Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ohna

Seks na drugiej randce

Polecane posty

Gość to kolejne prowo
"Twój facet na razie bada grunt i sobie za dużo nie obiecuje, ale skoro sie odezwał to ma nadzieje na rozwiniecie zwiazku a nie tylko seks" Można umrzeć ze śmiechu z powodu takiej interpretacji. Nie ma się co dziwić że kobiety są wykorzystywane, skoro taki jest właśnie ich tok myslenia. instatnt...jakie są Twoim zdaniem oznaki tego, ze facetowi zalezy tylko na seksie i dajmy na to dzwoni sobie co 4 dni, bo akurat ma chętkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna taka z doswiadczeniem
autorko, zrobisz ogromny blad jezeli sie do niego odezwiesz, zaczniesz proponowac rozmowy itd. Niech on sobie pisze i wydzwania. Olej to. Ma ochote sobie znowu pociupciac, pewnie spotkal sie z inna poznana przez net i okazalo sie, ze nie tal latwo. Nic takim facetom nie robi lepiej niz kompletna ignorowanie go. On wie dokladnie, ze Cie olal i bedzie teraz udawal, ze nie wie o co chodzi, ze nieporozumienie itd. Nie daj soba manipulowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jedna taka z doswiadczeniem
acha, ja mialam seks na pierwszej randce i wyszlam za niego :) To nic nie znaczy w naszym wieku jezeli trafisz na wlasciwa osobe. A trafilas na dupka. I co mu chcesz tlumaczyc? To nie ma najmniejszego sensu. Mowie Ci, on poczuje cokolwiek wylacznie jak go zignorujesz na calej linii. Bron Boze nie spotykaj sie z nim na jakies wyjasnienia. Ten typ bedzie klamal w zywe oczy, krecil, skomlal az zauwazy, ze Ci zalezy. I zacznie sie od poczatku. Olej go kompletnym milczeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie siedze i placze, bardzo zle sie wszystko skonczylo. Wczoraj milczalam, dzis juz nie wytrzymalam. Wolalabym zeby sie juz w ogole nie odezwal...Rozmawialismy godzine przez telefon, nie moge sie pozbierac. Powiedzialam mu szczerze jak mnie zawiodl tym, ze nie odezwal sie w poniedzialek i nagle po 4 dniach jak gdyby nigdy nic. Powiedzialam mu, ze jest bardzo samolubny i mysli tylko o sobie, o tym, co on mysli, co czuje, wiecznie on on on. Powiedzial mi ze to sie wszystko rozmija o oczekiwania, ze on nie jest w tym momencie gotowy na zwiazek po tym co przeszedl, ze najpierw byl 7 lat z dziewczyna, pozniej ok 2 lat z kims innym i byl bardzo zraniony, ze teraz jedyne czego mu potrzeba to wolnosc a nie zamykanie w klatce. Ja zas mam takie podejscie, ze wszystko albo nic.Stwierdzil, ze teraz wszystko ode mnie zalezy, wiec mu powiedzialam ze nie potrzebuje kolesia tylko i wylacznie do pieprzenia i ze lepiej bedzie jak sie nie bedziemy w ogole widywac i skasowalam jego numer, to tak w skrocie. Nie umiem opisac calej rozmowy, trudno odkrylam wszystkie karty ale niechce juz wiecej prowadzic gierek, udawac ze mi nie zalezy.Wiem, ze to chaotycznie brzmi. Tak sie skonczyla ta cala historia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze i istnieja zwiazki ktore zaczynaja sie od seksu, ja akurat mialam pecha. Warto poznac wzajemne oczekiwania przed seksem, poznac sie blizej...Tylko takie zasady nie maja nic wspolnego z tym co on mowil i pisal jeszcze kilka dni temu...Wrzucilam sie w ogien i teraz cierpie, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedzial, ze nie jest gotowy na zamkniecie w klatce ale jest tutaj dla mnie, zawsze moge zadzwonic, mozemy pojsc na spacer, do teatru itd. Ale jak mialoby to wygladac skoro jest bardzo silna chemia miedzy nami? Zreszta po tym jak sie calkowicie odkrylam i wyszlam na zdesperowana, mialabym sie jeszcze dopraszac o jakies resztki jego czasu...Musialam to zakonczyc zeby wyjsc z twarza tylko dlaczego to tak boli? :( Zapytal dlaczego jestem taka radykalna? Dlaczego nie chce sprobowac spotykac bez zadnych deklaracji, planow? Teraz siebie obwiniam i mysle ze moze rzeczywiscie jestem jakas desperatka skoro po seksie wyobrazam sobie niewiadomo co? Ale ja nie potrafie spotykac sie z kims ze swiadomoscia, ze on nie chce nawet sprobowac sie zaangazowac? Nie wiem juz co myslec, myslicie ze chcial mnie zmanipulowac?Boze, napiszcie cos bo zwariuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mundialeiro
o ja pierniczę ale cierpienia młodego Wertera. Jesteś okropnie egzaltowany autorze wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem...dramatyzuje okropnie, myslisz ze da sie to wyleczyc? Chcialabym umiec cieszyc sie chwila tu i teraz, nie myslec co bedzie dalej, on tez taki jest troche egzaltowany niestety.Po tym wszystkim co mi powiedzial nigdy sie do niego juz nie odezwe, zapasowym kolem nie chce byc a tym bardziej chusteczka do wycierania jego lez po niepowodzeniach milosnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tylko pytanie do osob, ktorych zwiazki sie wlasnie w taki sposob zaczynaly: czy Wy nie mieliscie watpliwosci? czy wszystko ukladalo sie naturalnie, bez dramatow? Czy obydwie strony byly tak samo od poczatku zaangazowane? Wierzyc sie nie chce. Ok, ide spac bo rzeczywiscie smece...Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak to rozpoznać?
hejka.. mój związek akurat tak się nie zaczynał, ale od kilku dni śledzę Twoje losy i uważam, ze są dwie strony medalu: 1. Ty - nie sypiająca z byle kim, dla której seks jest jakąś deklaracją, chcąca uwagi i zaangażowania. Chcesz po prostu związku, w którym będziesz uprawiać seks. 2. On - zraniony, domyślam się, że mocno skopany po tyłku przez jakąś babę, wycofany, ostrożny. Powiem szczerze, że rozumiem |Jego postępowanie - był z kimś 7 lat i jak się domyślam, bardzo Go skrzywdziła. W tym momencie siłą rzeczy nie będzie chodził z sercem na dłoni i pytał, czy ktoś nie chce się nim pobawić. Zabrakło Wam chyba dopasowania emocjonalnego. Gdybym była na Twoim miejscu, na pewno dłużej poczekałabym z taką rozmową, którą odbyliście. Najpierw dałabym Mu dużo więcej czasu i szans aby się otworzył. Podczas tej rozmowy On się chyba poczuł przyciśnięty bardzo do muru, zmuszony do jakichś deklaracji a nie był jeszcze gotowy - być może byłby gotowy powiedzieć to za miesiąc czy dwa. Nie wiemy dokładnie, co się działo w Jego przeszłości, ale kiedy na przykład Ciebie ktoś by zdradził, to w następnym związku miałabyś oczy szeroko otwarte - to taki przykład tylko. Zastanów się, czy nie warto zacząć spotykać się na neutralnych gruntach - poznać się bliżej, wychodzić do kina, na kawę itd. Bez seksu, bez wzniosłych słów - po prostu dać sobie nawzajem czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kolejne prowo
Dziewczyno, otrząśnij się! Z tego faceta to jest niezły cwaniaczek i tyle. Radykalizm to nie jest sytuacja w której po seksie oczekujesz uczucia! Co za manipulant! Bycie wtakim związku, jaki on proponuje to chora sytuacja i tyle. Ale z pewnością dla niego bardzo wygodna. Zobacz, jak sprytnie odwrócił kota ogonem: on, po nieudanych związkach nie jest w stanie się zaangażować (czyli że nie jest taki cwany, tylko niby zraniony) , ale do łózka jest w stanie chodzić sobie niezobowiązująco - tutaj jakoś nie cierpi. Spotyakałby sie z Tobą, a Tymiałabyś coraz bardziej nadzieję, ze coś z tego będzie. I tak przez ile? Wiesz przez ile? Przez cały czas, gdy nie oczekiwałabyś "czegoś więcej". gdybyś w końcu się zbuntowała, stała sie rozgoryczona, a on nie miałby już czym Cię "uciszyć" (bo teraz tym, ze nie może się zaangazować właśnie Cie ucisza) , wtedy dostalabyś kopa w d... Odszedlby, jeszcze mówiąc jakieś wniosłe hasła. A te propozycje spaceru - wiesz po co są? Zeby Cie omamić. Pobędziesz sobie znim, wiadomo chemia jest, to i moze coś skorzysta - to nic, ze się będziesz wykańczać. Zerwij ten układ. Weź się za siebie i przestań chodzić do łożka na drugiej randce. zacznij poznawać człowieka, zanim zdecydujesz się na bliskość fizyczną. Zacznij myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kolejne prowo
I jeszcze jedno: sama jesteś sobie winna. Jak oczekujesz czegoś więcej po związku niż tylko seksu, to nie zachowuj się tak, jakbyś nie oczekiwała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do to kolejne prawo: odpowiedź na twoje pytanie brzmi: nie wiem jak sie zachowuje facet któremu zalezy tylko na tym by ze mna pójść do łóżka, nigdy na takiego nie trafiłam, wobec mnie zawsze mieli wieksze oczekiwania niż sam seks i niż ja sama wobec nich. ja ide z facetem do łóżka kiedy JA mam na to ochotę i potem to nie ja ale facet czuje sie wykorzystany, bo ja sie nie zaangażowałam (albo po prostu nie oczekiwałam nic). Raz sie tylko zdarzyło z moim ex, że przejrzał moją strategię i że po pewnym czasie chodzenia kiedy ja byłam gotowa żeby pójść na całość, on wolał zaczekać, tym mi zaimponował tak, że sie zakochałam, ale teraz wiem że on po prostu chciał wtedy kiedy ON chce a nie kiedy JA, takie starcie tytanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha i nie mów mi że udzielam śmiesznych rad, bo dzieki nim od 9 miesięcy jestem z facetem, przystojnym i niegłupim, który odnosi sukcesy w pracy i który mógłby szczerze coś lepszego wyhaczyć niż ja, ale świata poza mną nie widzi choć sama nie wiem co on we mnie widzi, ale mu tego nie uświadamiam. Nie prosze go o nic, tylko WYMAGAM i nawet nie musze wyrazać tego słownie, co tydzień przynosi kwiatki robiąc zakupy w supermarkecie, wozi mnie do pracy, żebym nie musiała się przemęczać, wozi tez moje dziecko do szkoły, choc to nie jego dziecko, gotuje obiady, ba on mi nawet maluje paznokcie! Ja mam tylko ładnie pachnieć siedząc wdziecznie na kanapie. Głupi przykład, dziś sobota, od rana jestem w szlafroku i pokazuje palcem: pomalować moją szafę w środku, skosić trawe w ogródku, obiad już sam zaproponował że ugotuje, więc sobie włączyłam kompa, żeby mi sie nie nudziło. Żadnych kłótni, niedomówień, trzaskania drzwiami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Spokojnie, juz lepiej dzis sie czuje. Sama sie na niego zbanowalam, wykasowalam wszystko i powiedzialam, zeby wiecej do mnie nie dzwonil. I ja na pewno sie nie odezwe bo duma jest u mnie mimo wszystko silniejsza niz najsilniejsze emocje. Mysle, ze rzeczywiscie niepotrzebnie wciagnelam sie wczoraj w te rozmowe, on mowil ze tesknil i chcial wiedziec czy wszystko u mnie w porzadku a ja wygarnelam mu wszystko, ze nie zadzwonil 4 dni temu gdy mielismy sie spotkac, ze jest samolubny etc. Musialo go to wszystko niezle przestraszyc, wyszlam na totalna desperatke. Ale prawda jest taka, ze chcialam czegos wiecej od niego po tym seksie, niekoniecznie jakiegos wielkiego zaangazowania ale tego zeby traktowal mnie z troska i pozwolil, zeby dalej sie to potoczylo. Nie potrafilam zapanowac nad emocjami, przegralam to wszystko. Ale nie moglabym byc z kims wiedzac, ze on nie moze sie angazowac, ze nie jest pewny niczego, ze byc moze szuka tylko wygodnego zwiazku dla samego seksu. Zachowalam sie glupio i niedojrzale zrywajac calkowicie znajomosc, ale musze tez chronic siebie, nie chce cierpiec i byc zraniona. Sama juz sie w tym wszystkim pogubilam, potrzebuje teraz czasu by zapomniec zwyczajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda troche, źle to rozegrałaś od początku, a facet według mnie nie jest żaden zimny drań, skoro był w długotrwałych związkach to raczej nie szło tylko o sex, i skoro nie rzucił wczoraj słuchawką tylko cierpliwie wysłuchał i sam sie też wywnętrzył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kolejne prowo
instatnt..matko święta, toż to horror, nie związek :D Autorko, oczywiscie odpowiednim rozegraniem, moznaby tego pana zatrzymać, tylko musiałabyś "grać" tak przez całe zycie. Zero czułości, ciepła,jak w związku instant

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niestety nie jestem dobra w gierkaach o niedostepnosc. Powiedzialam co mi sie nie podobalo i wyjasnilam, czego oczekuje. On tez powiedzial, ze nie jest gotowy na zwiazek. Wobec takiego faktu musialam zakonczyc znajomosc, nie mialam wyboru, nie jestem typem osoby, ktora szuka "fuckbuddy". Moze za duzo powiedzialam, troche mi zal. Za duzo dramatyzmu, ale skoro po 2 tygodniach znajomosci dzieje sie tak zle to chyba lepiej jej nie kontunuowac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja ci powiem tak
Jesli na takim etapie zwiazku placzesz, tracisz nerwy, jestes niepewna to znaczy ze powinnas sie wycofac. Nie sluchaj innych, rob co czujesz ze jest dobre dla ciebie. Wspolczuje ci bardzo ale chyba lepiej ze na poczatku znajomosci dowiedzialas sie ze jemu nie zalezy tak jak tobie niz np po paru miesiacach czy latach. Trzymaj sie, bedzie dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki wszystkim za slowa otuchy i probe analizy mojej sytuacji :) Dzis juz jest lepiej, choc caly dzie siedzialam w domu i rozmyslalam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet jest do bani
jeszcze manipulant, wyjezdza Ci od radykalnych:o to on jest zupelnie odjechany ze swoim hedonistycznym podejsciem do zycia, nastawionym na egoistyczne branie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 2 tygodnie znajmości
po dwóch tygodniach znajomości i takie afery!! zamiast się cieszyć tym co było i czymś rodzącym się między Wami to Ty go od razu chciałaś wiązać... ja się nie dziwię że się przestraszył i zdystansował... przecież potrzeba czasu żeby zobaczyć czy ktoś się nadaje do związku... nie można było trochę przystopować i się na luzie pospotykać?? jak Ty chcesz stworzyć jakikolwiek związek jak urządzasz taką histerię po dwóch tygodniach??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BrunetWysokiCiemnoOki
jak dla mnie poszlas po najnmniejszej lini oporu wiadomo dla ciebie to pikus czy ten czy tamten 1 czy 2 jak nawet bedzie 50 to ok sex kazdy z kazdym aborcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieprawda Brunecie, nigdy wczesniej nie zdarzylo mi sie nic takiego,poza tym rzecz jasna zabezpieczylismy sie. Zreszta co ja Ci sie bede tlumaczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 tygodnie znajomosci...wiem, jest mi troche glupio teraz gdy ochlonelam, po prostu 1 raz znalazlam sie w takiej sytuacji i nie wytrzymalam emocjonalnego napiecia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, moze to bald co zrobilam, ale stalo sie: napisalam smsa do niego, ze popelnilam blad, ze zaskoczylo i przytloczylo mnie wszystko co sie stalo i niepotrzebnie przyparlam go do muru w czasie naszej ostatniej rozmowy. Napisalam, ze chcialabym sie z nim spotkac jak wroci (jest na weselu). Poprosilam by sie zastanowil i dal mi znac. Zaraz posypia sie gromy, ale trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to kolejne prowo
posypia się. Jesteś niezrównoważona emocjonalnie. Teraz to już na pewno nic z tego nie będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość antistar
Noo, posypią się gromy, ale ja bym zrobiła na Twoim miejscu to samo. Teraz nie masz już nic do stracenia, a może coś zyskasz? Kto wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdaje sobie z tego sprawe, przerosla mnie sytuacja i rzeczywiscie zachowalam sie jak niezrownowazona emocjonalnie osoba. Widocznie taka osoba jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×