Nie mam za co żyć, wyrzucili mnie z mieszkania, jestem załamana :(

Zawaliłam studia w zeszłym roku ,poszlam do pracy w hurtowni farmaceutycznej, umowa z agencją pracy na zlecenie. Wynajęłam pokój u pewnej kobiety i żylam normalnie ,w tym roku miałam zamiar wrocic na studia. Mieli mi przedłuzyc umowe ale tego nie zrobili :( Nie wiem dlaczego, moj przelozony powiedzial ze potrzebuje faceta który będzie pracował na stałe na 3 zmiany bo więcej pracownikow tymczasowych juz nie potrzebuje. Potem dowiedzialam sie ze zerwali umowe z agencją zatrudnienia i zatrudniają tylko na stałe. Zylam z tego co mi zostało ,szukalam pracy roznosilam troche ulotek ale nic nie moge znalezc :( pytalam w hipermarkecie o prace na kasie ,ale szukają na stale kogos a ja chce studiowac znow rodzice mi nie pomoga bo sami maja klopoty finansowe, zresztą nie powiedzialam im ze przerwalam studia, wlascicielka wyrzucila mnie z mieszkania :O dobrze ze policji nie wezwala, nie oddalam jej jeszcze 100zl, wczoraj spalam u kumpeli w akademiku a dzis nie mam gdzie, nie wiem co mam robic

a loda facetom umiesz robić ?

lepiej być bezdomnym i głodnym studentem jak najedzonym w mieszkaniu nie studentem?? idiotka

nie rozumiem o co ci chodzi pojde do pracy w carrefourze i gdzie bede spala? ;/ teraz siedze u kolezanki ale dzis juz nie bede mogla tu spac nie mam w ogole pieniedzy ,nic ani grosza :( odwlekałam ten czynsz i reszta az sie doigrałam

bierz tę pracę na kasie, a o studiach na razie zapomnij. jak się trochę odkujesz, pójdziesz najwyżej na zaoczne. nie każdy musi mieć wyższe, a skoro jesteś w takiej sytuacji, to niestety musisz schować ambicje i dumę do kieszeni. albo to albo wracaj do rodziców, chociaż jeśli sami nie mają pieniędzy, to jedynie się nasłuchasz jaka jesteś beznadziejna (zawaliłaś studia) i nic więcej, no może będziesz miała kąt do spania. decyduj, czy warto.

MOPS! - MIEJSKI OŚRODEK POMOCY SPOŁECZNEJ! ONI POMOGĄ! OD POMOCY SĄ ONI! PO TO NA NICH PODATKI PŁACIMY BY POMAGALI!

jedz to rodzicow, szukaj pracy.. znajdziesz prace.. idz na studia..

A z net gdzie korzystasz u wujka?

Może faktycznie zaczekaj trochę z tymi studiami- do momentu aż staniesz na nogi. Jeśli chcesz żyć samodzielnie, to bez pieniędzy, a co za tym idzie pracy nie dasz rady :(

No to masz kłopot . Przyznaj się rodzicom i zadekuj u nich u bo co innego ci zostaje?Przeciez nie pójdziesz na ulicę .

ALBO DPS - DOM POMOCY SPOŁECZNEJ. ONI TEŻ POMAGAĆ MUSZĄ! W ZUS POMOCY NIE SZUKAJ! ZUS CHĘTNIE NIE POMAGA! ONI WSZYSCY TYLKO KASY CHCĄ JAK URZĘDASY UND PRYWACIARZE! IDZIE ZAGŁADA POWOLNA! LEPIEJ NIE BĘDZIE WSZĘDZIE! KTO WIE TEN WIE!

ehh mała, głupia jesteś. nic dziwnego, że zawaliłaś szkołę. zostaw to najlepiej, bo się nie nadajesz, nawet prostych rzeczy nie pojmujesz. zresztą studia gówno dają. popracujesz na tej kasie, z czasem może awansujesz (w marketach jest taka opcja) i kto wie, może za 10 lat będziesz kierownikiem z dobrą pensją, a tak będziesz głodem przymierać, studiować gówniany kierunek i w wieku 30 lat i tak wylądujesz w zatrudniaku z zerowym doświadczeniem. bez sensu.

jakie miasto autorko? Ja bym chętnie dała pokój młodej osobie w zamian za sprzątanie i pomoc w odrabianiu lekcji dziecku i ogólnie za zajmowanie się nim troche, bo sama nie mam na to czasu chwilowo, rozkręcam własny biznes.

musisz wrocic do rodziców ,bo chyba na ulicy nie masz zamiaru mieszkac ??

Pomoc dla ludzi to ładnie wygląda na papierku a rzeczywistość skrzeczy.I nie chodzi tu o urzędników będących blisko potrzebujących i znających ich problemy ale o tych na górze-w ministerstwach.Zabierają wszystko i wszystkim bez skrupułów bo kryzys.Jakimś dziwnym przypadkiem cięć dokonuje się na najbardziej bezbronnych..Obcięli dotację świetlicy w kórej dzieciaki z trudnych środowisk mogły nauczyć się tańczyć i miło spędzić czas.I tylko dzięki determinacji różnych ludzi,sponsorów i tego że godzimy się prawie na wolontariat wszystko to jeszcze działa.Ale jak długo.Przecież my też musimy się utrzymać,zarobić na studia.Sama nie wiem....

tu kiedys byla laska ktorą wyrzucili rodzice z domu i mieszkala przez 4 miesiące w domku na działce , gdy szli do pracy ona wchodzila do domu i podjadał, na dzialce zywila sie jabłkami i suszonymi sliwkami masakra :D

Również nie mam pracy, zyję z oszczędności - bardzo skromnie. Mieszkam w starym domu, praktycznie niewyposażonym, bez wody - lepsze to niż nic:P Chociaż mam gdzie mieszkać. Do tego wydaję kasę na rozmowy kwalifikacyjne i nic z nich nie wynika.

byłam w identycznej prawie że sytuacji...

Jasminna skąd jeste ś?