Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kamil...

czy mogę mieć dziecko przy sobie?

Polecane posty

Gość kamil...

...Witam wziąłem dziewczynę która miała 2 córeczki 5 miesięczne,teraz mają już 4latka i mam z nią syna 9-cio miesięcznego...już mówię o co mi chodzi,poprostu wcześniej między nami bywało różnie to się szarpalismy,awantury itp.wcześniej trochę piłem i nie wracałem po nocach bo miałem dosc tych kłótni i tego wszystkiego.a mieszkaliśmy u moich rodziców,teraz przestałem tak pić pojechałem do warszawy by zarobić trochę pieniędzy,byłem tam ponad miesiąc,w jednej firmie oszukałi nas i nie zapłacili a w drugiej muszę czekać ma przelew i też ciekawe jak to wyjdzie ...kiedy zrobiłem zdążyłem synka zobaczyć tylko przez jeden dzień bo zaraz się zabrała i pojechała do matki swojej i martwi mnie to że nie ma tam warunków ani łazienki,wc,ciepłej wody zimno tam ogrzewania nie ma tyle co takim małym piecykifem dwa pokoje ogrzewaja tam gdzie ona siedzi z dziećmi nawet światła nie ma...a ona twierdzi że jak ją piłem i zaczynałem awantury to nie dostanę dziecka...jego dobro jest dla mnie najważniejsze kocham go wkońcu to mój jedyny syn...czy ma takie prawo by mi go nie oddać???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojcowie nie mają prawie żadnych praw jeśli chodzi o dzieci. Poszukaj sobie ilu statystycznie ojców wygrywa sprawy w sądzie odnośnie opieki nad dzieckiem. Pisałeś, że wcześniej trochę piłeś i czasami były awantury to masz już jeszcze bardziej pod górkę. Możliwe, że jeśli wyjdzie na drogę sądową to prawdopodobnie będziesz płacił tej kobiecie alimenty a syna może zobaczysz 1 czy 2 razy na 2 tygodnie dużo zależy od Twoich kontaktów z matką dziecka. A czy może go od tak zabrać to raczej nie jak na teraz to masz prawo do widywania się z dzieckiem w końcu to Twój syn. Albo się pogodzicie albo... cóż w tym drugim rozwiązaniu masz raczej małe szansę na wygranie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hakfhal
musisz mieć dobrego prawnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kamil , buchnij no ty się lepiej w klatę i zrób rachunek: co zrobiłem że odeszła? Piszesz-wziąłem, chyba lepsze byłoby związałem się. Następnie: poprostu wcześniej między nami bywało różnie to się szarpalismy,awantury itp.wcześniej trochę piłem i nie wracałem po nocach bo miałem dosc tych kłótni i tego wszystkiego. Mój drogi, jeżeli związałeś się z kobietą która ma już dzieci, to automatycznie przyjąłeś na siebie obowiązki. Mało tego, postarałeś się jeszcze o potomka. To już troje dzieci do wychowywania. Sądzę że wziąłeś na siebie zbyt dużo i nie podołałeś. A teraz: zaraz się zabrała i pojechała do matki swojej i martwi mnie to że nie ma tam warunków ani łazienki,wc,ciepłej wody zimno tam ogrzewania nie ma tyle co takim małym piecykifem dwa pokoje ogrzewaja tam gdzie ona siedzi z dziećmi nawet światła nie ma...a ona twierdzi że jak ją piłem i zaczynałem awantury Twoja partnerka nie była w tym związku szczęśliwa i zapewne wiele gorzkich słów od ciebie usłyszała. Miała zapewne dość awantur a śmiem się domyślać że w pijanym zwidzie nieraz ją zwyzywałeś a nie daj Boże uderzyłeś. Musiała już mieć dość ciebie i twoich rodziców więc zrobiła to co dla niej i dla dzieci najlepsze-wyprowadziła się. Warunki mieszkaniowe do których się wyprowadziła są dla niej więcej warte niż twój dom rodzinny. U swoich rodziców ma przynajmniej wsparcie i spokój którego nie miała przy tobie. Odważna z niej kobieta kobieta i 🌻 dla niej. Ja zrobiłam to samo, odeszłam od męża z dwojgiem malutkich dzieci bo nie byłam w stanie znieść jego pijaństwa, bicia i wyzwisk. Wydaje mi się że tu jest podobna sytuacja. Autorze lepiej się zastanów nad sobą ! Przedtem dziewczyna miała dwoje dzieci a ty jej dołożyłeś trzecie i co? Zastanawiasz się jak sobie poradzi z wychowywaniem trojki dzieci? TO ciężka i nie kończąca się praca, oby miała siłę żeby jej podołać! Ja będę za nią trzymać kciuki:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie prawda że ojcowie zawsze przegrywają. Dwa miesiące temu mój brat miał sprawę o opiekę na dziecko. Pozew złożyła moja bratowa a sprawę wygrał brat. Ma całkowitą opiekę nad córką a matka ma prawo do odwiedzin. Za miesiąc będzie sprawa o alimenty, mam nadzieję, że również pomyślnie się zakończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i jeszcze piszesz: jego dobro jest dla mnie najważniejsze kocham go wkońcu to mój jedyny syn...czy ma takie prawo by mi go nie oddać??? A jak mieszkaliście razem to myślałeś o tym? Myślałeś pewnie: mój syn jest najważniejszy a twoje to mnie mało obchodzą:( Co to znaczy oddać? Oddać to można dług a nie dziecko. Chyba jesteś jeszcze młodym, niedojrzałym facetem bo piszesz takie głupoty:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nikus2530 masz rację że nie zawsze wygrywa matka. Sąd bierze pod uwagę dobro dziecka . Jeżeli któreś z rodziców nie wywiązuje się należycie ze swoich obowiązków, powierza sprawowanie opieki temu rodzicowi które robi to najlepiej. Autor nie jest chyba taką osobą której sąd powierzy dziecko.Takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W tym wypadku pewnie tak. U nas było wręcz odwrotnie to ojciec zajmował się dzieckiem. Matka totalnie olewała wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze kobiety to fakt ale w znacznej większości spraw wygrywają matki. A co do zachowania Autora to się zgadzam z "silvergold " kobiety z dzieckiem szukają mężczyzn dojrzałych emocjonalnie, odpowiedzialnych, którzy zadają sobie sprawę jak ważną rolę będą pełnić w życiu ich dziecka niezależnie czy jest się jego biologicznym ojcem czy nie. Do Ojcostwa trzeba dojrzeć przede wszystkim emocjonalnie by przekazać odpowiednie wartości Swoim dzieciom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weraaaaa
w znacznej wiekszosci spraw wygrywaja matki bo w znacznej wiekszaosci z tych spraw facet jest pijakiem, palantem, damskim bokserem, a nie dlatego ze tak sobie sedzia wymyslil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i właśnie problem polega na tym, że brak odpowiedniego męskiego wzorca, że kobiety wybierają tych damskich bokserów, pijaków i palantów. Gdzieś nawet widziałem artykuł na temat "kryzysu ojcostwa" i myślę, że coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorry ale taka patologia
to nie powinna mieć żadnych dzieci!!! Potem z tych dzieci wyrosną tacy nieprzystosowani ludzie jak "rodzice".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"sorry ale taka patologia to nie powinna mieć żadnych dzieci!!! Potem z tych dzieci wyrosną tacy nieprzystosowani ludzie jak "rodzice". " Ludzie wybrali rozwiązłość seksualną i dziś każdy może być "rodzicem" Zgadzam się z Twoją wypowiedzią ale co zrobić dziś każdy może a wręcz musi uprawiać seks a bez tego rodzicem trudno przecież zostać. Najsmutniejsze jest to, że dziś coraz częściej rodzicami zostają osoby które w ogóle się do tego nie nadają. Cóż takich doczekaliśmy czasów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weraaaaa
jeszcze by tego brakowalo zebys ty decydowal kto moze byc rodziacami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamy takie czasy, że dziś rodzice nie mają czasu dla własnych dzieci. W pogoni za pieniądzem, dobrobytem nie mają czasu na wychowywanie. Dzieci wychowuje telewizja, internet, gry. Dzieci mało mają miłości, czułości i zrozumienia. Rodzice nie słuchają tego co dziecko mówi. Zbywają machnięciem ręki albo włączają bajki żeby dziecko zajęło się sobą bo oni są zmęczeni. Rodzice nie rozmawiają z dzieckiem. Kupić zabawkę, dać forsę niech sobie coś kupi ,tak załatwiają sprawę. Potem się dziwią --dlaczego takie dziecko?--- przecież ma WSZYSTKO!!! Ale to nie prawda!!! Trudno się dziwić potem że te dzieci wchodząc w dorosłość nie są nauczone żyć w rodzinie, nie otrzymały przekazu jaką rolę mają spełniać w życiu jako rodzice. Toteż w związkach nie stawiają dobra dziecka na pierwszym miejscu tylko swoje JA. Potem jest jak jest, niedojrzali emocjonalnie rodzice nie mogą dojść do porozumienia i następuje rozpad związku. I tak może być z pokolenia na pokolenie-patologia rodzi patologię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wymyśliłam tego, wiem z własnego doświadczenia. Byłam w związkach małżeńskich z mężczyznami którzy byli wychowywani tylko przez matki. Żaden z nich nie spełniał się w roli ojca. Pierwszy po rozwodzie obraził się na dzieci i nie kontaktował z nimi, bo mu było tak wygodnie, znów czuł się kawalerem a ja ponosiłam wszelkie konsekwencje rodzicielstwa. Drugi po sześciu latach bycia razem gdy zaszłam w ciążę, po prostu znalazł sobie inną. Mój syn z pierwszego małżeństwa ma już 31 lat, dwa nieformalne związki i z każdego dziecko. Nie muszę chyba dodawać że tez nie potrafił sprostać obowiązkom. Przykre no nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorze, masz jeszcze coś do powiedzenia? Założyłeś temat i nie odzywasz się. Nieładnie,oj nieładnie......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcoo
jesteś facetem.wbij sobie do głowy że: 1.jestes winny-ZAWSZE 2.i nie, nie masz żadnych praw do dzieci, ty już swoje zrobiłeś, ewentualnie możesz płacić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×