie mieszkacie w Polsce, nie rodzicie w Polsce, ale wiecie, czy chętnie dają znieczulenie i dlaczego nie. To masakra jakaś wypowiadacć się nt. realiów krajów, w którym się nie żyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po epiduralu przez pół roku miałam bóle pleców ale dało się je znieść , z czego 2 razy mnie tak kurewsko połamało że mąż musiał mnie za ręce podnosić z łóżka bo sama nie mogłam wstać.Albo raczej podejrzewam że po epiduralu bo wcześniej nigdy tego nie miałam.Ale przynajmniej moja decyzja jest taka że jeśli miałabym kolejne dziecko kiedy,ś rodzić to tylko z epiduralem.Ale mam nadzieję że przy 2 kiedyś trafi mi się cesarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka po co udajesz eksperta od wszystkiego? nie bylas przy moim porodzie wiec nie wiesz jak to wygladalo. przez 14 godz. rozwarcie doszlo do prawie 2 cm - bardzo wolno szlo prawda? poziej dostalam oxy i w ciagu 9 godz z 2 doszlo do 10 cm - to chyba duzo szybciej nie sadzisz? a anestezjolog wyobraz sobie ze wcale nie przyszedl, nie pokazal sie nawet. dlaczego? bo trafilam na babsko ktore mialo akurat dyzur i to babsko ma taka zasade ze daje zzo ale tylko w syt zagrozenia zycia lub zdrowia! poza tym pros i blagaj a i ak ci nie da i nie przyjdzie nawet. drugi anestezjolog, ktory pracuje w szpitalu daje bez problemu kwestia kasy - placisz i masz. wiec nie opowiadaj mi tutaj bzdet jakichś ze lekarz mial inne uzasadnienie skoro nawet mnie na oczy nie widzial. skoro dla ciebie to taki naturalny proces prosze bardzo rodz sobe bez zzo - ja ci nie bronie. ale po co wtracasz sie w to czego chca inni. kazdy ma prawo swoja opinie i wole wyrazic. ja przezylam swoj porod, wiem jak on wygladal, wiem jak bolalo i nie wyobrazam sobie przechodzic przez to drugi raz. moze ty rodzilas szybko i krotko wiec zzo nie jest ci potrzebne. zazdroszcze - ja tak nie mialam... pamietaj ze nie jestes alfa i omega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka, Ty jesteś strasznie napastliwa. Jeżeli chodzi o samo działanie ZZO to jest ono takie samo na całym świecie niezależnie od kraju w którym się mieszka więc wybacz ale w tej sprawie każda z nas moze mieć coś do powiedzenia. Poza tym pytanie w tytule brzmi- czy miałyście znieczulenie. Ja akurat miałam więc też coś na ten temat wiem. A co do Polski to nie muszę w niej mieszkać i rodzić żeby wiedzieć jak się tam rodzi. Mam tam kuzynki i koleżanki które rodziły dzieci i w mało którym szpitalu ZZO było w ogóle dostępne. Np. rok temu we Wrocławiu nie było ani jednego szpitala który by oferował ZZO rodzącym kobietom (powód= za mało anestezjologów). Koleżanka w Warszawie, a i owszem miała znieczulenie... i to nawet bardzo dobrze wykonane, ale zapłaciła za nie 600zl. Koleżance w Białymstoku odmówiono bo nikomu nie chciało się przy niej potem siedzieć... taki wymów że trzeba kobietę po ZZO częściej kontrolować - zafundowano jej za to wyciskanie dziecka z brzucha, nacięcie krocza że do dzisiaj je czuje i łyżeczkowanie na żywca. Koleżance w Ustce odmówili bo poród... niby... postępował za szybko... choć trwał 8 godzin. I tak dalej i tak dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Paulinka A moje koleżanki nie miały takich doświadczeń. Część miała zzo, czść uznała, że nie potrzebuje. Stosowano urządzenia Tens, masaż, aromaterapię, immersję wodną. Każda rodziła w państwowym szpitalu. Znam jeden przypadek, gdzie odmówili zzo, bo koleżanka nie miała go uwzględnionego w planie porodu, nie zrobiono jej badań, a jak chciała, to miała już 7 cm i nie było już nawet czasu na zrobienie badań. Jeden przypadek - z Katowic. Historie o tym, że zzo się odmawia, czytam tylko na anonimowych forach. Może faktycznie 10 lat temu tak było, albo dziś gdzieś na głębokiej prowincji może się zdarzyć. Śmieszą mnie ludzie, którzy wiedzą o PL wszystko, choć tu nie mieszkają. Ja przebywam dużo zagranicą, ale jakoś nigdy nie staram się udowodnić ludziom, którzy tam mieszkają przez cały czas, że znam ich rzeczywistość lepiej niż oni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie odnoszę się do całej polskiej rzeczywistości, tylko i wyłącznie do ZZO. W Polsce nie mieszkam od prawie 8 lat więc masz razję że nie jestem z tą rzeczywistością obyta. Jeżeli ty miałaś dobry poród to naprawdę super. Tylko się cieszyć. Ale nadal jest w Polsce wiele szpitali gdzie kobietę traktuje sie jak przedmiot, gdzie nie ma ona nic do powiedzenia, gdzie nacina się ją nawet wtedy kiedy nie ma takiej potrzeby, gdzie odmawia się jej prywatności, informacji, ZZO i wielu innych rzeczy. Myślę że na jest wiele kobiet mieszkających w Polsce które to potwierdza. I żeby nie było. Nie gloryfikuje mojego porodu w Irlandii. W żadnym wypadku. Bo poród miałam koszmarny. Przez 20 godzin nie mogli znaleźć dla mnie łóżka i siedziałam w bólach na podłodze na korytarzu. Było takie obłożenie rodzącymi że na to upragnione ZZO czekałam aż do 30 godziny porodu. Tak że nie piszę że tu jest super a tam jest beee. Piszę tylko że w Polsce nie wykonuje się ZZO na żądanie, straszy się kobiety paraliżem i innymi wymyślonymi rzeczami, celowo tworzy się fałszywy obraz ZZO żeby kobiety się bały znieczulenia. Wiem o tym również z kafeterii gdzie większość mieszkających w Polsce mam rodziło jednak bez ZZO. Panicznie się go bały i wolały cierpieć bo ktoś im powiedział że tak jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzilam 2 razy bez znieczulenia,ale fakt,ze u mnie szlo to dosc szybko. Pierwsze dziecko bole przez 8.5godz,a przy drugim lupalo mnie od ok 4 nad ranem,ale pojawialy sie 2-3 skurcze i przechodzilo.Wieczorem bylo troche czesciej,wiec pojechalam do szpitala,porzadne bole przyszly dopiero kolo 1 w nocy,co 3 min,o 4 bylo po wszystkim. Paulinka ja akurat rodzilam w Irlandii i to wlasnie tu w szpitalu za kazdym razem dostalam papier do podpisania,ze zostalam uswiadomiona w kwestii skutkow ubocznych zzo,wiec to raczej nie jest zaden wymysl.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A W LUBLINIE
I NA CAŁEJ LUBELSZCZYŹNIE NIE MA ANI JEDNEGO SZPITALA KTÓRY OFERUJE ZNIECZULENIE- JA PODOBNO JAKIEŚ DOSTAŁAM DOŻYLNIE ALE NIE CZUŁAM PO NIM RÓŻNICY BOLAŁO TAK SAMO MOCNO Z TYM ŻE NIE WSTAŁAM ANI RAZU BO MI ZABRONILI SIĘ PO TYM ZNIECZULENIU RUSZYĆ - SKUTKIEM TEGO DOBĘ LEŻAŁAM JAK KŁODA CZEKAJĄC NA ROZWÓJ SYTUACJI WSTAĆ MOGŁAM DOPIERO ŻEBY PRZEJŚĆ DO ŁÓŻKA PORODOWEGO DO KTÓREGO BYŁA KOLEJKA TAK, TAK KOLEJKA RODZĄCYCH BO BYŁO JEDNO ;) KOLEŻANKA OBOK URODZIŁA NA LEŻANCE ZA PARAWANEM, TZN WYCISNĘLI DZIECKO CHWYTEM KRISTELLERA PODOBNO ZABRONIONYM- UŻYTO TEGO CHWYTU TEŻ W MOIM PRZYPADKU. DODAM ŻE TO BYŁO NIECAŁY ROK TEMU- NIE BYŁO WANNY, PIŁEK, DRABINEK ŻAAAADNYCH UDOGODNIEŃ DLA RODZĄCEJ -ŻADNYCH. ZA TO NA KAŻDE MOJE PYTANIE CZY PROŚBĘ (MOŻE ZE 2 RAZY) ODPOWIADAŁY PRAWIE Z KRZYKIEM BO AKURAT BYŁA KAWKA ALBO WPIEPRZAŁY SŁODYCZE Z KOSZA Z PREZENTÓW

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nie pisałam że skutki uboczne ZZO to wymysł. Wypisałam je zresztą wszystkie na poprzedniej stronie. Też podpisywałam ten papier i też musiałam przeczytać o tym co się może wydarzyć :-) W Irlandii podpisuję się taki papier przed większością zabiegów/operacji. Przed cesarką również. Mimo wszystko odsetek ZZO w Irlandii jest o wiele wyższy niż w Polsce. Skutkiem ubocznym ZZO nie jest np paraliż. A nadal wiele kobiet w Polsce myśli że tak jest. Na pewno Polki o wiele bardziej boją się tego znieczulenia niż Irlandki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuuusia
Niestety kochana, nie ma znieczuleń. Miało być dofinansowanie na zewnątrz oponowe z UE, aż na 3 lata, ale chyba nie przeszło... Może i dobrze, bo w Polsce mamy tak niedoświadczonych lekarzy, że jeszcze by źle zrobili, wtedy i ty byś byla sparaliżowana do końca życia a i dziecku by zaszkodzili... Warto się trochę pomęczyć, ja też rodziłam siłami natury i nie jest tak strasznie ;) Żeby dostać nagrodę trzeba trochę pocierpieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zle Cie zrozumialam-sorki. Paraliz to grozi jak konowal robi wklucie. No tutaj to zzo jest na porzadku dziennym i na szczescie kazda kobieta ma do niego prawo. Mojej kol nie zdazyli podac,bo akurat wiekszosc kobiet postanowila rodzic w tym samym czasie i 2 anestezjologow nie nadazalo.Biegali z sali do sali.Jak do niej doszli to miala juz 9cm i nie bylo sensu :P Paulinka a gdzie Ty rodzilas,ze lozek nie mieli?Ladny musieli miec natlok..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Paulinka Co do nacinania to się zgodzę, w PL robi się to przy 1. porodzie niemal standardowo. Ale temat jest o zzo. Chodziłam do szkoły rodzenia, gadałam z ginem i położną. Pytałam o możliwe powikłania po zzo, jeśli chodzi o kręgosłup, bo mam skoliozę. Wszyscy zapewniali mnie, że to mit. Chcesz powiedzieć, że tylko ja trafiłam na kompetentnych specjalistów, a cała reszta na konowałów??? Co do dostępności zzo - w Krakowie jest dostępne bezpłatnie na wszystkich oddziałach położniczych. Może jesteśmy jakąś wyspą szczęśliwiści w Polsce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam w Kilkenny. Była pełnia księżyca :-) I nagle okazało się że rodzi więcej kobiet niż jest łóżek :-) Muszę powiedzieć że nie wspominam tego porody za dobrze... Liczę że teraz będzie lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka, Nie twierdzę że wszyscy w Polsce trafiaja na konowałów ale najwidoczniej Kraków jest tutaj chlubnym wyjątkiem :-) Uwierz mi że większość miejsc rózni się od Krakowa. I to wcale nie są małe pipidówy. Również w dużych miastach (np. Wrocławiu czy Lublinie) ciężko o ZZO. I jeszcze jedno sprostowanie: Tak jak pisałyśmy na poprzedniej stronie ZZO daje sie do przestrzeni zewnątrzoponowej w odcinku lędźwiowym kręgosłupa. Nie ma tam rdzenia kręgowego i po ZZO nie ma możliwości paraliżu. Tak ze paraliż jest mitem. Można natomiast ZZO wykonać nieprawidłowo (np. nakłuć oponę) i wtedy pojawiają się nieprzyjemne powikłania jak bardzo silne bóle głowy albo kilkumiesięczne bóle kręgosłupa. Tak jak pisała koleżanka na poprzedniej stronie, któa widać że sie na tym zna- wcale nie jest tak prosto wykonać prawidłowe ZZO. Trzeba mieć wprawę i doświadczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fasolkowa mamina
do Mamuśki "Historie o tym, że zzo się odmawia, czytam tylko na anonimowych forach. Może faktycznie 10 lat temu tak było, albo dziś gdzieś na głębokiej prowincji może się zdarzyć". nie zgadzam się z Tobą - mieszkam w Gdańsku (nie jest prowincją) i na 3 szpitale, które tutaj są, to w dwóch nie masz szans na zzo nawet gdybyś chciała zapłącić, a w trzecim gadka jak milion inyych "jak anestezjolog będzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ladymakbet..
rodziłam 7h od pierwszych skurczy. do rozwarcia 6cm bylo ok, póxniej hardcore. rodziłam w szpitalu w którym nie podawano nic prócz gazu rozweselającego. w duzym szpitalu wojewódzkim znieczulenie było- owszem ale cała porodówka to horror, połozne koszmarne wiec odpusciłam i pomyslałam sobie- skoro kiedys kobiety rodziły bez znieczulen bedzie ok. Poród jest koszmarny, nie chce mi sie wierzyc w opowiesci kobiet, że rodziłam pół godz bez żadnych bóli. Przy porządnym rozwarciu ból jest ogromny- byc może kazda kobieta ma inny prog bólu, mój jest taki, że wrzeszczałam na cały szpital. Faza parcia to u mnie 3 minuty- parłam 2 razy, przy drugim wyskoczył syn. byłam przeszczęśliwa kiedy moglam juz uczestniczyc w "pozbywaniu" sie tego bólu a nie tylko leżec i cierpieć. nie mniej jednak nie chce mi sie wierzyc, że w XXI w kobiety nadal tak rodza mimo, iz postep medycyny jest ogromny! skoro znieczulenie zostalo wymyslone powinno byc stosowane ZAWSZE!! Nie jesteśmy cholernymi cierpietnicami\!!! mamy prawo do rodzenia bez bólu! i ma prawo każd, nie tylko dobrze sytuowana kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Francoise
3 porody bez znieczulenia..ale teraz mieszkam we francji i tutaj wszystkie kobiety dostaja znieczulenie jesli nie ma przeciwskazan,więc poród nie boli i wszystko w ramach ubezpieczenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkdd
Rodziłam rok temu bez znieczulenia. Od odejścia wód do porodu minęło 7 h, a od skurczy do porodu 3 h, parłam 13 minut, byłam nacinana i czułam to - bolało przeokrutnie, wstrzymałam parcie ze strachu, mały utkwił - pół głowy na zewnątrz, pół w środku. I jak na złość dłuugie czekanie na kolejny skurcz. Masakra. Ale jak już synek wyskoczył, to cały ból minął jak ręką odjął i opanowało mnie takie niesamowite, błogie szczęście... Super uczucie. Ale jeśli jeszcze kiedykolwiek w życiu będę rodzić, to albo ze znieczuleniem, albo cesarka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Mam wrażenie, że na topiki o porodzie wchodzą tylko kobiety z jakąś traumą. Bo ani jednego neutralnego (już nie mówię pozytywnego) komentarza nie uświadczysz. Może nie straszcie innych, co? Może ktoś pójdzie z pozytywnym nastawieniem i nie będzie potem innych kobiet straszył? Bo tak to się można koszmarów sennych do końca ciąży nabawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama fajniutkiej córeczki
Ja rodziłam ze znieczuleniem które podano mi przy 6 cm rozwarcia. Do 6 cm ból był do wytrzymania. Potem byłam już bardzo zmęczona bo skurcze trwały ponad dobę. Po znieczuleniu nie tylko się przespałam i nabrałam sił ale również na trzeźwo i z zaciekawieniem obserwowałam przyjście mojego maleństwa na świat. ZZO to ogromna ulga. Zmienia poród w przyjemność ;-) Nie rodziłam w PL a ZZO wykonywała mi Słowaczka. Profesjonalnie i szybko. Zero komplikacji. Aaaaa i tak jeszcze na marginesie powiem że jak czytam wypowiedzi Mamuśki to ten Kraków to się jawi jak jakiś raj na mapie Polski ;-) Moja siostra rodziła 5 lat temu w jednym z pomorskich szpitali. Szkoda to nawet opisywać. Rzeźnia!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Podkarpacie
nie ma znieczuleń, prócz jednej kliniki - Profamilia w Rzeszowie (prywatna klinika, oczywiście). No, ale można by powiedzieć, że to "Polska B". Tyle, że we Wrocławiu rok temu było wielkie HALO jak wprowadzono znieczulenia "na żądanie rodzącej" (odpłatne). A Wrocławia już "Polską B" nijak się nie nazwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka, Ja naprawdę nie znam zbyt wielu kobiet które uważają że miały fajny i lekki poród. Poród jest zazwyczaj ciężkim, bolesnym i długim doświadczeniem. I tu nie chodzi o strasznie. Większość kobiet tak to wspomina. Bo tak zazwyczaj jest. Pierwszy poród ciągnie się godzinami, nawet mało bolesne skurcze męczą, z czasem siada psychika kobiety. Ze zmęczenia i z bólu. Sprawdzanie rozwarcia to żadna przyjemność, tak samo nacinanie. Urodzenie dziecka jest czymś cudownym ale wcale nie prostym. To poważny egzamin dla organizmu kobiety. Jej wytrzymałości i psychiki. Jakby tak nie było to miałybyśmy po 10 dzieci!!! Rodzimy jedno, dwoje, troje bo wiemy że ciąża i poród to wyzwanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
A widzisz, ja akurat uważam, że wyzwaniem nie jest ciąża i poród, a wychowanie dziecka i zapewnienie mu dobrej przyszłości. I to chyba dlatego kobiety nie decydują się na dziesięcioro dzieci. Poza tym każdy kolejny poród podobno jest łatwiejszy. Kobiety, które przeżyły ich kilka, twierdzą, że nie da się porównać do pierwszego, że dziecko "samo wypadło". Mnie się nie wydaje, że poród ma być przyjemny. To chyba nie o to chodzi. Miesiączka co 28 dni też nie jest przyjemna, cytologia też nie. Pierwszy raz z zasady jest bolesny. Ale to wszystko jest do przeżycia. Ciało kobiety jest przystosowane do porodu i ciąży. Jeśli ktoś chce zzo, to niech bierze. Skoro mu tak zakeży, a nie ma za darmo, niech wysupła parę groszy. Ja nic do tego nie mam - nie moje ciało. Tylko po co straszyć? Zestresowanej rodzącej łatwiej nie będzie, a jeśli przez 9 miesięcy naczyta się o niewyobrażalnych mękach, to trudno, żeby potem podeszła ze spokojem i dystansem do tego, było nie było, fizjologicznego procesu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuśka raczej nie sądzę że to straszenie innych a sama prawda :] chyba że ty miałaś mega lekki i fajny poród-nie wiem nie doczytałam ale jeśli tak było to super że się nie namęczyłaś.Ale raczej większość kobiet o porodzie powie prawdę-że bolało,że trwało długo,że być może pojawiły się jakieś komplikacje,że traci się siły-a skoro tak było to po co miałyby ściemniać że było super,czuły się jak na wakacjach i jeszcze im brakowało do szczęścia drinka z parasolką?Ja raczej staram się nie stresować przyszłych mam koleżanek i krótko odpowiadam że miałam ciężki poród nie zagłębiając się w szczegóły bo każda ciąża jak i poród są inne.Chyba że koleżanka sama bardzo dociekliwie prosi o przybliżenie mojego porodu-nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W każdym bądź razie jeśli będę miała kolejne dziecko za jakiś tam czas-bo póki co to przez myśl mi to nie przechodzi-to tylko cesarka.A dlaczego to może nie będę dyskutować na ten temat-na temat plusów i minusów cesarki bo to nie ten dział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poród?straszne!!!!!!!!!!!!!!!!
ja rodziłam bez znieczulenia bo nie chcieli mi podac -raz było za wczesnie a pozniej za późno!! miałam bóle krzyzowe ale i jakies udowe i brzuszne -strasznie bolało... myslałam ze umre ehh poród jest straszny ale jak kłada maluszka to się zapomina jednak mimo wszystko pobyt na porodówce porównuje do rozcinania od środka na żywca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Nie mówię, że lekki. Normalny, bez zzo, bo mogłam wytrzymać. Poród to nie picknick i też nie takie miałam do niego nastawienie. Nie oczekiwałam, że nie będzie boleć i że będę za tym tęsknić, jak już będzie po. Szłam z nastawieniem, że za kilka godzin będę matką i ciąża przejdzie do przeszłości: razem z wielkim brzuchem i innymi jej niedogodnościami. To była ostatnia prosta i tyle. W dzisiejszych czasach każdy dyskomfort jest be , wszystko ma być miłe i fajne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ale jedne kobiety dają radę inne nie-niestety.Ja może i bym dała radę bez epiduralu jeśli mój poród trwałby względnie normalnie-no nie wiem powiedzmy te 10 czy 15 godzin-bo nie orientuję się jaki poród uważany jest za szybki a jaki za długi.Ja oczywiście byłam świadoma bólu jaki mnie czeka,że coś może pójść źle,będzie cesarka czy inne komplikacje.Że nie idę tam pociskać pierdół z położnymi przy kawce a urodzić dziecko.Więc może jakbym rodziła kilka godzin to bym dała radę ale 4 dni w ciągłym bólu i skurczach-więc epidural był dla mnie jak zbawienie,chwilowa chociaż ulga w tym treningu który ciągnął się od pamiętnego czwartku.A co do kwestii że prawdziwym wyzwaniem nie jest urodzenie dziecka a wychowanie go-owszem zgadzam się z tobą.Ale jednak poród to takie przeżycie że z reguły każda go pamięta i wspomina lepiej lub gorzej.A co do polskich szpitali-nie wypowiadam się bo rodziłam poza granicami Polski więc nie mam pojęcia o kwestii czy i chętnie dają znieczulenie.le raczej moje dzieciate koleżanki mieszkające w Polsce chciało zzo ale:/nie było/za wcześnie/za późno/nie ma anest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość O kurka wodna,,,,,,,,,,,,,,,,,
Mamuśka, Jak ty za przeproszeniem piep....ysz i sama sobie na dodatek zaprzeczasz i gubisz się w tym co mówisz! Piszesz: - 'uważam, że wyzwaniem nie jest ciąża i poród, a wychowanie dziecka i zapewnienie mu dobrej przyszłości' - ble ble ble... Każdy wie ze wychowanie dziecka to wyzwanie!!!!!!! Na tym temacie nie piszą przypadkowi ludzie tylko matki! Wchodzisz na taki mentorski i pouczający ton jakbyś wszelkie rozumy pozjadała. Nie rozmawiamy o trudach wychowania dziecka tylko o trudach porodu. - 'Poza tym każdy kolejny poród podobno jest łatwiejszy' - sama potwierdzasz że pierwszy poród jest ciężki. - 'Mnie się nie wydaje, że poród ma być przyjemny. To chyba nie o to chodzi. Miesiączka co 28 dni też nie jest przyjemna, cytologia też nie. Pierwszy raz z zasady jest bolesny. Ale to wszystko jest do przeżycia' - porównujesz bolesność misiaczki lub o zgrozo bezbolesnej cytologii do porodu???? To znaczy że chyba naprawdę miałaś łatwiutki poród i nie masz pojęcia o czym piszesz. - 'Ciało kobiety jest przystosowane do porodu i ciąży' - oczywiście że jest, inaczej nasz gatunek by wyginął. Kolejny pusty frazes nie mający nic wspólnego z tym że poród potrafi stać się najbardziej bolesnym przeżyciem jakiego doświadcza kobieta. - 'Tylko po co straszyć?' - Nikit tu nie straszy. Każda kobieta opisuje tak jak to odczuła i jak to przeżyła. Podważając wpisy dziewczyn uwłaczasz ich doświadczeniu, negujesz ich przeżycia i wywyższasz się w swoim 'fizjologicznym' podejściu do porodu. Chwała ci za to ze miałaś piękny, cudowny poród, cudownych profesjonalnych lekarzy i że byłaś taka dzielna. Prawdziwa MATKA POLKA. Ale wybacz, nie każdy miał takie doświadczenie jak ty i nawet jak się nie zgadzasz z tym że ktoś się wyciepał to mogłabyś się przynajmniej przymknąć a nie podważać to co przeszły inne kobiety. Gwarantuje ci że jakbyś się wyleżała na płasko w skurczach przez 2 doby, wpakowaliby w ciebie mnóstwo antybiotyków, hormonów i innych dziadostw, odmówili znieczulenia, kładli się na brzuchu żeby wypchnąć dziecko, okrutnie pochlastali ci krocze bo pierworódce to tak trzeba a potem łyżeczkowali pozostałości łożyska - to byś myślała inaczej. Ja od 6 lat walczę ze strachem po porodzie pierwszego dziecka. I winię za to przede wszystkim lekarzy!!!!!!!! Nie dam sobie wmówić takim dziewczynkom jak ty że niewłaściwie podeszłam do porodu. Bo jadąc do szpitala byłam pełna optymizmu i jak najbardziej pozytywnie nastawiona. Jeżeli kiedykolwiek będę jeszcze w ciąży to tylko i wyłącznie z ZZO. I nie ma zamiaru się tego wstydzić!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×