Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość germanka

Składki klasowe- niewykorzystane i jest problem

Polecane posty

Gość germanka

Na koncie trzeciej klasy gimnazjum zostały niewykorzystane pieniądzę, pochodzące ze składek rodziców. Wychowawca proponuje dofinansowanie do wycieczki dla tych uczniów, których rodzice dokonywali regularnych wpłat. Tu jednak następuje protest ze strony kilku mam, które proponują podział tej kwoty i wypłatę uczniom gotówki. Czy to jednak pedagogiczne postępowanie? Czy wychowawca nie ma prawa sugerować celu wydatkowania zgromadzonych środków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrobtak
oczywiscie, ze to rodzice decyduja 1. jesli nauczyciel przyjmowal pieniadze, moze poniesc tego nieprzyjemne konsekwencje 2. nawet jesli je przyjmowal i przekazywal radzei klasowej, to powinnien stac obok, 3. nie nauczyciel dysponuje pieniedzmi kalsowymi!!!!!!!!!! 4. nie wtracaj sie, bo pozniej poniesiesz konsekwencje... to dzialka rady klasy, nie twoja, nie mow nawet jakie amsz zdanie na ten temat, najlepiej powiedz, ze to sa pienadze klasy i nie ty powinnienes sie wypowiadac na co je przeznaczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskadaaa
moim zdaniem watro za te pieniądze zrobić jakąś imprezkę na koniec rok albo na grila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli już ma być wycieczka, to chyba lepiej z zaoszczędzonych pieniędzy dofinansować ją uczniom, których na wycieczkę nie stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkaajjaa
Lomu- pewnie masz rację. ale ludzi nie znasz? zaraz zrobi się afera, że nikt nie chce cudzych dzieci sponsorować. taka życzliwość niestety panuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej rodziców - o pieniądzach klasowych powinni zdecydować uczniowie z wychowawcą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak chcesz to bierz jak nie to
pieniądzach klasowych powinni zdecydować uczniowie z wychowawcą.' a uczniowie te pieniadze dawali czy ich rodzice??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia1507
A czy wychowawca wpłacal pieniądze na składki? NIE, więc dlaczego ma decydować o sposobie ich wydatkowania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A dużo tej kasy ;) ? Rodzice powinni na zebraniu zdecydować co z tą kasa zrobić.Oczywiście większość głosów na daną rzecz wygrywa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niech biorą i się udławią
" A czy wychowawca wpłacal pieniądze na składki? NIE, więc dlaczego ma decydować o sposobie ich wydatkowania?" Raczej tak, bo gówniarstwo, gdyby miało decydować, wydałoby na wódę... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kamcia1507
A kto mówi, że gówniarstwo ma decydować? Decyzję powinni podjąć rodzice, bo to oni wpłacali pieniądze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdnfelmrhref,
Nam też zostały pieniądze składkowe- 1 klasa. Ja jestem skarbnikiem klasowym jako rodzic i ja trzymam te pieniążki. Stwierdziliśmy razem, ze to pieniądze podzielimy na wszystkie dzieci kupując im po jakimś drobiazgu na koniec roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nauczyciel ma prawo sugerowania wydatkowania pieniędzy, ale to tylko jego opinia, która nie jest wiążąca - i to rodzice są jedynymi decydentami i dysponentami tych środków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanka
Chodzi o kwotę ok. 800zł i tu jest 15 uczniów, których rodzice przez trzy lata regularnie opłacali składki. Już za moment będzie trzydniowa wycieczka i bierze w niej udział 10 uczniów z tej 15-tki. Poza tym jest bal absolwentów. Miałam nadzieję, że wygospodarujemy 600zł i dofinansujemy po 40zł uczniowi, który jedzie na wycieczkę i temu, który nie jedzie a idzie na bal. pozostała kwota mogłaby zostać przeznaczona na kwiaty dla uczących ich nauczycieli. Spotkałam się jednak z protestem. Dwie mamy żądają wypłaty gotówki po podziale całej kwoty. Pierwszy raz mam do czynienia z taką postawą i dlatego proszę was o wasze opinie. Bardzo Wam dziękuję za dotychczasowe komentarze- kazdy przemyślę oczywiście ale już dochodzę do wniosku, ze lepiej w te sprawy w ogóle się nie wtrącać- Róbta co chceta! Wsponę jeszcze,że jako nauczyciel dołożyłam z własnej kieszeni 600zł do malowania klasy a rodzice 200zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccccccacy
a co mają rodzice wspólnego zmalowaniem klasy?? nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego szkola ma byc od uczenia, a nie wyciagania pieniedzy od uczniow na byle pierdoly, co chwile jakies kwiatki, sratki, prezenty na dzien nauczyciela, a te dzieci, ktore nie maja kasy czuja sie zazenowane, bo caly czas sie je upomina, a rodzice im nie daja.Polskie szkoly sa do dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli jest to ostatnia klasa to może warto pomysleć o jakimś albumie klasowym dla każdego z uczniów,taka pamiatka to super sprawa.Sama mam taką po podstawówce i czesto zaglądam do niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanka
Ja też uważam, że te składki to jakieś nieporozumienie i żałuję, że w ogóle te pieniądze teraz istnieją. Ja jako nauczyciel od wielu lat coś tam zawsze sobie za własne do klasy kupuję i jakoś nie narzekam. Czuję się w swoim gabinecie bardzo dobrze a inni chwalą jego wygląd. Po co mi jakieś dziwne rozliczenia i pomówienia- obejdzie się. Składki są dobrowolne ale najlepiej, jeśli ich w ogóle nie będzie. Ziemię do kwiatów, kwiaty do klasy,doniczki, gąbki do tablicy, magnesy, kolorową kredę, papier ksero kupuję od lat sama i niech tak zostanie.Bukiet na zakończenie roku też mogę sobie sama ułożyć z pięknych kwiatów ogrodowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem komentarzy pt że po co nauczycielom kwiaty itd??!!! nto po co górnikom barbórki i 14?! jakieś udogodnienia innym zawodom?!! Mi jakos świętowanie Dnia Nauczyciela nie przeszkadza,a kwiaty kupuję bo chcę i uważam że człowiek,ludzie,którzy pokazują mojej córce ten piękny świat przez większość czasu w ciągu dnia również zasługują na podziękowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grossossss
rób wycieczkę pewnie te matki co nie wpłacały się rzucają, ale pogadaj z dzieciakami czy chcą kasę czy wycieczkę myślę że wybór prosty jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccccccacy
nie rozumiem o co masz germanka pretensje. Szkoła powinna wyposażać klasy a nie uczniowie. A jeśli chcesz mieć jakieś kwiatki sratki w klasie to to są Twoje widzimisie. A o krędę i podstawowe narzędzia do uczenia powinien zadbać dyrektor szkoły, żeby pieniądze na to były, a nie uczniowie. Tak samo z kwiatami dla nauczycieli. To jest dobra wola uczniów, jeśli chcą kupują na zakończenie czy dzień nauczyciela. A jeśli nie chcą to nie kupują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość germanka
Tu nie ma żadnych pretensji! Tu jest proste pytanie ale już znam na nie odpowiedź- nie wtrącam się, niech decydują rodzice. Dziękuję forumowiczom! Niektórzy z was mnie też jednak zaskoczyli- skąd się bierze to wrogie nastawienie do nauczycieli? Chyba to jakaś forma odreagowania za stanie w kącie i uwagi w dzienniku. No nic. Życzę tym wrogo nastawionym więcej wiary w nas pedagogów i proszę o odrobinę życzliwości.Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccccccacy
germanka nie jestem wcale wrogo nastawiona... wręcz przeciwnie- swoich nauczycieli raczej miło wspominam. Tylko dziwią mnie takie wpisy- "Ziemię do kwiatów, kwiaty do klasy,doniczki, gąbki do tablicy, magnesy, kolorową kredę, papier ksero kupuję od lat sama i niech tak zostanie.Bukiet na zakończenie roku też mogę sobie sama ułożyć z pięknych kwiatów ogrodowych." To zabrzmiało jak żalenie się. A każdy wie ile szkoła rodzca kosztuje- książki, zeszyty, przybory... Więc ciężko wymagać, żeby jeszcze na jakieś kwiatki sratki i ziemie do doniczek się składali. Jestem jeszcze w stanie zrozumieć powiedzmy papier do kserówek, ale skoro uczniowie mają podręczniki to po co im dodatakowo jakieś ksera? Żeby nie było mam 25 lat, małe dziecko, jeszcze nie szkolne, ale doskonale pamiętam jak to było całkiem niedawno w gimnazjum :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kinowata
Też jestem nauczycielką. Niby szkołę ma wyposażyć dyrektor za pieniądze z gminy, ale co z tego? Niby papier ksero jest, ale w sekretariacie wyliczają każdą kartkę. Ja do pracy muszę mieć odtwarzacz cd niemal na każdej lekcji - uczę j. obcego - a mamy 2 na 4 osoby, z czego 1 trzyma koleżanka w wieku przedemerytalnym (koleżanka dyrektorki) pod kluczem w swojej sali, więc zostaje nam 1 na 3. Efekt: od paru lat korzystam w pracy z prywatnego odtwarzacza. I takich przykładw masa. To nie moja wina, że szkoła nie ma kasy, ale nie zamierzam sama tylko do interesu dokładać. Niech rodzice też coś dadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×