nie wiem co robić,być z nim czy nie??:(

bez ironii prosze

Napisz max. w 5 zdaniach o co chodzi.

Dziewczyno to nie jest miłosc, tylko obawa , że zostaniesz sama, tak jak Twoja mama. Zastanów się czy jednak wolałabyś byc kobietą alkoholika bez perspektyw (pisałas ze lubi wypic, ale próbujesz to zwalczac. Nie zwalczysz) który nie szanuje swojej kobiety. Możesz trwac w tym chorym układzie, ale wyobraź sobie siebie/was za kilka lat. jeżeli wy na początku znajomosci się do siebie zwracacie per kurwo czy cwelu jebany, to co będzie potem? a jesli pojawi się dziecko? wspólne mieszkanie jednak zwiększa ryzyko że wpadniecie. Chcesz żeby ewentualne dziecko słuchało jak rzekomo kochający się rodzice tak się do siebie zwracają? Młoda jesteś, nie masz pojęcia czy jeszcze nie spotkasz kogos wartościowego, przed Tobą wielu ludzi, wiele nowych relacji, byc może istotnych i trwalych, czy warto obawiac sie samotnosci w takim wieku ze względu na wygląd Twój? Mogę Ci coś poradzic-popracuj nad swoim charakterem, nerwowoscią-ja nie wyobrażam sobie jak mozna zwracac sie w sposób jaki opisałaś do osoby którą się kocha.... pytanie-autorko, nikt Ci nie powie czy masz z nim byc czy nie, Ty musisz sama to przemyslec i zastanowic się czy warto. moim zdaniem nie.

dziękuję wszystkim za rady. jednak boje sie ,ze poddaje sie za wczesnie. i moze to przeznaczenie zebysmy oboje nawzajem sobie pomogli?nie mam pojecia.mam mase watpliwosci co do tego zwiazku,ale nie wyobrazam sobie zycia bez niego

??????

ktos jeszcze mi podpowie?