Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama na caly etat :)

do kobiet ktore rodzily silami natury. czy mialyscie znieczulenie?:

Polecane posty

i tu sie znow nie zgodze z Mamuska :) to nie kwestia wieku! ja rodzilam bez znieczulenia, babka ze mna tez (tak niestety z powodu masakrycznej ilosci porodow nie mialam szans na rodzinny bo sale byly zajete) i obie spokojnie rodzilysmy.Polozne powiedzialy, ze dojrzale macierzynstwo to jest to (obie rodzilysmy po 30stce) bo wlasnie mlode laski krzycza i panikuja,wiec wiek tu nie ma nic do rzeczy. Zgodze sie jednak z tym,ze nie ma sensu brac jesli da sie rade wytrzymac - a ja uwazam,ze sie da- bo po co ryzykowac spadkiem tetna plodu czy jakimis innymi dolegliwosciami typu wlasnie bole glowy etc Ale to moje zdanie a kazda z nas powinna moc rodzic tak jak chce:) tylko ze u nas to utopia w tym kraju:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Amelkowa - tak, mam. Przez takie opowieści jak Twoja, kobiety popadają później w panikę. Może najpierw zamiast wieszać psy na położnej, uzyskałabyś trochę informacji? Skoro rozwieranie następowało u Ciebie tak wolno, to nie mogli podać Ci zzo, żeby nie spowolnić akcji ani nie dopuścić do jej zatrzymania. Postąpili zgodnie z procedurą medyczną, ale tego nie wiesz, bo po co. Lepiej straszyć i złożeczyć. Hot mama - może te po 30-stce mniej krzyczą, bo częściej mają zzo? A może dlatego, że to nie ich pierwsze dziecko? Ja mówiłam tylko i wyłącznie o pierworódkach. Mam wrażenie, że obecnie jesteśmy przewrażliwieni na swoim punkcie. Żadna z babć ani ciotek (mama miała cc) nie opowiadała mi takich tortur porodowych, jak młode kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj kobiety zastraszaja sie nawzajem do tego stopnia,ze ja unikalam towarzystwa tych ktore rodzily bo w wiekszosci to co mowily powodowalo koszmary senne :O Po prostu niektore chyba lubia calemu swiatu oglaszac jakie to z nich cierpietnice i ile musialy zniesc aby ten potomek sie pojawil:o A za chwile planuja nastepne dziecko.Po takich torturach??jak??hmmm ;) Mamusko wiekszosc moich kolezanek po 30stce,pierworodek nie brala zzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Hot mama - może spełniały pozostałe kryteria: aktywność fizyczna, szkola rodzenia, waga i elastyczne tkanki? Zresztą kto wie. Mówię tylko, że tak to wygląda z perspektywy mojego gina i położnej oraz fizjoterapeutki. I z moich obserwacji. Co nie znaczy, że zawsze się to musi sprawdzić. No ja właśnie też niecierpię tych mrożących krew w żyłach historii. Tym bardziej, że nasze babcie i mamy nie miały na porodówce do dyspozycji nic, poza łóżkiem porodowym. A nam ciągle źle i ciągle mało, z tendencją do pogarszania się ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia111
Pierwsze i drugie silami natury bez znieczulenia ja wpadam w ostatniej fazie i od razu do porodu w drugim przypadku nawet mnie nie nacinano i nie zszywano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzilam z zzo i przy kolejnym jesli bedzie tez chce zzo. Moze i bym wytrzymala bo jak dojechalam do szpitala to mialam co 5-10-15 min ( nie byly regularne) calkiem znosne skurcze a okazalo sie ze rozwarcie juz bylo na 5 cm ale nie chcialam sie przekonywac jak bedzie bolec pozniej. Lezalam sobie w lozku, ogladalismy troche telewizje a pozniej przysypialam ale niestety tesciowa mi brzeczala nad uchem i przez to sobie nie pospalam :O Mieszkam w Stanach i na porodowce byla cisza jak makiem zasial, nikt oprocz pielegniarek nie chodzil korytarzami, wszystkie rodzace pewnie lezaly ( albo spaly bo to w nocy bylo) w swoich pokojach po zzo. Osobiscie moge polecic zzo, ale uwazam ze to indywidualny wybor kazdej kobiety jak bedzie rodzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszkowata
Nie miałam znieczulenia, bo nie chciałam. Poród wspominam świetnie, za to ciąża - koszmar :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehehe Mamuśka ty jak zwykle najmadrzejsza :) i tu sie mylisz. rozwarcie szlo baaardzo powoli do podania oxy, pozniej nie mowie ze nie wiadomo jak przyspieszylo ale juz szlo do przodu. po oxy skurcze sa o wiele bardziej silniejsze. polozna powiedziala ze kwalifikuje sie do zzo bez problemu, dostalam pozwolenie lekarza ale pani anestezjolog sie nie chcialo i tyle. no bo to przeciez sama natura :) tak jak myslenie wielu innych kobiet tu na kafe. tylko pamietajcie jedno: to ze nasze matki, ciotki, babki czy inne kobiety sie meczyly bo nie mialy wyboru to nie znaczy ze my tez mamy sie meczyc. i glupota jest takie uzasadnianie. mamy 21 wiek i jako kobieta rodzaca chce miec prawo wyboru! nie zycze sobie zeby mi lekarz - facet tlumaczyl ze tak jest lepiej dla mnie! nie godze sie na taki bol drugi raz i tyle. jesli kobieta chce rodzic bez zzo to niech rodzi, jak potrzebuje to niech dostanie i po sprawie. powiedzialam juz lekarzowi, ze jesli kiedys bede w 2 ciazy to albo daje mi skierowanie na zzo z przyczyn zdrowotnych albo ide do innego lekarza i innego szpitala i koniec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monka 85
mamuśka 007 jesteś tak przemądrzała, że aż si ę tego czytać nie chce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzilam pierwsze dziecko 36 godzin. Rodzilam w Irlandzkim szpitalu. Skurcze mialam prawie od samego poczatku co 2 minuty ale rozwarcie nie postepowalo... Tu jest taka polityka ze na usmierzenie bólu daja ci wszystko ale w okreslonej kolejnosci... tak zeby nie zaczynac od razy z ZZO. Dostalam wiec: - 2 tabletki Panadolu :-) - tabletke nasenna (nie dzialala) - zastrzyk nasenny (troszke podzialal) - kapiel w cieplej wodzie (super dzialala) - zastrzyk na bazie morfiny po raz pierwszy (cudnie podzialal ale tylko na godzine) - zatrzyk na bazie morfiny po raz drugi (nic nie podzialal) - gaz rozweselajacy (suche usta i gardlo, mdlosci i takie uczucie jak po wypiciu pól litra) - no i w koncu ZZZ... po 30 godzinach (BOSKO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) Polecam goraco wszystkim. Nie dajcie sie zastraszyc. ZZO nie tylk lagodzi ból ale pozwala czerpac z porodu przyjemnosc i naprawde w nim uczestniczyc. Kobieta sie moze wyluzowac, przespac, pogadac z pielegniarka, pozartowac z mezem, zobaczyc dokladnie jak sie rodzi jej malenstwo. Teraz jestem w ciazy z drugim dzieckiem i wiem ze chce znieczulenie. I jeszcze w kwestiach oksytocyny. Podanie oksytocyny nie przyspiesza porodu. Nie takie jej zadanie. Wrecz w wielu przypadkach spowalnia caly proces bo naturalne wydzielanie hormonów zostaje zaburzone. Oksytocyna ma za zadanie wywolac skurcze, nasilic je i unormowac. W sensie - nadac im okreslony rytm i sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i ZZO nie spowalnia akcji porodowej. Bzdura wyssana z palca. Wrecz przeciwnie. U wyluzowanej kobiety rozwarcie po ZZO postepuje szybciej. ZZO moze spowolnic druga faze porodu, bo kobieta slabo odczuwa kurcze parte. Ja je czulam ale ta druga faza zajela mi 2 godziny. Wiec dosyc dlugo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mika-do
A ja mieszkam w jednym z miast na Dolnym Śląsku - nasz szpital położniczy cieszy się bardzo dobrą opinią i chyba zasłużenie, bo u nas zzo jest za free :) Wystarczy odbyć kurs w szkole rodzenia, później konsultację z anestezjologiem i to wszystko. Rodziłam 2,5 roku temu i mimo że akcja szła dość opornie, to z zzo nie skorzystałam. Za miesiąc znów rodzę - być może tym razem skorzystam ze znieczulenia, ale jakoś przekonana nie jestem. W każdym razie wolę mieć taką możliwość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Amelkowa - skoro przez 14h rozwarcie powiększyło się z 1cm do 2cm, to raczej było to bardzo wolno. A później po oxy? Jakoś nie wierzę, że anestezjolog przyszedł, popatrzył i powiedział, że mu się nie chce. Miałaś badania? Odpowiednie ciśnienie? Myślę, że użył innego uzasadnienia, a Ty nam tu coś ściemniasz, albo swoją interpretację podajesz. Co do matek i babć - właśnie o to chodzi, że one nie uważały tego za mękę! Tylko naturalny proces. A skoro nie chcesz, żeby Ci gin-facet coś mówił, to idź do kobiety. Broni Ci ktoś? Paulinka - zzo może zatrzymać akcję porodową w 1. fazie. Nie musi, ale może. Nie opowiadaj głupot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamuska, Widze ze ty tu jestes ekspertka od wszystkiego ;-) Nie ZZO nie moze zatrzymac postepowania rozwarcia w pierwszej facie. ZZO nie ma zadnego wplywu na postepowanie rozwarcia. Fizjologicznie mechanizm ZZO nie jest w zaden sposób powiazany z porodem. Postepowanie rozwarcia moze zatrzymac bardzo wiele róznych czynników (lacznie ze stresem, bólem i zmeczeniem). Samo ZZO nie jest tego przyczyna. To jest mit kultywowany tylko i wylacznie w Polsce. Powtarzany zreszta równiez przez lekarzy. W Europie zasada jest taka ze ZZO podaje sie dopiero wtedy kiedy kobieta wchodzi w faze tzw. aktywnego porodu, czyli ma 4 cm rozwarcia. I czeka sie do 4 cm. dlatego ze szczególnie pierworódki potrafia dochodzic do 4 cm przez kilkadziesiat godzin a na nawet kilka dni. Znieczulenie wiec nie ma sensu. Do 4 cm skurcze sa czesto nieuregulowane i moga samoistnie zaniknac na godziny a nawet dni. I dlatego sie nie podaje ZZO. Bo po prostu jest za wczesnie. W Ameryce ZZO podaje sie od 1 cm. Tak kobiety sa mniej podatne na ból. Badania w USA nie potwierdzily ze ZZO wplywa w jakikolwiek sposób na dlugosc postepowania rozwarcia. W aktywnej czesci porodu zdecydowanie rozwarcie przyspiesza. Za zatrzymanie rozwarcia na kazdym etapie porodu odpowiadaja przede wszystkim uwarunkowania fizjologiczne, genetyczne i hormonalne. Moze sie to wydarzyc na poziomie jednego centymetra (tak jak to bylo u mnie) i 9 cm (co tez czasem sie zdarza). Natura sie rzadzi swoimi prawami. ZZO nic do tego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
A to ciekawe, że tylko w Polsce, bo mam dwie niemieckie książki o ciąży i w obu też jest o tym mowa. Podkreślam, że chodzi o możliwą komplikację, a nie o to, że będzie tak na 100%. Poza tym dochodzi wydłużenie 2. fazy, większe ryzyko porodu narzędziowego, większe ryzyko cc, bóle pleców i głowy po. Ewentualna alergia na środek znieczulający jest jeszcze wymieniona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do drugiej fazy porodu sie jak najbardziej zgadzam. W wiekszosci przypadków sie wydluza. I rzeczywiscie zwieksza sie ryzyko porodu narzedziowego, Sama mialam przyssawke bo juz nie mialam sily przec. Jezeli chodzi o komplikacje w pierwszej fazie to ich ryzyko zawsze powinno byc oszacowane przez lekarza i anastezjologa. Uczulenia zdarzaja sie niezwykle rzadko (tak samo mozna byc uczulonym na antybiotyk podany w czasie porodu - ja np dostalam dozylnie pencyline; albo na znieczulenie domiejscowe podane przy zszywaniu). Istnieja natomiast 3 realne zagrozenia: - nagly spadek cisnienia u kobiet które maja tendencje do niskiego ciesnienia tetniczego - znieczulenie czesciowe przy silnej skoliozie lub zwyrodnieniu kregoslupa (gdzie jedna strona sie znieczula a druga nie... podobno koszmarne uczucie). - zle wykonanie znieczulenia które co moze sie skonczyc kilkudniowym koszmarnym bólem glowy Poza tym ZZO moze sie wiazac z cewnikowaniem (nic strasznego choc potem troche szczypie przy sikaniu). Kazda kobieta powinna zawsze rozwazyc wszelkie za i przeciw zanim podejmie decyzje o ZZO. Nie mniej jednak poród naturalny niesie ze soba tyle niespodzianek i mozliwych scenariuszy ze negatywne strony ZZO wcale nie sa tym najgorszym co sie moze w czasie porodu wydarzyc. I wiedza o tym wszystkie kobiety które mialy bardzo skomplikowane i koszmarnie bolense porody bez ZZO. Ja uwazam ze ZZO jest super opcja. I polecam ja kazdej mamie która po prostu juz nie ma sily a cierpienie i zmeczenie przekracza jej mozliwosci. Naprawde nie bójcie sie ZZO. Nie ma czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczucie winy
Paulino bardzo zainteresowal mnie Twoj drugi wymieniony myslnik. Z racji tego ze jestem po operacji kregoslupa (skolioza) mam po obydwu stronach implanty a planujemy z mezem dziecko... i nie mam pojecia czego moge sie spodziewac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczucie winy
slyszalam ze czasami jest to cc w znieczuleniu ogolnym ze wzgledu na to ze ciezko podac wlasnie znieczulenie w kregoslup... ale czy to prawda? i dlaczego ciezko? ciezko im wymierzyc zeby nie wbic sie gdzies indziej? o to chodzi? przepraszam za wtracenie w ten temat ale poruszyl mnie ten Twoj myslnik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie miałam znieczulenia, ale też nie było mi potrzebne, miałam dość lekki poród.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znieczulenie zewnatrzoponowe moze sie w takim wypadku nie bardzo nadawac dla ciebie... choc musisz o tym porozmawiac z lekarzem prowadzacym bo on bedzie widzial najlepiej. Kazdy przypadek jest inny. Na pewno po takiej operacji moga byc jakies przeciwskazania. Znieczulenie do planowanej cesarki jest podawane zazwyczaj troche wyzej niz do ZZO przy naturalnym porodzie. Znieczulenie ZZO nie jest za bardzo inwazyjne. Istnieje jeszcze mozliwosc znieczulenia dokregowego, takiego jak sie podaje przy powazniejszych operacjach. Jest ono podawane dosc wysoko i dokregowo (ZZO jest podawane tylko do zewnetrznej opony i to dosyc nisko w odcinku ledzwioym, gdzie nie ma rdzenia kregowego). Moze do cesarki moglabys miec znieczulenie dokregowe... choc nie wiem czy takie sie daje w Polsce przy cesarce. Znieczulenie ogólne na pewno sie daje, jezeli nie ma innego wyjscia. Powinnas rozwazyc wszelkie opcje z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczucie winy
dzieki Paulinko, szczerze mowiac to im wiecej czytam o ciazach po takich operacjach tym mniej wiem, po prostu poczzekam na swoja kolej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinka madrze pisze, chcialabym tylko cos sprostowac: "Istnieje jeszcze mozliwosc znieczulenia dokregowego, takiego jak sie podaje przy powazniejszych operacjach. Jest ono podawane dosc wysoko i dokregowo (ZZO jest podawane tylko do zewnetrznej opony i to dosyc nisko w odcinku ledzwioym, gdzie nie ma rdzenia kregowego)." akurat jest odwrotnie; w Polsce nie uzywa sie standardowo okreslenia "znieczulenie dokregowe" lecz podpajeczynowkowe; podaje sie je TYLKO w odcinku ledzwiowym kregoslupa i nie dokregowo tylko do przestrzeni podpajeczynowkowej; ZZO mozna podac w kazdym praktycznie odcinku kregoslupa w zaleznosci od efektu jaki chce sie osiagnac i nie podaje sie go do "opony" tylko do przestrzeni zewnatrzoponowej; jest to bardzo wazne, bo przy prawidlowo wykonanym ZZO nie powinna zostac przerwana ciaglosc opon rdzenia kregowego;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znieczulenia nie miałam bo nawet w szpitalu gdzie rodziłam nie było takiej mozliwości! nawet nic na ból nie mogłam dostać!!! bo nie chcięli dać. koszmar i porażka z takimi szpitalami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mialam zoo. Po 9 h porodu zdecydowalam sie na znieczulenie..i jaka ulga !!! Nie wiem czemu tak dlugo czekalam, balam sie tego znieczulenia. Za niedlugo kolejny porod i chyba w progu szpitala juz poprosze o epidural ;) :P Ale mieszkam w USA i tutaj wiekszosc porodow sn sa z epiduralem. To taki standard.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lionne, Wielkie dzieki za sprostowanie. Cos tam wiedzialam ze jest jeszcze jakies drugie znieczulenie tylko nie bylam pewna o co dokladnie w tym chodzi. Czlowiek sie uczy cale zycie :-) A czy moglabys napisac w jakich typach operacji podaje sie znieczulenie podpajeczynówkowe? Czy stosuje sie je w Polsce przy cesarce? No i dobrze ze sprostowalas ze ZZO podaje sie do przestrzeni zewnatrzoponowej. Rozumiem ze ten potworny ból glowy przed którym niektórzy przestrzegaja bierze sie wlasnie z przerwania opony? Czy mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamuśka007
Tak, podaje się przy cc. Przynajmniej w moim mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znieczulenie podpajeczynowkowe wskazane jest szczegolnie w operacjach podbrzusza, ponizej pepka np. operacje konczyn dolnych, niektore urologiczne, ginekologiczne krocza; mozliwy jest wyzszy zasieg znieczulenia (nadbrzusze i powyzej) ale towarzyszyc mu moga powiklania krazeniowo-oddechowe dlatego wskazania musza byc wywazone; w polsce mnie juz nie ma ladnych piec lat wiec teraz nie wiem jak to wyglada, ale owszem, do cesarek stosowalo sie z. podpajecze; co do bolow glowy po ZZO to masz racje:) technika wykonania ZZO jest dosc trudna i zdarzyc sie moze przypadkowe naklucie opony stad i mozliwosc popunkcyjnych bolow glowy; ale ryzyko duzo mniejsze niz przy znieczuleniu podpajeczym;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bardzo dziękuje za wyjaśnienie. Mi się wydaje że w Polsce lekarze nie mają dużego doświadczenia z ZZO i możne dlatego tak niechętnie się je podaje? Bo tak jak piszecie żeby zadziałało musi być wykonane prawidłowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×