Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

młoda kura domowa

wkurza mnie gadanie, że widok dziecka wynagradza ból porodowy

Polecane posty

Gość poknij sie w leb
jeszcze masz czas na strach, ciesz sie ciaza ruchami dziecka a jak zaczniesz rodzic to bedziesz tak podniecona tym ze zaraz zobaczysz dzidzie ze nie bedziesz myslala o bolu, w koncu wszyscy na swiecie urodzili sie, uwierz mam bliznieta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie jest tak, że wizja bólu spędza mi sen z powiem. wiem, że będzie bolało i próbuję się z tym oswoić, tylko wkurza mnie strasznie, że jak ktos mnie zapyta czy się boję, a ja odpowiem, że tak to co slyszę? no co ty, nie ma czego, dziecko Ci wszystko wynagrodzi. ble ble ble. wynagrodzi, ale dopiero po porodzie. a ja się boję porodu. przecież nie wytnę tego momentu z życiorysu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poknij sie w łeb - jak zacznie rodzić to na pewno nie bedzie podniecona faktem ze zaras zobaczy dziecko - wtedy bedzie myślała tylko o tym bólu iżeby sie skończyło. Ale fakt faktem wyluzuj bo zgłupiejesz do porodu kobieto! Wiesz co moge Ci napisać na "jakieś" pocieszenie?:) Sam moment jak dziecko "wyskakuje" na świat to taka niewyobrażalna ulga że szok!:) Nigdy tego nie zapomne:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To im odpowiadaj że się nie boisz, bo dziecko Ci to wynagrodzi:p Ciekawe co wtedy będą mówili?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że trochę schizuję,ale co zrobić? już nawet mąż do mnie gada, że jak będę głośno mówiła, że poród tak boli, to nie podoła i nie będzie przy porodzie, bo nie będzie mógł patrzeć, jak ja się męczę i cierpię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudka16x
Ja jestem rok po porodzie, tez cholernie sie bałam porodu chyba niczego innego w zyciu sie tak nie bałam, miałam do tego 2 fałszywe alarmy i bałam sie do tego stopnia ze za kazdym razem dzwonilam z płaczem do mamy ze sie tak bardzo boje. Ale przezylam, ciąza dla mnie nie była wymarzonym stanem i ogolnie dla mnie nic pieknego to nie bylo, ciagle bolaly mnie plecy, ciezki brzuch, spuchniete nogi, zgaga i kłopoty z cisnieniem, jak sie okazało pod koniec mialam wielowodzie, wód było 5 litrow plus 4kg dziecka, urodzialm SN ze znieczuleniem ZO, znieczulenie poszło za wysoko wiec bylam odcieta od biustu po stopy, zaczelam wymiotowac, a jak podali mi srodki przeciwwymiotne to zaczelo mi sie dwoic w oczach, porod nie trwał koszmarnie długo ale za to mialam 2 godziny skurczy partych wiec bylam totalnie wykonczona, nie mialam sily ruszyc reką bo trzesly mi sie wszystkie miesnie, wygladałam jak bym miala padaczke, nie mówiac juz o tym ze nie mogłam nawet utrzymac dziecka, pozniej zaczelam sie wykrwawiac im sie na łózku, miałam atonie ze wzgledu na wielowodzie, po nacisnieciu na brzuch krew lała sie ze mnie jak z kranu, byłam podłaczona pod 6 kroplówek, przetaczali mi krew i osocze, do tego te pieprzone rurki od tlenu w nosie ktore co chwile wypadały, i tak spedzilam na porodówce kolejne 8 godzin po porodzie, miałam totalnie dosyc, dziecko zabrali mi na noc na szczescie ale po przetoczeniu krwi wzrosło mi cisnienie i nie chciałlo mi sie spac mimo ze fizycznie bylam wykonczona, jak by tego było mało na sali trafiła mi sie dziewczyna z coreczka ktora darła sie jak oparzona przez całą noc, wiec nawet gdybym chiała to i tak oka nie zmruzylam a nastenego dnia rano przywiezli mi juz dziecko i wygonili z łozka pod prysznic. Teraz sie z tego smieje ale łatwo nie było, jak sobie pomysle ze udało mi sie to wszystko wytrzymac to jestem z siebie bardzo dumna, dziecko potrafi wiele wynagorodzic i kilka tygodni o porodzie nie mysli sie juz o tym w ogole, na szczescie moj synek jest najgrzeczniejszym dzieckiem pod słoncem i od kad skonczyl 3 miesiace przesypia mi całe noce, wiec zmeczenia zbytnio nie odczułam. Autorke topicu rozumiem 100% bo pamietam jak ja panikowałam. Ale głowa o góry. Co cie nie zabije to cie wzmocni, potem bedziesz dumna ze tyle wytrzymałas dla tego małego " darmozjada" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poknij sie w leb
grzenia a skad wiesz, moze bedzie wlasnie reagowac tak jak ja tzn czuc podniecenie ze zaraz zobacze corke i syna :-) najwspanialszy moment w moim zyciu a bol phy byl ogromny ale sa gorsze ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boisz się porodu to po cholere w ciaze zachodzilas? zachodzisz w ciaze, musisz urodzic. Teraz wszystkie damy chca cc, taka durna moda. Rodzilam wiele godzin ale nie balam sie , wiedzialam ze jade rodzic i ze to nie laskocze. I do dzis wspominam to dobrze. Moment w ktorym przytulilam dziecko sprawil ze zapomnialam o wszystkim. Za 4 tyg rodze znow i MARZE by urodzic ponownie silami natury. Jestem kobieta i jestem zdolna by urodzic dziecko. nie robimy z porodu dramatu niczym z horroru, bo to sie nudne robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudka16x
Dodam jeszcze ze po porodzie chciało mi sie pic tak jak nigdy w zyciu, oczywiscie pod reka mialam tylko jakies soczki ktorych kobietom karmimacym nie wolno ale to juz było dla mnie njamniej istotne, bylam okronie głodna wiec zjadałam wszystko to co mialam jeszcze z przed porodu oczywiscie same zakazane rzeczy, a nastepnego dnia moj kochany narzeczony przyniosl mi do szpitala pizze!!! narobił mi tylko smaku, a jak pielegniarka to zobaczyła to dostalismy tylko ochrzan!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no masakra, następna. zachodziłam w ciąże, bo chcę dziecka!!! gdzie jest napisane, że jak kobieta zajdzie w ciążę to nie ma już prawa bać się porodu?! a z tym "jestem" kobietą" to już w ogóle pojechałaś. a ja facetem jestem, ot cała tajemnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Grzenia zgadzam sie;)) bole parte to ulga, a moment w ktorym mala znalazla sie na swiecie byl super przede wszystkim dlatego, ze w koncu zniknal mi brzuch, nic nie ciagnelo, nic nie przeciagalo mi sie w macicy, czulam sie znow lekka i sprawna. NAJPIEKNIEJSZA chwila mojego zycia. tez nienawidze stanu ciazy i nie moge sie doczekac gdy znow poczuje ta ulge. By pozbyc sie tego ciezaru jestem gotowa pocierpiec kilka godzin. Duze znaczenie ma nastawienie, ja na oba porody czekalam (czekam). Z bolu plakalam przy kolce nerkowej ale nie przy porodzie (bez znieczulenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lenasl
o ja pierdole bohaterko, tylko ci brawo bic :o najlepsze sa takie co to niczego sie nie boja...jak lubisz taki bol i rzeznie i sprawia ci przyjemnosc to ródź sobie co roku po dziecku, twoja sprawa, ale chooj ci do tego, ze inne kobiety boja sie bolu...kazdy ma inny próg wytrzymalosci, jedne to boli lekko jak na okres, a inne rzygaja i padaja na kolana z bolu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wydaje mi się
Autorko tz bardziej odczuwasz bunt i złość na sam fakt że poród będzie bolesny. Rozumiem cię. Nie myśl o tym co kto mówi a jeżeli tak mówią (pomimo że to cię wkurza) to wiedz że mówią po to byś się nie bała, byś pamiętała że jest coś wazniejszego niż ból. Ty jestes przed porodem więc automatycznie ból jest zmorą numer jeden ale jak już urodzisz i nie będzie istotny to zmienisz zdanie z złośc i bunt złagodnieją;). Potem już tematem numer jeden będzie twoje dziecko :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie wkurzaja teksty , ze marze by dziecko bylo tak duze by konieczne bylo cc. Nie chcialam Ci jechac tekstem 'jestem kobieta'. Pisalam o sobie. Uwazam, ze tym, ze jestesmy w stanie wydac na swiat potomostwo gorujemy nad facetami, byc moze dlatego, ze moj maz bardzo szanuje mnie i podziwia za pierwszy porod przy ktorym byl. Jestesmy w stanie wytrzymac ten bol, ktory dla wielu kobiet pewnie faktycznie jest ciezki do wytrzymania, ale wiele z nich mowi o nim jako o bolu do zniesienia, o ktorym sie zapomina.Ja naleze do tych drugich kobiet. Zaszlas w ciaze bo chcialas dziecka i masz prawo sie bac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lenasl
autorko, dla pocieszenia powiem ci, ze ja przezylam mega okropny bol (wywolywanie oxy 13dni po terminie), odjezdzalam doslownie, a po 2 latach zdecydowalam sie na druga ciaze:) wiec wychodzi na to, ze pomimo tego bolu rzeczywiscie sie to zapomina i jest sie w stanie zaplanowac kolejne dziecko...dodam, ze rodzilam w niesamowitych cierpieniach 19godz (od samego poczatku bole byly ledwo do zniesienia), a teraz naprawde ledwo to pamietam, tak jakby mi sie to kiedys snilo, to jest naprawde kwestia kilkudziesieciu minut lub kilkunastu godzin, a potem mija i tego faktu sie trzymaj, jak bedziesz sie meczyla w bolach, mow sobie, ze niebawem koniec, ze jutro juz nie bedziesz tego czula:) ps. wiekszosc kobiet, ktore znam rodzily gora po 2-3h, tylko ja mialam pecha, wiec nie zamartwiaj sie, wytrzymasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poknij....jeśli naprawde w czasie skurczy myslałas o tym że extra bo zobacze dzieci to ukłony z mojej strony:) Podziwiam:) Ale nie miałaś znieczulenia?;) Nie przesadzajmy zas że ta która sie boi nie powinna decydować sie na dziecko:) Wtedy rodziła by jedna na milion:) Do dentysty też niektórzy boją sie chodzić i co mają zębów nie leczyć?:) Strach jest rzeczą normalną i nie ma co sie wstydzić. A autorka najlepiej niech na takie pytania czy sie boi niech odpowiada: "nie chce o tym rozmawiać" Po problemie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'do lenasl' - tak nie boje sie, masz tym problem ? NIE BOJE sie i jest mi z tym dobrze, a Ty dalej opowiadaj o koszmarach zwiazanych z porodem i strasz dziewczyne, ktora ma to przed soba. Rodzilam 14 godzin i tez pod oxytocyna wiec wiem czym jest taki bol. Jezeli Ty zaliczasz sie do panienek wyjacych na porodowce to jest tylko i wylacznei Twoj problem, nie moj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lenasl
oczywiscie, ze strach jest naturalny i kazda kobieta ma sie prawo bac, ale moim zdaniem przed pierwszym porodem to bardziej strach przed nieznanym, bo potem jak juz kobieta wie, co ja czeka to takze wie, ze bol jest, ale mija i ze tak naprawde nie ma sie czego bac, ze poboli i wreszcie przestanie, ze jak sie porod zaczyna, to juz sie nie mysli o tym jak boli, tylko o tym, zeby w koncu sie skonczylo i zeby dziecko urodzilo sie zdrowe, a pord zakonczyl sie szczesliwie dla obojga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kdskdnsjd
Pragnienie dziecka nie musi równać się odwadze podczas bólu porodowego wręcz jest odwrotnie i to jest ludzkie i normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi do szczęścia nie jest potrzebna żadne poczucie wyższości nad facetem. mąż kocha mnie i bez tego, więc nie wiem co ma jedno z drugim. do głowy by mi nie przyszło, by porodem udowadniać mężowi, że jestem od niego lepsza. pierwsze słyszę o takiej teorii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do lenasl
nie mam z tym problemu ani z niczym innym. nie podniecaj sie tak. poza tym nie opowiadalam o koszmarnym porodzie, zeby ja przestraszyc tylko, zeby pokazac, ze ten bol nie jest wcale taki straszny skoro ponownie jestem w ciazy, wiec da sie go przezyc...poza tym nie jestem zadna panienka, bo mam meza i nie pracuje w agencji, zebym nia byla...nie pialam i nie wylam na porodowce, wrecz przeciwnie, bylam spokojna i opanowana, ale tez troche poplakalam, czego sie nie wstydze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lenasl - a dlaczego kobiety wrzeszczące na porodówce nazywasz panienkami, a kobiety pragnące cc - damami? ewidentnie masz z czymś problem. czujesz się lepsza, że nie boisz się bólu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"oczywiscie, ze strach jest naturalny i kazda kobieta ma sie prawo bac, ale moim zdaniem przed pierwszym porodem to bardziej strach przed nieznanym, bo potem jak juz kobieta wie, co ja czeka to takze wie, ze bol jest, ale mija i ze tak naprawde nie ma sie czego bac, ze poboli i wreszcie przestanie, ze jak sie porod zaczyna, to juz sie nie mysli o tym jak boli, tylko o tym, zeby w koncu sie skonczylo i zeby dziecko urodzilo sie zdrowe, a pord zakonczyl sie szczesliwie dla obojga" zgadzam sie w 100% z tym. Faktycznie przy pierwszym porodzie to jest bardziej strach przed nieznanym. I faktem jest tez ze już w trakcie nie myśli sie o bólu tylko o tym żeby się skończył:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×