Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama małej córki

moja matka nic w domu nie robi,mam już dość!!

Polecane posty

Gość mama małej córki

Zaczne od tego, że mieszkam z rodzicami, córką (17mies) i męzem w domu rodziców (jak na razie) mama dużo pomagala mi jak urodziłam córkę,tego nie mogę jej zarzucić, bo jest dobrą babcia, zabiera dziecko na spacer, jednak nic w domu nie robi oprocz ugotowania obiadu!!! TYLKO ugotowania! bo po obiedzie walnie gary do zlewu i tyle!! wszystko robię JA z dzieckiem.. w domu jest okropny syf.. moja matka nie sprząta (chyba nie wie co to znaczy) u siebie w pokoju.. ścieram jej kurze, układam ciuchy, myje podłogi, aby gdy ktoś nas odwiedzi nie było wstydu, lazienki nie sprzata, kuchni też nie, wszędzie walaja się resztki jedzenia gary, pierdoły, codziennie to sprzatam i codziennie jest tak samo.. nie myje po sobie nic, nic nie odłozy na swoje miejsce, ja musze za nią robić wszystko i międzyczasie pilnować dziecka, nie musiałabym ale dopoki tu mieszkam w syfie żyć nie będę, próbowałam olewać ale po 2 dniach w domu był taki burdel, ona tego nie widzi, kwiatki w jej pokoju uschnięte, kurz wrzędzie, ciuchy skarpetki na podłodze, i tak dzień w dzien:( moja matka nie pracuje, odlada seriale w swoich brudach cały dzień i lata na imprezki bo nalezy do wielu stowarzyszen i pierdół.. życie sielanka po prostu....zachowuje sie na 18stka, na dodatek zaczęła narzekać nad swoim losem, najbłachszy problem to dla niej trageria życiowa... i tak ma od zawsze, życie w puchu imprezki i w syfie, nie wiem jak to zmienić, chyba już nie zmienie, jak się wyprowadzę na swoje (bo licze na to kiedyś) to ona zginie w brudzie i śmieciach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama małej córki
i to nie prawda że nauczyla sie ze ja sprzątam i jest wygodna.. przestałam sprzątac rowniez problemu nie widziała... na dodatek ona nie pracuje, ciągle imprezki jak coś zje, wypije-zostawia po sobie na stole,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała mała mi
Wyprowadź się. Może jak nie będzie miała nic czystego w domu po kilku tygodniach to się otrząśnie. Ja na pewno wygarnęłabym jej to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia marynia.
jak ja bym chciała żeby matka mi ugotowała obiad czy zabrała chociaż dziecko na spacer. Zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka wyjątkowej córki
Uświadamiam Cię, że jakbyś mieszkała sama to nawet by nikt Ci obiadu nie zrobił ani z dzieckiem nie wyszedł więc masz mega pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
życiowy mega problem... matka widocznie sie juz nasprzatała. teraz Twoja kolej bo Ty zajęłaś dom. zrobiłabyś coś sama a nie liczyła na starszą matkę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
obiad ci gotuje, dzieckiem się zajmie a tobie jeszcze źle!!! nie potrafisz tego docenić??!! matka nie ma obowiązku zajmować sie twoim dzieckiem. odchowała swoje to ma dość. jesteś mega egoistką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale mnie nerw bierze
Jak czytam takie pierdoły:-o Dziewczyna zaznacza, że nic nie wymaga i docenia pomoc matki przy dziecku i to, że gotuje, ale kochane kobiety - to nie usprawiedliwia tego, że jest zwyczajną syfiarą i o tym jest temat. Ja sobie nie wyobrażam, żeby moja mama nie dbała chociaż o swoje otoczenie, pokój, w którym sypia. I nie chodzi o te kurze, czy podłogi, bo wiadomo, ze jak się odkurza, wyciera, to ten pokój więcej nie robi problemu, ale porozwalane rzeczy, nieodnoszenie po sobie naczyń i chociaż wstawienie ich do zlewu, czy zmywarki, to już przesada. I ja autorkę rozumiem. Jestem przekonana, że jak dziewczyna się wyprowadzi, to po jakimś czasie domu nie odgruzują przez miesiąc. Jejku, jak się cieszę, że moja mamcia to czyścioszek:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale mnie nerw bierze
Autorko - zawsze tak było? Czy to się "stało" jakiś czas temu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale mnie nerw bierze
I jeszcze jedno - owszem, rodzice nie mają obowiązku pomagania, to ich dobra wola i chęci, a jeszcze jak mają czas, to super. Nikt nikogo nie zmusza. Mają prawo należeć do kółek zainteresowań - tak to nazwijmy. Mają teraz czas na to, o ile emerytura to jest. Bo jak jest to kobieta bezrobotna z lenistwa (czasem tej pracy nie chce się szukać), to tym bardziej uważam, że sprzątnąć powinna. I koniec. Autorka jakby mieszkała sama, to podołałaby i z obiadem, bo przy obowiązkach domowych to pikuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciyukglho;j/
Normalnie jakbym czytała o swojej mamie !!!!!!!! Identycznie. Ehhhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale mnie nerw bierze
Musiałaby sama chcieć:p A czasem bałagan jest środowiskiem naturalnym ludzi i nie widzą tego, co inni:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijając sprawy pomocy przy dziecku, bo to zalezy od woli nieprzymuszonej rodzica, to Twoja matka jako człowiek powinna zadbać o swój dom, ty mieszkasz z nią, ale to jest jej dom i owszem tez powinnas jej pomóc, co oczywiście robiś, ale robisz za sprzątaczkę, i nieprawdą jest, ze jak juz ugotuje czy popilnuje dziecko to już może przysłowiowo nasrać koło siebie i tego nie ruszyc każdy normalny człowiek po sobie posprząta, nie mówimy o ciągłym myciu okien, ale podstawowe porządki to podstawa moze jej się nie chcieć czasem posprzątać, to zrozumiałe i każdy ma takie momenty, ale notorycznie być brudasem to juz nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z innego topicu
Moja mama zmarła 17 lat temu, miałam wtedy 13 lat, a ona zaledwie 35. Zmarła nagle, dzień przed jej śmiercią byłyśmy na długim spacerze z psem, to były nasze ostatnie chwile razem... Rano w sobotę obudził mnie głos taty jak wzywał pogotowie i mówił moja żona jest nieprzytomna proszę o pomoc, gdy chciałam zejść na dół, kazał mi zostać w swoim pokoju, tak strasznie się bałam, nie słyszałam lekarzy co mówią, później widziałam tylko jak wynieśli ją w czarnym worku.... Sekcja zwłok wykazała zawał.... Do dziś jak zamknę oczy widzę tylko ten czarny worek..... Dzisiaj mam 3 wspaniałych dzieci, kochającego męża. Ona taka byłaby szczęśliwa, tak bardzo lubiała małe dzieci, wiem, że moje dzieci miałyby prawdziwą babcię... ( niestety dziadków nie mają udanych, teściowa siedzi za granicą i ogranicza się do 1 telefonu w miesiącu, a dziadki mają ważniejsze sprawy). W tamtym tygodniu był dzień babci i dziadka w przedszkolu, tak bardzo mi było przykro, że to ja musiałam im zastąpić babcię i dziadka. Byłaby z nich taka dumna, tak strasznie mi jej brakuje, coraz bardziej... Zazdroszczę nawet tym co mówią moja mama tak mnie wkurza, wtrąca się do wszystkiego, a ja tak bardzo bym chciała żeby się wtrąciła.... oddałabym wszystko za jeszcze jeden spacer z nią .... Boże czemu jesteś taki niesprawiedliwy, dlaczego nie uśmiercasz morderców i gwałcicieli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty przynajmniej pamiętasz swoją mamę, masz jakieś wspomnienia - coś kto nikt Ci nie odbierze...Ja swojego taty nawet nie pamiętam...miałam 3 latka....moja córka ma tyle....jak pomysle, że ona mogła by stracić swojego ukochanego tatusia a ja męza to serce mi pęka....ja tez podobno tak kochałam i byłam przez niego kochana....mama mi powtarza ze teraz byłby najszczęśliwszy pod słońcem, bo miałby 2 wnuczki a on uwielbiał podobno dziewczynki:) Życie jest niesprawiedliwe, ale cóż trzeba się cieszyć z tego co się ma! Dziękować Bogu za wspaniałe i zdrowe dzieci!!! Teraz to jest najwazniejsze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja zupełnie inaczej
Oczywiście należy doceniać fakt że mamy w swoim życiu bliskich i ukochanych ale w tym temacie chodzi prawopodobnie o kobietę która zaniedbuje otoczenie w którym mieszka i gdyby nie to że uczęszcza do swoich kółek to powiedziałabym że kobieta wpadła w głęboką depresję jednak w tej sytuacji mamy do czynienia z niechlujstwem . Myślę że najlepiej byłoby pójść na swoje a póki co zadbać o to by w pokoju w którym sie mieszka był porządek jak i w wc oraz łazience natomiast jak matka chce mieć bałagan w kuchni to niech go ma i podejrzewam że póki ktos myje filiżanki to ona będzie je brudzić a jak zlew się zapełni to w końcu chyba będzie musiała pomyć naczynia!!!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwea
się ciesz że masz matke powinnas ja całowac po d***e a nie tu się uzalac ręce ci nie odpadna ani nie uschna jak raz na ruski rok posprzatasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a twojemu ojcu
i mezowi rece pourywalo ? Nikt tam u was nie sprzata poza toba, a tylko matki sie uczepilas ? A co to, tylko kobieta jest od latania ze sciera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem Twój problem, mam podobny ale z teściową, to kochana kobieta, nie mam nic do niej jako do osoby bo od kiedy się poznałyśmy była mi lepszą matką niż moja biologiczna, poza tym jest bardzo zadbaną kobietą, oczytaną, mądrą życiowo i inteligentną, jeszcze pracuje zawodowo, teść tak samo i oboje nie przywiązują wagi do sprzątania, więcej w domu robi teść jak teściowa, on chociaż pozmywa po obiedzie ale ona nie robi nic, po powrocie z pracy usiądzie do komputera i tam spędza resztę dnia, dodam że oboje palą a zatem po weekendzie u nich muszę prać wszystko co miałam ze sobą i na sobie, kiedyś spytałam dyskretnie męża czy "oni" tak zawsze a mąż mi na to, że mama nigdy uwagi do sprzątania nie przywiązywała a tata jak już się wkurzył to powierzchownie coś ogarnął ;) ale skoro im tak dobrze to ich sprawa, ich mieszkanie i nic mi do tego u Ciebie autorko gorzej bo mieszkasz z mamą - syfiarą - niestety jak nie chcesz zarosnąć brudem musisz sprzątać, wyprowadzisz się na swoje to problemu nie będzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wolnoć Tomku w swoim domku
tyle ci powiem. Nie pasuje ci to się wyprowadź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie weim co powiedzieć
po co sprzatasz w pokoju matki?mało masz swoich zajęc? a niech zgnije w brudzie,może sie otrząsnie jak sie obudzi zawalona własnymi śmieciami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też nie rozumiem po co sprzątasz u mamy, układasz jej ciuchy itd... Po pierwsze- ciut dramatyzujesz, sprzątanie domu to godzinka max, nie wierzę że codziennie myjesz okna czy muszlę klozetową, a zakładam że Twoja mama więcej czasu spędza na zabawie z wnuczką czy gotowaniu obiadu. Po drugie- jest u siebie, nie lubi sprzątać, nie ma obowiązku... Ja akurat lubię mieć czysto,mąż twierdzi że wręcz sterylnie- ale on ma "studenckie" standardy, ale nie wyobrażam sobie żebym mieszkała u mamy i zwracała jej uwagę na brudny kubek zostawiony na stole czy nie zamiecioną podłogę... Drażni, nie rozumiem syfiarstwa u innych bo po prostu lubię porządek, rozprasza mnie bałagan, ale to moja sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmLena07
nie umiera się od bałaganu, niektórzy ludzie na świecie doprowadzili swoje domy i mieszkania do takiego stanu, że byś się przeraziła. W każdym razie, tak jak ja, czy ty mamy problem, żeby na to obojętnie patrzeć, tak Ci ludzie nie. I nie ma to wpływu na ich zdrowie fizyczne. Aż trudno uwierzyć, ale naprawdę. Więc nie miej wyrzutów sumienia, jeśli ona zostanie z tym bałaganem sama, to naprawdę nie zagraża jej życiu. Chyba, że chcesz być jej służącą do końca życia. Niestety to robota głupiego, taki człowiek niczego się niestety nie nauczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama małej córki
widze ze niektórzy nie rozumieją tematu wcale, ale cóż, nie będe komentować bzdur typu że powinnam sie cieszyc ze mam matkę, że ona nie ma obowiązku zajmowania się moim dzieckiem, bo akurat w tym temacie o to nie chodzi, cóż ludzie ułomni nie potrafiący czytac i wypowiedziec się, zdarzają się także bez komentarza. jesli chodzi o to sprzątanie niestety tak jest cały dzień,(nie raz na ruski rok jak ktos napisal) ona robi kawe, nie odłoży na miejsce, cukru nie odłoży, garów, jedzenia, papierków do kosza, a siedzi w domu i ŚWINI TAK CAŁY DZIEŃ ROZUMIECIE? dlatego mam kupe roboty!! wystarczy jeden dzień i bym się nie dosprzątała niczego!! matka wyjechała raz na tydzień- boże wiecie co posprzątałam dom i przez tydzień było czysto- jak wrócila- rozpakowała manatki, leki, bułki, picie, ciuchy, torba leżały tak przez pare dni w jej pokoju, w sekunde wróciło tornado i zrobiło burdel, w kuchni także.. tak planuję isc na swoje ale to trzeba czasu jeszcze, wtedy nikt nie będzie sprzatał domu. a jeśli chodzi o mojego ojca to jest taki sam,i brud mu nie przeszkadza a moj mąż pracuje po 12,14 godzin. aha i moja matka nie nasprzatała się w życiu, dziecko miała jedno mnie i to bardzo spokojne, siedzi w domu już 15lat, także napewno nie jest przepracowana, ani umeczona. zapomnialam dodac: moja matka zbiera też śmiecie- kubki po lodach, margarynie bo a nóż przydadza się, niestety widocznie to choroba, musze wytrzymać dopoki się nie wyprowadze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdshgdshdgsdh
twoja matka ma prawo żyć jak jej się podoba- oglądać tv, latać na imprezki i olewać prowadzenie domu- a ty jako dorosła osoba nie musisz z nią siedzieć: droga wolna. a jak mieszkasz w jej domu, to niestety musisz się pogodzić z panującymi tam warunkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja rozumiem!
Rozumiem Cię doskonale!!!! Moja mama nic nie sprząta, tylko bałagani. Jestem studentką, mieszkam z rodzicami i jak ja nie posprzatam to jest tylko poupychane uwielbiam jak jest porządek i uporządkowane, ale nie ma tak łatwo, jakiś czas temu pomyślalam pewnie nie umie posprzątać już tego wszystkiego co przez lata nagromadziła- wyręcze ją, wtedy będzie już porządek i nie będzie wstydu kogos zaprosić itd... no i jaki był rezultat? namęczyłam się, naukładałam zaproponowałam i wprowadziłam pewien system np. wśród dokumentów, wszystko na marne. po krótkim okresie znów syf, mimo mojego systematycznego sprzątania, ale znów naupychane, nachowane, powciskane, szlak mnie trafia.... co tydzień coś we mnie pęka i robie awanture a ona nicccccc nie posprząta... nooż ku*** coś mnie trafia... dlatego rozumiem cię, nie chodzi o to ze nie doceniasz pomocy z jej strony, chodzi o to ze nie dba o swoj wizerunek tak samo jak moja mama dodam ze ani obiecanki moje w stosunku do siebie ze juz nie bede sprzatac niech zarośnie w brudzie.. nie pomogły, zarastała.... aż mnie to męczyło i od nowa nie pomogły rozmowy niccc!!!!!!!! płakac mi sie chce, jak najszybciej sie wyprowadze jak tylko bede mogla, ale co rodzice zrobia beze mnie tego nie wiem, zarosna w syfie i kroopka :////

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zarosną, przyjedziesz na weekend i posprzatasz, ja tak robiłam przez wiele lat, nigdy nie było za to dobrego słowa :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Boże..
Ludzie, pomoc pomocą, ale że dziecko się chwa w syfie to tego już nie dostrzegacie. Dziewczyna ma rację. Brud i niechlujstwo dorosłych to najgorsze warunki dla dziecka. W zaniedbanych domach często lęgnie się robactwo, rozumiem też wstyd, który odczuwa autorka postu przed potencjalnymi gośćmi. Docenia pomoc, ale ma prawo do krytyki zachowań, które mogą być powodem problemów dla niej i jej pociechy. Analizujcie problem z wielu stron, a nie powierzchownie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×