Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość LittleJay

Rodzice nie akceptują mojej dziewczyny....;//

Polecane posty

Gość LittleJay

Cześć!. Słuchajcie mam następoujący problem.. moi rodzice, a mówiąc dokładniej, moja mama nie akceptuje mojej dziewczyny.... oczywiście nie powie mi tego wprost ALE...do tego ale dojdę później. Mamy po 23 lata. Studiujemy na tym samym kierunku, na UW. 5 rok, naprawde dobrze sie uczymy itd. razem jesteśmy 2.5 roku. Na początku mama jak najbardziej związek popierała..i o nią pytała ( nazwijmy ją kasia) i pozdrawiała, i cieszyła się jak przyjeżdzała do nas. NA początku jednak nie powiedziałęm jej, ze jej rodzice są rozwiedzeni i nie mają ( nie ma) mama tyle kasy. Powiedziałem(zgodnie z prawdą) ze ojciec stomatolog mama ma pracuje w podstawówce. Od momentu kiedy im to powiedziałęm, po pół roku bycia z nia, zaczelo sie powoli zmieniac, aczkolwiek jeszcze bylo ok. Od jakiegos czasu jest coraz gorzej...Zmiana tematu na chwile. Naprawde kochamy sie i ona stara sie dla mnie, gotuje mi ( nie mieszkamy jeszcze razem, a chcialbym ale niestety jest taka obiekcja ze strony wiadomo kogo ze...) zabiega jak zachoruje itd...to działa tez w druga strone oczywiscie. Niedawno mielismy zgrzyt, bo znalazlem prace, i potrzebna byla jeszcze jedna osoba i poleciłem ją. Jednak z pracy zrezygnowałem w ost. momencie bo umowa do bani, naprawde była urągająca, po czym mnie wyzwał pracodawca i o. Kasia...kasia prace przyjela...gadalem o tymz rodzicami i poiwiedzialem ze mimo ze kasy potrzebowala bo bratu miala oddac dlug (pare set zł) to i tak mogla odmowic..teraz dalej tam pracuje i ma pracy sporo, płaci jej dobrze. No ale wracając... więć tu im podpadła. Faktem jest po czasi stwierdzam ze moglem im tego nie mowic... Nie lubia jej moim zdaniem dlatego ze...ze jest no z nie zamoznego domu.. Zawsze mi matka powtarzala ze mam miec dziewczyne z podobneo domu co i ja ( nie mam nie wiadomo ile kasy, owszem coś mamy ale bez przesady..normalna rodzina bez szalenstw)...U kasi jest jeszcze ten problem, ze gdy miala 3 lata mama wyjechala na 3 lata do wloch do pracy bo juz wtedy sie rozwiodla i skads poieniadze musiala miec a ciezko tu bylo. Przez to Kasia jest bardzo samodzielna i jej mama ma inna metode wychowania niz moja. Kasia ma radzic sobie sama, mama nie wie nawet za bardzo jakie leki Kasia bierze a ma problemy z układem pokarmowym, ale radzi sobie sama. U niej w domu jest inaczej, gosc najlepszy to taki co nie jest nachalny i sam sobie tez wstanie cos wezmie, corka sama sobie radzi itd... I to im sie nie podoba bo nie jest z rodziny prawnikow nie jest bogata i o..TAK mi sie wydaje przynajmniej. Smutne to, bo kiedy przyjezdzala do mnie, to a to upiekla ciastka...caly dzien je robila bo byly pracochlonne, a to bombke na swieta na choinke a to to..ale jak na wielkanoc zapomniala zyczenia zlozyc to mama od razu : Kasia nas chyba nie lubui co? nie zlozyla zyczen nam..coz, ja o wzgledy malolaty zabiegac nie bede... wkruza mnie to. Ostatnio kupoila za swoje auto sobie ( 15tys zloty). Wziela je do wawy. Pochwalilem sie mamie ze zaradna itd..na co ona pff.. nie mam stosunku do tego. Nie chcialabym zebuys z nia narazie jezdzil bo nie jezdzila nigdy po stolicy musi sie wprawic... wiecie...cholernie mi przykro za kazdym razem i ciezko;/ jej tez mimo ze nie pokazuje tego..a co jakby jej rodzice mnie tak traktowali?>?by sie im podobalo? nie wazne ze mnie kocha, dba i troszczy o mnie...wazne ze jest biedniejsza , z innego domu i inne poglady( troche idealistyczne, nierealne czasem ale to dlatego ze w dziecinstwie jej jakos nikt nie "prowadzi;") Model wychowania mojej mamy to chuchać dmuchać jedynak oj oj jak z jajkiem. Sluchajcie, ja w wieku 23 lat nie moge sam autem pojechac do duzego miasta oddalonego o 45 km bo wg mamy nie mam doswiadczenia w jezdzie. prawko mam od 18 roku zycia raz zmiesiacu jak wracam home jezdze sobie... Podsumowujac-sory za chaos lekki. Przykro mi i ciezko ze tak jest..ocenia ją tylko po tym co jej sie wydaje albo jak ona interpretuje fakty, a kiedy ja mowie jak jest..ZERO zrozumienia..nie wiem czemu sie jej stosunek zmienil;/ to wszystko nie tak:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
i jeszcze dodam... teraz chcialem ja zaprosic na zblizajacy sie weekend do domu. Pewnie autem pojedziemy ( ma je w stolicy od tygodnia ale juz jezdzila duzo jak bylismy za granica autem przejechala cale niemcy z polnicy na poludnie;/) i bedzie o to wojna. Poza tym boje sie powiedziec ze chce ja zaprosic, bo obawiam sie ze powie nie...nie powie ze jej nie lubi ale wymysli jakis powod dla ktorego nie chce zebysmy przyjezdzali..albo i powie ze nie bo..i cos o Kasi:(...kiedyś po prostu podnioslbym telefon i powiedzial sluchaj, w weekend chcialbym z kasia wpasc do domu...ok ok spoko.a teraz?:(...zalamka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wang Jin Rei und Shun Di
ZATAŃCZCIE POGO NAĆPANI UND NACHLANI, ALBO YEBANEGO KRAKOWIACZKA CHOOJACZKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
ah i jeszcze jedna sytuacja byla... potrzebowalem pewnego leku na recepte, ale nei mialem jej, wiec Kasia dala mi zamiennik, ktory juz kiedys na mnie zadzialal... kiedy w domu powiedzialem jak poradfzilem sobie w tej sytuacji, to od razu nerwy krzyk, ze bierzesz od obcych (...!!!)) leki, neisprawdzone, moga nie zadzialac ( sprawdzalem w necie w aptecie przeciwwskazania itd- nie uwierzyla) ze ja jej nie slucham tylko Kasi...:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zjhf
Ciezko;/ *owiem Ci że moj brat miał dzieczynę starsza. I my tego nieakceptowaliśmy- w wefekcie oni sie rozstali. Wiem, brzmi okropnie-to to tak po króce. oni za uszami też mieli. Akceptacja ejst mega ważna. Powinieneś pogadac z mamą.Skoro masz 23 lata i z tego co czytam myślę, ż jesteś juz dorjzałym chłopakiem, to stać Cie na to. Pogadaj otwracie. Nie ejstes nią od wczoraj tylko od kilkunastu meisuęcy. kochasz ja. a Twoi rodzice...no nie obrażając ich, ale materializmem zajeżdża mi tu ostro! Zaradna dziewczyna, na pewno w żuciu sobie poradzi. Musisz porozmaiwać z rodzicami i psoatwić na swoim. i UWaga NIE WILNO CI BYĆ mamisynkiem, odcinaj pępowinę Bo ja peirodle mam takiego to co ejst mamisynkiem i mama serdecznie dość. Badź mężczyzną! Nie możesz jeździć autem do dużego miasta? Matko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
dzięki dzięki za pierwsze odpowiedzi. Mówicie utemperuj mamusie. Widzicie problem polega na tymn, że zrobiłbym to, gdybym miał chociaż w ojcu oparcie.. a on..cóż on boi się cokolwiek powiedziec/sprzeciwic bo matka od razu naskoczy na niego i go o*ierdoli i on sie maluczki zrobi..tak sobie go wychowała co dla mnei jest w ogole przeciwienstwem jak malzenstwo powinno wygladac. no ale jak kiedys cos o tym powiedzialem to uslsyzalem: po 25 latach sam zobaczysz jak to jest.. i tyle w temacie. Mówicie odetnij pępowine. TAK !!! Z WIELKĄ CHĘCIĄ!!....tylko jak?:( albo inaczej, jak zeby uniknac tych klotni wszystkich. przyklad kolejny- chca mi kupic meiszkanie. super, fajnei ciesze sie. i juz slysze teksty: to bedzie nasze mieszkanie... ja mowie no ale ja tam bede mieszkal i ja chyba zdecyduje jak ma to wygladac w srodku. odpowiedz mamy: tak. pokazemy ci pare wariantow i z nich wybierzesz a ja yyy coo? jak to? to ja nie chce! za pozno juz podpisalismy umowe. No ale jak ja bede chcial np bialo czarna kuchnie? odpowiedz: zrobimy ci taka zeby byla ladna. ja: ale mi sie nie bedzie taka podobaac to moje mieszkanie bedzie i ja mam sie w nim czuc, to nie ma byc mieszkanie na pokaz;/ odpowiedz: ale my placimy..... ( a co do uwagi o materializmie owszem, zalatuje na maxa, ale u nich to sie nazywa - troska zeby w zyciu bylo ci latwiej, bo z pieniedzmy zawsze latwiej a sama miloscia nie wyzyjesz...tyle);///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz tej swojej Kaśki bronić i trudno - niech mama się ogarnie bo straci nie tylko Ciebie i Twój szacunek to jeszcze wnuki. możesz ją postraszyć ;p że jak Kaśka odczuje że jest jej u Ciebie źle to o wnuczkach zapomną... może to przemówi... smuci mnie to że ludzie są tacy głupi... pozdrów Kasię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
wiem ze muszę bronić. OStatniio, wiem ze to maly krok moze sie wam smieszny wydawac, ale ostatnio ( od paru miesiecy) czesto pytaja: czy wszytko ok, czy w porzadku, nic zlego sie nie dzieje? jak cos mow, pogadaj z nami my ci pomozemy ( moze i maja dobre intencje ale sorry...nie wierze; a poza tym nie opowiadam imz bytnio co u nas bo od razu matka 2 dna szuka a potem sie dziwi ze jej nie mowie nic;//)w kazdym razie! ostatnio spytala tak przez tel a ja odpowiedzialem: jest super, jest swietnie, nie ma zadnych problemow naprawde jestem szczesliwy!.. na co ona parsknela smiechem i ehe ehe taak..co ty nie powiesz i sie dalej smieje..a ja mowie tak, naprawde. a ona... no dobrze dobrze... i sie uciszyla.. zawsze coś. Mam nadzieje ze jak jutro zadzwonie i powiem ze chce z Kasia przyjechac, to nie uslsuze " wiesz..wolalabym zeby kasia do nas nie przyjezdzala".. jak tak powie to bedzie wojna od razu. A co do wnuków...nie postrasze jej bo od razu bedzie paranoja ze jest w ciazy ( a pro po...na poczatku jeszcze znajomym mowila ze jej sie synowa szykuje....teraz..ehh;/)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po przeczytaniu,.,
stwierdzam ze pępowina nie została odcięta, Ty za dużo mówisz rodzicom. kończysz studia niebawem założysz rodzinę masakra. Kasia jest na prawdę zaradna pracuje kupiła auto zyje na własny rachunek i kocha Cię ale jak to dłużej będzie układała się wasza relacja to ona się wykończy. Po co Ty mówisz rodzicom jakie leki bierzesz? weź kasie i wyjedz na weekend w góry i powiedz mamie ze cała drogę prowadziłeś auto... I myśle ze to Twoja mama skapituluje i będzie Was zapraszała na takie weekendy do domu. Ale Ty nic nie zrobisz nie informując rodziców i nie uzyskując od nich zgody. Sam się godzisz na takie relacje. aż strasz pomyślec co by było gdyby Kasia była w ciązy lub już miała dziecko. Twoja mama robi Ci krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurde... powiem Ci tak że gdyby to była moja sytuacja to powiedziałabym spoko dzięks za mieszkanie ale ma być po mojemu. jak oni że nie to ok - zróbcie po swojemu ale przepiszcie na mnie. i Ty to sobie młotem sam porozwalasz i ju. bez kłótni. dzisiejsze czasy są za trudne żeby z czegoś rezygnować. i nawet jak kuchnia będzie ładna i nie będzie Ci przeszkadzac to powinieneś jedynie po to żeby zrozumieli że pracują DLA CIEBIE a nie dla siebie bo po nich nic nie zostanie porozwalać ją po swojemu. ciężko być jedynakiem... ale rodziców też trzeba wychowywać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
leki akurat dlatego ze alergikiem jestem, mialem kiedys z tym straszne problemy, juz lepiej, i spytala to powiedzialem ot po prostu. ale nie wiedzialem ze wybuchnie tak. Kiedys mialem problemy z jelitami (sorry;P) masakryczne. I sam zapisalem sie do lekarza oplacilem itd..najpierw mnie wysmiala ze do nie prywatnego bede czekal miesiacami i musze isc do prywatnego. poszedlem, zaplacilem, szczeka opadla, szacunek wzrosl- tak czulem. ale oczywiscie co bylo na poczatku.. wydaje ci sie, to dlatego ze nie jesz regularnie, wmawiasz sobie bo kasia ma podobne rzecyz to od razu tp przejales od niej...g*wno prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
leki akurat dlatego ze alergikiem jestem, mialem kiedys z tym straszne problemy, juz lepiej, i spytala to powiedzialem ot po prostu. ale nie wiedzialem ze wybuchnie tak. Kiedys mialem problemy z jelitami (sorry;P) masakryczne. I sam zapisalem sie do lekarza oplacilem itd..najpierw mnie wysmiala ze do nie prywatnego bede czekal miesiacami i musze isc do prywatnego. poszedlem, zaplacilem, szczeka opadla, szacunek wzrosl- tak czulem. ale oczywiscie co bylo na poczatku.. wydaje ci sie, to dlatego ze nie jesz regularnie, wmawiasz sobie bo kasia ma podobne rzecyz to od razu tp przejales od niej...g*wno prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
a tak jeszcze a pro po odcinania pepowiny, za czym jestem...czy to jakos w ogole wplynie na to zeby ja w koncu polubila/zaakceptowala, jakkolwiek tego by nie nazwac? zeby sie jej stosunek zmienil? ona(kasia) tyle robi.. nie wiem co jeszcze mialaby robic zeby ja narpawde polubila (ponownie)...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martw sie tym, żeby
Kasie nie przestała Ciebie lubić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem tkwi nie w Kasi tylko w zaborczej mamusi, której "zła" dziewczyna chce zbałamucić synka i dlatego mamusia walczy ... Jeśli kochasz dziewczynę to musisz postawić matce ultimatum. Albo zacznie zachowywać się w stosunku do niej przynajmniej przyzwoicie, albo przestaniesz sie w ogóle liczyc z jej zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam osobiście kilka takich mamuś, które tak zawzięcie walczyły o synów, że w efekcie rozwaliły im związki. Jeden znajomy mi facet jest dzisiaj alkoholikiem i nienawidzi szczerze swojej matki, że spieprzyła mu życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no i z tego co pisze
niejaki frankisztajn płynie dla Ciebie przestroga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanie Ty NIE moje
Badz stanowczy wobec matki, sorry ale wydaje mi sie ze to typ wiejskiej domowej kury co to nigy jej nic nie psuje chocbys alfa i omegą był. wiem jaki to typ kobiet. Badz zdecydowany i nie daj sie matce przegadac powiedz jej ze to Twoje zycie i sam bedziesz decydował i obojetne Ci czy pomoga Ci czy nie. Walcz o Kasie i bron jej w obecnosci Twojej mamy, nie ma nic piekniejszego niz facet trzymajacy strone swojej kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
dzieki dzieki za odpowiedzi i dzieki ze dodajecie mi otuchy i motywujecie do "walki". Fakt martwie sie tym ze kasia nie wytrzyma, albo w koncu i ja i sie to rozpadnie i znaszej trojki matka bedzie najbardziej zadowlona...tylko ze widzicie jesli zaczne sie stawic itd to wina Kasi bedzie oczywiscie ze ona ma zly wplyw, ze to jest dziecko niekochane no to mnie chce od rodziny odciagnac..pff;/ brednie. Bede walczyl na pewno. Krytykuje ja nawet za to ze u mnie zostawila kiedys i zapoomniala wziac jakies ubrania, pasek czy cos..od razu ze gubi rzeczy bla bla.. wiec widzicie jest pod obstrzałem. dzielnie to znosi pytanie jak dlugo. Zawsze myslalem ze bedzie takic as kiedy rodzina mnie bedzie wspierac w moim zwiazku bo bez wsparcia jednak ciezko troszke jest i trudno...ale sie okazuje ze ten czas nie nadejdzie, a w przypadku niektorych takie zachowanie prowadzi to powaznych problemow ( a pro po wczesniejszej wypowiedzi o alkoholizmie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanie Ty NIE moje
Ja rozumiem ze ciezko jest, bo rodziców ma sie jednych. Tylko ze to Ty bedziesz zyl z Kasia nie Twoja mama. Ja Ci radze ograniczyc kontakt Kasi z mama do minimum. Ale nie pozwolic mamie wejsc sobie na glowe. Niedługo skonczycie studia zamieszkacie razem. I mama chcac nie chcac bedzie musiała zaakceptowac Wasz zwiazek, a i Twoj kontakt z nią bedzie ograniczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
a ja mysle, ze jak bedzie nas razem widziala moja mama, to wtedy moze sie do niej przekona. Co do mieszkania razem, to od razu wyrazila swoj zdecydowany sprzeciw bo ona tez by tak chciala zamieszkac u kogos w mega drogim mieszkaniu nie wnoszac nic, ot tak... bo wg matki najlepszy taki uklad: ja mieszkanie, dziewczyna auto, albo cos innego/albo odwrotnie...no coz;/...a najlepsze jest to ze Kasia lubi naprawde moich rodzicow i chce miec z nimi szczegolnie z mama dobre stosunki bo to wazne dla niej bo to moi rodzice, jak to ona mowi,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochanie Ty NIE moje
Twoja mama jest zgryzliwa poprostu nawet jakbys przyprowadzil do domu Salme Hayek to tez byloby cos nie tak. Przeciez Kasia ma juz samochod wiec nie wchodzi z niczym, ale tak...ja rozumiem moglaby miec najnowszego mercedesa a nie uzywanego Volkswagena (teraz to bedzie problem). Nie dogodzisz mamie,chyba ze Kasie zostawisz. Kasia nic nie zrobi zeby przyszla tesciowa zmienila zndanie, ona tak sobie ubzdurala i zawsze bedzie zle. Wydaje mi sie ze jesli Kasia chce utrzymac dobre kontakty z Twoja mama to powinna poprostu byc mila i nie zwracac uwagi na zaczepki. Ale zdaje sobie sprawe z tego, ze to nie zdrowe byc milym jak ktos Ci docina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
nie skomentuje komentarza wyzej, @kochanie ty NIE moje. Prawda, matka jest zgryzliwa i potrafi powiedziec co mysli nie biorac pod uwage ze innych moze zranic...na to w kazdym razie wyglada. Ale tez prawda jest, co sama napisalas, ze trudno zwracac uwage na zaczepki jesli one są. Ale tu chodzi tez o to, ze mi jest powoli trudno bo ilekroć o niej coś mowie przez tel, pozytywnego, prawdziwego, ot sponatnicznie ze idziemy na spacer dzis i bedzie super, to jedyne co slysze to " aha ehe aha..." zero zero k*rwa pytan nic, zero przede wszystkim entuzjazmu.. nawet jak mowie co mi ugotowala,albo jakie swietny dzien mieklismy razem...aha ehe yhy...no cholera..zwariowac mozna... ale do sedna.. tez mi coraz ciezej bo no ten jej stosunek n aprawde potrafi zepsuc czlowiekowi dzien, kazdt kolejny.. zero wsparcia zero..a potem sie dziwi ze jak wracam do domu to zgaszony jestem i lekko smutny i cichy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak na studenta
a jak Kasia tak samo gramotna jak Ty, to się wcale Twojej matce nie dziwie, że jej nie akceptuje. Ty Fujara, ale zawsze do lasu ciąć drewno można Cię wysłać, ale co zrobić z synową? Mądra to ona nie jest z takim nieukiem się zadając... Twoi rodzice chyba są bardziej wykształceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LittleJay
jak każdy i ty masz prawo do swojej opinii. Nie powinieneś jednak od razu ludzi obrażać. Nie wnosisz nic do tematu, proszę nie komentuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt, tego nie da się czytać
moze popracuj nad pisownią

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ffffeeeee
współczuję w pewnym stopniu zawiodłeś się na rodzicach i dziewczynie nie mów nic bo poczuje się okropnie; tutaj nic nie dasz rady zmienić to ich poglądy jak dziewczyna będzie ok to z czasem przywykną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×