Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izabela1000

Nowy Topic dla Mam które urodzą w Listopadzie 2012!!!! ZAPRASZAM NA POGADUCHY

Polecane posty

Straszna historia konieczynko ale najważniejsze, że dobrze się skończyła i mały zdrowy jest z Wami. Skąd takie zakażenie się bierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wzka - skad takie zakazenie? W szpitalu nikt tego mi nie powiedział. Najprawdopodobniej maly zostal zarazony przy cesarce. Moglodojsc do zakazenia przy badaniu ginekologicznym, ale ja mialam wszystkie wyniki super. Wyglada na to ze malego zarazili w szpitalu. Dziekuje Bogu ze maly jest z nami i jest zdrowy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka85
koniczynka jak ja sie ciezze ze opisalas ta historie. duzo uczy pokory. juz nigdy nikomu nie powiem ze mialam trudny porod i okres poporodowy. dzielna kobieta i dzieki bogu silny synus! a to napewno ma po mamusi.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Docenia się teraz to, że się miało wszystko ok przy cc. Ja bym szpital chyba pozwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wtedy do tego nie mialam glowy. A teraz tak mysle ktory lekarz bedzie zeznawal przeciw lekarzowi. Ginekolog do ktorego chodzilam prywatnie - pracuje w tym szpitalu gdzie rodzilam... kolo sie zamyka. Z ciekawostek --- corka mojej kolezanki 1,5 miesiaca wczesniej urodzona rowniez przez cc - miala dokladnie ta sama infekcje. Dowiedzialam sie o tym dopiero jak ja urodzilam. Hmmm tam gdzie lezal Adas bylo mnostwo wczesniakow... o wadze 1 kg lub mnie. Moj to wsrod nich byl "gignt" i cale szczescie mial szanse na zycie dzieki temu ze urodzil sie duzy, silnby i o czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja musze tak jam mamucha przyznać się, że moja miłość do synka przyszła z czasem. Na początku jak mi pokazali małego po wyjęciu z brzucha to nie poczułam nic, cały czas czułam, że moje dziecko jest jeszcze we mnie- głupie nie? ale tak czułam i jeszcze przez jakieś dwa dni po cc gdy leżałam na sali pooperacyjnej to czekałam na ruchy płodu w moim brzuchu jakby nie dowierzając - może to przez cc, może po naturalnym porodzie jakoś bardziej do psychiki kobiety dociera, że została już matką. A później podobnie jak u mamuchy kolejne stresy, ciągłe sprawdzanie czy mały oddycha- 3 noce w szpitalu nie spałam bo ciągle sprawdzałam, a jak Antoś za mocno zasnął to próbowałam go obudzić żeby mieć pewność czy żyje- straszny to był okres ja sobie teraz przypominam. Do dzisiaj zostało mi z tego jedno, że lubię jak mały spi ze smoczkiem bo on nim ciągle rusza a ja tylko spojrzę i mam pewność, że na pewno oddycha. A tak w ogóle to byłam u lekarza i chcieli mi wcisnąć jakiś lek, że niby jakiś stan zapalny jest, ale poprosiłam o jeszcze jedno skierowanie na badania moczu, może będą lepsze, bo bez sensu od razu leki jak po małym nie widać żeby coś się złego działo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niesamowite historie dziewczyny a to wszystko dla Naszych maluchów, u mnie czas ciąży minął głównie na tym aby jak najszybciej przyjechać do męża i nie być samej.ciężko znosiłam fakt, że wszędzie chodzę sama, w sklepach, galeriach..wiecie jak jest w PL, sama dziewczyna z brzuchem to od razu trędowata..i tak się czułam w ostatnich tygodniach przed przyjazdem do męża..sama byłam tam teraz sama jestem tu ale wszystko znoszę bo marzyłam o rodzinie jak o niczym w życiu..poród mimo, że skomplikowany i długi 27h zakończony kleszczami wspominam bardzo dobrze, jak Mała leżała przy mnie w szpitalu myślałam tylko o tym by jej krzywdy nie zrobić podnosząc, ubierając itd.. w szpitalu byłam mega spokojna a w domu horror, Mała nie ssała z jednej piersi, waga jej zaczęła spadać, byłam załamana i płakałam razem z nią bo ona ryczała ciągle bo była niedojedzona a ja tak bardzo chciałam karmić piersią :( do tego przeprowadzka, mąż ciągle w pracy, wizyty położnych, wszystko mnie wkurzało ale się unormowało :) po tych prawie 3 ms < Mela 14go będzie mieć 3ms > zaczynam powoli znajdować czas dla siebie, dla męża, wszystko mogę zrobić bez pośpiechu a Mała jest taka słodka, że nie mogę się nadziwić, że to NASZE dziecko :) marzę by wychować ją na dzielną dziewczynę, która da sobie radę w życiu aby miała swoje zdanie i aby nigdy nie czuła się sama, aby zawsze wiedziała, że nawet jak zrobi największe głupstwo świata aby mogła przyjśc do Nas i powiedziała co jej na sercu leży :) aż się wzruszyłam :) idę sobie pobeczeć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli jednym słowem początki były ciężkie, ale teraz po tych prawie 3 miesiącach wszystko wraca do normy :) ja też już potrafię poszukać chwilkę dla siebie no i już wiem, że tylko dzięki temu małemu szkrabowi życie nabrało jakiegoś sensu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny:) Miło się czyta Wasze posty, więc ja też napiszę troszkę więcej. Ciążę wspominam jako wspaniały okres w moim życiu, odpoczywałam, czytałam różne artykuły dot. Porodu, noworodków itp. Spędzałam aktywnie czas, miałam mnóstwo czasu na wszystko, również na spakowanie się do szpitala mąż się pytał masz już wszystko, a ja mam czas. W 35 tygodniu zauważyłam wzrost ciśnienia, 1.11 rano zmierzyłam i było niepokojąco wysokie, mąż mówi jedziemy na pogotowie, a ja na to ok zrobię śniadanie, zjemy je razem przecież ciągle cię nie ma w domu. Gdzie ja miałam głowę? Pojechaliśmy na pogotowie, przyjęli mnie od razu, zmierzyli ciśnienie i 2 razy sprawdzali, bo miałam 220/120. Na oddział w moim mieście mnie nie przyjęli, bo remont i przyjmują tylko do porodu, więc karetką przewieźli mnie do sąsiedniego miasta. Przyjęli mnie porobili badania, wyszło białko w moczy wysokie CRP, dostałam antybiotyk i tabletki na ciśnienie jadłam je 3 razy dziennie po 2 tabletki. Nie chciałam długo leżeć w szpitalu. Ordynator powiedział, że jak wyniki się poprawią to mnie wypuści. Ale nic z tego musiałam zostać, bo wyniki nadal były podwyższone. W nocy z 6/7.11 strasznie mnie bolał brzuch, nie mogłam spać, do głowy mi nie przyszło, że to skurcze przecież termin mam na 01.12. O 12 w południe trafiłam na porodówkę, a o 14:50 urodziłam, bolało ale trwało to tak krótko, że poród wspominam miło, położną również zważając na to, że chciałam rodzić w innym szpitalu. Mąż był przy porodzie, wspierał mnie,a jak byłam w szpitalu to skompletował mi potrzebne rzeczy do porodu:) Od razu pokochałam córkę, jak mi ją położyli na brzuchu to się popłakałam ze szczęścia. Później miałam problem z przystawieniem do piersi, przez te 3 doby po porodzie spałam każdej nocy po 2-3 godziny, wiecznie siedziałam z małą przy cycu, byłam wykończona. Karmiłam piersią przez 3 tygodnie, całymi dniami z cycem na wierzchu, bo mała domagała się co godzinę. Noce nieprzespane, w domu nic nie porobione, bałagan, mąż w pracy. Moja mama mi dużo pomogła w domowych obowiązkach ale też nie mogła być u mnie codziennie. Okazało się, że mała ma niedowagę i muszę dokarmiać mm. W ciągu tygodnia mała nie chciała już piersi, był jeden wielki ryk, jeszcze próbowałam i się poddałam. Po ukończeniu miesiąca mała miała kolki, potem nie chciała spać w łóżeczku tylko na rękach, nic innego nie robiłam tylko ją nosiłam, usypiała po 24:00, budziła się co 3 godziny. Miałam pretensje do całego świata i nagle oprzytomniałam, powiedziałam weź się w garść, masz zdrowe dziecko, a to najważniejsze. Pewnego wspaniałego dnia mała obudziła się w łóżeczku i nie zapłakała:) skończyła 2 miesiące i ja wróciłam do życia mam posprzątane, ugotowane, ja ubrana, umalowana no i zadowolone dziecko teraz mała zasypia ok21 czasem 22 i dla mnie to jest sukces mam czas, żeby poczytać książkę, czas dla męża i jest wspaniale:) ale się rozpisałam, dziewczyny inspirujecie mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Hubi dzisiaj śpi i śpi z przerwą między 15 a 16, kiedy go sama obudziłam bo niepokoiło mnie to spanie. Wcześniej koło 13 się przebudzał ale popił cyca kilka minut i nadal spał. Nie wiem czy jeszcze dzisiaj będe bo filmiki mamy oglądać także miłego wieczoru jakby co:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie się to wszytko czyta i dobrze wiedzieć, że nie tylko mi było ciężko na początku bo już czasami były takie chwile, że myślałam, że to ja jakaś nieudolna jestem :) My dzisiaj całe popołudnie leżymy na łóżku w trójkę i oglądamy filmy ;) Mały leży między nami i chyba jest szczęśliwy bo uśmiech mu z buzi nie schodzi. Teraz trzeba zrobić przerwę na jakąś kolację i kąpiel małego łobuza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow nie sadzilam ze to pytaie bedzie taka bomba :PPP do podczytujacych- jak sie podoba? prosimy o opinie :PPPPPPP mi sie w tym wszystkim podoba to ze to cale maciezynstwo wszystkie problemy, radosci, wyzeczenia sa nam wspolne- wszytskie jedziemy na tym smym wozku tylko maluchy daja mniej lub bardziej popalic :) jak tam sytucja kapielowa? u nas po butli, zabawa w smoczek trwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas też już po kąpaniu i Antek ogląda M jak miłość z mamusią oczywiście, a tatuś sprząta kuchnię( później czeka mnie poprawka tego sprzątania ;) ) No i dzisiaj w końcu udało mi się wyrwać na solarium, na 5 minut tylko ale od czegoś trzeba zacząć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka85
moj juz druga nicke zasypia od rau po odlozeniu do lozeczka, mam nadzieje ze nie ulegnie to zmianie :) ale tak sie ciesze! ale straszznie malo mi zjada na nco. teraz o 2o zjadl troche cycka po 3 min standardowo placz przy cycu i butelki zjadl mi moze ze 40 ml! a wczesniej dwie godziny temu zjadl 60 mleka. to troche malo. tylko ze on je co 2 godziny a wasze pociechy co ile godzin? bo pisalyscie ze zjadaja po 160ml a nawet 200ml wiec jest spora roznica:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaa- faktycznie malo :PPPPP moja tez 160 zjada co 3h-4h :PP ale dzis miala troche dzien niejadka i dzien spiocha i troche marudy:) smoczek wypluty, mala racze spi :P na dobre uciekam sie integrowac z mezem, buziaki do jutra albo jeszcze pozniej uda mi sie zajzec na chwile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mała jeszcze nie śpi, leży w łóżeczku i coś tam mruczy:)od czasu do czasu podchodzę i wkładam smoczek:)Spokojnej nocy, do jutra dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ka85
no to wykrakalam... zabawa w smoczek trwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ka85 moja mała w ciągu dnia je co 3 godziny po 120 ml, na noc też 120 ml o 20-20:30 i śpi do 4.30-5.00. Nie szykowałam jej jeszcze więcej niż to 120:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ka85 mój zjada jakieś 140-160 ml co 4 h i tylko w nocy robi sobie dłuższe przerwy. Ja juz uciekam do łóżka bo dzisiaj mieliśmy wczesną pobudkę przed poranną wizytą u lekarza. Spokojnej nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ka85 nie przejmuj sie, moja zje max 90 ml, a przewaznie to tylko z 60ml. A wola o cyca lub butle co godzine lub dwie, ale ja przetrzymuje dluzej jak dwie godz , czasem jak spi to je co 3 i i tak zje tylko kolo 60 zawsze. Ale przybiera na wadze bardzo dobrze i to najwazniejsze :) widocznie tylko tyle potrzebuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
siemano, jak tam???? jestem pierwsza???? :PPP jak nocki? u nas standrd usnela o 21mlo zadla (jak na matylde) bo 90ml myslalam ze bedzie pobodka z rykiem a tu cisz....:P dopchnelam w nia o 24 ok 60ml i spala do 3- szybkie karmienie i dalej spac, troche mila problem z zsnieciem i gadala do siebie z 30 min ale na szczescie na tyle cicho ze moglam spac. Spala do 7.30 i teraz jest juz po butli i poszla dalej spac a ja sie za sniadanie, mycie i pozniej montowanie biore :) creamyful ma racje bo w sumie nie istotne ile maluch zjada jezeli b ladnie przybiera na wadze Jakie plany na dzis? Ja montaz, ogarnac chalupe co nie co, troche poprasowc, ogarnac siostre bo rzucil meza :) no i oczywiscie opieka nad Krolewna Matylda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej. Ja dzisiaj się nie wyspałam bo mały od 24 do 2 marudził. Dawałam cyca, nosiłam na rękach a jemu mimo że powieki ciężkie nie mógł usnąć. Dzisiaj mamy gości i do Hubiego przyjedzie Tosia madziolkowa, więc mam nadzieję, że będzie grzeczny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) my już od 7 na nogach, Melka dziś postanowiła obudzić się wczesniej i o 7:30 już była po butli, trochę pomarudziła bo miała zapchany nosek :O zawsze po kąpieli i rano jej czyszczę ale dziś miała wyjątkowo zapchany a teraz śpi :) nocka ogólnie spokojna, zasnęła coś po 21 po ok 20min walce ze smokiem, niestety smok miał przewagę i wygrał nokautem :P kooniczynkaaa jak miło, że ta sama data urodzin Naszych maluchów, dodam, że ja urodziłam w moje urodziny i to dla mnie jest niesamowity dar :) ka85 Melka wypija co 2-2,5h od 120-180ml to różnie, na noc też różnie, potrafi 180 a czasem tylko 80 piję herbatkę z mleczkiem i zaraz jakieś sniadanko :) miłego dzionka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Mała wczoraj zasnęła po 22, w łózeczku juz była od 20 czyli trochę to jej zasypianie trwało. Obudziła się o 4:30, potem o 8:00, a teraz śpi:) Ja dzisiaj troche ogarnę mieszkanie, obiad mam z wczoraj, więc w tej dziedzinie dzisiaj spokój, moja mama dzisiaj przyjeżdża na kawkę:) wazka Hubi napewno będzie grzeczny skoro odwiedza go koleżanka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, a ja dopiero przy śniadanku, bo miałam tyle rzeczy do zrobienia od rana i wykorzystywałam czas, że Antoś spał . miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Myśmy dopiero wstaly ;) dzisiaj się trochę usmialam w nocy jak mała obudzila sie za trzecim razem, bo budziła się równo jak w zegarku co 2h. Najpierw 3.36, później 5 36 i 7.36 hehe ;) no o teraz obudziła się na dobre. Moja mama mówi że mała za dużo śpi w nocy. Bo wychodzi w sumie 13-14 godzin. No ale za to w dzień tylko 1,5-2h. Czyli jakieś 16h dziennie. Czytałam na kilku portalach że dziecko w jej wieku powinno spać 15h na dobę A Wasze maluchy ile przesypiaja przez dobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mojego się zdarza że 22/24 prześpi. Miał takie dni. Ale zdarza się też że w dzień pośpi 1-2 godziny tylko Wczoraj np do 15 spał ( od poprzedniego dnia) i potem znowu od 16.00.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×